Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zateskniona...

Tęsknię ... a nie chcę...

Polecane posty

Gość Zateskniona...

W sierpniu mijają dwa lata odkąd sie rozstalismy, widzielismy się tylko raz przypadkiem. Mam 28 lat w tym roku. Jestem skłonna wybaczyc i spróbowac ale nie wyciągnąc rękę. A z drugiej strony... Kij z nim. Trzeba spuścić wodę i żyć dalej. I tak od prawie dwóch lat nie mogę się zdecydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on30 lodz
Autobus zycia jedzie dalej,nie ma sensu stac dalej na przytsanku.Sam kiedys stalem,byl to blad.Tak wiec do przodu kolezanko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zateskniona...
W sumie też się nad tym zastanawiam. Dlaczego stoję, jak sobie pomóc. Wiem doskonale że to nie jest mądre. Ze to tylko moj egoizm, ze pewnego dnia on poprosi mnie o spotkanie a ja powiem że nei chce ze nie potrafię. Dlaczego wtedy bym potrafiła przestać o nim myśleć. Czy to znaczy ze nie potrafię sobie poradzić z porażką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on30 lodz
Mialem podobna sytuację,jak ja biegałem za nia to nie pomagało,az przestalem sie calkowicie odzywac.Po roku zadzwonila,ale to juz inna historia. Tez mnie do bolalo dlugo kolezanko.Czas leczy rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m22222222222222222222222222
czas nie leczy ran, zadanych w perfidny sposób, gdy do tego w grę wchodzi prawdziwe ucucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on30 lodz
zawsze zostanie blizna,ale blizna to juz nie rana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlop
nie wiem Zaeskniona czy zrobił CI krzywde? jak nie to mozesz sie spotkac moze cos jeszcze czujesz do Niego moze jest nadzieja czemu tesknisz? moze tylko za czasem minionym i beztroskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m22222222222222222222222222
jątrząca się rana, ale miłość mi już nie grozi- tylko taki pozytyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o odpowiedzi na cytat
ojej...mam podobnie,a niedlugo minie praktycznie rok od kiedy nie jestesmy razem.Tesknie,ale on ma to gdzies,normalne,ja wiem. wiem,ze powinnam przestac,to nie ma zadnego sensu,skoro nie kocha. czytalam wiele poradnikow i nic nie dociera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zateskniona...
do mnei się nie odezwał. Przypadkiem go zobaczyłąm po kilku miesiącach w listopadzie, to 3 miesiące po moim odejsciu. Ostatnia ja się odezwałam - upominając o pieniądze. Nigdy ich nie odzyskałam. Po czasie stopniowo zapominałam. Ale tęsknota jest. Czy może ja ją pielegnuję za mocno. Poszukałąm i jutro zadzwonię do terapeutki. Nigdy nie korzystałam. Ale wydaje mi się ze czas najwyzszy ruszyc dalej. A niestety sama sobie nie potrafię poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o odpowiedzi na cytat
ja nie wiem za czym tesknie,po tym jak powiedzial ze nie kocha,przez pewien czas mieszkalismy razem,robil wiele zebym stwierdzila,ze nie zasluguje na mnie. krzyczal,etc zupelnie jak nie on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o odpowiedzi na cytat
tez nie potrafie sobie poradzic z porazka,wielkie nadzieje wiazalam z nim.naprawde. takze czekam na jego skruche,ale w sumie minelo sporo czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zateskniona...
Mowi się, że minie połowa czasu związku. My bylismy 2.5 roku, wiec juz definitywnie powinnam zapomnieć. Niestety według moich wartości zostałam skrzywdzona, ale nie powiem że jestem bez winy. Nie ufalam wiec byłam zaborcza , samonakręcające się koło. Potem było wiadome, iż prowadzi to do nieszczęścia. Jakie poradniki? Ja wybralam terapię behawioralno-poznawczą, może mi pomoże. Może źródło jest gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o odpowiedzi na cytat
tez bylam zaborcza,nieufna.Przyznam,że czasem zachowywalam sie zle,on nie wytrzymywal ciaglego kontrolowania(rozumiem wlasciwie),poprostu chcialam sie upewnic,ze moge mu ufac.Blad.Zaluje tego. Poradniki moze troche glupie: kobiety,ktore kochaja zabardzo.; psychologia milości,Mężczyzni,ktorzy nie potrafią kochac. Moglabym dlugo wymieniac. My mamy kontakt,ktory ja wlasciwie inicjuje,codziennie mowie sobie,ze sie nie odezwe,ale po paru dniach raczej pekam,a on sie raczej cieszy,jego samoocena rosnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zateskniona...
Ale to nie są poradniki. Tylko to są rady jak kobiety mają manipulować, to są bzdury . Zaborczość ma się w sobie i trzeba z tym walczyc. Z resztą skoro masz dalej kontakt to tym bardziej. Ja tam się nie licytuję dlaczego i co . Było i sie skonczyło. Próbuję tylko wybaczyć a jest to trudne. Ja mialam takie chwile ze chcialam nawet na niego nasłac kogos aby go bardzo pobili. Ale z drugiej strony wiem też ze powinnam mu odejść w spokoju. Jesli to była miłość to powinnam chcieć dla niego wszystko co najlepsze pomimo to co sobie zrobilismy. A ja nie byłam tym co on chciał. W odpowiednim czasie nie potrafiłam się pogodzić z porażką i za bardzo z siebie zrezygnowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o odpowiedzi na cytat
