Pikieta ws. pełnej informacji szczepień oraz wolności ich wyboru

PIKIETA - PEŁNA INFORMACJA I WOLNOŚĆ WYBORU SZCZEPIEŃ 21 kwietnia 2012 godz. 12:00, POZNAŃ, ul. Półwiejska, pod pomnikiem Starego Marycha. Obywatelska akcja w sprawie nie cenzurowania informacji o szczepionkach i wolności wyboru szczepień Wyjdźmy na ulice świata, domagając się wolności i prawdy dotyczącej ryzyka szczepień. Nieprzypadkowo pikieta odbędzie się 21 kwietnia, w pierwszy dzień Europejskiego Tygodnia Szczepień organizowanego pod patronatem WHO. Chcemy zaprotestować przeciwko bezkrytycznemu przedstawianiu szczepień, bez wspominania o cenie, jaką przychodzi nieraz zapłacić za wybór tej formy uodpornienia. Protestujemy przeciwko przymuszaniu zdrowych obywateli do zabiegów medycznych oraz prowadzeniu kampanii dezinformacji odnośnie skuteczności i bezpieczeństwa szczepień. Protest urządzamy w solidarności z rodzicami zmarłej Stacy Sirjacobs, Kubusia Skalika i z wszystkimi osobami, których dotknęły powikłania poszczepienne. Podobne protesty odbędą się w Belgii, Francji, Wielkiej Brytanii, Kanadzie i we Włoszech. Apelujemy do rządzących i parlamentarzystów: zmieńcie niesprawiedliwe prawo! Każdego dnia w wielu miastach Polski sanepidy usiłują pobrać od rodziców kolejne grzywny w celu przymuszenia do zaszczepienia dzieci. Domagamy się także uznania problemu niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP), działań mających na celu ich odpowiednie ewidencjonowanie i badanie, oraz pomocy osobom, które ucierpiały przez szczepienia. W sytuacji gdy państwo gwarantuje producentom logistyczny raj, dystrybuując niektóre szczepionki, a wszystkim przyznając specjalny status jedynego produktu leczniczego dostępnego na receptę, który można reklamować, producenci przedkładają działania marketingowe nad badania dotyczące bezpieczeństwa produktu. Przymus szczepień sprzyja korumpowaniu urzędników, łamaniu sumień lekarzy bojących się utraty licencji i ogłupianiu rodziców, a atmosfera przymusu paraliżuje wszelką rzeczową dyskusję o szczepieniach. Dołącz do naszego protestu i pomóż zmienić tę sytuację. Historia Stacy z Belgii Stacy Sirjacobs zmarła w październiku 2011 r. w wieku 2 miesięcy, tydzień po zaszczepieniu trzema szczepionkami. Jej rodzice walczą o uzyskanie wyników autopsji. Od października 2011 r. domagają się ich bezskutecznie! Nic dziwnego, że dziś rodzice Stacy apelują o niecenzurowanie informacji o szczepionkach. Dla nich marsz 20 kwietnia 2012 r. będzie miał wymiar osobistej tragedii, jaka być może nie wydarzyłaby się, gdyby informacje o zagrożeniach związanych ze szczepieniami były przekazywane rzetelnie zarówno lekarzom, jak i rodzicom. Historia Kubusia z Polski Kubuś Skalik jako noworodek został standardowo zaszczepiony szczepionką przeciwko gruźlicy w szpitalu w pierwszej dobie życia, wkrótce pod pachą pojawiły się powiększone węzły chłonne, które zostały zdiagnozowane w dokumentacji medycznej jako niepożądany odczyn poszczepienny i nacięte, żeby oczyścić je z ropy. Rok później Kubuś trafił do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie leżał nieprzytomny. Okazało się, że jest chory na poszczepienną gruźlicę mózgu, jednak żaden lekarz nie odważył się już potwierdzić tej diagnozy na piśmie. Kubuś zmarł w maju zeszłego roku. Lokalny Sanepid pisemnie odmówił rodzicom informacji, czy lekarz zgodnie z ustawowym obowiązkiem zgłosił NOP! Szczepienie noworodków to rosyjska ruletka: nikt nie bada, czy nowo narodzone dziecko nie ma wrodzonych schorzeń mogących znacznie zwiększyć ryzyko ciężkich powikłań poszczepiennych. DOŁĄCZ DO WYDARZENIA NA FACEBOOKU https://www.facebook.com/events/268176839929439/ PRZECZYTAJ APEL DO PARLAMENTARZYSTÓW http://stopnop.pl/aktualnosci1/114-apel-w-pdf PODPISZ PETYCJĘ DO MINISTRA ZDROWIA http://petycje.pl/7000 ZAPRASZAMY DO UDZIAŁU! STOP PRZYMUSOWI I DEZINFORMACJI!

