Ultimatum dla niego- dziecko, kiedy odstawi uzależnienie.. Dobry pomysł?

Otoz moj maz jest uzalezniony od pewnego leku. Tak jak np ludzie uzalezniaja sie od kropli do oczu, nosa, tabletek na gardło, zgage itd. To akurat niewazne o jakie uzaleznienie chodzi. Chodzi o to ze UMOWILISMY sie kilka miesiecy temu, ze rzuci ten nalog. Pomagalam mu- zapisalam do lekarza-nie poszedl, kupowalam zmaienniki ktore pozwolilyby mu zejsc- twierdzil ze nic nie daja. To kwestia silnej woli i przemeczenia sie z odstawieniem specyfiku cholernego... Powiedzialam ze do konca maja ma skonczyc i dopiero bede sie chciala starac o dziecko, bo taka byla umowa. chce zeby byl wolny od tego uzalenienia. zeby byl zdrowszy. on jednak sie nie stara... co robic?

Poplakac na kafe ze jest niedobry. To z pewnoscia rozwiaze wasze problemy.

nie- nie jest chory, ze to bierze. to tylko wygoda. a przy okazji niszczy organizm. np krople do oczu brane zbyt dlugo tez nie sa zdrowe. leki bez recepty przyjmuje sie tez np przez maks iles dni a nie przez lata.. LATA!!! jemu to nie jest potrzebne tylko sie przyzywczail, uzaelznil, psychicznie ze bez tego nie da rady funkcjonowac. szukam na kafe porady jak go podejsc zeby odnioslo to skutek. wyplakiwac sie nie musze, bo plakalabym jakby ktores z nas bylo chore.

Powiedz ze jak nie odstawi to zrobisz je z kim innym

to akurat wazne od jakiego leku jes uzalezniony. Krople do oczu nie powoduja wielu skutkow ubocznych ale juz naprzaklad leki nasenne lub na depresje sa niebezpieczne...

ech, widze ze wszyscy normalni akurat wyszli na spacer a nie sa na kafe :O

no powiedzmy ze to sa te krople do oczu. myslisz ze przyjmowane latami nie powoduja problemow? powoduja.. nie tylko one- krople do nosa, tabletki do ssania na gardlo, suplementy diety, jakies spalacze tluszczu. to wszuystko stosuje sie iles dni, tygodni maks. a on przegina bo to juz trwa kilka lat. to niszczy organizm.

ale on nie jest alergikiem. nie potrzebuje tego, lekarz mu to powiedzial i nie jeden lekarz juz na niego grzmial, ze ma natychmiast odstawic bo robi sobie krzywde. probowal ze dwa razy- raz z pomoca lekarza. nie wyszlo bo zabraklo mu silnej woli... myslalam ze dziecko go zmotywuje ale chyba nawet to nie wystarczy :O

on spokojnie moze a nawet powinien odstawic to co bierze. skoro nawet lekarze tak mowia, a to nie moj wymysl...

jest uzależniony tak jak alkoholik czy narkoman, a z takimi ludźmi się nie gada, nie prosi, nie błaga, nie próbuje "podchodzić", czy obiecywać nagród, a już na pewno nie szantażuje się powołaniem/nie powołaniem na świat dziecka :O takich ludzi się zostawia, żeby poczuli konsekwencje swoich czynów, tylko wtedy mogą się ocknąć

Mysle ze przedewszystkim on tego musi chciec, ty sama nic nie zdzialas. Lekarze itp tez nic nie zrobia jak on tego nie bedzie chcial. Dalej nie wiem co to za lek i na co mu on "pomaga" wiec dalej nie wiem co doradzic.

Kobiety, które traktują dziecko jako motywację, kartę przetargową, bodziec do zmiany męża na lepszego powinno się sterylizować.

wiesz- to nie jest uzaleznienei ktore go zmienia jak p lakohol czy narkotyki. ale przeszkadza mi bo wiem ze dziala sobie na niekorzysc, ze to nie jest zdrowe. mowilam, ze skoro sie decydujemy na dziecko to musi przestac. i sie zgodzil, obiecal. teraz twierdzi ze slowa nie moze dtrzymac bo to za trudne ... zastanawiam sie czy pierwszego czerwca jak znow to zrobi nie powiedziec ze w takim razie ja moge poczekac kolejne 2 lata na dziecko( a on chce dziecko najpozniej do konca roku splodzic)