ale czemu wlasciwie sie rozstaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on30 lodz
Nie ma sensu sie z nim kontakotwac,przstaniesz to sam zadzwoni z ciekawosci czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m22222222222222222222222222
miłość ogólnie nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o odpowiedzi na cytat
jesli do mnie bylo to zebym sie nie kontaktowala to raczej nie przejdzie... on wie,ze mam takie okresy gdzie w ogole sie nie odzywam,chyba musialabym sie nie odzywac przez pol roku,zeby go zdziwilo. glupia bylam,ze dalam taka pewnosc,ze kocham go i mysli,ze to tak w nieskonczonosc bedzie trwac.Pewnie mysli sobie,że sie wyszumi i wroci. Ja sama nie wiem,czy nawet jakby chcial powrotu to czy by to mialo sens,ciezko byloby mi zapomniec,ze tyle czasu stracilismy,ze tak srednio fajnie mnie traktowal.Najbardziej to rozchodzi sie o urazona dume,niestety ON30lodz czy jestes teraz sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o odpowiedzi na cytat
mysle,ze by mi przeszlo jakbym kogos wartosciowego poznala,tak klin klinem,nie wiem czy probowaliscie? ale niestety nie mam ochoty wychodzic,nie mam z kim wiec krag sie zamyka i mysle,tesknie i tak ciagle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on30 lodz
tak jestem sam po nieudanym zwiazku z kobieta dla ,ktorej bylem zwykla zabawka,szkoda tylko ze to osoba ktora znalem 13 lat.No nic ludzie sie ucza na bledach cale zycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o odpowiedzi na cytat
13lat sie znaliscie,ale pewnie tyle czasu nie byliscie razem? rozumiem,ze to nie byl powazny zwiazek,skoro piszesz,ze byles zabawka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on30 lodz
bylismy tylko pol roku.Wiesz ja traktowalem to na serio ale ona hmm jak widac nie za bardzo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zateskniona...
U mnei było tak, ze w lato 2010 wydarzyla sie u nas zła rzecz. Nie wspierał nie pomagał ani ja jemu nie pomagałam. Odjechałam samochodem , odezwał się po trzech tygodniach po moim wymuszonym kontackie , któy musiał nastąpić. Juz sie nie odezwałam. Spotkałam go po trzech meisiącach, udałam ze go nie znam. Po kolejnych trzech upomnialam się o pieniadze. Odpisał że wie, ja sie z tej prosby zwrotu trochę niezręcznie wycofałam. Obeicał ze odda. Nie oddał... Ja jestem atrakcyjną kobietą i dosyć zaradną. Osiągnęłąm w zyciu to co nie jeden mężczyzna w moim wieku. Może zawsze też ze mną konkurował. Ale co u mnie. Klin klinem? Wątpię. Jeszcze w to samo lato poznalam kogos mieszkającego 300 km ode mnie, pol roku jezdzenia. Zakochał się we mnie. Ja na siłę budowałąm dystans. Karałam tego nowego za tamtego. W koncu go zostawiłam dla kolegi, którego znałam długo. Zauroczyłam się , on we mnie. Ale on tez skrzywdzony. Zostawiłam. Teraz spotykam się z facetem który od trzech lat wpatrywal się we mnie jak w obraz. Teraz juz mneij sie wpatruje ale planujemy razem wakacje. Nawet sie nie całowalismy ale lubimy spędzać czas. Jest miło. Jest facetem, który ze mną nie próbuje konkurować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on30 lodz
Tez dobra historia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zateskniona...
Dlatego u mnie minął ten pierwszy ból już dawno. Nawet jesli kogos poznacie to za jakis czas to wraca. A ja wlasnie chcę juz wybaczyc i się pozegnac. A przede wszystkim przestać tęsknić. Tęsknić za rzeczami, które mogę robic z kims innym a wspominam sposób tamtego. Najśmieszniejsze jest to, że on pracuje ode mnie 200 m . Jednak to jest duze miasto i jeszcze sie nie spotkalismy. Niestety zerwałam rowniez wszystkei kontakty ze wspolnymi znajomymi bo po prostu nie chcę mieć zadnego łącza. W tamtym roku widzialam się z kolezanką któa nas poznała, wydawalo mi sie ze juz jestem gotowa, ale potem mi powiedziala gdzie pracuje i ze przez pewien czas on spotykal się z jej inną kolezanką i leczylam sie z tego dwa tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zateskniona...
Nie wiem czy dobra, jest bardzo dużo toksycznych historyjek. Az wrecz jakbym keidys to czytała to bym sobei powiedziala, mnei to nigdy nie spotka mnie to nie dotyczy, jak mozna do tego dopuscic. W kazdym razie m am zamiar ruszyc dalej. I to jest mój cel na ten rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on30 lodz
ja sie juz wyleczylem,czasami tylko wspominam bo to tylko 2 przystanki dalej tak wiec sama wiesz jak to jest. No coz Ona stracila nie ja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zateskniona...
Tylko jest różnica jak ktos jest ze sobą pół roku. a jak 2.5 roku. Ja wczesniej mialam za sobą wczesniej dwa dłuzsze związki z powrotem nawet w tle. Ale to było wszystko przed 25 rokiem. Nikt nie był ugruntowany ani nie był decyzyjny. Tez były dramaty i smutki. Ale to jest zupełnie co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×