Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość neotia

On ciagle tu jest...

Polecane posty

Gość neotia
Sen przyszedł przed 4... Wszystko mi się kotłowało w głowie przez całą noc...:( To chyba te szerszenie..:( A jeszcze jakby tego było mało widziałam Ich dzisiaj razem... Szli za rękę...:( Nie wytrzymam już tutaj...:( Nie dam rady...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
kupić Tobie paćkę na muchy? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neottia
a pomoże...?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
całkiem możliwe, ale musisz zacząć z nią biegać najpierw po domu i pacać sama siebie, a potem po dworze i pacać nią byłego i jego dziewczynę - to rozładuje emocje i wyzwoli Ciebie ze stresu w którym tkwisz bezsensownie :P a jak zdejmiesz ubranie to dostaniesz rynte :P zawsze to dobre na początek kariery zawodowej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neottia
Ja już nie wiem czy Ty chcesz mnie pocieszyć czy się ze mnie napierdzielasz...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
chciałem rozweselić troszeczkę, ale chyba marnie mi idzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
sam jak byłem w rozpaczy to nic mi nie pomagało, a wszystko odbierałem jako atak na swoja osobę... eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neottia
Przepraszam, to moja wina...:( Chyba ja też się robię aspołeczna...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
wypij sobie dwa/trzy piwka z kimś kogo znasz, pogadaj, rozerwij się troszkę, może choć na chwile zapomnisz, albo znajdź kogoś z kim możesz tak od serca pogadać i się wyżalić.. kogoś z kim się liczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neottia
I właśnie to jest ten ból..:( Mam dwie takie moje ukochane przyjaciółki, za które bym życie oddała. ale jedna się przeprowadziła i mieszka daleko stąd, a druga niedawno wyszła za mąż, urodziła córeczkę i żyje już sobie swoim życiem. Nie będę jej głowy zawracać... Poza tym przez telefon ciężko...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
albo poproś kogoś by Ciebie spoliczkował, może oprzytomniejesz ;) a tak na serio to sama popatrz - same fakty 1 - facet Ciebie zostawił dla innej 2 - ukrywał ja przed Tobą jakiś czas, a zatem Ciebie okłamywał 3 - to jest równoznaczne ze zdradą 4 - wnioskując z tego co zaszło mamy pewność w 100%, że Ciebie nie kocha 5 - związek bez miłości z obu stron nie ma sensu 6 - powinnaś być im wdzięczna za to, że zrobili Ci przysługę jesteś teraz wolna tak naprawdę i nie tkwisz w czymś co nie miało przyszłości 7 - kończysz studia, a zatem wraz z nowym etapem Twojego życia zyskasz szersze perspektywy na rozwój i więcej możliwości - w znaczeniu nie będziesz ograniczona 8 - mało tego będziesz otwarta na ludzi i nowe znajomości, które zapewne nawiążesz 9 - bycie wolny oznacza dla Ciebie szereg korzyści i możliwości rozwoju nowych perspektyw... to już chyba pisałem :P 10 - oprzytomniej z tego nałogu 11 - widać nie zasługiwał na Ciebie!! 12 - kup sobie ciapkę na muchy! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neottia
:) Gdzieś tu chyba powinna być w domu... Zaraz sobie walnę w tą głupią głowę to może zmądrzeje...;/ Prace mgr miałam pisać na Święta...;/ Ale jakoś ciężko skupić na tym myśli...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
hmm.... no bo otoczenie nie sprzyja ja prace napisałem dużo wcześniej :P ale się Panienka guzdra :P swoją droga znów będziesz mogła być podrywana przez facetów - tylko musisz kupić sobie notesik z kalendarzem - no wiesz - co byś terminy ustalać mogła :P komitet kolejkowy stworzy się sam... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neottia
Tylko, że ja mam dwie prace:P Jedną też już napisałam, a co do drugiej to jestem gdzieś...poza połową:) Wiesz...dzięki Tobie się uśmiechnęłam.. Dziękuje:* A kolejek to ja nie chcę:/ Chce tylko żeby wszystko się uspokoiło...w środku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
na to potrzeba czasu... kurcze, ambitna jesteś... i w dodatku wolna i uczuciowa i wolna i... ile masz lat? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
nie chcesz przypadkiem oswoić aspołecznika? :P hahaha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neottia
Hahaha... Bardzo śmieszne:P Kobiet o wiek i wagę się nie pyta:P 24 latka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
a jednak odpowiedziałaś... hmm... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
