Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mająca25lat

dziewczyny, które w wieku 25 lat zaszły w ciążę - pytania

Polecane posty

Gość mająca25lat

Czy mając 25 lat i będąc w ciąży byłyście na to psychicznie gotowe? Jak wyglądała wasza sytuacja w pracy? jaki rodzaj umowy? Czy zdecydowałyście się na wychoawczy? Jak szybko w czasie ciąży poszłyście na lk? czy z persketywy czasu uważacie że to nie było za wczesnie na dziecko? mam na myśli na pierwsze dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkj99
ja urodziłam mając 22lata, z tym że ja miałam umowę o pracę, dostałam macierzyński,miałam swoję mieszkanie, studiów zostały mi jeszcze 2 lata, obecnie jestem na aplikacji adwokackiej i nie żałuję podjętej decyzji o macierzyństwie, córka jest wspaniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ciekawe jaka jest teraz średnia wieku kobiet zachodzących w ciążę bo to się zmieniło nie co:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja urodziłam pierwsze dziecko mając 25 a drugie 33.Teraz mam 35 lat:(i jestem zadowolona ale mieszkanie na kredyt jeszcze 4 lata do płacenia a praca umowa na stałe że ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam w październiku 25, właśnie dowiedziałam się że jestem w ciąży , umowę mam w pracy na stałe, na l4 mam iść od razu gdyż pracuje na 3 zmiany i w trudnych warunkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkj99
a jeśli chodzi o gotowość psychiczną byłam gotowa jak najbardziej tylko tak jak mówię, ja miałam idealną sytuację w pracy , i swoje mieszkanie nie na kredyt. w innym wypadku nie wiem czy bym się zdecydowała, poza gotowością psychiczną trzeba dziecku móc zapewnić godny byt. w nie oszukujmy się w dzisiejszych czasach nie jest łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
różnie to bywa ja kiedy zachodziłam w ciążę byłam w świetnej sytuacji finansowej mąż zarabiał bardzo dobrze zaszłam w ciążę urodziłam dziecko sama udałam się na urlop wychowawcz a tu wszystko się zawaliło mąż stracił pracę z dnia na dzień nie było łatwo że nigdy się nie przewidzi co będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w ciaze zaszlam w wieku 22 lat, praca idealna stala umowa (UK wiec tez inne podejscie) kasa odlozona, 5 miesiecy narzeczenstwa (2 lata zwiazku) skonczony licencjat, mieszkanie wynajomowane ale rozgladalam sie za kupnem (chcialam w przeciagu 1-2 lat). Ciaza typowa wpadka, musialam pozmieniac plany:-) Teraz mam prawie 26 lat i bardzo chce miec drugie ale pracy na umowe brak (wrocilam do PL witamy w PL rzeczywistosci) mieszkanie wynajmujemy i nie ma szans na kupno mimo tego ze na raty nas stac z palcem w tylku (znowu witamy w PL). Studia mgr zaczelam bo w PL musi miec mgr (znow witamy w...) i teraz jestmy mega gotowi psychicznie i strasznie chcemy no ale...zycie;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joa-nnnna
Tak, bylam na to psychicznie gotowa. Pracuje, mam umowe na czas nieokreslony. Jeszcze jestem w ciazy, ale na pewno zdecyduje sie na wychowawczy, przynajmniej do 2 rz dziecka Poszlam na L4 w 8 tc. Nie sadze aby wiek 25 lat byl za wczesnym czasem na dziecko, ale to indywidualna kwestia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma na co czekać im człowiek starszy tym gorzej znosi ciążę już nie mówiąc o problemach z zajściem w ciążę i wychowaniem dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mająca25lat
w lipcu bierzemy ślub, planujemy wziąć kredyt na mieszkanie gdy już formalnie będziemy małżeństwem. Jeśli wszystko dobrze pójdzie to wg umowy, którą mam od 1 lipca będę miała umowę na czas nieokreślony. U mnie pracy jest niepisana zasada, że macierzyńsk- a i owszem, ale jeśli pójdziesz na wchowawczy- nie masz powrotu... zarabiam 2900 netto, mąż 2000zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcianka
Miałam stałą pracę, byliśmy 3 lata po ślubie, właśnie zdążyłam obronić magistra i stwierdziłam,że to już czas. Mieliśmy swoje cztery kąty, samochód. Dlatego wiedzieliśmy,że to idealny moment. Udało się po 3 miesiącach. Teraz jestem na wychowawczym. Z pracy regularnie dzwonią,czy nie wrócę wcześniej,ale mam zamiar być z dzieckiem do czasu pójścia do przedszkola,czyli do 3 lat. Psychicznie i fizycznie byłam na to gotowa i bardzo tego chciałam. A na L4 poszłam w 4tc,bo miałam ciążę zagrożoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do zarobków nie jestem zachwycona ja i mąż zarabiamy po ok2300 netto że na dwoje dzieci to nie łatwa sprawa a kredyt 400 i opłaty:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja urodziłam synka mając 25