ja szcepię dzieci, nie jestem zagorzałą zwolenniczką, mało sie na tym znam, ale mam pytanie do przeciwniczek szczepien_ Nie boicie sie nie szcepic? czy nie ma na swiecie chorego dziecka na autyzm, ktore bylo nieszcepione?

Co prawda jestem onym a nie oną, ale nie wakcynuję. Nie boję sie nieszczepić - boję się szczepić. Obraz tego procederu jaki miałem do osiągnięcia wieku przedszkolnego przez pierwszą dwójką naszych dzieci brał się z czasów mojego dzieciństwa. Wiele się zmieniło od tamtego czasu. Preparaty stały się produktami które muszą być tanie w produkcji i długo czekać na nabywcę. Do tego jeszcze trudniej liczyć na pomoc medyczną w przypadku NOP. doo tego przemysł i dystrybucja wmówiły opinii publicznej, że NOP się nie zdarzają. Dlatego gdy dochodzi do komplikacji po podaniu tych "osiągnięć" medyk neguje przyczynę i jeśli w ogóle zechce się zaangarzować w leczenie to na efekty raczej nie należy specjalnie liczyć, bo jak wyleczyć skoro neguje się przyczynę - objawy? Leczenie świnki, ospy, krztuśca, błonicy, gruźlicy to standardy a leczenie encefalopatii? Jest tak wiele kręcenia w tym temacie, że ja dziękuję i wysiadam.

Boję się nie szczepić. Ale szczepić boję się bardziej. Medycyna potrafi wygrać z naturalną chorobą, profilaktyka w przypadku noworodka czy niemowlęcia które praktycznie nie ma styczności z chorobami stanowi wystarczający środek bezpieczeństwa. A nas się zmusza żeby atakować szczepionkami noworodki i niemowlęta, kilkoma szczepami naraz i co chwilę. Zmieńmy kalendarz szczepień! A co do noworodków to szczepmy tylko te z grup ryzyka!

A gdzie leży prawda... Spójrzcie na ulotki dotyczące szczepień, propagandowe i producentów. Co tam jest napisane o możliwych niepożądanych odczynach poszczepiennych?? Wyłącznie pisze się tam o możliwych zaczerwienieniach i lekkiej gorączce! To przy byle leku, którego branie jest dowolnością, jasno wskazane są zagrożenia a tu nic o poważniejszym ryzyku. Tymczasem mi dziecka o mało nie doprowadzili do upośledzenia szczepiąc w pierwszej dobie życia zanim zrobili USG mózgowia. Nie wiedziałam że mój noworodek kwalifikuje się do takiego USG, że takie coś się robi! Nie wiedziałam że wynik może być przeciwskazaniem do szczepienia a był! Resztę szczepień córka miała po zgodzie neurologa, dopiero za pół roku. Ale te pierwsze? Zagadką jest dla mnie czy jej jakoś nie zaszkodziły i zagadka zostanie bo skąd mogę wiedzieć jak by się rozwijała gdyby jej oszczędzono te bezsensowne szczepienia od razu po narodzinach. Ktoś z jakiegoś powodu wprowadza dezinformację! Z jakiegoś powodu są takie straszne naciski, i to żeby szczepić już noworodka i niemowlę które głównie przebywa z bliskimi w domu! Już same te dwa fakty powinny rodzić w nas podejrzenia i ostrożność.

