Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vivienna

miałyście kochanka? Jak to sie skończyło ?Doradźcie !!

Polecane posty

Gość 35--latka
truuuu mamy dzieci i to tak naprawdę dla nich to wszystko robimy , rezygnujemy z czegoś co się nazywa szczęściem. Tu nie chodzi o seks , On jest moją pierwszą miłością i tak życie paskudnie z nami postąpiło , że nie mogliśmy być razem wtedy i teraz też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
35 latka Wiesz co tak jak pisałam naprawdę takich historii miliony. Bo proza życia bo szarość bo rutyna, Los jaki jest taki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
truuuuu myślałam , że jestem silniejsza , ale nie daje naprawdę rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
Ja niedawno wróciłam z zagranicy, taki wyjazd w ciepłe kraje zeby nie było foni i wogóle żeby dać jeszcze szanse, ale to jest silniejsze. Chcę to skończyć ale naprawdę niewiem jak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam kochanka
truuuu, poczytaj samą siebie. Twój mąż wie o Nim. Najtrudniejszą sprawę masz już za sobą. 18 lat dla każdego jest szmatem czasu. Ale ludzie generalnie żyją znacznie, ale to znacznie dłużej. Dlaczego przez wiele szmatów czasu masz żyć nieszczęsliwie? Jeżeli organizowałaś życie swojemu mężowi to pewne, że Twoje odejście nie będzie mu pasowało. To Ty użyłaś nawet słów, że nie chcesz go zabić swoim odejściem. Możesz być pewna, nieuprane gacie nie zabiją tak łatwo faceta jak kobietę frustracja z powodu "nieszczęśliwej miłości".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam kochanka
No to ja już znikam. Nie będę Wam przeszkadzała we wzajemnym wypłakiwaniu się w klapy. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
Mój mąż też wie i myślałam kiedyś , że to będzie najtrudniejsze , ale tak nie jest . Żyjemy obok siebie. Jestem nieszczęśliwą kobietą i taką będę , bo uśmiecham się przez łzy i ukrywam przed wszystkimi jaki ból mam w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
Ja niestety też tak mam, już czasami brak sił, Za chwilę myślę że to życie taki krótkie i tylko jedno. Ale nie chcę tak oszukiwać i kłamać, wszystko jest bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
truuuu tak samo myślę jak Ty , że jedno życie . Jest tyle za i jednocześnie wiele przeciw . Myśli mnie zabijają , wpadam w złość a potem płacze i tak w kółko. Nie ma złotego środka . A co do życia na dwa fronty to tak długo się nie da i jak czasami słyszę , że ktoś tak potrafił przez kilka lat to naprawdę zazdroszczę stalowych nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
Hejka Ja znam historię kolegi który tak ciągnie 14 lat, Albo teraz na wypadzie poznałam parę która tak 5 lat żeby było śmiesznie dziecko ze sobą mają ale siedzą w swoich związkach. Dziecko oczywiście przypisała mężowi, więc to jest dopiero I liga. A te nasze zmartwienia to niby pikuś, pozatym laska jest tak mega wykończona że jak pomyślę że mnie ma to czekać to brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
35 latka jesteś jeszcze, ja w pracy jestem więc czasami muszę się zająć klientami i są pauzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
To nie na moje nerwy . Ja po 1,5 roku jestem wrakiem a co dopiero kilka czy kilkanaście lat, chociaż wiem , że są takie związki. Gdyby kiedyś ktoś mi powiedział , że się wpakuje w coś takiego to bym go wyśmiała. Nie umiem udawać i grać na dwa fronty. Nie potrafiłam spać jednocześnie z dwoma facetami i gdyby się zdarzyła wpadka to napewno nie mogłabym wmówić tego mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
Jak pomyślę ile godzin przegadaliśmy i zawsze było mało. Przez kilkanaście lat małżeństwa nie rozmawiałam tyle i tak swobodnie z mężem. Tyle marzeń i planów i wszystko pryska jak bańka mydlana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
Tak więc jak widzisz ludzie mają na wiele wyjebane a człowiek myśli analizuje co i jak. Czasami to myślę po co, brać to wszystko jak leci i tyle. Ale jest to uczucie i tesknota za czymś nierealnym. A twój On to ma rodzinę dzieci czy singiel ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
Ma rodzinę , ma dzieci . Nie da się tak żyć i nie myśleć , ja tak nie potrafie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
Wiem teź że i taki związek stałby się kiedyś i szary i pewnie nudny. A może jednak nie ? kto to wie ? ten do góry ? smażyć się pewnie będę w piekle ! jak to wszystko poukładać ? Generalnie to możesz tu pisać, bo tak jak się wygadasz to może lżej na duszy ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ja też ostatnio kupiłam sobie butelke wina i jak tak czytam te historie to aż zaczynam sie bać że to może być początek nowego nałogu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
U mnie też ma żonę i dzieci co prawda już dorosłe ale są i nigdy by mu nie wybaczyły gdyby wiedziały. I chyba o to tu najbardziej chodzi. Zona to zapewne wystawiłaby mu walizki i w sumie w wieku 47 lat zostac w skarpetkach też nieciekawa perspektywa . Tak źle tak niedobrze, brak złotego środka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
