Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zielona ala

Kolezanka zrobila sobie ze mnie darmowa taxi.Problem

Polecane posty

Ta Twoja kumpela Cie poprostu wykorzystuje. Zrobila na poczatku szopke z czekoladą i czuje sie w stosunku do Ciebie wporządku hahaha. Też mam takich znajomych i wiesz co ? Mam ich w dupie... wole poświęcać czas ludziom, którzy poświęcają mi swoj czas i szanują mnie. Ja bym ją olał totalnie, zwlaszcza, potym jak pisalas ze olała Twoją próbę nawiazania przyjazni. Powiedz jej pare razy z rzedu ze nie mozesz jej zabrac bo musisz costam zalatwic i sie w koncu odwali, znajdzie innego frajera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwweeeeerrrrrrrrrrraaaaaaaaa
no to proboj trikow do skutku moze nie chce sie domyslec o co chodzi za kazdym razem rob wymowki ze nie mozesz, ze gdzies jeszcze jedziesz itp jesli to tylko taka znajoma co Cie zna jak chce zebys ja podwiozla to nie ma co sie przejmowac to jest Twoj samochod i Ty go utrzymujesz i masz prawo wozic lub nie kogo tylko chcesz i nikomu nic do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdvd
Autorko rozumiem o co ci chodzi i masz racje, to chamstwo z jej strony. A wy, ktore tak jedziecie po autorce pewnie tak samo wykorzystujecie innych i nie widzicie w tym zadnego problemu, bo komus glupio wam zwrocic uwage, a delikatnej aluzji taka wygodnicka nie zrozumie. Ja bym jej prosto z mostu powiedziala, ze nie mozesz jej ciagle wozic, bo tracisz cenny czas czekajac na nia i na wodzie tez samochod nie jezdzi. Skoro to tylko znajoma i to miej taka znajomosc w czterech literach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asve
to jest prosty rachunek auto powiedzmy pali 9 l/100 km (pewnie orientujesz się jakie jest spalanie) 9l / 5 (bo 100/5= 20 km) * 5,85zł (cena paliwa)= 10,53zł Więc koszt w jedną stronę ok 10,50 zł. powiedzmy że ona płaci 60% z tej kwoty bo Twoje auto ty je naprawiasz prowadzisz wiec powinnas na tym lepiej wychodzić ok. 6,30 w jedną stronę. ilość przejazdów i masz rachunek. A najlepiej zacząć miłym zdaniem w aucie. Typu wiesz skoro nasze wspólne dojazdy do pracy sa tak częste to myślę ze lepiej obie bedziemy sie czuły jesli bedziemy się rozliczac za dojazdy. I wtedy podaj kartkę z rozliczeniem i zapytaj czy odpowiada jej taki układ. wtedy juz tylko wystarczy umówić sie na kase czy pod koniec miesiaca czy za kazde jechanie ma ci łacic jak w autobusie... Przezuc to na dobre samopoczucie obydwu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Taaaa, co jej szkodzi... dobre sobie. Laska ewidentnie autorkę wykorzystuje, skoro w pracy nawet nie raczy do niej zagadać, a wy tu piszecie, że "co jej szkodzi". Sorry, dobrą koleżankę bym na miejscu auorki zabierała, ale jakąś tam znajomą, co to nawet się w pracy nie odezwie? Lasce po prostu jest wygodnie, bo jeździ za free, a przecież benzyna kosztuje, i to sporo. Ja bym pogoniła, najwyżej się obrazi. Albo faktycznie zrób jak tu radzą - skłam raz czy drugi, że musisz jechać coś załatwić. Jak laska zostanie po pracy na lodzie, to pewnie jej sie odechce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam ze sytuacja jest ok
