Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sara6666

Dlaczego faceci szybko nudza sie mna????

Polecane posty

"Ex faceci byli wprost zachwyceni mna z początku. Wręcz nie mogli uwierzyć że taka cudowna dziewczyna chce z nimi być. Tak mówili. A potem mają w dupie taka 'cudowną' dziewczynę... " kurde Sara dokladnie to samo. I jak potem cieszyc sie slyszac te slowa po raz enty, prawda? Facet prawi mi komplementy a ja juz czuje ze znowu dzieje sie to samo.. Ostatni tekst to "Jestes najpiekniejsza dziewczyna na ziemi. A ja jestem najszczesliwszy na swiecie bo to ja jestem z ta najpiekniejsza dziewczyna". Taki tekst boli. Mysle ze w tych slowach kryje sie odpowiedz, po prostu pieknie zauraczam i wprawiam ich w zachwyt nad swoim zachwytem, i sa tak zachwyceni soba ze nawet nie zauwazyliby gdyby mnie nie bylo w tym wszystkim. Bo tak naprawde to wcale nie chodzi o mnie, nigdy nie chodzi o mnie. I takich ludzi przyciagam. Sad but true.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niekonieczny - super, wlasnie ci faceci najbardziej rozczarowani byli tym ze nie chcialam uprawiac seksu przed slubem, i to byla prawda. az tym ostatnim razem pomyslalam ze moze wlasnie to jest powodem ze mnie zostawiaja, i nawet sie poswiecilam.. :(( takie cos.. i dupa, to samo. wiec prosze juz nie pisz o puszczalskich, bo puszczalska to ja chyba dopiero teraz zostane, juz stracilam wiare ze moge byc z kims kto cokolwiek doceni, i ja juz niczego w sobie nie cenie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdcvsevcexdvcewcf
a może masz mlodych chłopaków, sama jestes mloda, wybacz ale facet 20 pare lat to nie jest materiał na męża, on potrzebuje miec tylko kobiete, zeby sie pochwalic jaka ma extra doope przed znajomymi...ja jak mialam 21 lat to sobie poszukalam faceta 31 lat, dobrze Ci radze to najlepsza opcja, taki bedzie dobry, czuły i odpwoiedzialny a jednoczesnie dumny jak paw, ze ma taką młodą i piękną :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekonieczny
mi bardziej chodziło o to, że to faceci dziś są uprzedzeni do kobiet w wielu sprawach i sprawa rozpadu takich związków to zazwyczaj wina faceta, ale często taki porzeciętny facet uczy sie nie szanować kobiet patrząc na te, które go często otaczają. No i potem to sie odbija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekonieczny
wogóle to media i internet raczej lansują niezależność i singlostwo, no i wychodzi. Podobno na świecie już 50% dzieci pochodzi z niepełnych rodzin. Rozwala sie rodzinę po to, by nad motłochem jednostek łatwiej panować. Ale to już temat na inną bajkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinskowaza
Musisz olewac takie teksty, bo najpiekniejsza na swiecie nie jestes na pewno, wiec daj spokoj... lepiej nawet tego nie cytuj juz :D byc moze masz w sobie cos takiego, w charakterze, sposobie bycia, co akurat tym facetom nie odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt.. ja jestem za granica (choc moj niefart sie juz w polsce zaczal ale to inna sprawa), najpierw to byl dla mnie szok co tu sie wyprawia.. a moze miesieczne zwiazki to bedzie niedlugo norma? 50% rozwodow, po co sie zenic... szkoda, naprawde szkoda tych ludzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinskowaza
Poza tym jak facet moze olewac po miesiacu?:O Albo liczyl na sex i go nie dostal wiec spada. Albo liczyl na sex i go dostal i spada. Moze ubierasz sie jednak zbyt sexy i sprawiasz wrazenie latwiej panny o ktora nie warto starac sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Musisz olewac takie teksty, bo najpiekniejsza na swiecie nie jestes na pewno," haha rozbawilas mnie, no wlasnie po to to napisalam zeby pokazac jaki jest poziom ich "uczucia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Albo liczyl na sex i go nie dostal wiec spada. Albo liczyl na sex i go dostal i spada." tak zle i tak niedobrze - pierdole, zostaje lesbijka. albo zoofilem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też się szybko nudzę Im bardziej mi się facet podoba na początku tym szybciej mi się nudzi. Wybieraj takich co się od razu nie 'napalają' tylko spokojnie rozwijają związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinskowaza
No, ale jak tu mowic o uczuciach po kilkunastodniowej znajomosci? To takie obwachiwanie sie raptem. w jakim wieku jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celem kobiety
jest rodzenie dzieci i macierzynstwo. nie uciekniecie przed tym. zwiazki miedzy kobieta i mezczyzna nieistnieja chyba ze sa to zwiazki oparte na interesach. przestancie czytac bajki i ogladac glupoty w TV :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrabąszcz majowy kolorowy
DZIEWCZYNY przestańcie tak trajkotać, bo oczy bolą:P Żeby stwierdzić co jest grane trzeba sie spotkac w realu i zobaczyć zachowanie a nie typować przez net.Ewidentnie coś jest nie tak.Złe wybory lub jakiś wasz defekt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sara6666
ojojojjjj no co Ty... Nie odbierasz mi topicu. Piszesz na temat. Mamy ten sam problem. Nie ubieram się jak puszczalska!!! Poprostu wyglądam atrakcyjnie. nie piszcie mi o seksie bo w tym napewno nie jest problem. Chociaz często mam właśnie wrażenie że mam w sobie jakiś urok który przyciąga facetów ale niestety czar pryska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie...
Oj, dziewczyny, im więcej czytam Waszych wypowiedzi, tym bardziej mam wrażenie, że dokładnie to samo mogłabym napisać... Też słyszałam, że jestem najpiękniejszą dziewczyną z jaką był, też, że ciekawą itp... tylko potem znikają. I najgorsze jest to, że za każdym razem, jak znikają, to i pewność siebie gdzieś znika, znów się myśli, że nie ma nic stałego.. a jak tylko jeden sobie pójdzie, to wokół pojawiają się następni - tyle, że ja nie chcę następnych, nie chcę kolejnych, chciałabym jednego, ale na stałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogromca samic
najbardziej wku rwia mnie paplanie zamiast dzialanie.Czy probowalas choc raz zeby obcy facet w temacie poznawal cie,zeby powiedziec dlaczego tak jest? psycholog np? bełkotac umiecie i nic wiecej.Łączcie sie w bólu.To umiecie najlepiej na świecie i nic więcej.Chcecie byc dalej takie same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"najbardziej wku rwia mnie paplanie zamiast dzialanie.Czy probowalas choc raz zeby obcy facet w temacie poznawal cie,zeby powiedziec dlaczego tak jest?" no wlasnie tak. mam kolegow, nawet przyjaciela faceta, i drugiego moge chyba powiedziec przyjaciela, starszego od siebie o kilkanascie lat - oni sie dziwia, i mowia ze po prostu musze miec pecha. albo ze jestem zbyt naiwna i nie powinnam tak latwo ufac facetom, bo oni najczesciej chca tylko wykorzystac. psychologa tez probowalam, pfff kazala mi zachowywac sie lustrzanie jak facet, tzn jak on nie odpisuje dwa dni to tez nie odpisywac dwa dni - nie to ze gierki, ale ze widocznie "on daje mi do zrozumienia jakie tempo zwiazku sobie zyczy" - no i potem ten chlopak ze mna zerwal, bo "nic z siebie nie daje". teraz dzialam w formie gadania na forum hehe, i naprawde jestem zdziwiona ze przynajmniej kilka dziewczyn ma to samo. musi cos w tym byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sara6666
