Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mioza

Partner, jego dziecko i problemy...

Polecane posty

Gość mioza

Witam.Proszę Was o poradę bo naprawdę nie wiem już co zrobić.Dla mnie problem stał się już na tyle złożony że zgubiłam się emocjonalnie całkowicie... Jestem z partnerem od 3 lat, nie mieszkamy ze sobą bo to ja sama nie naciskałam nawet mówiłam że tak jest mi lepiej (pranie skarpetek, nieciekawy wcześniejszy związek itp.). Nie mamy również ślubu bo według mnie nie papierek świadczy ale szacunek i uczucia wzgledem drugiego człowieka. I tu zaczeła się plątanina uczuć i emocji ni tylko we mnie. Wiadomo człowiek i jego poglądy się zmieniają, ja od około roku dojrzewałam do tego żeby być gotowa i zamieszkać z partnerem. Ale mój luby ma to gdzieś...to znaczy kiedy moje spokojne rozmowy nic nie dawały moja flustracja sięgała zenitu doszło do tego że rozstaliśmy się na 3 miesiące. Zeszliśmy się po tym czasie i on oczywiście wtedy przez chwilę opowiadał że może zamieszkamy razem albo bliżej siebie ale takie gadki się już skończyły, minęło pół roku a ja znowu zaczynam swoje :( Szczerze to czuję się nikim w tym związku. Mój partner ma dziecko z poprzedniego związku. Jest to dziecko wychuchane, wyczekane itp. Kontakt z byłą też z tego co słyszę ma dobry ale w tym wszystkim nie ma mnie...Dziecko ma do mnie raczej pozytywne nastawienie bo wiele razy kiedy byłam u mojego to jego syn przychodził do mnie, przytulał się itp. Więc nie chodzi o to że dziecko mi przeszkadza ale chodzi o nastawienie osób dorosłych w tym wszystkim tj. samego partnera i jego rodziny. Partner mieszka obecnie z rodzicami tzn mają duży dom on zajmuje jedno piętro. Kiedy jego syn przyjeżdża do niego - średnio raz na 3 miesiące to mój partner uważa że całkowicie w 101% powinnam zrozumieć że on cały swój czas poświęca dziecku a ja i moje dziecko odchodzimy na boczny tor (tzn nie przyjeżdża czy sam czy nawet ze swoim synem). Nie rozumie że ja myśląc o nim jako swojej drugiej połówce chciałabym scalać, chciałabym wspólnie spędzać z nimi czas ale oczywiście daję im prawo do spędzenia czasu też tylko we dwoje. Rodzina mojego partnera tj.jego mama uważa że przesadzam i kiedy dziecko przyjeżdża wszyscy skaczą wokół niego niesamowicie. Dodam że mam swojego dziecko które nie jest akceptowane przez syna partnera. Już wcześniej kiedy spędziłam Boże Narodzenie u mojego partnera jego syn powiedział że nie chce więcej jechac do taty bo moje dziecko tam przyjeżdża. Oczywiście po takich słowach dostałam "ekspancję i zakaz zbliżania się do domu mojego partnera". Rozumiem że dziecko partnera może być zazdrosne itp. ale nie wiem jak wpłynąć na partnera żeby porozmawiał z dzieckiem ze tato go kocha ale jest z kobietą która ma dziecko i trzeba to zaakceptować. Dodam również że poprzednie wakacje mój partner spędził sam ze swoim dzieckiem i swoją rodziną a ja byłam sama z synem na wakacjach co też było dla mnie przykre. Jestem jakby obok, jakby nie ważna :( W tym roku planujemy wspólne wakacje tzn całą czwórką, nawet nie wiem jak mi się udało do tego pomysłu przekonać mojego partnera ale oczywiście pojawił się problem....jego syn kiedy usłyszał że mamy jechac razem powiedział tacie że ze mną może jechac ale nie chce z moim dzieckiem. Widze i słyszę że mój partner zaczyna się zastanawiać nad Naszymi wspólnymi wakacjami na których tak bardzo mi zależy. Co ja mam zrobić żeby zostać w końcu należycie traktowana? Przez samego partnera bo emocje dziecka rozumiem chociaż dzisiaj zaczełam się zastanawiać czy jego syn nie robi tego czasem specjalnie-żeby mieć tatę tylko dla siebie obrał kierunek przeciwko mojemu dziecku. Przez to wszystko kłócę się z partnerem, już nawet nie mogę spokojnie do tego podejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamammiaamma
nie rozumiem - syn przyjeżdża do ojca raz na 3 miesiące a ty jesteś zaskoczona, że on oddaje mu swój wolny czas? Zastanów się czy jak by do ciebie przyjeżdżało dziecko z taką częstotliwością to pozwoliłabyś sobie na zostawienie dziecka samego i pojechanie z partnerem do kina? Tutaj nie rozumiem Twoich roszczeń. Zachowujesz się jakbyś nie miała swojego życia i potrzebowała 100% uwagi. To że jego syn nie akceptuje Twojego - cóż to są dzieci (w jakim wieku jego i Twój syn) i z dziećmi nie jest łatwo i trzeba dać im czas. Nie stawiaj partnera pod ścianą bo jak przyjdzie co do czego to wybierze dziecko gdyż dziecko kocha się miłością bezwarunkową. Zdystansuj się trochę, zajmij sobą, nie proś się o spotkania. Skoro kocha i pragnie ciebie to niech też o Ciebie zabiega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeczytaj wlasny post
Jeden ,drugi raz.Masz w nim odpowiedz na wszystkie pytania .Przykro mi ,jakos nie widze Ciebie w tym zwiazku Uciekalabym jak najdalej dla wlasnego i dla mojego dziecka dobra .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więc zapamiętam
ona tego nigdy nie zrozumie bo dziecko z urzędu otrzymała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więc zapamiętam
jak dorosła kobieta może być zazdrosna o kilkuletnie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mioza
mamammiaamma źle mnie zrozumiałaś. Daję mu jak najbardziej prawo do spędzania czasu z dzieckiem i wcale nie wymagam żeby rzucał dziecko i jechał ze mną do kina!!!Chodzi mi też o WSPÓLNE spędzanie czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamammiaamma
a Ty każdą chwilę ze swoim dzieckiem spędzasz też z nim? on też potrzebuje czasu sam na sam z dzieckiem które widzi RAZ na 3 MIESIĄCE! Pomyśl jakie to musi by dla niego bolesne! I Jeszcze musi się przed Tobą tłumaczyć, że chce z dzieckiem spędzić czas samemu. Zresztą Ty masz swoje racje i jesteś przekonana o ich poprawności więc nie będę się z Tobą kłócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaniaaaaaaa
jesli dobrze zrozumialam,to chdozi o to,ze autorka nie uczetsniczy w tych spotkaniach. jest jej rpzykro,ze jest odrzucona na ten czas, bo jendo i drugie ma z poprzednich zwiazkow dzieci i chyba chcialaby,zeby i dzieciaki sie polubily zeby mniej wiecej tworzyc "rodzine". dziecko nie chce tolerowac dziecka autorki. tez mysle,ze chdozi tu o zazdrosc dziecka autorki. chce miec tate tylko dla siebie. to normalne. wlasnie wspolne wyjscia do parku,na plac zabaw by pomogly. jesli tego nie ma, nie bedzie wiezi miedzy dziecmi. dziwie sie,ze chlopak autorki nie chce tego samego. nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj facet to slepota ruska
autorko -daj sobie spokoj. wg mnie amcie inne priorytety i kompletnie inne podejscie do rozwiazywanie problemu- a problem tutaj jest dosc spory. twoj facet wygalda na to nie ejst skory do kompromisu i totalnie oslepiony miloscis do swojego dziecka. z czasem,sama zoabaczysz zaczniesz nienawidzic jego dziecko i realcje miedzy wami wszystkimi beda nie do zniesienie. wg mnie wasz zwiazek nie operuje na partnerstwie,ale na : teraz jest z toba w 100%, jutro przyjezdza syn -jestem dla niego w 100%,a ty czekaj az syn pojedzie to wtedy zajme sie toba. powinniscie tworzy RODZINE a nie DWA ROZNE OBOZY. ja juz dawno odeszlaby, ty chyba zreszta tez jestes slepa skoro tego nie widzisz,ze nic z tego nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj facet to slepota ruska
i nastpenym razem jak bedziesz pisac takie dlugasne posty to rob akapity wtedy sie latwiej czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petronela z pipidówy
