Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc7777

pogodzić się z facetem

Polecane posty

Gość gosc7777

Witajcie, próbuję godzić się z moim partnerem po kłótni, przekonuję go że się kochamy i kłótnie się zdarzają ale nic z tego, zaparł się i już, mówi że życie może być prostsze , że widzi że ja się stresuję i "naginam" do jego zachowań żeby móc je zaakceptować i on nie chce miec poczucia winy że tak się dzieje. jak przekonać, zachować godność żeby jeszcze raz dać nam szansę bo uczucie jest silne ale jego honor i duma chyba silniejsze. pomózcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka12121988
Ja od swojego też słyszę, że on widzi , że się czasami do czegoś zmuszam. Że uważa że mnie krzywdzi tak, że musi odejść, bo on nie chce mnie krzywdzić( szantaż emocjonalny). Nie pocieszę się. Od 5 miesięcy jeszcze mimo moich zapewnień nic to nie daje. Jednego dnia uważa, że go kocham, a drugiego już uważa, że nie. Sama bym chciała znaleźć sposób. Posłuszeństwo totalne to nie sposób na życie w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczerzynka :)
Szczerz to mam to samo i nie mam na to sposoby . Pocieszam sie tym że, z biegiem czasu mu przejdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutka12121988
Nie wiem. Też czekałam ale jest coraz gorzej. Zdarza mu się nawet, że nadużywa siły. Nie uderzył jak na razie. To mnie przeraża. Wszystkiego mi się odechciewa. Zdarza się, że i ja go pobiję, ale takie bicie z moją siłą go tylko śmieszy. Nie chce mi się sprzątać, gotować, nawet z łóżka wstać bo przestałam widzieć w tym sens. Jedynie co mnie trzyma to to, że są dzieci. Już inaczej by mnie tu nie było. Tylko, że jak on pojedzie i nie wróci to po to, żebym mu udowodniła, że mi zależy. A jak ja bym tak zrobiła to on nie będzie mnie szukał bo uzna, że nie warto. Raz jak był w pracy zażartowałam, że się wyprowadziłam po poważniejszej kłótni. Pierwsze co zrobił to zadzwonił do właścicielki stancji, że od 10 nie będzie tu mieszkał ale ma zaufanych lokatorów. Tak mu zależało??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×