Smarkanie w autobusie

Krępuje mnie smarkanie i kichanie w miejscach publicznych, dzis na przykład mam straszny katar i przez prawie godzinę musiałam się powstryzmywać w autobusie. Oprócz tego nie znoszę, jak ktoś przy mnie w smarka, odgłos spływających glutów jest obrzydliwy. Czy wy tolerujecie, jak ktoś przy was smarka??

Drażniące jest tak samo pociąganie nosem pełnym smarków, więc jesteś nielepszy(a)

Tak . Ale tylko jak smarka w rękaw.

Ale ja nie pociągałam nosem tylko dyskretnie wycierałam chusteczką to, co mi spływało, nikt nie słyszła tego.

Nie mam z tym problemu. Trudno, zeby ktoś się w takich przypadkach powstrzymywał na siłę :o

dziwne kichniecie jest aprobowane spolecznie, jak i smarkanie czy np. czkawka to przecież nie pierdzenie musisz miec cos z deklem ze sie wstydzisz kichnac. zakupy robisz pewnie tez w samooblsugowych, bo wstydzisz sie powiedziec "poprosze chleb"

Smarkanie przy innych nie tylko jest obrzydliwe ale i niekulturalne, jakbyś sie czuł gdybyś jadł kanapkę i ktoś zacząłby smarkac w twojej obecności? Smacznego

a kto ci każe jeśc kanapke w mpk, gdzie neitrudno o smierdzacego zula, otylego czlowieka i inne niemile widoki/zapachy. autobus to takie miejsce, gdzie obowiazuja pewne normy, ale bez przesady.

Człowieku, nikt przecież na Ciebie nie smarka, tylko w chusteczkę i nie każe Ci tego potem oglądać. Jesteś dziwny.

nie lubie smarkania ale za to puszczam cichacze w autobusie