bo paliwo w tych czasach jest okrutnie drogie, i zamiast tracic taka okazje i to powinnas sie z nia dogadac, ze bedziesz ja podwozic bez problemu, ale musi sie dorzucac do paliwa. wiem, ze trudno takie rzeczy mowic, ale niestety trzeba. zgodz sie dzisiaj ze ja podwieziesz a jutro w samochodzie popros ja o dokladanie sie do paliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się umówcie tak: Ty wozisz ją w poniedziałki i w piątki, a w środku tygodnia ona podjeżdża po Ciebie służbówką (skoro i tak jeździ) więc będzie fair ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona ala
Widze, ze pojawiły sie sensowne komentarze. Gdybym czula ze podwoze dobrą kolezanke to nie byloby problemu, ale na serio czuje sie jak taxi, ona z reguly "zamawia mnie " poprzedniego dnia, albo kilka dni wczesniej. Nigdy wiecej o kasie juz niepisnela oprcz za drugi razem.... ale wtedy jeszcze nie wiedzialam ze tak to sie skonczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sociopathic boyfriend
Autorko zapytaj ta znajoma, dlaczego nie rozmawia z Toba w pracy I dlaczego tylko wtedy jesli cos chce od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona ala
shopoholiczka dobre;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona ala
bedzie to dla mnie trudne, ale powiem jej aby sie dolozyla....zobaczymy co zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhjyujk
no wlasnie! niech teraz ona cie wozi sluzbowym samochodem. jak ja nienawidze takich wykorzystywaczy wstretnych 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_ola
nie rozumiem opini "co za problem, milej we dwie" jak jeździ to niech płaci... paliwo kosztuje... i nie ma znaczenia czy i tak musiałabyś jechać czy nie... więcej pasażerów= większe spalanie, i nieważne, że to spalanie wzrośnie minimalnie... musisz na nią czekać... i chociażby za to powinna dawać Ci jakąś kasę... ja też jeździłam do pracy z koleżanką, po drodzę wsiadały inne dziewczyny, w efekcie do pracy dojeżdżał pełen samochód, ale wszystkie płaciły... dziewczyna brała od nas tyle ile dałybyśmy za autobus, żadna z nas nie widziała problemu... zobacz ile lokalny przewoźni wziąłby za tę odległość i bierz od niej tyle samo... nie daj się wykorzystywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam ze sytuacja jest ok
dobrze asve napisal. podlicz ja jakies 6zl za strone i powiedz ze obie bedziecie sie lepiej czuly jak ona sie bedzie dokladac zaloze sie, ze nagle kolezanka wyliczy ze juz jej sie to nie oplaca i nagle znajdzie sie drugi samochow. skoro i tak nie utrzymujecie kontaktu poza samochodem, to nie masz nic do stracenia. za to mozesz zyskac oszczedzajac na paliwie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwweeeeerrrrrrrrrrraaaaaaaaa
no to proboj trikow do skutku moze nie chce sie domyslec o co chodzi za kazdym razem rob wymowki ze nie mozesz, ze gdzies jeszcze jedziesz itp jesli to tylko taka znajoma co Cie zna jak chce zebys ja podwiozla to nie ma co sie przejmowac to jest Twoj samochod i Ty go utrzymujesz i masz prawo wozic lub nie kogo tylko chcesz i nikomu nic do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona ala
trikow ze ejstem zajeta juz pare razy stosowalam, bylo juz, ze jade do siostry, ze mam samochod u mechanika i podwiezie mnie facet, ze jade gdzies indziej, ale zawsze konsekwentnie przylazi i pyta sie juz np moj samochod jest sprawny..... chyba ze zrobilabym tak 10 razy pod rzad to moze wtedy cos by do niej dotarlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jinkja