Nastepna propaganda,ludzie opanujcie się.dzieci nie szczepionych nie powinni przyjmować do przedszkoli ,może wtedy mądre w mamuśki by sie opamiętały,nie mówię jak dziecko jest chore,lub niepełnosprawne,to wtedy jest inna sprawa,ale jak jest zdrowe i mu nic nie dolega to nie rozumię całej propagandy,oczywiście szczepić tylko zwykłymi szczepionkami ,nie skojarzonymi,znajomy pediatra mówi że te skojarzone to najgorsze świństwo i sam szczepi dzieci zwykłymi,to tylko wyciąganie pieniędzy od naiwnych rodziców,któzy wielce chcą zaoszczędzić dzieciom bólu.Dziecko po 5 minut już o bólu nie pamieta.To jest moje zdanie.

marlena30 - rozumiem, że jesteś w stanie stwierdzić godzinę, dwie po porodzie, że Twoje dziecko jest zdrowe??? Że nie ma obniżonej odporności?? Masz oczywiście pewność, że w ciągu pierwszych dni nic się nie ujawni?? Jeśli tak to gratuluję. Szczep! Moje było szczepione tuż po porodzie. Zwykłą szczepionką. Do tej pory jest chore. Polecam zgłębić wiedzę na temat szczepień a przede wszystkim o skutkach ubocznych i powikłaniach. Pozdrawiam.

Ja szczepie i to bezplatnymi tymi w waszym mneimaniu najgorszymi i dzieciaki zdrowe jak rybki :) Autorka moim zdnaiem to jakas nawiedzona mamuska. :P

Perspektywa się zmienia gdy na własne oczy zobaczysz jak potrafią działać szczepionki. Nikt cię nie zmusza do rezygnacji ze szczepień, a ja jestem zmuszana żeby zaszczepić swoje dzieci. Nie będę milczeć! Lekarze zatajają pełną prawdę o ryzyku i skutkach masowych szczepień, a często sami są nieświadomi, będąc pod wpływem propagandy, bo przecież szczepienia "to największe osiągnięcie medycyny". PO PIERWSZE NIE SZKODZIĆ!!!

Nie mówmy, że bezpłatne szczepionki są gorsze. Wręcz przeciwnie - są gorzej zbadane, a więcej reklamowane. Ciesz się, że Twoje dzieci nie miały powikłań. Gratuluję odwagi! Ja natomiast nie chcę ze swoim dzieckiem grać w rosyjską ruletkę i nie mam przekonania do bezpieczeństwa i skuteczności szczepionek.

martlena30, Stań obok i popatrz na to chłodno. Cyt: "jak jest zdrowe i mu nic nie dolega to" to po co mu medyk, po co mu medycyna? Wyrośliśmy w paradygmacie zapobiegania przez szczepienia i taką rzeczywistość wyłącznie znamy. Większość z nas nie kwestionuje zastanego świata tylko dostosowuje się do życia w nim. Dlatego szczepienia traktujemy jako część zastanego świata i nie pytamy, gdzie ta epidemia krztuśca, polio, błonicy, gruźlicy, itd? Kilkadziesiąt lat ciągłej walki o pokój? Czy to działa, skoro przez dziesiątki lat chorób nie wyeliminowaliśmy? Medycy odpowiadają przewrotnie, że epidemi nie ma bo się dzieci kłuje masowo. Do mnie to już nie trafia. JA pytam, dlaczego to tak długo trwa i bez wyraźnej przyczyny do listy rutynowych scypień dopisywane są nowe pozycje. Porównajcie listę sprzed czterdziestu lat do obecnej. jagoda369 Ja w ogóle nie pozwalam na takie traktowanie moich dzieci i też im jest dobrze. Masz swoje sposoby a ja z żoną swoje. Dobrze, że tak jest i niech tak pozostanie. Co się tyczy "epitetów", daruj sobie.

Przez was wrócą dawno zapomniane epidemie.

