WSZYSTKIE WYNIKI BADAŃ ZŁE!! A ZDROWA DZIEWCZYNKA!!!

Witam !!!! Stali bywalce może mnie pamiętają, mam 20 lat, wszystkie wyniki badań miałam złe..usg genetyczne, testy krwi. Mój ginekolog nie dawał mi szans na zdrowe dziecko. Dziś dostałam telefon!! Będę miała zdrową dziewczynkę!!!! Dla przypomnienia dodam jeszcze mój poprzedni post:witam. piszę, ponieważ mam nadzieję, że znajdzie się tutaj ktoś kto miał podobną sytuację i napisze jak się wszystko skończyło. moja historia zaczęła się od 1 wizyty u gin w 8 tygodniu ciąży-on mi powiedział, że dziecko jest za małe i muszę zrobić sobie badania prenatalne(pewnie tak powiedział, żeby mnie nie martwić). Umówiłam się na badania, poszłam nie przejmując się i nie spodziewając, że to początek koszmaru..okazało się, że nt jest za duże-3,5 i nie dokładnie widać kość nosową, ryzyko dziecka z ZD 1:62 (dodam, że mam 20 lat). Dostałam skierowanie na usg genetyczne, następne badania w stresie-nt znacznie się polepszyło 2,2mm, ale dalej nie widać kości nosowej. doszła zwrotna fala A. nowe ryzyko 1:29. pobrali mi krew na papp-a, wyniki po 2 tygodniach znowu zły wynik 1:57. Dostałam skierowanie na amniopunkcję..teraz czeakm na wynik.. Miał ktoś podobną syt?? Czy mam szansę jeszcze na zdrowe dziecko, mój gin niestety mi takiej nie daje, ale wiem, że lekarze też się mylą..

super wiadomosc, ciesze sie razem z Toba :)

nie wszystkie złe, skoro amniopunkcja wyszła dobra...to są tylko szacunki, żaden dobry lekarz nie powie kobiecie, że na pewno urodzi chore dziecko...zresztą przezierność 2,2 to norma :O...może masz kiepskiego gina...

ciesz się i nie wracaj do przeszłości :)

a później napisz czy zdrowe, czy nie.

no to świetnie przezierność w niektórych krajach jest normą takze do 3, wiec po co Cię tak straszyli?

no właśnie w Polsce często straszą, te normy są wyśrubowane...ja mało na zawał nie padłam odnośnie toxo, na szczęście wyszło, że nie mam czynnej infekcji w ciąży...

pamiętam cię - super wiadomość - pozdrawiam i trzymaj sie :)

Pamiętam twój temat! W duchu czułam że powinno by dobrze. :) Bardzo się cieszę. Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie i maleństwo.

Pamietam twoj temat ogromnie sie ciesze . Wielkie gratulacje. Ciekawe co powie teraz twoj lekarz. Pisalas tez ze chlopak odszedl od ciebie. Mam nadzieje ze dasz rade i rodzina bedzie cie wspierac. Jeszcze raz gratuluje

też pamiętam - super, oby zawsze tyko takie wieści!

ja nie rozumiem - urodziłaś już czy czekasz jeszcze a jakieś wyniki???

na Twoim drugim temacie. Cieszę się, ze masz maleństwo zdrowe pod kątem zespołów chorób. A jak z tą falą zwrotną?? Wszystko dobrze z serduszkiem?? Będziesz mieć echo serca płodu??

Straszyli autorkę wbrew pozorom słusznie. Każde NT zmniejsza się zazwyczaj, ale wtedy już jest niemiarodajne. Wtedy, gdy się je bada, miała wynik 3,5 więc był to wynik podwyższony. Nie chodzi o straszenie, ale o diagnostykę.

nie rozumiem, w temacie ze zdrowa dziewczynka, a opis jakby czekala na badania?? jak jest??

:O przecież autorka napisała dziś jaki jest wynik amniopunkcji i wkleiła tekst topiku jaki założyła tutaj 24 marca, gdy jeszcze czekała na wyniki tak żeby nakreślić sytuację tym, którzy nie widzieli tamtego topiku co w tym skomplikowanego czy niezrozumiałego?:O

Termin mam na 1 wrzesnia. Wszystko się ułożyło, z narzeczonym się pogodziłam, za około miesiąc przeprowadzam się do niego. Rodzice się bardzo cieszą, z mamą nawet dziś byłam kupować ciuszki dla małej;) Teraz będę odbierała wyniki w poniedziałek i dopiero mogę iść do ginekologa mojego. Pewnie będzie pozytywnie zaskoczony. Dla mnie teraz jest najważniejsze, że żadnej choroby genetycznej nie ma i tego przynajmniej mam pewność. Nawet nie dopuszczam po tym wszystkim do siebie myśli, że coś innego będzie nie tak..ja już swoje się nacierpiałam. Mam nadzieję, że dostanę skierowanie na echo serduszka a jak nie to pójdę prywatnie.. przysięgam wam, że dzisiejszy dzień jest jednym z najpiękniejszych w moim życiu!!!!

Aha, a z tą zwrotną falą A to nie wiem dlaczego. Znowu czytałam w internecie, że to może się uregulować tzn dziewczyny tak pisały, że lekarze im tak mówili albo też, że lekarze z tym często się mylą..i mam nadzieję, że u mnie też tak jest. Tak samo jak z tą kością nosową, też nie wiadomo dlaczego, może po prostu mały nosek jak jedna lekarka mi powiedziała, albo też lekarz nie zauważył. U mnie lekarze naprawdę byli nastawieni, że dziecko jest chore i myśle, że może jak coś im się wydawało, że nie jest ok to nie sprawdzali dokładnie i mi mówili, że jest źle. Jeszcze mój wiek nawet nie mógł mi psuć wyników tylko je poprawić.. Szczerze mówiąc to moja dziewczynka jest już ogromną szczęściarą. Wszyscy mówili, że ma ZD a tu zdrowiuteńka pod tym względem;) Mam nadzieje, że jak któraś mama będzie miała podobną sytuację to znajdzie ten post i naprawdę uwierzy, że wszystko może dobrze się skończyć!

Gratuluje! :) Przeziernosc mogla wyjsc zla przez jakas wade serduszka, ale czesto takie wady naprawiaja sie jeszcze za zycia plodowego :) Ja mialam przeziernosc 1.4, w 11+4 tc, teraz za 12 dni mam polowkowe i nie moge sie doczekac :)