czy facet mnie zlekceważył ?

wyżej w temacie padły słowa : anna balerinnka a możesz powiedzieć na co ona tych pieniedzy potrzebowała ? nie rozumiem dlaczego unikasz tego tematu , w końcu ludzie którzy maja odpowiadać nie wiedzą może na leki dla chorego dziecka może na meble kuchenne z których razem korzystali może na wycieczkę wiec o co ci chodzi piszesz coś niejasno manipulując opinią żeby ciebie poparła Wiec napisałam, aby jasno przedstawić sytuację, w jakiej ta osoba się znajduje i znajdowała, że nie jest to osoba która powiedzmy nie ma nic i wegetuje na skraju nędzy, bądź śmiertelnie chora. Broń boże nie wyliczam jej i nie żałuje. addinka dzięki za odzew i normalne słowa :)

"Dajcie kobiecie spokój... święci wszyscy jak zawsze. Podjęli decyzję, on ją zmienił nie informując jej o tym. " ONI?! Przeczytaj jeszcze raz pierwszy post: "Wiele razy mojego partnera nakłaniałam do tego aby wyjaśnił i zakończył tą kwestię, bo to moim zdaniem chore" Autorka nakłaniała, zrzędziła, truła, wierciła dziurę w brzuchu - nazwij to jak chcesz. Facet w końcu dla świętego spokoju chciał sprawę załatwić wedle woli osoby, której ta sprawa nie dotyczy (czyli naszej kochanej autorki), ale po fakcie jednak uznał, że ma to gdzieś i robi po swojemu. Nie dziwię się też, że się tym nie pochwalił, skoro wcześniej był "wielokrotnie nakłaniany", to wiedział czym się to skończy. No i cóż. Okazało się, że miał rację. Autorko. Daj mu spokój, bo to nie Twoja sprawa, facet nie zrobił NIC złego, niestosownego czy też mogącego Cię w jakikolwiek sposób zranić. Pamiętaj, że każdy człowiek ma swoje granice wytrzymałości i jesli daje będziesz go dręczyć, to niedługo i Ty staniesz się jego "byłą".