Życie to jest okropna choroba...

"ja czuje sie niewolnikiem systemu w ktorym zyje" I tu jest pies pogrzebany. Czucie się niewolnikiem nie ma nic wspólnego z byciem niewolnikiem. Ty jesteś niewolnikiem własnych fobii, może lenistwa, może bezradności. Własnej słabości. Zwalanie winy za swoją frustrację na coś tak abstrakcyjnego jak system to jest dopiero poważna choroba. Okropna choroba. Przyjmij wyrazy współczucia. :(

a moze Ty przyjmij informacje ze jestem bardzo swiadoma regul systemu w ktorym EGZYSTUJE/ nie zyje/ i sie z nim nie zgadzam, i przyjmuje wyrazy wspolczucia

rodzimy sie wartosciowymi, wolnymi ludzmi, o fuck :-) wolne, wartosciowe niemowle hahahah

jestem bardzo swiadoma to jest doskonaly zart, mozna nawet powiedziec dowcip :-)

chory na chorobę,,, zmienił nicka na ,,,moim SUBIEKTYWNYM zdaniem,,,,:O czlowieku ty sam jestes nieuleczalnie chory :D:D

w takim razie gratuluje specyficznego poczucia humoru- co jest jednak przejawem zdrowia, lub czasami-debilizmu mnie do smiechu nie jest

Autorze bądź zawsze dobrej myśli . Ja juz więcej nie mam do dodania Miłego popołudnia Wam zyczę

"jestem bardzo swiadoma regul systemu w ktorym EGZYSTUJE/ nie zyje/ i sie z nim nie zgadzam" Egzystencja bierze się właśnie z niezgadzania. Taki wybór. Można próbować zmienić i to zarówno istniejący system jak i miejsce z systemem bardziej do zgadzania się. Można też wypiąć dupę i egzystować narzekajac na zły system.

zachorowal na dozywotni cynizm i idiotyzm :(

znego w wypowiedziach zs? To jJeden z nielicznych na tym forum normalnych ludzi.

" Nie wiem jak Ty ale ja jestem" - Zapewniam Cię , że od chwili urodzenia nie jesteś . Chociażby poprzez fizjologię człowieka . Owszem , możesz być wolnym , ale tylko jednym sposobem . " - być może są jeszcze gdzieś takie miejsca na ziemi, ale chyba nie pod naszą szerokością geograficzną. " - jw "Zawsze coś musimy" - czy fakt, że czasami muszę opróżnić pęcherz robi ze mnie niewolnika? " - owszem , jw "Chociażby chorować lub cierpieć" - tak się może zdarzyć, że chorujemy lub cierpimy. Ale czy musimy? Myślę, że wątpie." -- To zastanów się , albo jeszcze myślisz , albo już wątpisz . " "REASUMUJĄC : ZYCIE jest tym , co nam narzucono" - w pierwszej fazie życia jeszcze nie jesteśmy samodzielni, więc inni nam coś narzucają. Później już jesteśmy samodzielni i samostanowiący." - nie jesteśmy samodzielni nigdy , od początku życia poprzez jego kres . Naprawdę tego nie widzisz ?? nie odczuwasz ?? "Przykłady ludzi niesamodzielnych, pozwalających traktować się przedmiotowo (ostatnio nawet dosyć liczne) są tylko odstępstwami od normy.' - nie jest tu mowa o ludziach takich jakich piszesz , a o człowieku żyjącym i o "życiu jako chorobą" :)

i przyszedł zawsze szczery i swoją bytnością skierował topik zdrowotny na inne tory. Bo o czym można dyskutować tak namiętnie i zajadle, tak radośnie i smutno jednocześnie, jakiż temat wart jest tylu rozważań jeśli nie temat o NIM?

i swoją bytnością skierował ke?

mnie do smiechu nie jest to zmykaj stad i szukaj powodow do usmiechu gdzie indziej

nie bądź drobiazgowy. Jesteś nieuleczalnie chory i jeszcze pyskujesz?

wprowadze nowy projekt- tylko mi sie nie chce a smiac sie z g..owna nie chce sie nauczyc

nie bądź drobiazgowy. nie oddychaj :-)

nie chce sie nauczyc moim zdaniem, w twoim przypadku nie chodzi o checi

mozna probowac mieniac system, lub zmienic system mozna-jezeli mozna /da sie, wie jak w kazdym razie jedyny system jaki moglby mi odpowiadac-oczywscie dla europejki po ewentualnej akceptacji miejscowych- to namiot na jakiejs pustyni lub jaskinia, i zycie z ziololecznictwa i wrozenia, hodowolabym koze ktora bylaby moja towarzyszka

Powiem tak - każdy ma wolną wolę. Stąd każdy sam postrzega życie jak chce. Jedni wybrali sobie granie ofiary (życie jako pasmo udręk i upokorzeń), inni jako cynicy (życie jest krótki i do doopy - baw się), inni jako cud (np. Ja) itd. Jednocześnie, nie wierzę, że jakaś jedna z tych wielu grup przekona drugą.

ja polecam wszystkim "Sens życia" Monthy Pythona, super trafne i bezpretensjonalne ujęcie tematu jak w tytule

hodowolabym koze ktora bylaby moja towarzyszka przynajmniej mialybyscie podobny poziom dojrzalosci emocjonalnej i intelektualnej

(to taki film jakby coś, wiec każdy da radę się zapoznać :))

inni jako cud (np. Ja) itd. hahahahahaha Ja :-) pozdrawiam, jacek

a wiesz ze niejedna koza przewyzsza poziomem cos co urodzilo sie w ciele czlowieka ,ale czlowieczenstwa w sobie nie ma, gdyz je odrzucilo, nie uswiadomilo wiesz, jak tu juz mowilismy wszystko jest kwestia wyboru, wolnej woli, postrzegania i ok- tylko ze w obecnej fazie zmierza to do destrukcji a mogloby zmierzac do rozwoju- za czym ja optuje

ZS, nie bądż taki surowy, możne Jacek jest dwujęzyczny i angielski zaimek wdarł mu się do świadomości ;-)

Ty antośka długo sobie tę filozofię w głowie układałaś? ciekawią mnie też źródła Twojej inspiracji

chetnie przyblize Ci moje poglady, a zrodla-?- ZYCIE, poszukiwania- wiele prob, eksperymentow, doswiadczen, ludzie i JA- moje sklonnosci, wartosci, styl

Niby wszyscy chorzy na to samo, a niektórzy jakby bardziej, nie?

he he flądra, tak tak :D