czyli o województwo zapytać można :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neottia
A co to wywiad środowiskowy?:P Mieszkam - podkarpackie, studia - małopolskie, zostanę...-małopolskie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
eee... kandydatura odrzucona :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
hahahaha... ale spokojnie - to z korzyścią dla Ciebie :P wiesz jak byś się ze mną musiała męczyć - nikomu tego nie życzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
to pewnie studiujesz w Krakowie - to piękne miasto podobno, nigdy nie byłem... tak czy inaczej miejsce pełne ludzi i możliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neottia
Dokładnie Kraków... Może i piękny... Ale jak dla mnie zbyt duży, przytłaczający..:( Ty pewnie gdzieś z morza:P Przecież miłość nie liczy km?!:P I to chyba Ty byś się męczył...:( Nie wiem, czy ja jestem z innego świata, nie z tej ery, czy zbyt wiele wymagam... Coś co dla mnie jest oczywiste dla innych wydaje się czymś nienormalnym...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
jam z lubuskiego... :) i żem sem jest taki mega sceptyk :P Widzisz tak to już jest, że ludzie generalnie nie potrafią nas zrozumieć. Dlatego lepiej nie oczekiwać, że ktoś w pełni nas zaakceptuje i zrozumie. Kiedyś swego czasu nie znałem granic i za kimś chciałem jechać nawet za granice i w tym celu wyrobiłem sobie paszport. Młody byłem i głupi... :P Teraz mam 30 lat na karku, ale chyba jeszcze mniej rozumu, paradoksalnie im człowiek mądrzejszy tym głupszy... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neottia
Coś w tym jest... Ale ja bym chciała żeby ta "moja ukochana Osoba" zawsze była blisko, a jak nie będzie żebym wiedziała gdzie jest, żebym mogła się cieszyć każdym dniem spędzonym u jej boku, zasypiać i budzić się rano wiedząc, że jest, dziękować za to, że mogę dawać jej szczęście, cały czas czuć takie...ciepełko w środku... To jest takie cudowne uczucie... I być spokojnym o przyszłość, wiedzieć, że wszystko mogę, że wszystko zniosę, bo Ona jest, bo jestem z Nią...:( Za dużo...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
eh... i tak i nie skarbie, bo widzisz to uczucie moim zdaniem nie trwa wiecznie... to o czym piszesz zdaje się być etapem zauroczenia, zakochania i takiej fascynacji poniekąd... ale właśnie wspomniałaś o czymś naprawdę istotnym, o czymś co czasami ludziom umyka - obecność, bezpośredni kontakt z dana osobą, rozmowy w 4 oczy i te drobne rzeczy wpływają na całokształt, a związki na odległość są sztucznie naciągane i pozostają w sferze imaginacji... ;) czy ja napisałem skarbie? :D ups... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neottia
Ależ to może trwać wiecznie!!! Tylko z czasem po prostu troszkę inaczej wygląda... Ja naprawdę dużo włożyłam w ten związek... Całą siebie... I potrafiłam zrobić dla niego wszystko... Pamiętam zaraz jak poszłam na studia to wszyscy mnie wyciągali na jakieś imprezy, piwko itp., wiesz, duże miasto i tak dalej. Ale On nie chciał żebym chodziła i dla mnie to nie stanowiło żadnego problemu, chociaż nie jeden raz miałam ochotę wyjść i inni patrzyli na mnie jak na debila, ale dla mnie liczyło się tylko to żeby On czuł się spokojny i byłam szczęśliwa, ze takim małym czynem mogę mu chociaż troszkę tego spokoju zapewnić... Także w sumie przez prawie 5 lat nigdzie nie wychodziłam;/ I kto tu jest odludkiem?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
hmm... :) postawa godna pochwały, ale jak widać nie zawsze to przynosi pożądany efekt... ja tez kiedyś starałem się zrobić wszystko co w mojej mocy by kogoś uszczęśliwić, ale chyba jak ktoś dostaje coś na tacy to nie potrafi tego docenić... zresztą to było tez chyba nietaktowne z mojej strony, w końcu Ona była zajęta... a ja zakochany po uszy :P mimo wszystko jestem większym odludkiem niż Ty, a to dlatego, że w moim życiu tylko tak przez pół roku i to w technikum jeszcze, w 3 klasie wychodziłem ze znajomymi, urządzaliśmy co weekendowe ogniska itp., a tak to nic a nic, zero kafejek, zero imprez masowych, zero dyskotek... i tak całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neottia
To jesteśmy dwoma odludkami:) Ja ostatnio poszalałam i wyszłam:) W końcu znalazł się jeden wolny wieczór:) Nie na żadną imprezę... Zaraz koło lotniska w Krakowie jest taka fajna górka łączka i jak samoloty lądują to są tuż nad naszymi głowami:) Świetne to było:) Aż się trochę bałam:) Mała rzecz a cieszy...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×