Do osobnika podpisującego "oszołomy" Czy reprezentujesz jakąś grupę? Jak liczna ona jest? Czy jesteście organiczną formą życia? Czy to Wy zasiedliliście mój dżem nieopatrznie pozostawiony na wierzchu?

ja rodzę w sierpniu i jestem rozdarta bo nie wiem co robić.... boję się szczepionek bo w rodzinie jedno z dzieci ewidentnie po szczepionce (takiej 3 w 1) wstrzymało się w rozwoju. Przestało mówić. Do tej pory, a minęło już ładnych parę lat jest trochę inne neurologicznie. Ja bym najchętniej wzięła swoją kartę szczepień przed 30 lat i pozwoliła szczepić dziecko tylko tak jak sama byłam. W obecny przemysł nie wierzę i mu nie ufam. Wiadomo firmy chcę zbić kasę, wystarczy obejrzeć reklamy. Ale czy będę miała dość siły żeby postawić się w szpitalu? Kiedyś słyszałam, że dopóki dziecko jest karmione piersią to ma te same przeciwciała co matka - czy to prawda?

Susełek, ja byłam świadkiem jak dziewczyna z łóżka obok zaznaczyła że nie życzy sobie szczepienia. Była położną zawodowo i znała wiele przypadków powikłań więc nikt ze szpitala nie sarkał tylko potraktowano ją i jej decyzję z należytą powagą i szacunkiem. (Żałuję że nie zrobiłam tego samego...) W każdym razie przyniesiono jej druczek oświadczenia że nie zgadza się na szczepienie. Teraz, gdybym miała drugie dziecko, zrobiłabym to samo i tobie też radzę. Niezaszczepienie dziecka w pierwszej dobie życia (CO ZA ABSURD ŻEBY SZCZEPIĆ DOPIERO CO URODZONE DZIECKO, jak nie ma żadnego szczególnego zagrożenia i dziecko nie jest z grupy ryzyka) nie wyklucza że zaszczepisz później, gdy już niemowlaczek będzie silniejszy. Masz prawdo do indywidualnego kalendarza szczepień. Możesz nawet wcześniej zrobić badania żeby się upewnić czy możesz (naszych dzieci nikt standardowo nie bada, zakłada się z góry że pewnie można zaszczepić, ryzykując strasznie i krzywdząc wyjściowo zdrowe dzieci). Szczep dziecko trzymiesięczne, cztero... ostrożnie, nie wszystkim naraz ale nie pozwalać wstrzyknąć czegoś swojemu noworodkowi.

Susełek a jak cos pojdzie nie tak po szczepieniu to wtedy bedziesz miała siły żeby walczyc o zdrowie albo zycie Twojego dziecka?? lepiej zapobiegac czy leczyc???? To twoje dziecko, nie piesek czy kotek a mały człowiek którego zdrowie bedzie w twoich rekach, chyba warto sie postawic prawda???

Macie racje. Jeszcze mam parę miesięcy postaram się przygotowac odpowiednio i wzmocnić asertywność. dwwdwd - a jakie badania można zrobić żeby się upewnić czy szczepionka nie zaszkodzi? Zastanawia mnie też jedno - skoro teraz w pierwszej dobie szczepi się przeciw żółtaczce i gruźlicy a znajomej dziecko miało żółtaczkę to czy to była żółtaczka poszczepienna czy jakaś wrodzona i to nie ma nic wspólnego ze szczepionką? I jak z tą odpornością przy karmieniu piersią? czy ktoś się orientuje?

Fizjologiczna żółtaczka a żółtaczka zakaźna przeciwko której się szczepi to co innego. Co do badań, nie orientuję się zbyt dobrze. Jestem tylko zwykłą matką. Na pewno jakieś badanie odporności z krwi i USG mózgowia czy prawidłowo wykształcone. Warto też skonsultować się z neurologiem (pod byle pozorem np że dziecku drżą rączki czasem, powiedz pediatrze że chcesz skierowanie do neurologa dziecięcego).