Już wcześniej kiedy spędziłam Boże Narodzenie u mojego partnera jego syn powiedział że nie chce więcej jechac do taty bo moje dziecko tam przyjeżdża. Oczywiście po takich słowach dostałam "ekspancję i zakaz zbliżania się do domu mojego partnera". cokolwiek nie miałabys na mysli pisząc ekspancję - nie ma tam dla ciebie miejsca raz - dziecko ma pierszeństwo ZAWSZE, z założenia. Ono potrzebuje rodzica bardziej niż dorosły partnera/partnerki dwa- jesli twój partner nie próbuje tego problemu jakoś rozwiązać ( a rozwiązać go można jak sądzę tylko poprzez wspólne spędzanie czasu ), to daj na luz i zajmij się ciekawszymi stronami życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj facet to slepota ruska
cokolwiek nie miałabys na mysli pisząc ekspancję - nie ma tam dla ciebie miejsca raz - dziecko ma pierszeństwo ZAWSZE, z założenia. Ono potrzebuje rodzica bardziej niż dorosły partnera/partnerki soory,ale to jest kwestia PRIORYTETOW- kazdy czlowiek ma inne, gdyby dla mojego faceta jego dziecko bylo nr.1 to ja bym z nim nie byla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damski bokser
"Chodzi mi też o WSPÓLNE spędzanie czasu" Dziecko ma spędzać czas w towarzystwie ojcowskiej baby-do-dymania? Po co? W jakim celu? Łajdactwa ma się uczyć? (na zasadzie: w dorosłym życiu mu się przyda)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petronela z pipidówy
damski bokser ty to kurwa od razu z grubej rury :D Ona ma nadzieję, że jest czyms więcej niż babą do dymania i niekoniecznie trzeba jej ten fakt uswiadamiac aż tak brutalnie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damski nie tyle z grubej
rury co z liscia dawno nie dostal :) Jak dostanie to sie poprawi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damski bokser
Duża jest -powinna o tym wiedzieć. Tym bardziej,że gościa też traktuje jako ruchacza-pospolitego-prostego. Znalazło swoje-twoje w norze-pod-pierzyną, a szyje wyciąga jakby była żyrafą. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petronela z pipidówy
Tym bardziej,że gościa też traktuje jako ruchacza-pospolitego-prostego. z czego wnioskujesz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damski bokser
A ło - choćby z tego: "tak jest mi lepiej (pranie skarpetek," Czyste skarpetki nie są konieczne do dymania-pospolicie-prostego. "Nie mamy również ślubu bo według mnie nie papierek świadczy ale szacunek i uczucia wzgledem drugiego człowieka." A po co papierek do dymania? Wystarczy toaletowy - do wytarcia kutasa po wszystkim. Widoczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petronela z pipidówy
:D wystarczy :D jedno ale: jest takie pojęcie jak DROGA mam wrażenie, że kompletnie je pomijasz w swoim toku myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damski bokser
DROGA? W brudnych skarpetkach i z ufajdanym kutasem? To chyba droga-do-chlewa (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Petronela z pipidówy
:D rev? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mioza
Niezłe ale słabe dedukcje. Przynajmniej mnie rozśmieszyliście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damski bokser
A niech mnie matka (Antka) Boska broni !!!!! Matka Antka - to p. Aniela Bosek. Silna jak tur. :classic_cool: :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damski bokser
dedukcje? - to ty znasz takie trudne słowa? Ale. Tu nie ma nic do dedukowania - włosiennica na grzbiet, batog w łape i zasuwasz na kolanach do......byle gdzie - byle daleko! Jasne???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srtyi
ja bym takiemu dupkowi powiedziala dowiedzenia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzialy galy