Związek może być szary i nudny ale tylko jeżeli na to pozwolimy. W moim małżeństwie było zawsze mało rozmów , nie mogłam się zwierzyć z problemów , bo później było to wykorzystane przeciwko mnie i dlatego zamknęłam sie w sobie a dla mojego męża to tv i piwko po pracy i to był już raj. Brak wspólnych pasji i nie ma o czym rozmawiać , bo pochodzimy z dwóch różnych światów można tak powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
Kiedyś mówiłam sobie , że to moje życie i tylko ode mnie zależy jak go przeżyje . Może gdybym była egoistką to bym tak postępowała , ale chyba nie jestem aż taka zła , do nieba wcale się nie pcham , bo mam jeszcze trochę samokrytyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35--latka
A złotego środka naprawdę nie ma. Najchętniej to bym się spakowała i wyjechała z dala od wszystkiego i wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
35 latka skąd ja to znam 5lat temu mieliśmy pierwszy kryzys, powiedział że wszystko się zmieni że będzie o mnie dbał no i tak dbał że wylądowałam w ramionach innego bądź co bądź niewłaściwego faceta. Teraz znowu się stara, naprawić chce wszystko tylko że nie da się naprawić w miesią czegoś co się zjebało przez kilka lat. Czuję że jak się nawet wyplątam z tego romansu to wszystko wróci do tej szarośći bo jak napisałam wyżej wniosków nie było żadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
A i tak wogóle to pracuję do 17 więc jak się nie odezwię to chata ale mam nadzieję że jutro ponowimy temat, pewnie dołączy mnóstwo życiowych łobuzów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
vivienna Alkohol pomaga ale na krótko, pomaga zasnąć a potem budzisz się o 2,czasami 3 z małym bólem głowy i się dalej męczysz do rana. Ja na dzień dzsiejszy nie widzę innego poprawienia sobie humoru dlatego spijam być może z marnym dla mnie skutkiem. Możę właśnie czegoś potrzeba żeby zrozumieć do czego ten toksyczny związek doprowadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
35 latka Taki wyjazd też niczego nie rozwiązuje, siedziałabyś gdzieś tam daleka i tęskniłabyś jeszcze bardziej. Wiem to po sobie, ja byłam daleko a myślałam tylko kiedy wróce do Polski żebyśmy mogli tylko do siebie zadzwonić. Także takie wyjazdy są raczej negatywne, chyba że dawno nie byłaś na wakacjach.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domyślam sie że to pomaga na troche , takie błedne koło , ale tak to jest , że myśli sie o tym związku , do czego to prowadzi itd życie na dwa fronty - to naprawde bardzo cięzkie nie da sie oddzielić jednego od drugiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
Powiem Wam dziewczyny tak Kiedyś paliłam papierosy, kilka lat i się wkurwiłam i powiedziałam dość- papierosy nie będą rządziły moim życiem i zastanawiam się dlaczego teraz nie mówię dość - nikt nie będzie rządził moim życiem, dlaczego teraz nie potrafię przecież i jedno i drugie jest złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truuuuuuu
Ja spadam na zakupy i do domu, Życzę Wam przyjemnej konwersacji a być może jutro do usłyszenia. Pozdrawiam Was ciepło i życzę spokojnego popołudnia i wieczorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
truuuu-- pytasz sie jak to zakonczyc (gdzies mi to migło w twoich wypowiedziach ). ja tez tak mialam... i ciaglo sie to prawie 5 lat. uczucia..byly wszystkie.... nawet wydawalo mi sie,zego kocham innym razem ,ze nienawidzę... ile ja poswiecilam czasu na rozmyslania . kiedys ja za nim chodzilam,czekalam na tel,na smsa... na cokolwiek,uwielbialam patrzec na niego... tez motałam sie w tym wszystkim... tyle razy to konczylismy..nie udawalo sie... z czasem mnie to poprostu znudziło... i odmienilo sie wszystko. to on za mna zaczal chodzi, zaczal wydzwaniac,pisac smsy..ogladac sie jak tylko mnie zobaczył... dzis KOLEGUJEMY SIE on namawia mnie wciaz na sex a mnie to znudzilo. nagle zaczal miec mnustwo wad... a wczesniej byl idealny. wczesnien kazde slowo wypowiedziane przez niego bylo jakze mądre i sensowne. dzis mam wraznie ze to co mowi to wogole... pojecia o zyciu nie ma... nie podnieca mnie,nie podoba mi sie, nie czuje nic do niego,czasemwspominam stare czasy ale myslezawsze ze bylam glupia i slepa... kiedys na kazdego smsaKONIECZNIE odpisywalam a dzis... czesto wlanczam wibracje jak dzwoni czy smsy pisze, odkladam tel na polke i wychodze z pokoju. zaczelam mu wmawiac glupoty czemu sie niby z nim nie spotkam na sex... bo poprostu mnie juz nie kreci. i wydaje mi sie ze najlepszy tu jest CZAS trzeba swoje przezyc, wyszalec sie ale tak by nikt nie wiedzial... z czasem inaczej spopjrzycie na swych kochankow.. tak jak ja. powodzenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trililiki
mialam kochanka, zakonczylam to jakies 2 miesiace temu, czas leci a ja wciaz rozmyslam. bylo dobrze, nie tylko sex ale ...ach wiecie....wybralam meza. ciezko mi z ta decyzja.podoba mi sie wypowiedz powyzej, jak ja kochanek znudzil. bravo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×