Zastanawiałam się nad tym i chyba znam odpowiedź jeśli chodzi o mnie... Wszystkie krótkotrwałe związki zaczynały się szybko, nagle kogoś poznawałam w przeróżnych okolicznościach, zaczynałam się spotykać, ogromne zainteresowanie faceta, wybuchała namiętność, cudowne chwilę razem... A potem to wszystko zaczynało słabnąć i zbliżać się do końca. Natomiast ten 4 letni związek rozpoczął się od dłuższej znajomości. Bardzo się lubilismy, spotykaliśmy się jako znajomi albo nawet przyjaciele, sporo o sobie wiedzieliśmy... I tak zauroczylismy się sobą :) i jakoś tak było inaczej... może rzeczywiście coś co szybko się zaczyna, szybko się kończy...a jak u Was było dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w sumie Saro masz racje. Raz aby zdarzyl mi sie ten zawod z kims kogo dluzej znalam, ale to okazalo sie ze byla to generalnie dziwna osoba, wiec moze nie powinnam tego liczyc. no i juz tej osoby nie ma w moim zyciu :( no i raz z kims kogo znalam jako znajomego znajomych moze z pol roku, wspolne imprezy, ale nigdy nie gadalismy jakos ze soba sam na sam, w ogole on byl malo udzielajacy sie, taki ktos kto woli tworzyc tlo niz wchodzic w jakies interakcje.. dopiero przypadkowe wspolne wakacje.. a reszta to byl taki schemat: miesiac znajomosci, tydzien jego zauroczenia sie i dziwnego zachowania, potem on sie decyduje probowac, ja na to lece, i po kolejnym miesiacu mu sie odmienia. a potem ja placze za nim i pytam dlaczego a on mnie wyraznie unika, mysle ze im glupio, tez by mi bylo.. ale tym razem nie zrobilam tego bledu ze za nim latalam czy prosilam, no plakalam jak zrywal, on cos tam pieprzyl o zostawaniu przyjaciolmi, powiedzialam zeby sobie darowal i zeby sie nie oddzywal juz do mnie jesli chce dla mnie dobrze, i sama ponad tydzien sie juz nie oddzywam.. i naprawde mi lepiej i mi przechodzi, chyba sie nie zaangazowalam az tak bardzo jak myslalam, a moze nabralam wprawy. i wiesz co mam ogromna ochote napisac do niego za jakis czas czy nie ma ochoty zatrzymac tej znajomosci jako przyjazni, kolezenstwa w sumie poki co bo przeciez tak krotko sie znamy. bo tak mi zal ze byl ktos kogo lubilam, dobrze sie czulam w jego towarzystwie, a on w moim, a teraz tego nie ma.. czy to glupie? czy sie wyglupie? zreszta wiem jak to zabrzmi.. co myslicie? i jak to ujac.. a moze powinnam zaczekac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w sumie Saro masz racje. Raz aby zdarzyl mi sie ten zawod z kims kogo dluzej znalam, ale to okazalo sie ze byla to generalnie dziwna osoba, wiec moze nie powinnam tego liczyc. no i juz tej osoby nie ma w moim zyciu :( no i raz z kims kogo znalam jako znajomego znajomych moze z pol roku, wspolne imprezy, ale nigdy nie gadalismy jakos ze soba sam na sam, w ogole on byl malo udzielajacy sie, taki ktos kto woli tworzyc tlo niz wchodzic w jakies interakcje.. dopiero przypadkowe wspolne wakacje.. a reszta to byl taki schemat: miesiac znajomosci, tydzien jego zauroczenia sie i dziwnego zachowania, potem on sie decyduje probowac, ja na to lece, i po kolejnym miesiacu mu sie odmienia. a potem ja placze za nim i pytam dlaczego a on mnie wyraznie unika, mysle ze im glupio, tez by mi bylo.. ale tym razem nie zrobilam tego bledu ze za nim latalam czy prosilam, no plakalam jak zrywal, on cos tam pieprzyl o zostawaniu przyjaciolmi, powiedzialam zeby sobie darowal i zeby sie nie oddzywal juz do mnie jesli chce dla mnie dobrze, i sama ponad tydzien sie juz nie