Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ostra wanilia

CHCE SKROMNY SLUB KOŚCIELNY POMÓZCIE

Polecane posty

Gość Anmarii88
W sumie tak czytam to mieliśmy podobny problem, dlatego najpierw tylko cywilniak. Doszliśmy do wniosku, ze kościelny chcemy, on BĘDZIE, ale NIE TERAZ. Nie będzie żadnego zbędnego wydawania kasy na kiecki,kwiatki, pierdółki tylko po to, że jakieś ciotki chcą się wódki napić, a babka z krucyfiksem nas gania. NIE BĘDZIE szopki dopóki finansowo nie staniemy na nogi. I to był NASZ wypracowany kompromis. I rodzina zaakceptowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anmarii88
A i faktycznie, Ciebie autorko rozumiem doskonale, bo są rodzinki w rodzinie, które na siłe się wpraszają, z czwórką dzieci, i od razu sugerują, że jak nie zaprosisz to się obrażają na śmierć i życie. A starsze dzieci już w gimnazjum to musowo z os. towarzyszącą, bo też się obrażą;/ I dlatego stwierdzilam, ze kij im w nos i poczekam z weselem, aż wymrą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostra wanilia - widzisz, tylko dla niego ta cala oprawa JEST wazna. dlatego nie probowalabym na sile przekonac go ze lepiej tylko we dwoje, tylko dla siebie. to Twoje marzenie, jego jest inne. ja bym jednak probowala poszukac rozwiazania ktore zadowolilo by obydwoje, nawet jesli musialabym poczekac troche dluzej. nie robicie zadnych innych rzeczy tylko dla siebie, nie przezywacie nic WE DWOJE? zyjecie razem, macie wspolne zycie, wspolne dziecko, jakies swoje rytualy, wspolne wyjazdy itd. itp. widocznie Twoj maz nie chce przezywac Waszego slubu tylko we dwoje tylko chce miec tez bliskie sobie osoby w waznej dla niego chwili. jesli zmieni zdanie to robcie sami, ale jesli nie to sprobuj tak to rozwiazac zeby takze on byl zadowolony z wlasnego slubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablbalablbalblbalbalablablab
Ja cywilny brałam tylko z rodzicami i świadkami, później ich wzięliśmy na obiad, ale powiem szczerze, że najchętniej poszłabym tam sama z mężem a później na romantyczną kolację. :D :D No, ale wiadomo. Na nas wszyscy się obrazili czyli rodziny + znajomi. A ktoś tam pytał o obrączki czy srebrne mogą byc. My mamy i srebrne i złote. :P Mąż nosi tylko srebrną a ja różnie, ale częściej srebrną. :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablbalablbalblbalbalablablab
Żałuję, że nie wzięłam ślubu tylko ze świadkami, ale z drugiej strony co bym im powiedziała, podpis i do domu? Ja to bym chciała właśnie iśc później na jakąś romantyczną kolację we dwoje, albo w ogóle zrobic coś razem, może coś szalonego. ;) Ale teściowa by nas wydziedziczyła i tak ryczała, że bez wesela, przecież to by była masakra. Szkoda, inaczej sobie ten dzień wymarzyłam. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anmarii88
Teściową nad morze, niech się do piachu przyzwyczaja:) Obiad ze świadkami, potem do domciu, przebrać się w coś sexy i zamówiona kolacja, a po kolacji prokreacja :D Bajka bez welonu:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anmarii88
A nie- wszystko w biegu, tygodnie nerwów i przygotowań, wtrącanie się wszystkich, bo każdy chce po swojemu, wielki stres w kościele, bo tłum ludzi się gapi na CIebie i potem CI błędy wypomina. A na weselu ani sobie nie wypijesz, ani się nie odprężysz, tylko witac sie, zegnać, przyjmowac zyczenia, dziekowac, odpowiadac czy Cie obrączka parzy i próbować nie usnąć ze zmęczenia. A potem tylko płacz i zgrzytanie zębami jak spojrzysz na konto bankowe. BTW- za samo wypożyczenie sukni na 48 godzin kupilabyć sobie z 5 super extra par super extra butów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agricole
My właśnie zaprosiliśmy rodziców, świadków, chrzestnych i nasze rodzeństwo oraz tylko najbliższych przyjaciół a po ślubie był poczęstunek w domu (wystawniejszy obiad, podwieczorek i kolacja - bo goście zamiejscowi. Potem przyjezdni goście nocowali w naszym mieszkaniu, a my się urwaliśmy ;) Było super ;) Polecam się odważyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anamarii - szanuje gdy ktoś chce mieć inaczej, ale wcale to tak nie musi wygladać :) ja miałam małe wesele na którym my i goście świetnie się bawili. Były tylko osoby nam najbliższedzięki temu atmosfera była przyjacielska, nie było pompy tylko luz, nikt się nie wtrącał. Ogólnie tak chciałam i tak też się da :) a i wesele zorganizowałam w niecałe 3 miesiące :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anmarii88