lat. Zaszłam w ciążę mająć 24 lata. Byłam mężatką od kilku miesięcy, byłam po studiach i miałam umowę o pracę na czas określony. Na L4 poszłam na koniec 7 miesiąca ciąży. Na wychowawczy nie poszłam wcale. Z perspektywy uważam, że miałam trochę odwagi i szczęścia. Cieszę się, że urodiłam dość młodo. Dziś mam prawie 30 lat i dwoje dzieci . Córeczkę urodziłam mając 29 lat. Na L4 nie poszłam wcale, na wychowawczy też nie. Pracuję cły czas w tym samym miejscu, mam umowę na czas niokreślony i znacznie lepsze zarobki. Nasza sytuacja finansowa jest ogólnie znacznie lepsza. Co do psychiki, to teraz byłam bardziej gotowa, ale chyba tylko dltego, że to drugie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja zaszłam w wieku 25
Bylam gotowa psychicznie i nie żałuję, córka ma 2 lata, jestem z nią w domu. Tyle ze finansowo zawaliłam, bo kiedy zaszłam w ciąże pracowałam bez żadnej umowy, wiec szybko usłyszałam do widzenia w tej pracy. Utrzymuje nas mąż, mieszkam u teściów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dzidziusia
mam 25 lat, półtora miesiąca temu urodziłam córeczke, ciąża to wpadka, jestesmy z narzeczonym 8 lat razem, w tym 5 lat wspólne mieszkanie w domku jednorodzinnym po jego rodzicach. umowe o prace mam na czas określony do 2013 roku, narazie jestem na macierzynskim, później wychowawczy i wiem ze moge bez problemu wrócic a umowa bedzie przedłużona. w ciąży racowalam do 6 miesiąca, później l4. jesli chodzi o gotowosc psychiczną to na poczatku bylam przerazona, w ciąży jakos sie z tym wszystkim oswajałam, a po porodzie znów bylam przerażona, czy rzeczywiscie sobie poradze, ale jak narazie daje rade:) chociaz nie ukrywam myslałam że ze to wszystko bedzie łatwiejsze...jeszcze rok temu jakby mi ktos powiedział ze zostane mamą to bym puknęła sie w czoło, ale teraz jak tak patrze na swoje dziecko to jestem dumna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm666
chyba nie pomoge bo pierwsze dziecko urodzilam w wieku 21 lat oczywiscie byłą to wpadka z tym ze planowalam dziecko ale w pozniejszym czasie (nie wyobrazam sobie byc z facetem na dłuzsza mete i nie chciec miec dziecka no chyba ze nie mozna ale u nas nie było z tym problemow;) a co do twojego pytania to nie byłam na to psychicznie przygotowana (jak pisalam chcialoam ale pozniej,choc jak się dowiedzialam to się bardzo ucieszylam,moj przyszły a teraz były mąż tez i moja mama i tesciowie,wszyscy się cieszyli sytuacja w pracy-mialam swoją wlasną firmę załozoną rok wczesniej wiec z tym nie było problemu takiego ze co na to powie szef,bo szefem bylam sama dla siebie i tu moj wielki bład-ja nie zdecydowalam się na wychowawczy od razu wrocilam do pracy i teraz dobrze wiem,ze bylam okropną debilką i chyba nigdy sobie tego nie wybaczęjedyną okolicznoscia łągodzącą było ze byłam bardzo młodziutka i mega głupiutka,niewiem czy to mnie w jakis spoób tłumaczy czy z persketywy czasu uważacie że to nie było za wczesnie na dziecko? mam na myśli na pierwsze dziecko oczywiscie w moim pryzpadku to było za wczesnie na dziecko,jak teraz o tym pomyslę a mineło juz 20 lat to poprostu ryczę w srodku ze byłam taka głupia. to znaczy nie chodzi o to ze urodzilam bo fajnie (zawsze ale to zawsze od niepamietnych czasó nawte jak byłam totalną gowniarą ale zawsze bylam przeciwna aborcji,bez względu na okolicznosci) tylko o to ze od razu wrocilam do pracy ( w dobrej wierze-zeby nam wszystkim się zyło lepiej,zeby dziecku niczego nie zabrakło) i było tak,ze mama zajmowala się dzieckiem a ja zmeczona po 12 godzinach jak wracałąm to praktycznie dziecko juz kladlo się spac. z tym ze moja mama bardzo cieszyla się z pierwszej wnuczki i całym sercem się nią opiekowala. ale... postapiłam okrutnie:( teraz mam drugie dziecko urodzone poźno i nadrabiam moje macierzynstwo-siedze z nią w domku do 3 lat az pojdzie do przedszkola,zrezygnowalam ze swojego biznesu,pozamykalam wszystko bo wiedzialam ze albo kariera albo dziecko. oczywiscie jest ciezko pod wzgledem materialnym,ale nie ma porownania co do satysfakcji i radosci z przebywania z dzieckiem,teraz wiem,ze nie mozna tego wyposrodkowac,byc dobrym pracownikiem i dobra matką,poprostu nie da się wracac zharowanym z pracy i oddac całe serce dziecku, wiedzialam o tym juz bedac w ciaży i dlatego bez zalu zrezygnowalam z bogactwa. a jeszcze na koniec to mysle ze wlasciwie to wszystko o co pytasz to nie zalezy od wieku,bo znam bardzo mlode matki (jeszcze mlodsze niz wtedy ja bylam,znam nawet jedną ktora urodzila w wieku 17 lat) ktore sa WSPANIAŁYMI matkami,cudownymi i naprawde tylko z nich brac przykład.mlode dziewczyny bez doswiadczenia,bez usatabilizowanej sytuacji zyciowej sa tak cudownymi matkami,wiedza wszystko instynktownie,karmią piersią,rzuciły palenie itd... tak wiec sprawa nie zalezy od wieku tylko od PODEJŚCIA.mozna być cudowną młoda matką i okropną pozną matką,albo odwrotnie.wsystko zalezy od czlowieka a nie od utartego schematu wiec mysle odpoweidz beda bardoz rozne i nie ma się co nimi sugerowac bo kazdy ma inną sytuację. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifilinka
ja mialam 25 lat. za tydzien wracam po macierzysnkim do pracy, pracowalam w ciązy do 5 miesiąca. pracuje w aptece i praca stojąca i rosnący brzuszek juz mi przeszkadzał.dzis córka ma pol roczku. umowe mam na czas okreslony tzn do lipca tego roku. wracam do pracy bo ciezko za jedną wyplate zyc. dziecko zostawiam mamie i tesciowej na zmiane pod opieke. wierze ze bedzie dobrze choc strasznie boje sie ją zostawic innej osobie niz męzowi. gdyby nie sytuacja finansowa i to ze mialam cesarke TO JUZ CHIALABYM drugie dziecko. ale po cesarce trzeba odczekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wy to robicie, ze jestescie w wieku 24/25 lat i macie umowe o prace na nieokreslony? ja milam4 prace same zlecenia ;/ a teraz od wrzesni szukam pracy i dupa, studiuje nadal zaocznie, mam 2 techniki i szkole kosmetyczna i mam 24 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodzilam w wieku 24 lat, praca na pol etatu, pracowalam do konca 8 miesiaca. Potem macierzynski i wychowawczy. Akurat wtedy maz mial prace, dziekibktorej moglismy sie utrzymac spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez jesli ktos zachodzi w ciaze ( nie z wpadki) to znaczy,ze jest na nia gotowy, bo sam sobie termin wybiera, najlpeszy dla siebie. Jedna bedzie miala lat 20, druga 35. Kazdy ma inna sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam 24lata, 2 lata po ślubie, umowa na czas nieokreślony, skończona magisterka. mieliśmy mieszkanie, kupione tuż przed ślubem, na kredyt ale było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24 lata, ani pracy, studiuję zaocznie i nawet zareczona nie jestem pomimo prawie 6 latach zwiazku:p chyba się tego dziecka nie doczekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam gotowa psychicznie i finansowo, mieszkanie własne ale na kredyt. Oboje z mężem pracowaliśmy ale decyzje że zaczynamy starania o dzidziusia podjęliśmy gdy urządziliśmy się w mieszkaniu. Dziwią mnie argumenty gdy ktoś zwleka bo nie jest "ustawiony" finansowo. W zeszłym roku nasi znajomi stracili pracę, najpierw koleżanka potem jej mąż. Zajmowali wysokie stanowiska i wyciągali miesięcznie z 15 tys, w pracy mieli niemalże pewne miejsce zapewnione na długie lata i co... musieli dac rade z dwójką dzieci i zaczynać od nowa. W dzisiejszych czasach umowa na czas nieokreślony niczego nie gwarantuje. Zawsze mogą zwolnić bez przyczyny nawet albo cięcie kosztów i redukcja. Wiadomo że jakieś zabezpieczenie finansowe trzeba mieć. Dla mnie ważne było żeby mieć własne mieszkanie bo nie chciałam mieszkać z rodzicami czy teściami. Jak urodziłam to nadal spłacaliśmy kredyt i poradziliśmy sobie. Naszemu dziecku niczego nie brakowało, trochę świata zwiedziło, zawsze mamy dla niego czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad 25 latka ma miec swoje mieszkanie? Bo jakos nie uwierze, ze sama na nie nazbierala... U mnie wiekszosc znajomych nawet kolo 30 mieszkaja z rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie macie gówniary co robić w życiu, tylko przed 30tką na porodówkę się pchacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam 23 l jak zaszlam w ciaze 24 jak urodzilam. Umowe o prace na czas na czas nieokreslony amieszkanie wzielam na kredyt w 6 mc ciazy ponad 4 mc zajelo mi zalatwianie.formalnosci. niestety zycie ulozylo sie yqk ze bylam zdana sama na siebie partner zawinal sie jak usyszal o dziecku. Potem przy opiece pomagali mi rodzice do tej pory tak jest jak mam dyUr to siedza z malym. Syn obecnie ŕ l skonczone ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak można rodzić dzieci przed 25 r ż? przecież to aż szkoda młodości, którą ma się TYLKO 1!!! Za pół roku kończę 25 lat i nie chce nawet teraz słyszeć o dziecku ;o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×