Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jabłuszko pełne snu

pneumokoki i napletek

Polecane posty

Witam, Wczoraj mielismy zaplanowane szczepienie przeciw pneumokokom. Lekarka nam to zalecila podczas ostatnch obowiazkowych szczepien. Przychodzimy a tu kobieta mowi, ze nie bedzie szczepienia, bo byl zgon bo tej szczepionce i firma bada sprawe i do czasu wyjasnienia nie szczepi sie chyba ze na wlasna odpowiedzialnosc. Nogi sie ugielby pode mna. Starszego dzieciaki szczepialm tylko na obowiazkowe szczepienia, a temu wciaz cos wciaskaja. Przyjal nas lekarz taki stary bardzo i fajny i mowi ze bez sensu to szczepienie na pneumokoki, zeby sobie dac spokoj w ogole. No i teraz ja w sumie czuje ze powinnam juz nie dopytywac o to szczepienie, skoto on uwaza ze nie ma sensu, ale maz mowi ze bedziemy drazyc temat bo dziecko trzeba zaszczepic. No i badz tu madry: dwoch lekarzy w tej samej placowce i dwie opinie. NIe wspominajac juz o napletku gdzie babka mowi: wara od napletka! A ten doktor wczoraj sciagnal napletek na chama synkowi i ma juz caly na wierzchu. Kobieta twierdzi ze sam zejdzie....ahahaha jakos tego nie widze ze on by sam zeszedl..... Starszemu tez lekarz sciagnal recznie. Moje serce podopiwada mi ze owy lekarz ma wiecej racji niz ta lekarka..... Serce matki mi tak podowiada. Lekarz starej daty........ Co czlowiek to inne zdanie. No i takie moje refleksje o poranku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, a Ty masz podjac najlesza decyzję... mój syn był szczepiony na pneumokoki, mimo to złapał jakiegoś, zachorował i wylądował w szpitalu, lekarze najpierw twierdzili, ze to jakiś szczep, na który szczepionka nie była przygotowana, a przy wypisie, że jednak taki, ktory był objęty szczepionką... do dziś nie wiem miał potem dostać jeszcze jeden zastrzyk, ale tak wyszło, że go w końcu nie dostaliśmy ja nie szczepię póki co na to, co jest tu nieobowiązkowe, czyli np. ani gruźlicy ani żółtaczki nie dostał a z napletkiem też nie wiem...w zasadzie zostawiłam to chłopu, bo ja nie mam bladego pojęcia i naprawdę nie potrafię podjąc decyzji co lepsze (lekarze mówią rózne rzeczy), a chłop twierdzi, że sam sobie odciągnął jak miał ok. 12 lat i wszystko gra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to widzisz, dokladnie mi to powiedzial lekarz wczoraj, ze sa rozne szczepy i nie ma gwarancji nawet jak sie zaszczepi czy sie utrafi... A z tym napletkiem to niezle, pierwsze slysze ze sobie sam ktos odciagnal............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicnic
syn ma problem z nerkami, kazdy spotkany lekarz (ordynator w szpitalu, nefrolog) kaze sciagac i czyscic pod napletkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicnic
syn ma problem z nerkami, kazdy spotkany lekarz (ordynator w szpitalu, nefrolog) kaze sciagac i czyscic pod napletkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak najbardziej wierze A mi ta babka lekarka mowi ze urolodzy kaza zostawic napletek w spokoju, ze sam zejdzie.... no jasne........no to jeszcze raz potwierdza sie zeby cos z tym zrobic poki dzieciak maly jeszcze i nie pamieta, bo potem mi kolega opowiadal ze hirurgicznie to robili starszemu dzieciakowi i straszna traume mial przy sikaniu przez dluuuuugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Absolutnie nie
Urolodzy faktycznie mowia, zeby napletek sciagac dopiero od 3 roku zycia. Co do pneumokokow, to jesli zamierzasz wyslac dziecko do zlobka to szczepionka ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, w tej chwili jest tak dużo różnych "szkół" w kwesti opieki i wychowania dziecka że łatwo sięw tym pogubić. Jedni mówią to, drudzy tamto. Czema samemu siąść i przeanalizować i troche zdać się na instykt. Ja zaszczepiłam na pneumokoki tylko i wyłocznie dlatego bo widziałam dzieciaka który przez pneumo walczył o życie a teraz jest głuchy... :( napletek odciągam, wydało mi się to słuszniejejsze ( i też doradził mi to lekarz starej daty ). Miałam jeszcze dylemat z bioderkami, lekarz mimo że dziecko rozwijało się dobrze tylko późno wykształciło mu się jądro kostne zalecał podwójne pielucchowanie. Ja poczytałam i stałam się zwolenniczką teori że w takich przypadkach najlepsze co dla malucha może być to ruch i nieskrępowanie. No i na następnej kontroli wszystko wyszło pięknie i wspaniale i lekarz oczywiście dumny jakie to podwójne pieluchowanie daje efekty :D zmieniłam lekarza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×