aspołeczny

praca dom praca dom - rozmowy z rodziną mnie denerwują - są pretensjonalne - innych traktuje jak dziwaków - nie potrafię zaufać i nie jestem tolerancyjny - mam 30 lat i z takim podejściem do życia skazuje siebie na samotność - zresztą zawsze byłem sam - nie wiem co dalej - życie nie ma dla mnie większego sensu - nie wiem dlaczego zatem boje się żyć - powinienem olewać wszystko i wszystkich - a jednak tak nie jest

bo musisz nauczyc sie kochac ludzi zarzuc LSD gwarantuje Ci ze odmieni Twoje zycie...

dziękuję za takie rady i mówię wypier...papier

mowie serio, wyprobowalem to na wlasnej skórze :)

idiota

tez tak mam

SLD robi z mozgu miazge kurwa nie moglem znalezc wyjscia z metra kocham was ludziska

masz jakiś plan jak to zmienić, czy może tak jak ja poddajesz się? no ewentualnie mam czasami swoje 5 minut gdy mam durną nadzieję wygrać w głupiego totka co oczywiście jest kompletna bzdurą :P

aa, witaj w klubie, tez jestem totalnie aspołeczna. Znkomita większosc ludzi, ktorzy mnie otaczaja, lacznie z rodzina, to idioci, wkurwiajacy glupole i hipokryci. Doskonale bawie sie w swoim towarzystwie, ale czasem czlowiekowi smutno i by poszedl do jakichs normalnych ludzi... Nie mam bladego pojecia gdzie ich szukac, jedyna wskazowka to taka, ze na pewno poza praca...

aa, witaj w klubie, tez jestem totalnie aspołeczna. Znkomita większosc ludzi, ktorzy mnie otaczaja, lacznie z rodzina, to idioci, wkurwiajacy glupole i hipokryci. Doskonale bawie sie w swoim towarzystwie, ale czasem czlowiekowi smutno i by poszedl do jakichs normalnych ludzi... Nie mam bladego pojecia gdzie ich szukac, jedyna wskazowka to taka, ze na pewno poza praca...

mi się wydaje, ze im lepiej znam kogoś tym gorzej dla mnie - bo poznając ludzi odkrywam ich mroczną przeszłość i niejednokrotnie właśnie głupotę w postępowaniu - fakt sam może idealny nie jestem, ale pewne rzeczy nie potrafię tolerować i generalnie przekreślam ludzi już na wstępie, bo nie wierzę w to, że coś wartościowego wniosą w moje życie - wręcz boje się ich i kolejnych zawodów, rozczarowań i pogłebiającej sie pogardy, braku szacunku

jezu, jakbym o sobie czytala...

bardzo slusznie, tez nie uwazam, ze zaglebajac sie w kogos, kto juz od poczatku nie rokuje, ma jakis sens. Uciekac jak najdalej od takich ludzi... Jak można (znow ta praca!).

praca tylko trzyma mnie przy zyciu :(

moja praca jest tylko po to by była i jakoś nie pałam radością gdy do niej idę - czasami tak się zastanawiam jak np. ludzie robią to co ich pasjonuje - przykładowo głupie skoki na motocyklu i znajda jełopa, który ich sponsoruje - łamią sobie gnaty, ale dalej skaczą i chyba ich rozumiem, bo mimo głupoty i braku sensu tych ewolucji nie muszą dzień w dzień wstawać do roboty na 8 godzin oglądając te same ściany i słuchając tych samych monotonnych, bezsensownych gadek... tak czy inaczej dziś jak widać świat oszalał i ludzie baranieją, a ja nie potrafię się w tym wszystkim odnaleźć, nie rozumiem ludzi, nie rozumiem polityki państwa, nie rozumiem kobiet, nikogo nie pojmuję... poddaje w wątpliwość sens mego pobytu tutaj i zastanawiam się ile jeszcze tak wytrzymam zanim zwariuję... miewam dziwne myśli i czasami nawet skrajne poglądy... chyba z czasem zwariuję i napiszą o mnie brukowce - a taki był spokojny... kto by się spodziewał... :P świat i ludzie nas wyniszczają, nasza psychika jest degradowana, głupiejemy, generalnie kroczymy ku totalnej zagładzie moralnej i nie tylko...

mysle ze naszym problemem jest to, ze wszystko odbieramy mocniej niz tacy normalni ludzie, ciezej przezywamy kazda sytuacje i ciezej jest nam ja zrozumiec, bardzo chcemy rozumiec to co sie dzieje wokół nas, ale nikt nam tego nie jest w stanie dobrze wytłumaczyć, a sami sie gubimy w tych rozmyslaniach... probowalam byc hedonistą, skonczylam jako dziwka...

no i teraz mnie tutaj normalnie zaskoczyłaś tym co napisałaś, bo normalnie ja dzi... nie szanuje totalnie... i co ja mam Tobie powiedzieć? pytanie retoryczne

moze tyle ze nigdy nie sprzedawalam sie ani nie dawalam dupy na prawo i lewo, po prostu w moim poczuciu nie szanowalam sie, tyle

tak czy inaczej ja tego nie pojmuję i w moich oczach jako osoba jesteś spalona

http://www.youtube.com/watch?v=2cVEz96b_7Y

oceniłes mnie zupelnie mnie nie znajac, naprawde cos z toba nie tak

generalnie przekreślam ludzi już na wstępie, bo nie wierzę w to, że coś wartościowego wniosą w moje życie kark zegnij to zrozumiesz :D

ale on to napisal gdyz ma z tym problem jak napisal powyzej

a czego się spodziewałaś, że będę poklepywał po pleckach i współczuł Tobie, że się zagubiłaś i przestałaś szanować? kobieta jedyny skarb, który posiada to siebie i własną cnotę... ja może i się zagubiłem, ale pewne sprawy są dla mnie niczym skała - moralność do nich się zalicza - nie ma dla mnie wytłumaczenia na ta okoliczność... bo wiele osób tłumaczy w ten sposób własna głupotę po prostu

graffitgirl pewnie koledze nie chciało się wszystkiego czytać tylko wtrącił swoje 3 grosze... takich tu wiele