Ajjj, gdyby się tak dało...:) Ale jak się ma wredną rodzinę, narzucającą się, nieszczerą... Gdybym kogokolwiek nie zaprosiła, to by mi sukcesywnie, po kawałeczku, życie niszczyli... 100 razy bardziej wolałabym móc spedzić czas z przychylnymi mi osobami, niż uciekać przed tym fałszem:( Ale jak się nie ma z kim, to się go nie spędza:) Chciałam tylko pokazać, że da radę się postawić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bralam slub skromny
w kosciele, byli tylko moi rodzice, rodzice i babcia meza i kilkoro gosci, ktorych tesciowie sobie zaprosili, swiadkowie. Ksiedzu dalismy 300zl. Za sukienke i buty dalam 270 zl, maz mial garnitur, tylko koszule, krawat i buty dokupil. Chcielismy zaplacic za obiad w restauracji, ale tesciowa sie uparla, ze zrobi poczestunek w domu-600 zl jej ponoc wyszlo. Jak sie chce, to mozna. Mnie osobiscie rozwala gadanie znajomych-chcielibysmy slub, ale nie mamy kasy na balange...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anmarii88
Zresztą- moje rodzice po rozwodzie, rodzice męża nawet nigdy nie mieli ślubu. Po co rzeźnię organizować??:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anmarii88
" kilkoro gości, których teściowie sobie zaprosili"???? Naprawdę?? Ze mną chyba coś jest nie tak:P Bo dla zasady bym się wkurzyła:P Naprawdę chyba nie umiem życ w spoleczenstwie;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margollcia
A my nie mieliśmy wogóle wesela. Zapraszaliśmy gości TYLKO na ślub. Potem ze świadkami pojechaliśmy na sesję zdjęciową,później w 6 wypiliśmy szampana i zjedliśmy tort,a w nocy byliśmy już w samolocie. Woleliśmy wybrać się w podróż marzeń niż gościć się za stołem. Na ślub rzyjechali goście,którzy mieli ponad 60km w jedną stronę,a olała mnie chrzestna,która miała 15minut spacerem. Przyjechali dziadkowie 70 lata-ponad 2godziny jazdy z przesiadką. A chrzestna co lepsze pojechała potem 400km w jedną stronę do drugiej chrześnicy i tak jej tyłek potem obrobiła,że wesele w Warszawie to powinno być wystawne,a oni w jakiejś norze robili. Żyły sobie wyprówali i ich podsumowało kilka osób. Ja stwierdziłam,że nie będziemy nic robili na pokaz,na siłę. Tyle,że mój chłopak-obecnie mąż też tak wolał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anmarii88
O tym mówię. Aż smutno czytać. Człowiek się wystara, żeby było dobrze, da z siebie wszystko, a "Ciotunie" i tak niezadowolone,bo zapomniałaś, że wujek Franek nie lubi rosołu;/ i że pomarańczowy wystrój stołu jest brzydki, a ksiądz byle jakie kazanie dał... I potem dwa tygodnie ma co opowiadać sąsiadkom... Płakać się chce;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladia
My mielismy skromny cywilny w domu.. Koscielny mamy na sierpnia. Sukienke kupilam tania kremowa bo sami mamy dziecko. Pierw kosciol, potem chinska restauracja. Nie warto wydawac kilka tysiecy na slub , roznie w zyciu bywa. Zapewnijcie sobie dom i dzieciom przyszlosc. Zawsze mozna odnowe przysiegi malzenskiej w jubileusz czy tam ktoras rocznice :-) a np, maz chce zaprosic swojego ojca a on marudny i mu moja mama przeszkadza- nie lubia sie.. Moja mama szanuje druga osobe ale nie moglabym jej nie zaprosic. Dlatego mowie do meza, zrobmy tylko dla nas,w 3 bedziemy + swiadkowie i basta. Nie bedziemy pieniedzy tracic skoro rodzice finansowo Nam nie chcieli pomoc bo 'oni sobie sami w tamtych czasach rade dawali' najlepiej przynies, podaj, pozamiataj.. Co to, to nie.. Sami dla Nas 3 a potem autem do LONDYNU po chinskiej restauracji i do domu xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas w kosciele bylismy
tylko my, swiadkowie i ksiadz. W sumie 5 osób. NIKT z rodziny ani mojej, ani meza sie nie obrazil.Rodzice nawet popilnwali mi w domu dzieci ( bo juz byly), botem wypilismy wspolnie herbate z ciachem. Ja zupelnie nie rozumiem takich problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×