Współczuję Ci i niestety rozumiem bo miałam taką sytuację w poprzedniej pracy. Koleżanka po prostu powiedziała, że jak jadę to mogłabym ją zabierać a ona da mi to co płaci za bilet miesięczny. Wychodziło, że płaciła by mi 1/4 a nie 1/2 benzyny więc powiedziałam, że mi się to nie opłaca i podałam jej kwotę, sama zrezygnowała i nie było problemu. Tylko kilka razy poprosiła, żebym ją podrzuciła w piatek bo się śpieszy, ale to nie było problemu. To nie chodzi o to, że autorka jest skąpa, tylko o żerowanie koleżanki. Chce jeździć samochodem, to niech sobie go kupi. Kto nie ma sam. jeździ autobusem. Proste. Trudno Ci coś doradzić ale ta Twoja koleżanka to naprawdę hiena. Ja bym jej po prostu unikała. Skoro pisze tylko smsy to udawaj, że go nie przeczytałaś albo jak się spodziewasz od niej telefonu wyłącz go na parę godzin. Trudno jest powiedzieć prawdę, ale jeżeli w pracy nie jesteś od niej zależna to powiedz prawdę. Wylicz kilometry i cenę benzyny, podziel to na 2 i jej powiedz ile kosztuje jened dojazd do pracy, niech Ci płaci za każdym razem. To jest uczciwe. Moje koleżanki tak dojeżdżają na studia i uczciwość nie stwarza żadnych nieczystych sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam ze sytuacja jest ok
albo jeszcze inaczej powiedz jej ze skoro obie mieszkacie tak blisko i razem dojezdzacie to lepiej by bylo gdybyscie razem jezdzily codziennie i dzielily sie kosztami za benzyne po pol (podaj kwote na miesiac, oczywiscie na jej niekorzysc), zapytaj co sadzi, jak powie, ze nie, to juz powinna skumac, ze powinna sie chociaz dokladac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym - ona paliwo do służbówki na pewno ma opłacane przez firmę, więc ona nic stratna na podwożeniu Ciebie nie będzie. Myślę że to będzie najlepsze rozwiązanie ;) Powiedz jej że ostatnio u Ciebie krucho z kasą i chciałaś ją poprosić żeby w te dni kiedy jeździ do i z pracy powdoziła Cię służbowym samochodem na firmowej benzynie, a w te dni kiedy ona nie ma jak dojechać albo wrócić to będziecie jeździć Twoim autem. No i albo się zgodzi (i Ty będziesz na + z benzyną), albo nie, i wtedy nie będziesz podwoziła jej w ogóle unosząc się honorem. Mało tego myślę że nawet mogłabyś z menadżerem jakimś pogadać czy nie mogłabyś się zabierać do pracy z X służbówką, skoro ona i tak jeździ a mieszkacie blisko :) Powiedz że Twój facet/siostra/mama potrzebuje auta i stracisz możliwość dojazdu przez kilka dni oprócz poniedziałku i piątku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona ala
chyba ze rzeczywiscie kilka razy pod rzad, ale najgorzej mi wymyslec rano, bo wtedy mam najmniej wymowek... z pracy to wiadomo cos mozna zalatwic, ale do pracy rano gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejeeeeeeee
nie wymyslaj nic tylko powiedz jak sprawa wyglada. nie lubisz jej zbytnio to co sie przejmujesz co sobie pomysli? jak sie obrazi za to to tez jakas dziwna musi byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam ze sytuacja jest ok
szczerze mowiac nie rozumiem dlaczego chcesz sie jej pozbyc i jezdzic sama, co ci szkodzi ja zabrac i zaoszczedzic kase na paliwo? no chyba ze na brak kasy nie narzekasz, to ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz jej smsa