oddzywam.. i naprawde mi lepiej i mi przechodzi, chyba sie nie zaangazowalam az tak bardzo jak myslalam, a moze nabralam wprawy. i wiesz co mam ogromna ochote napisac do niego za jakis czas czy nie ma ochoty zatrzymac tej znajomosci jako przyjazni, kolezenstwa w sumie poki co bo przeciez tak krotko sie znamy. bo tak mi zal ze byl ktos kogo lubilam, dobrze sie czulam w jego towarzystwie, a on w moim, a teraz tego nie ma.. czy to glupie? czy sie wyglupie? zreszta wiem jak to zabrzmi.. co myslicie? i jak to ujac.. a moze powinnam zaczekac i sie upewnic ze naprawde mi przeszlo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w sumie Saro masz racje. Raz aby zdarzyl mi sie ten zawod z kims kogo dluzej znalam, ale to okazalo sie ze byla to generalnie dziwna osoba, wiec moze nie powinnam tego liczyc. no i juz tej osoby nie ma w moim zyciu :( no i raz z kims kogo znalam jako znajomego znajomych moze z pol roku, wspolne imprezy, ale nigdy nie gadalismy jakos ze soba sam na sam, w ogole on byl malo udzielajacy sie, taki ktos kto woli tworzyc tlo niz wchodzic w jakies interakcje.. dopiero przypadkowe wspolne wakacje.. a reszta to byl taki schemat: miesiac znajomosci, tydzien jego zauroczenia sie i dziwnego zachowania, potem on sie decyduje probowac, ja na to lece, i po kolejnym miesiacu mu sie odmienia. a potem ja placze za nim i pytam dlaczego a on mnie wyraznie unika, mysle ze im glupio, tez by mi bylo.. ale tym razem nie zrobilam tego bledu ze za nim latalam czy prosilam, no plakalam jak zrywal, on cos tam pieprzyl o zostawaniu przyjaciolmi, powiedzialam zeby sobie darowal i zeby sie nie oddzywal juz do mnie jesli chce dla mnie dobrze, i sama ponad tydzien sie juz nie oddzywam.. i naprawde mi lepiej i mi przechodzi, chyba sie nie zaangazowalam az tak bardzo jak myslalam, a moze nabralam wprawy. i wiesz co mam ogromna ochote napisac do niego za jakis czas czy nie ma ochoty zatrzymac tej znajomosci jako przyjazni, kolezenstwa w sumie poki co bo przeciez tak krotko sie znamy. bo tak mi zal ze byl ktos kogo lubilam, dobrze sie czulam w jego towarzystwie, a on w moim, a teraz tego nie ma.. czy to glupie? czy sie wyglupie? zreszta wiem jak to zabrzmi.. co myslicie? i jak to ujac.. a moze powinnam zaczekac i sie upewnic ze naprawde mi przeszlo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w sumie Saro masz racje. Raz aby zdarzyl mi sie ten zawod z kims kogo dluzej znalam, ale to okazalo sie ze byla to generalnie dziwna osoba, wiec moze nie powinnam tego liczyc. no i juz tej osoby nie ma w moim zyciu :( no i raz z kims kogo znalam jako znajomego znajomych moze z pol roku, wspolne imprezy, ale nigdy nie gadalismy jakos ze soba sam na sam, w ogole on byl malo udzielajacy sie, taki ktos kto woli tworzyc tlo niz wchodzic w jakies interakcje.. dopiero przypadkowe wspolne wakacje.. a reszta to byl taki schemat: miesiac znajomosci, tydzien jego zauroczenia sie i dziwnego zachowania, potem on sie decyduje probowac, ja na to lece, i po kolejnym miesiacu mu sie odmienia. a potem ja placze za nim i pytam dlaczego a on mnie wyraznie unika, mysle ze im glupio, tez by mi bylo.. ale tym razem nie zrobilam tego bledu ze za nim latalam czy prosilam, no plakalam jak zrywal, on cos tam pieprzyl o zostawaniu przyjaciolmi, powiedzialam zeby sobie darowal i zeby sie nie oddzywal juz do mnie jesli chce dla mnie dobrze, i sama ponad tydzien sie juz nie oddzywam.. i naprawde mi lepiej i mi przechodzi, chyba sie nie zaangazowalam az tak bardzo jak myslalam, a moze nabralam wprawy. i wiesz co mam ogromna ochote