Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszla zonaaaa

jeszcze nie wyszlam za maz a juz przyszla tesciowa i bratowa gadaja mi o dziecku

Polecane posty

Gość przyszla zonaaa
dlaczego mam nazywac tesciowa mama skoro nadal oplakuje moja mame? czy ktos tu potrafi sie wczuc w sytuacje dla mnie nie ma innej mamy niz moja !!! nigdy nie zawe tesciowej mama,nie potrafie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhtradycja
znowu następna umartwiła teściową......mówiąc że dobra teściowa to martwa teściowa Skąd w was taka chęć do zabijania ludzi....a znacie "nie zabijaj"? Więc tak bardzo macie w sobie chęć zabijania ludzi? Życzenie śmierci dla człowieka? Małej Madzi tez życzyliście śmierci i się cieszyliście ze śmierci człowieka? Wy myslicie co piszecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla zonaaa
no wlasnie meza przyszlego mam fajnego ale cos tesciowie sa upierdliwi a jak nie bede mogla zajsc w ciaze? to kaza mi adoptowac albo wyklna mnie z rodziny ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już tak się nie użalaj nad tymi teściowymi, może sama jesteś i wydaje ci się że masz złą synową hehe, przecież to tylko żarty ale czasem niestety taka teściowa przez swoje zachowanie psuje związek, dziewczyna by nie pisała gdyby gadki siostry i matki jej chłopaka jej nie przeszkadzały, coś w takim razie jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhtradycja
przyszła żono Przestań traktować rozmawiania na różne tematy jako narzucania ci decyzji czy wtrącanie się to jest tylko wymiana poglądów, można rozmawiać nawet o ewentualnych wnukach, to tylko teoretyczne wymienianie emocji a nie nakazywanie ci czy narzucanie. A z koleżankami nie rozmawiałąs kiedys o ewentualnym macierzyństwie? I co? Jakoś nie odebrałas tych rozmów jako wtrącanie się czy sterowanie twoimi decyzjami? Więc dlaczego rozmowa na takie tematy z potencjalną koleżanką (teściową) tak cię wkurza? Przyszła teściowa to też taka sama kobieta jak ty, niczym się nie różnicie jeśli chodzi o babskie emocje...da się normalnie rozmawiać , mimo różnicy wieku. Mądre przyszłe synowe potrafią miec dobre układy ze swoimi teściowymi...warto. I nikt ci nie każe mówić "mamo" do teściowej, nawet jak ona tego oczekuje zgodnie z tradycją. Powiedz jej tylko że ty chcesz innego rozwiązania i nie nazwiesz nikogo więcej "mamą" bo takie masz uczucia swoje. I tyle...teściowa zrozumie i będzie musiała zaakceptować. Rozmawiać nie umiesz? To chyba dobrze że tesciowa cię uprzedza o swoich wyobrażeniach, bo możesz ją uprzedzać o swoich pomysłach na te sytuacje dzieci....nie teraz Mamo...tylko do własnej rodzonej matki ROzmawiaj o tym....ale nie obrażaj się i nie traktuj jako wtrącania się...nie jest to ingerencja w twoje życie Wasze życia będa sie jakoś splatać, to normalne, a sztuką jest zachować osobną integralność i swoje życie , mimo tego splatania się . Na ty polega dojrzałość do małżeństwa, dorosłość wymaga dorosłych rozwiązań. I to ci proponuję. Zrobisz jak zechcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---abc---
tu nie chodzi o "zabijanie" tesciowej czy tescia...chodzi o to zeby sie nie wtracali do zycia mlodej pary...zapragna dzieci to je splodza, okaze sie ze do siebie nie pasuja to sie rozejda, tak zrobia jak IM bedzie pasowac i wtracanie, zartowanie, dobre rady nikomu nie potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhtradycja
abc dobrze ci z takim negatywnym nastawieniem do każdego słowa teściowej? Nie szkoda ci sił i energi na ustawianie się na wrogiej pozycji wobec wszystkiego co wiąże się z osobowością teściowej? Po co ci to? A może włącz empatię wobec teściowej ? Za trudno? Sama jestem synową, a teściową mam wyjątkowo ..hm ...trudną....a jednak ...i nikt nie rozumie dlaczego udaje się ....a jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---abc---
moja tesciowa ze mna nie dyskutuje, poniewaz nie konsultuje z nia swoich poczynan ;) nie musze sie tlumaczyc ani pytac o zdanie, zyjemy niezaleznie od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może włącz empatię wobec teściowej ? Za trudno? A po co? I tak nie zostanie doceniona :) Będzie jedynie zaproszeniem do dalszego wtryniania noska. Masz trudną teściową. Ja miałam. I gdybym pozwalała na to, co wpadało jej do głowy - dobre serce, dobre rady - byłabym otoczona wianuszkiem dzieci, utyta jak ona sama, zabiegana, zaharowana i zniszczona. Nie miałam zamiaru. I chociaż nie kłóciłam się z nią, ograniczałam kontakty do niezbędnego minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhtradycja
abc oczywiście możesz się izolować zupełnie od teściowej, możesz nawet zmusić swego męża do izolacji przez jakiś czas (odbije sie to ujemnie na twoim małżeństwie z nim...ale o tym się dowiesz zbyt późno) możesz odizolować swoje dzici od teściów, pełna izolacja zreszta możesz nawet odizolowac się od wszystkich ludzi na tym świecie...taka enklawa osobliwa...do wszystkich ludzi zaliczamy tez teściów i całą jego rodzinę....pełne odosobnienie....tylko po co ci to? I wiedz...że straci na tym twój mąz i dzieci...a potem ty sama ...kiedyś Taka nastaje moda ...że synowa trzyma fason najbardziej obcej osoby na świecie wobec teściowej...zero bliskości a nawet kontaktów (co pozostaje synowi teściowej?....ciche tajemne kontakty z rodzicami za plecami żony jako jedyne wyjście ?..I to ma zbliżać małżonków i pogłębiać więź między nimi?) Tak się bronisz przed tym w czym chcesz widziec wtrącaniem się teściowej....że wylewasz dziecko z kąpielą? Nie widzisz innego wyjścia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---abc---
niezaleznosc nie jest izolacja :p mozna wypic razem kawe i pogadac o pierdolach, raz na jakis czas a moj maz, a jej syn mieszka u mnie, w moim wlasnosciowym mieszkaniu, na to sie zgodzil i jak widac skoro jeszcze jest;) jest mu dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhtradycja
Damascenko Dobre rady? Dobre rady to tylko dobre rady....nie są obowiązkowe w stosowaniu...i nie ograniczaja wolności wyboru...nawet nie sa wtrącaniem się. Czy muszę się izolować aby nie docierały do mnie dobre rady? Aby nie utyć i nie otoczyć się wianuszkiem dzieci? A może wybiorę brak wianuszka dzieci i utycia mimo wielu dobrych rad? Bo dobre rady są do przemyślenia ale nie do zastosowania..... decyzje podejmujemy swoje ,w oparciu o swoje rozwiązania najlepsze dla nas i takie stosujemy.... a nie na podstawie dobrych rad. Więc ja nie muszę izolowac się od rad teściowej i jej wyobrażeń....nawet moge porozmawiać i przedstawić swoje widzenie świata...i tak zrobię tylko to jak mi pasuje...a teściowa nie ma wyboru....więc zaakceptuje moje wybory....a jednoczesnie wcale nie czuje się lekceważona bo przecież została wysłuchana i zrozumiana...ja rozumię ją a ona rozumie mnie i musi uznać i zaakceptować moja osobność i moje wybory. ...a ja zaakceptuję jej wybory bo nie steruję jej życiem tylko ona sama za siebie wybiera, to jej życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhtradycja
abc skala czasu ty masz krótke spojrzenie....nie długookresowe, a ja wprost przeciwnie Na razie być może twój mąż jest jak jest i tak mu dobrze, jak jest . Pozornie twoje na wierzchu i jesteś zadowolona. Ale w długim okresie czasu to jak wywalczyłas (wytłamsiłaś z niego jego rodzinę), nie ma racji bytu z punktu widzenia TWOJEJ więzi z mężem, i głębi tej więzi...zrozumiesz za kilkadziesiąt lat...tyle że to jest nieodwracalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgnhghj
ehhtradycja-brzmisz raczej jako tesciowa a nie synowa za bardzo moralizujesz kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgnhghj
najlepiej to mieszkac od tesciow daleko, wtedy juz tylko dochodzi do spotkan podczas swiat:) jest milo, poprawnie i kazdy sie szanuje nawzajem a najgorsze jak tesciowa mieszka w tym samym miescie, wizyty cotygodniowe, wspolne weekendy, zartobliwe uwagi o powiekszeniu rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspołecznyodludek
miałem jeszcze coś wam napisać, ale spadam, bo zaraz prowadzę poobiednią mszę, a chciałbym jeszcze pogłaskać kilku ministrantów pod spódniczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biusciatka
@przyszla zonaaaa, ale spytała o powiększenie rodziny raz, czy robi to notorycznie? Odpowiedziałaś w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---abc---
ehhtradycja nie wiem co masz na mysli piszac "kilkadziesiat" skoro teraz dobiegam 60-tki, i to co pisze, podyktowane jest doswiadczeniem nie kaprysem :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przejmowałabym się tak
Jeżeli rzeczywiście jedynym problemem jest to, że teściowa mówi o powiększaniu rodziny i że niedługo będziesz mówić do niej "mamo" to moim zdaniem nie ma się o co obruszać. Myślę wręcz, że to znak, że ona się rzeczywiście cieszy, że macie zamiar się pobrać. Chyba lepiej tak, niż gdyby cię nie akceptowała i narzekała na ciebie - a przecież tak też się często zdarza i jest to dużo mniej ciekawa sytuacja. Ja bym takich wypowiedzi nie uznała za wtrącanie nosa w nieswoje sprawy - to raczej chyba cieszenie się z waszego przyszłego małżeństwa i życzenie wam szczęścia tak jak ona je rozumie. A co na to twój przyszły mąż? Zgadzacie się w kwestii posiadania/nieposiadania dzieci? Zgadzacie się w kwestii dwudaniowych obiadów i chodzenia do kościoła? Zakładam, że tak - więc może niech on się wypowie gdy zaczyna mówić na ten temat - że w tym momencie planujecie / nie planujecie dzieci itd. To może uciąć dalsze dyskusje. To osoba, która chcąc nie chcąc, będzie stanowić część twojego życia - warto zadbać o te relacje już teraz, tak aby były przynajmniej poprawne. Tak czy inaczej to wasze życie i tak wy będziecie podejmować decyzje, niezależnie od rad i opinii innych osób (biorąc czy nie biorąc ich pod uwagę). Chyba, że twój przyszły mąż sugeruje się bardziej tym co mówi jego mama a nie tym co wy ustalicie między soba - ale wtedy zastanawiałabym się poważnie nad tym czy wychodzić za niego za mąż. (Nie wszystkie teściowe są straszne, moja jest naprawdę kochaną i bardzo mądra kobietą. I traktuje mnie jak własną córkę - co mnie bardzo cieszy. Chociaż nie zawsze we wszystkim się zgadzamy, szanujemy nawzajem nasz punkt widzenia.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---abc---
i kazdy ma wolna wole i nikogo z niczego wytlamsic nie mozna i nie bierzesz tego pod uwage, ze mozna miec zlych rodzicow, bo rodzice to ludzie ktorzy spodzili potomstwo a nie ludzie świeci :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhtradycja
tylko synową, jak na dzień dzisiejszy Ale gdy zostane teściową, to nie będę inwazyjną teściową, tego jestem pewna. Z wzajemnością ze strony potencjalnej synowej...jak mam nadzieję. Ale być może że początkowo potencjalna synowa bedzie ustawiona negatywnie zgodnie z powszechnymi stereotypami i modą....ale mam nadzieję że synowa jednak będzie inteligentna osoba i logiczną (inna by się nie utrzymała przy cechach osobowości wykształcających się w moim synu...jak sądzę ), więc z biegiem czasu zauważy i oceni właściwie mój brak inwazyjności, bo takie mam obyczaje, i jednak ominie mnie nieuzasadniona nienawiść modnie stosowana do teściowych,. Życie pokaże. No chyba że trafi się wyjątkowo "negatywnie zaprogramowana" synowa...mam nadzieję że nie. Jak na razie...chociaż trochę czasu jeszcze mam ......bardziej się boję że nie pisana mi jakakolwiek synowa , bo mamy nowa modę , na unikanie małżeństwa, i tylko panienki będa jak komety przepływać kolejno na horyzoncie i jakieś chwilowe konkubinaty...taka moda i takie czasy. Jakoś mi się TO nie podoba, widocznie mało nowoczesna jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biusciatka
Myślę, że problem polega na tym, że teściowa nie tyle cieszy się ICH szczęściem, co jego szczęściem, rolę żony ograniczając do krowy rozpłodowej. Tzn. rozumiem, że autorka mogła się w ten sposób poczuć, jakby zdaniem teściowej, była mężowi tylko po to potrzebna, żeby on mógł się pochwalić dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---abc---
ehhtradycja moja tesciowa jest normalna kobieta, ma dom taki jak chce, ja mam inny, roznimy sie pogladami na zycie i w zasadzie wszystkim i nie czas na to, by sie na stare lata zmieniac bo w jakim celu ? stosunki sa od lat poprawne, nikt nikomu krzywdy nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla zonaaa
kazda wizyta konczy sie gadaniem o dziecku, nawet radzi nam abysmy mieszkanie brali wieksze bo przeciez trzeba miec pokoj dzieciecy a nawet dwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla zonaaa
aha i padlo pytanie dlaczego rozmowy o dzieciach nie denerwuja jak mowia o tym kolezanki a powoduja zlosc jak zaczynaja tesciowe.. mam mnostwo kolezanek, kazda jest inna, wiele z nich jest matkami, tylko nieliczne zartem wspomnialy ze najwyzsza pora na dziecko znam tez mnostwo tesciowych z opowiesci, KAZDA naklania do urodzenia, kazda jatrzy temat, kazda zadaje niewygodne pytania,moja przyszla tesciowa takze nie znam tesciowej ktora zaakceptowalaby brak checi posiadania potomstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przejmowałabym się tak
przyszła żono, a co twój przyszły mąż na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biusciatka
A Ty chcesz mieć dzieci? I co odpowiadasz na te jej pytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla zonaaa
mam 30 lat i nie chce narazie dziecka, moze za 5-6 lat, moj maz chyba bedzie chcial wczesniej:( ( wczesniej wyraznie mu zaznaczylam moje stanowisko na ten temat) swiateczne spotkanie uplynelo w gaszczu zartobliwych uwag typu: zobacz jak on sie bawi ze swoja siostrzenica, moze czas aby i do was bocian przyjdzie itd itd czasami mysle ze po slubie moze byc zle jak moj narzeczony nagle zapragnie miec dziecko:( a ja moge pcozekac jeszcze kilka lat spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla zonaaa
ja kiedys odpowiedzialam przyszlej tesciowej: nie za szybko bedzie dziecko a ona do mnie: nie kracz i nie grzesz , bedzie bo co to za rodzina bez dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla zonaaa
sorry za bledy:( musze narazie isc, wejde wieczorkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×