Emancypacja kobiet...

Co to cholera znaczy w stosunku do mojej osoby. Podobniez sie zmienilam bardzo ale nie wiem o co chodzi??? Pytalam to mam... wyemancypowana i niezalezna! Hooj by to strzelil :(

widze ze jako jedyna na tym forum taka jestem :( a myslalam ze mi ktos poradzi:|(

to taka kobieta, ktora sie samodzielnie utrzymuje i generalnie dobrze prosperuje bez pomocy faceta

no wiec okazuje sie ze to nie o to chodzi mojemu mezowi :( do tego zachowuje sie jak nieletnia :( gdzie tu sens i logika??

ja go kocham ponad zycie ale nie wiem co mam zmienic :( kiedy pytam to dostaje takie wlasnie zagadki :(

Mozliwe, ze chodzilo mu o osobe z wlasnym zdaniem itd., ale imho zeby miec wlasne zdanie to i tak trzeba na siebie zarabiac, wiec dla mnie synomimem emancypacji i niezaleznosci kobiety sa jej zarobki lub stan posiadania. Z ta nieletnoscia to nie rozumiem tez. Moze on po prostu nie rozumie znaczenia tych slow i tak sobie po prostu chlapnal.

ja sie zmienilam. ja wiem. schudlam, wyladnialam, ubieram sie inaczej, troche zwariowalam na starosc ale zeby az tak :( mysle e on dokladnie rozumie znacenie tych slow. to madry i dosrosly facet.