napisac do niego za jakis czas czy nie ma ochoty zatrzymac tej znajomosci jako przyjazni, kolezenstwa w sumie poki co bo przeciez tak krotko sie znamy. bo tak mi zal ze byl ktos kogo lubilam, dobrze sie czulam w jego towarzystwie, a on w moim, a teraz tego nie ma.. czy to glupie? czy sie wyglupie? zreszta wiem jak to zabrzmi.. co myslicie? i jak to ujac.. a moze powinnam zaczekac i sie upewnic ze naprawde mi przeszlo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerzerze powiedziawszy większość ludzi na początku związku udaje. Kobiety czasem udają za bardzo co później odbija się czkawką, kiedy zaczynają pokazywać jakie są napradę kłótliwe, zołzowate, marudne zazdrosne... Meżczyzna może komplementować co widzi, a prawdopodobnie widzi udawanie, ale rezygnuje gdy w tym wizerunku zaczyna coś zgrzytać. Czemu faceci "uciekają", czy gracie, czy nie gracie i jakichkolwiek sztczek nie stosujecie? Dlatego, że nic tak mężczyzny nie zraża jak sztuczki. No chyba, że wspomniane wyżej babskie negatywne cechy. Czy takie właśnie jesteście manipulatki i magiery? Cóż się tedy dziwić... Ktoby taką chciał? I czy ważne, czy jest młoda, czy nie-mloda jeśli jest zołzą? Mężczyzna przede wszystkim chce spokoju, bo w życiu musi się szrpać bardziej niz kobieta. Koniec końców przeciętnie mężczyzna czuje straszne ciśnienie na zarabianie, a dzisiaj łatwiej siedzieć na dupie w byle jakiej pracy, ładnie wygladać i gotować niż się dorobić :o Dlatego jeśli baba powoduje negatywne emocje - lepiej z niej zrezygnować. A że wzgledem bab jędzowatych facet nie czuje się zobowiazanym, nie uważa również za stosowne się tłumaczyć. Osobiście: dziś większość bab ma nasrane we łbie i w większośći zaczynają być męczące już pierwszym tygodniu. Rzadko kiedy można znaleźć kobietę która z męskiej perspektywy ma więcej zalet niz wad, a tym bardziej taką która się nadaje na towarzyszkę życiową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerzerze powiedziawszy większość ludzi na początku związku udaje. Kobiety czasem udają za bardzo co później odbija się czkawką, kiedy zaczynają pokazywać jakie są napradę kłótliwe, zołzowate, marudne zazdrosne... Meżczyzna może komplementować co widzi, a prawdopodobnie widzi udawanie, ale rezygnuje gdy w tym wizerunku zaczyna coś zgrzytać. Czemu faceci "uciekają", czy gracie, czy nie gracie i jakichkolwiek sztczek nie stosujecie? Dlatego, że nic tak mężczyzny nie zraża jak sztuczki. No chyba, że wspomniane wyżej babskie negatywne cechy. Czy takie właśnie jesteście manipulatki i magiery? Cóż się tedy dziwić... Ktoby taką chciał? I czy ważne, czy jest młoda, czy nie-mloda jeśli jest zołzą? Mężczyzna przede wszystkim chce spokoju, bo w życiu musi się szrpać bardziej niz kobieta. Koniec końców przeciętnie mężczyzna czuje straszne ciśnienie na zarabianie, a dzisiaj łatwiej siedzieć na dupie w byle jakiej pracy, ładnie wygladać i gotować niż się dorobić :o Dlatego jeśli baba powoduje negatywne emocje - lepiej z niej zrezygnować. A że wzgledem bab jędzowatych facet nie czuje się zobowiazanym, nie uważa również za stosowne się tłumaczyć. Osobiście: dziś większość bab ma nasrane we łbie i w większośći zaczynają być męczące już pierwszym tygodniu. Rzadko kiedy można znaleźć kobietę która z męskiej perspektywy ma więcej zalet niz wad, a tym bardziej taką która się nadaje na towarzyszkę życiową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w sumie Saro masz racje. Raz aby zdarzyl mi sie ten zawod z kims kogo dluzej znalam, ale to okazalo sie ze byla to generalnie dziwna osoba, wiec moze nie