Lepiej za dziecko postaw piwo, kto by chciał wrzeszczącego bachora? :D

Mój ojciec kiedyś się uzależnił od kropli do nosa :D Pamiętam, że przeszło mu jednym sposobem. Matka nie dawała mu żadnych pieniędzy, ojciec nigdy nie rozumiał jak się wybiera pieniądze z bankomatu, więc nie miał jak sam sobie pieniędzy skombinować. Nawet na zakupy sam nie chodził :D I uzależnienie się skończyło. Twój mąż pewnie dojście do kasy ma, ale co z tego. Po prostu zabieraj mu tą rzecz, od której jest uzależniony. Trochę to będzie wyglądało jak dzieci, no ale możesz spróbować.

no ok-= krople do oczu, najsilniejsze jakie sa na rynku, max stosowania 3-4 dni. on to bierze co dzien od kilku lat. kilka razy dziennie. skutki uboczne- czesto ma juz przekriwone oczy i go swedza, rano ropa w oczach zawsze. wada wzroku od kilku lat ta sama albo "jak nie wezme kropli to zle widze!!" bzdura lekarz powiedzial, ze gdyby tylko sie kilka dni pomeczyl i odstawil stosujac stopniowo coraz slabsze to byloby ok i nie potrzebowal by ich. nie ma takiej pracy, ze siedzi przed ekranem czy pracuje w kurzu. to tylko jego psychika

jakbym mu zabrala krople to by nie zasnal- pojechal do nocnej apteki i spal w innym pokoju. tak to wyglada!

od kropli do nosa tez mozna, znam takich ludzi. masakra- nie maja juz sluzowki w nosie..

uzależnionemu nie przegadasz dopóki on nie stoczy sie na swoje samo dno i sam nie postanowi z tym skończyć. walczysz z wiatrakami.

uzależnienie od kropli do nosa też jest niebezpieczne, sztuczne nawilżąnie śluzówki powoduje zanik naturalnego działania, przy nadużywaniu kropli do oczu też bym czuła niepokój, rozumiem cię

To kwestia silnej woli i przemeczenia sie z odstawieniem specyfiku cholernego... Powiedzialam ze do konca maja ma skonczyc i dopiero bede sie chciala starac o dziecko Ty kobieto ile masz lat ? Bo dojrzalos a nie z cia nie powiewa z tego postu. Wierz w ogole co to jest nalog? Umowilismy sie ze...Umawia to sie na randke albo na spacer a nie z chorym czlowiekiem. Pamietaj jedno-dziecko nie jest lekarstwem ani na problemy malzenskie ani na inne problemy. Moze byc bodzcem jedynie.

dziecko planujemy tak po prostu, przyszedl na to czas. ale chcialam go zmotywowoac do zadbania o swoje zdrowie tym, ze bedziemy tworzyc nowe zycie, ze bedzie ojcem. wiecie ze mozna raka dostac od tego?? a ja bardzo go kocham i wiem ze malo jest spraw ktore moglyby go zmusic do miany w sprawie kropli... dlatego zastanaiwam sie czy nie zadzialac radykalnie. on jest dla mnie wazny- chce zeby byl zdrowy!

krople do nosa typu xylometazolin- dostepne bez recepty. nawilza ci sluzuwoke, jak tu ktos wyzej pisal. i twoj nos przestaje to robic sam, domaga sie sztucznych kropli.

sluchaj, ja jestem alergiczka i miewam katar i wiem o jakich ty kroplach mowisz o jakich mowie ja. wygoogluj sobie ksylometazolin to zrozumiesz. zreszta, nie mowa o takich kroplach.

Jest uzależniony, a Ty chcesz z nim mieć dziecko? Przecież od odstawienia musi minąć sporo czasu zanim zaczniecie się starać. Chcesz, żeby Twoje dziecko już w genach było "naszprycowane" tym lekiem? Nie tylko kobieta ma dbać o swoje zdrowie starając się o dziecko, ale facet też. Przecież to wszystko przekazuje się dziecku....no ludzie :O

Jeżeli są to nadzwyczaj silne krople to skąd on je bierze?Musi mu lekarz przepisać na receptę.

to nie amfetamina :O to nie wnika do organizmu tylko dziala na sama galke oczna, lekarz mi tlumaczyl:O

puknij się w czoło babo - dziecko to nie jest karta przetargowa!!! może i twój mąż jest uzależniony, ale ty też całkiem normalna nie jesteś!

tak, tak- wiecei dokladnie jak jest, mieszkacie pod naszym lozkiem i wiecie wszytsko :o jak zwykle kafe wymiata :O

powinnaś w pierwszej kolejności porozmawiac z lekarzem