Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiosenna mama

Mam kilka pytań odnoście wyjazdu do uzdrowiska,leczenia przez zmiene klimatu itd

Polecane posty

Chyba muszę zdecydować się na taki wyjazd i poświęcić wszystko na jedną kartę. Obawiam się też że nie mam na co liczyć jesli chodzi o skierowania z NFZ bo to pewnie będzie dopiero w przyszłym roku albo i za dwa o ile w ogóle dostaniemy. No i teraz nie wiem czy lepiej: -jechać prywatnie do sanatorium i wziąć zabiegi dla dzieci (koszt turnusu 2 tygodniowego to około 5 tysięcy z zabiegami już). Może możecie polecić jakieś sanatorium? Bo ja szukam tak na chybił trafił. - jechać do ośrodka typowo rekreacyjnego lub na kwatery prywatne ale w miejscowości uzdrowiskowej i wykupić zabiegi w pobliskim sanatorium (koszt pewnie byłby niższy i wtedy wykupuje dowolną ilość zabiegów) - Darować sobie te zabiegi i jechać po prostu na kwatery prywatne na 3 tygodnie i zamiast zabiegów spacery nad morzem i po lesie (może jakieś gosp. agroturystyczne albo coś z dala od miasta?) No i jak jechać to kiedy? Teraz w lecie? (nie ukrywam ze najbardziej by mi pasowało z racji urlopu męża) Czy dopiero jesienią lub wiosną? Trochę boję się że na jesień czy wiosnę pogoda będzie nieciekawa i skończymy w jakimś nadmorskim szpitalu z zapaleniem płuc i tyle z naszego "uzdrawiania" będzie. Natomiast latem podobno mniej jodu jest i to wyjazdy bardziej komercyjne niż uzdrowiskowe wtedy. Sama nie wiem. Proszę o jakieś porady bo muszę coś zorganizować a czasu wiele nie mam bo z tego co się orientowałam to już na lato średnio z miejscami, zostały ostatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zobaczymu kto zaczz
ja tylko na szybko -dlaczego myslisz ze na nfz nie dostaniesz? ja dostałam migiem chyba 3 -4 tyg trwało..poza mną :D dostałam skier.do cegielskiego ...ale chyba nie pojade drogo!!!! a niby na nfz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W piętek dostanę skierowanie i będę składać w przyszłym tyg, ale z tego co widzę po rodzinie to dziadkowie i siostra bardzo długo czekali (po 1,5 roku) a ja potrzebuję coś zrobić bo się wykończę nerwów. Dostali dziś kolejny antybiotyk. Byli bez antybiotyku przez całe 10 dni!!!!!!!! No i powiem Ci ze na NFZ wyjdzie nam na 3 tyg około 5,5 tys, a prywatnie 2 tyg za 5 tys i mogę sobie termin sama wybrać i miejsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym wybrała opcję z prywatną kwaterą i zabiegami osobno, a jeśli to ma być zapobiegawczo to zwykły wyjazd na dłużej np nad morze. Sama w dzieciństwie miałam zalecane wakacje nad morzem ze względu na częste zapalenia płuc i wyjeżdżałam raz na 2 tygodnie z rodzicami i drugi raz z babcią czyli w sumie 4 tygodnie co rok, bez żadnych zabiegów. Było to skuteczne, o tyle że chorowałam na płuca raz na kilka lat a nie jak wcześniej 3 razy do roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja polecam wyjazd pod koniec sierpnia lub na początku września-wtedy jest najbardziej wartościowy klimat. Do tego czasu wybierz się z dziećmi do groty solnej. Sprawdź czy infekcje nie są winą jakiejś alergii-organizm alergika jest dużo podatniejszy na wszelkie zachorowania. Zrób test czy infekcja ma podłoże bakteryjne,czy wirusowe-bo wtedy antybiotyk tylko szkodzi. Przemycaj w diecie dużo czosnku-to naturalny antybiotyk. Ja wyciskam przez praskę i mieszam jogurt,świeże zioła, odrobinę masła i ziemniaki-wychodzi pyszne pure-bo inaczej mała czosnku nie tknie:( czasem natrę