Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

optym15

mam alergię na sierść. Czy muszę sie pozbyć kotów?

Polecane posty

Gość No nie wiem co się stało

Niestety teraz jest duża presja aby trzymać w domu koty bo moda, bo to cudo na kiju, same superlatywy, wychwalane ponad niebiosa, jak leczą, jak chronią, jak poprawiają samopoczucie i inne takie. Same zalety. Coraz więcej artykułów jest na ten temat zachwalające koty. Zastanawialiście się dlaczego tak jest? Dlaczego komuś zależy aby w każdym domu były koty? Dużo osób dostało jakiejś silnej obsesji na punkcie kotów. Jeśli ktoś wypowiada się niepochlebnie na temat kotów to takie osoby nagle dostają jakiegoś szału w obronie kotów, że byłyby wstanie zabić. Stają się zaciętymi agresywnymi fanatykami kotów. Kiedy umiera im kot rozpaczają o wiele bardziej niż by rozpaczali przy swoim własnym dziecku. Kobiety troszczą się o wiele bardziej o koty niż o swoje własne dzieci. Jakiś fanatyzm opętał ludzi. To nie jest naturalne, że wielu ludzi więzi drapieżniki łowne w domu i ma na ich punkcie obsesję. Wszyscy moi znajomi (17 osób) się okocili bo taka moda. Większość z nich po przeczytaniu jakiegoś zachwalających koty artykułu. Zaczynało się zazwyczaj od jednego kota, później coraz więcej i więcej. Po niedługim czasie jakby ich demon opętał. Zaczęli się dziwnie zachowywać, dziwnie mówić. Wcześniej sympatyczni, nagle stali się agresywni,kłótliwi, konfliktowi, wiecznie szukający zaczepki. Wystarczyło nawet powiedzieć coś miłego by odebrali to za atak i zaczęli się awanturować.  A poza tym zaczęli się bardzo źle czuć  jeśli przebywali gdzieś dłużej z dala od kotów. Jakieś psychozy im się zdarzały, narastająca agresja, fatalne samopoczucie, napady furii bez powodu no i ta konfliktowość ale słuchajcie to wszystko im przechodziło jak tylko znaleźli się znów przy kotach. Mówili, że odczuwają wtedy taką euforię, poczucie spełnienia, błogość, spokój. Tak jakby się uzależnili od kotów. Oni twierdzą, że to właśnie koty ich leczą. Ale wcześniej jak jeszcze nie mieli kotów wcale się tak nie czuli gdy nie przebywali gdzieś poza kotami więc i nikt nie musiał ich z tego leczyć. A właśnie mówią, że koty leczą, wszędzie są te same artykuły przetłumaczone na wszystkie języki świata, słowo w słowo jakby ktoś to skopiował i pofatygował się aby znalazło się to we wszystkich językach świata i trafiło do każdego a znajomi wręcz przeciwnie zaczęli mieć jakieś dziwne problemy zdrowotne, problemy z oddychaniem to najmniejszy z nich, gorączkę bez przyczyny, stany zapalne organizmu, niektórzy badali OB i mieli około tysiąca jak przy nowotworze ale żadnych innych objawów i niektórzy z nich zażywali przez około 2 lat antybiotyki zapisane w ciemno bo nikt nie wiedział co im jest. Jednej osobie przeszło po tym. OB jej się unormowało i gorączka zniknęła ale ta osoba najbardziej z nich wszystkich zaczęła mieć problemy psychiczne. Właściwie oni wszyscy teraz jakby dostali na głowę. Trzy osoby z nich (jest to rodzina) omal się nie pozabijali we własnym domu. Nagle bez powodu dostali jakiegoś napadu szału (jakby ich demon opętał) i rzucali się jedno na drugie z nożem. Jedna osoba zaczęła trzaskać pięściami w szybę, pocięła całe ręce drąc się przy tym przerażającym głosem. I po około godzinie wszystkim przeszło i nie wiedzieli czemu tak robili. Zakończyło się to połamaniem ręki. Oni akurat mają już kilkanaście kotów w domu i nie zanosi się aby przestali je zbierać. Oni mają takie napady furii regularnie, nawet w regularnych odstępach czasu a później jak gdyby nigdy nic się zachowują by po jakimś czasie znów to powtarzać. Nigdy wcześniej się tak nie zachowywali kiedy nie mieli jeszcze kotów. No ciężko się dzieje z tymi ludźmi. Trzeba by zbadać co to wywołuje. Żeby tylko oni, moi inni znajomi również się okocili i tak około 2,3 miesięcy od okocenia zaczęli się nagle kłócić, robić głośne awantury w domu, obrażać się na siebie. To była wcześniej bardzo sympatyczna para, bardzo zgodna a ich zachowanie nagle się zmieniło na negatyw, również  stali się podejrzliwi, konfliktowi awanturniczy, aż strach coś przy nich mówić bo zaraz biorą to za atak i  zaczyna się napad furii. A i jeszcze jest takie coś, że oni wszyscy jak wcześniej byli sympatyczni, mieli mnóstwo bliskich i znajomych tak teraz zerwali prawie ze wszystkimi kontakt, zaszyli się w domu i wolą  niego nie wychodzić, wybrali towarzystwo kotów. Bardzo to podejrzane i dziwne co powoduje takie zmiany osobowości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociara

Zaadoptowałam kota 7 miesięcy temu, od miesiaca na dłoniach pojawia mi się pokrzywka. Najczęsciej po zabawie z kotem. Mogłam się na niego uczulić po takim czasie? Jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reakcja

Tak. Mi pojawił się wstrząs anafilaktyczny po 7 latach przebywania w kociarni (adopcji kotów). Teraz w ogóle nie mogę nawet przebywać z osobami, które w domu mają koty. Od razu się wszystko zaczyna. Puchnięcie, wysypka, duszności, astma. Powietrze robi się bardzo żrące, takie nieprzyjemne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×