ze chetnie bedziesz ja wozic, ale obliczylas z facetem ze bardzo drogo cie kosztuje paliwo na dojazd do pracy i z powrotem, wiec jak chce dojezdzac z toba to musialaby sie dokladac ( i podaj kwote za dojazd). Napisz, zeby sie zastanowila, ale niestety nie stac cie na wozenie i do tego czekanie na nia po pracy, tym bardziej, ze sie spieszysz. Jakby co, to mow ze uowilas sie z facete, mama, na angielski idziesz, zakupy i wychodz jak najszybciej z pracy, najlepiej biegiem i nie czekaj na nia. Ma faceta niech sie martwi. To nie Twoj problem jest, jak dojedzie do roboty. Gdyby co 2-3 raz zapytala o kase a Ty bys nie brala to ok, ale raz czekolade dac na pol roku, to ja tez chce tak jezdzic do roboty! :D U mnie jak jezdzilam z kolezanka, czy jechalysmy dalej jej autem, to ja dawalam kase, nawet wiecej niz trzeba, albo kazalam zajechac na stacje i zatankowac za np. 50 zeta jak wiedzialam, ze pojade kilka razy i mniej wiecej tye to wyniesie i tak samo robily moje kolezanki czy znajome.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona ala
Dziękuje wszytskim za odpowiedzi..... jestem milo zaskoczona po pierwszym ataku, kiedy napisalam swoj post Jezdzenie razem nie do konca jest dobrym pomyslem, poniewaz nie raz ktos musi dluzej zostac raz ona raz ja, i nie zawsze jest to pol h, czasem nawed 1h, a to juz jest problem... Zrobie tak: najpierw zrobie kilka unikow pod rzad ze 4 razy, jesli nie zrozumie aluzji, poprosze ja o dorzucenie sie do paliwa, w koncu to nie sa 2 kilometry tylko dobre 20. Poza tym w pracy ci co jezdza z innymi dorzucaja sie i nie ma problemu, niestety ja mam pecha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona ala
uwazam ze to ona powinna zaproponowac ze sie dorzuci, a nie ze ja musze sie o to prosic... jeszzce raz dziekuje za komentarze i uciekam teraz.... papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marisia
Rozumiem, podwieźć gwiazdę raz, dwa razy - OK. Ale nie bez przerwy. Też wkurzałaby mnie taka sytuacja. A, że jestem ciapą, która wprost nie potrafi powiedzieć ... zapewne wymyślałabym coś, żeby koleżanki nie wozići oczywiście jej nie urazić (nawet taka durna jestem). Wykręcałabym się ile tylko można. Zakupy, odwiedziny u babci itp. aż może w końcu zrozumiałaby, że nie jest gościem mile widzianym. A z drugiej strony - nie znoszę tego typu ludzi, którzy na "cudzym h**u do raju chcieliby zajechać". Ja czułabym się w obowiązku żeby płacić Tobie za te kursy. Nie lubię wykorzystywać i nie lubię być wykorzystywaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Czekasz na królewnę GODZINĘ po pracy, a jej nawet nie przyjdzie do głowy dorzucić się do paliwa?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fausti
ja podwoziłam koleżankę bezinteresownie, nie chciałam kasy na zasadzie, że i tak jadę, ale koleżanka zachowała się honorowo, na koniec roku zrobiła prezent-dobre alkohole i słodycze-około 200zł, i tak taniej ją to wyszło. nie chciałam tego przyjąć, ale bardzo mnie prosiła, więc wzięłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jezdzilam czesto z kolega
nie chcial nic w zamian. Ale jednak czasem byly tego minusy, bo on musial np zostac na jakims zebraniu i bywalo tak ze czekalam na niego nawet godzine. Znow musial byc wczesniej w pracy niz ja zwykly robol. Ale coz chce sie wozic za darmo to cierp cialo. Ale to ja cierpialam nie ON. A po drugie. Jak wsreszcie mialam auto i jemu jeblo. To tez nie dawal mi na tanka, i dostosowywal sie do mnie. Znow jak jezdzilam z kumpela, to ona kasy nie chciala. Mieszkalismy obok siebie.Zawsze mowila- I tak jezdze autem, twoje kg nie sprawiaja ze wiecej pali.- wiec np odwdzieczalam sie jej czekolda, albo na wspolnym wypadzie stawialam piwko. Ale takiego czegos bym nie zniosla. I ja jestem asertywna i bym powiedziala- Jelenie w cenie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×