powinnam tego liczyc. no i juz tej osoby nie ma w moim zyciu :( no i raz z kims kogo znalam jako znajomego znajomych moze z pol roku, wspolne imprezy, ale nigdy nie gadalismy jakos ze soba sam na sam, w ogole on byl malo udzielajacy sie, taki ktos kto woli tworzyc tlo niz wchodzic w jakies interakcje.. dopiero przypadkowe wspolne wakacje.. a reszta to byl taki schemat: miesiac znajomosci, tydzien jego zauroczenia sie i dziwnego zachowania, potem on sie decyduje probowac, ja na to lece, i po kolejnym miesiacu mu sie odmienia. a potem ja placze za nim i pytam dlaczego a on mnie wyraznie unika, mysle ze im glupio, tez by mi bylo.. ale tym razem nie zrobilam tego bledu ze za nim latalam czy prosilam, no plakalam jak zrywal, on cos tam pieprzyl o zostawaniu przyjaciolmi, powiedzialam zeby sobie darowal i zeby sie nie oddzywal juz do mnie jesli chce dla mnie dobrze, i sama ponad tydzien sie juz nie oddzywam.. i naprawde mi lepiej i mi przechodzi, chyba sie nie zaangazowalam az tak bardzo jak myslalam, a moze nabralam wprawy. i wiesz co mam ogromna ochote napisac do niego za jakis czas czy nie ma ochoty zatrzymac tej znajomosci jako przyjazni, kolezenstwa w sumie poki co bo przeciez tak krotko sie znamy. bo tak mi zal ze byl ktos kogo lubilam, dobrze sie czulam w jego towarzystwie, a on w moim, a teraz tego nie ma.. czy to glupie? czy sie wyglupie? zreszta wiem jak to zabrzmi.. co myslicie? i jak to ujac.. a moze powinnam zaczekac i sie upewnic ze naprawde mi przeszlo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oświecę was
"kurde Sara dokladnie to samo. I jak potem cieszyc sie slyszac te slowa po raz enty, prawda? Facet prawi mi komplementy a ja juz czuje ze znowu dzieje sie to samo.." Klasyczny podryw brzyduli albo przeciętniaczki to kupowanie za komplementy. Uwielbiacie tego słuchać. To od początku do końca często jest gierka, samiec chce zaliczyć ale samiec szybko sie nudzi, taka natura samca :) Obstawiam że takie teksty ci wasi ex faceci opowiadali niejednej naiwnej i jeszcze niejednej będą. Jesteście łatwe, pare banalnch słów i już jecie z ręki, żadnych wymagań to facet wybiera (albo raczej uploowuje) was a później opuszcza bo łatwa, a do tego głupia i przeciętnej urody dziewczyna nie jest tą na całe życie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam pare krótkich związków i dwa długie. Tak z perspektywy czasu wydaje mi się, że ci z którymi tak szybko się rozpadło, to nie były właściwe osoby. W moim przypadku te znajomości rozpoczynały się bardzo szybko i namiętnie. Wydaje mi się teraz, że to głównie była chemia, która zaburzała zdroworozsądkową analizę sytuacji. To byli faceci, którzy nie chcieli się wiązać na stałe, może szukali przygód? Długie związki w moim przypadku rozpoczynały się o wiele wolniej i bez takiego ogłupienia feromonami, bez takich wielkich słów na początku. Ktoś tutaj wcześniej napisał prawdę. Niestety jesteśmy łase na komplementy, a mężczyźni często są wyrachowani i prawią je tylko po to, żeby osiągnąć zamierzony cel. Moim zdaniem w zdrowym związku nie ma miejsca na gry i strategie. Jest pełna wzajemność i równowaga w okazywaniu uczuć. Jeżeli facet zachowuje się tak, jakby lubił gonić króliczka i trzeba się przy nim hamować z okazywaniem uczuć, to gwarantuję, że taki związek szybko się rozpadnie. Podobnie w drugą stronę. Jeżeli facet płoszy się, dlatego, że okazujecie zaangażowanie, to znaczy, że was nie kocha, albo nie dorósł jeszcze do związku. Lepiej sobie z takimi typami od razu dać spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×