co braly. Ty wiedzialas, ze on ma dziecko, wiec pewne fakty musisz zaakceptowac. Ale to idzie w druga strone. Twoje dziecko nie jarzynka, tez istnieje. Nie zamrozisz go na swieta lub wakacje, by tamtego nie kolilo w oczy. To sa dzieci , swoje przechodza, nalezy zrozumiec. Ten facet jest w 100% odpowiedzialny za ta sytuacje, nawet nie próbuje zmienic. Dlaczego? Bo mu dobrze. Skarpety pierze pralka, lub mamusia, w tate sie bawi co 3 msce, bo nie wierze, ze bywa ojcem dla twojego dziecka. Baby w chałupie nie chce , a jak zechce to ty jestes. Facet sie ustawil. A ty siedzisz, rozpaczasz, a zegar tyka. Daj se dziołcha spokoj z nim, niech mu sie nie wydaje, ze taki cwany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie widzę tego związku piszesz, że chcesz z nim tworzyc rodzinę, budowac więzi - super, ale jak to ma technicznie wyglądac skoro wciąż mieszkacie oddzielnie? ty jesteś pod ręką kiedy on cię potrzebuje, a kiedy jesteś nie na rękę to znikasz na parę dni :o niestety wszystko wskazuje na to, że twojemu facetowi taki układ odpowiada, bo inaczej dawno juz zmienilibyście tę sytuację i zaczęlibyście budowac poważny związek to co jest między wami trudno nazwac poważnym związkiem, zwłaszcza w waszym wieku, z waszymi doświadczeniami i po trzech latach znajomości to, że on chce spędzac czas z dzieckiem i że jego rodzina szaleje na punkcie chłopca - to pozytywne strony, ale niestety wyraźnie widac, że w tej częście jego życia kompletnie nie ma miejsca dla was i on nie zamierza tego zmienic zastanawia mnie tylko jedno: czy twoje dziecko nie ma problemu z tym, że ty masz partnera? ani z jego dzieckiem? ono tez ma prawo czuc się odrzucone albo zazdrosne? dlaczego ty i twoje dziecko macie stawac na głowie, żeby zadowolic tych (jakby nei patrzec zupełnie obcych wam) ludzi? twoje dziecko ma prawo czuc dokładnie to samo co czuje syn twojego partnera, a fakt, że jest byc może bardziej otwarte, grzeczne czy mniej egoistycznie manifestuje swoje potrzeby, nie znaczy, że przebywanie na siłę z kims kto kompletnie go nie toleruje nie jest dla niego stresem zastanów się czy warto na siłę starac się byc częścią życia osób, które byc może wcale nie chcą tego życia z wami dzielic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, a czemu Twój partner widuje dziecko tylko raz na 3 miesiące? Jednak chyba powinniście porozmawiać o wspólnych zamieszkaniu i wspólnych celach w życiu, bo nie da się stworzyć rodziny na odległość. W jakim wieku są dzieci? Widać, że dziecko partnera nauczyło się manipulować tatą i idealnie mu to wychodzi, bo Twój facet, albo udaje, że tego nie widzi, albo dla zadowolenia dzieciaka robi mu krzywdę na wszystko się zgadzając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, a czemu Twój partner widuje dziecko tylko raz na 3 miesiące? Jednak chyba powinniście porozmawiać o wspólnych zamieszkaniu i wspólnych celach w życiu, bo nie da się stworzyć rodziny na odległość. W jakim wieku są dzieci? Widać, że dziecko partnera nauczyło się manipulować tatą i idealnie mu to wychodzi, bo Twój facet, albo udaje, że tego nie widzi, albo dla zadowolenia dzieciaka robi mu krzywdę na wszystko się zgadzając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, a czemu Twój partner widuje dziecko tylko raz na 3 miesiące? Jednak chyba powinniście porozmawiać o wspólnych zamieszkaniu i wspólnych celach w życiu, bo nie da się stworzyć rodziny na odległość. W jakim wieku są dzieci? Widać, że dziecko partnera nauczyło się manipulować tatą i idealnie mu to wychodzi, bo Twój facet, albo udaje, że tego nie widzi, albo dla zadowolenia dzieciaka robi mu krzywdę na wszystko się zgadzając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×