jestem brzydka i nienawidze zycia

wlasciwie nie wiem po co zyje czy sa tu podobne osoby?

Moze Ci sie tylko wydaje,ze jestes brzydka?

niestety ale nie :/

mam brzydkie rysy i problemy z cera, charakteru tez nie mam fajnego bo nic mi sie nigdy nie chce

No to popracuj nad charakterem,bo to on jednak w kontakcie z drugim czlowiekiem ma najwieksze znaczenie. Znam wiele nieurodziwych osob,ale za to usmiechnietych, przyjaznie nastawionych , co najwazniejsze w szczesliwych zwiazkach. Jest cos takiego jak piękno wewnętrzne i nad nim pracuj. Ja też pięknością nie jestem,ale zeby zaraz zycia nienawidzic to bez przesady.

tylko ze mnie naprawde nic juz nie cieszy ani nie motywuje nawet nie wiem po co to tutaj pisze :O

a masz jakies zainteresowania,pasje? jest cos co lubisz robic?

widzialem swego czasu najbrzydsza kobiete pod sloncem i okazuje sie ze juz kilku facetow ja bzykalo, tak ze jesli chodzo i dymanie to zawsze znajdziesz amatora,ale przeciez nie po to człek zyje by sie seksic

nie mam zadnych pasji , nic nie lubie robic jestem beznadziejnym przypadkiem , widze swoich rowiesników usmiechnietych zadowolonych a stoje z boku i sie zastanawiam ocb ? :O jestem totalnie wyalienowana i przygnebiona ludzi których sporadycznie poznaje pytaja czy mam jakies problemy lub depreseje :O

w takim razie po co człek zyje ? ja sie niepotrafie odnalesc zupelnie ,wszystko jest dla mnie gowno warte nie potrafie przestac wszystkiego olewac i w gruncie rzeczy nie robie nic olewam, znajomych szkole prace tez olalam ...

polecam ci umow sie z psychologiem, moze skieruje cie na terapie, pomoze ci ,odzyskasz radosc życia

ja tak samo. ile masz lat?

No bo mozliwe ,ze masz depresje...przydalaby sie Tobie jakas fachowa pomoc. Uwierz,ze mozna odbudowac siebie na nowo, podniesc swoja samoocene,znalezc swoje mocne strony. No,ale Ty musisz tego bardzo chciec i wziac zycie w swoje rece.

ja jak czułem nienawiść do życia to uciekałem w książki

najgorsze jest to ze juz lykam psychotropy od kilku dobrych miesiecy i kurde nic jakbym witamine c brala psychiatra zwieksza dawke a ja nie czuje polepszenia lat mam 21

szkoda,że nawet nie umiesz uciec od życia w fajny sposób

Moze na dobry początek zacznij czytac ksiazki, w necie jest duzo ebookow, np Sue Atkinson Budowanie poczucia własnej wartości itp. Rozumiem Cie bo kiedys tkwilam w podobnym stanie do Ciebie,nie chcialam zyc, mialam wszystkiego dosc. Potem ocknęlam sie,wzielam w garsc, zapisalam sie na terapie i dzisiaj jestem innym czlowiekiem-czyli mozna. A tez pisalam po forach,zaliłam sie,ludzie głaskali mnie po głowie,wspołczuli...tylko co z tego. Sama musisz sie z tym uporać!:)

jak śmierć zajrzy wam w oczy poprzez chorobę , < nie daj boże > to zmieni się wasz stosunek do życia czy brzydkie czy krzywe czy koślawe jak na siebie gadacie to bedziecie wolały takie być do końca ale zdrowe urodę można zmienić ubiorem,makijażem i różnymi trikami a zdrowie jak padnie to już nic was nie ucieszy chociażbyście byłe piękne jak modelki :(

Leki to nie jest zadne rozwiazanie, one tak naprawde tylko maskuja problem. A przyczyna dalej gdzies tkwi w Tobie, nalezy dogrzebac sie przyczyny, przepracowac to,a nie łykac piguły!

kiedys namietnie czytalam ksiazki teraz mnie one nudza po kilku stronach nie znam zadnych fajnych tytulów ani autorów czegos co by mnie wciagnelo a Ty co czytasz?

nie przesadzajmy,co takiego strasznego w śmierci,ale choroba przewlekła to coś strasznego musi być

czytaj chociażby te same,które naprawdę cię wciągnęły

ok poszukam jej w necie a na jaka terapie chodzilas?

kiedys czytalm obyczajowe ksiazki dla nastolatek , i to bylo wtedy kiedy jeszcze chcialam zyc może , ale na dzien dzisiejszy marze o jakiejs smiertelnej chorobie :O

ja chodziłam na terapie dla dzieci alkoholikow,bo mialam oboje rodzicow pijących, wiec dosc ciezkie dziecinstwo za soba. na dana chwile czytam juz zupelnie inne ksiazki niz kiedys,bo zmienilam sie. ale poszukaj w necie tytulow cos o poczuciu wlasnej wartosci, jest taka ksiazka Samouzdrawiajaca akceptacja- chyba, chwilowo musze uciekac wiec zajrze potem,powodzenia:)

terapia grupowa moze ci pomoc

straszna sytuacja,bo hujowo to może mieć każdy w różnych etapach życia i większość ma,ale to,że nie jakichkolwiek masz zainteresowań,które by ciebie odciągnęły od różnych rozmyślań o nie wiadomo za bardzo czym,to nie jest dobrze

To umrzyj

to już jest Wyższa Szkoła Pojebania

a przesralam sobie zycie, nawet nie chce mi sie pisac jak i to glownie dzieki urodzie