mięso,ale wtedy się krzywi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeśli zabiegi nie są potrzebne z uwagi na jakieś inne schorzenia,to raczej kwatery prywatne- u nas to chyba coś koło 100 byście zapłacili za dobę,ale dokładnie,to nie wiem musiałabym popytać sąsiadów,którzy wynajmują... W zeszłym roku jedni znajomi się uparli,że nam nie chcą siedzieć na głowie i właśnie wynajęli-po kilku dniach dali się namówić i zamieszkali u nas. To właśnie coś koło 100zł za dobę za 4 osoby i psa płacili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosenna, ale to ty ich sama
załatwiasz na własne życzenie. Nie od wczoraj wiadomo, że jak raz podasz antybiotyk to potem będziesz podawała w kółko. Twoje dzieci są jak gaza. Nie mają naturalnej flory bakteryjnej więc posiłki przez nie przelatują i organizm nic z nich nie ma, także nie ma siły się bronić - dzieci nie są odporne. Naprawdę powinnaś z redefionować swoje metody opieki nad nimi - być może nie zapewniasz im odpowiedniej ilości probiotyków, nie mają dobrze zbilansowanej diety, może za wysoką temperaturę w domu i za ciepło są ubierane zarówno w dzień, w nocy i na zewnątrz, przez co się pocą i wysychają. Starsze może mają za mało ruchu - te starsze powinny codziennie dużo biegać pod domu, podwórku albo uprawiać regularnie jakiś sport, gimnastykę. One nie chorują bez powodu. Mają nieprawidłowy styl życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosenna, ale to ty ich sama
zredefinować * Chcę przy tym zaznaczyć, że nie piszę tego złośliwie tylko szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosenna, ale to ty ich sama
Niepotrzebnie w ogóle podałaś antybiotyk przy pierwszej infekcji. Teraz będziesz miała chorobę jedną za drugą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 infekcja to zapalenie płuc plus krztusiec potem zap. oskrzeli ospa plus zmiany ropne na skórze- zapalenie bakteryjne płuca a teraz angina ropna plus powiększone wezły chlonne czym mam to leczyć. Czosnkiem? Byli 2 razy w szpitalu i tam zdecydowali o antybiotykach. Przecież nie powiem pani ordynator "nie prosze nie dawać mojemu dziecku z wysoką gorączką ktore dusi się od kaslzu antybiotyku tylko moze coś homeopatycznego?" Wiem wiem już nie raz tu czytalam jaka jestem zla ze podaje leki ale wy chyba po prostu nie mozecie sobie uświadomić skali problemu jaka jest u mnie. To nie jest katar! Na katar daje im syrop i sok malinowy ale po tyg takiego leczenia mają zawalone oskrzela potem pluca albo wcześniej krtań i niespecjalnie na nich dzialają bańki, ziola i homeopaty a uwierz miz e próbuje za kazdym razem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do stylu życia: staram sie zeby jadly DUŻO warzyw i owoców, nabial jaja itd nawet ryby im wciskam na silę daje im też rózności apteczne ktore mają uzupelniać dietę Nie grzejemy w domu już i moim zdaniem jest ciepło. Czy ich za cieplo ubieram? Nie wydaje mi się. Staram się ich ubierać tak jak siebie bez zadnych wastw dodatkowych ale Mania czasem mówi ze jej zimno i chce sweterek to co? Mam nie dawac? Po podwórku biegają! Jak tylko są zdrowi to non stop skaczą grają w pilkę ścigają się idziemy na spacer czy na rowerki, ale co z tego? Byli 3 dni na podwórku a potem znow chorzy wiec jak ich uodparniać? Problem w tym ze mi wpadają z jednej choroby w drugą. Wiesz jakie mają badania krwi? Lekarka kazala ich izolowac od wszystkich ludzi bo podobno nie maja ządnej odporności. W poniedzialek jadę do Prokocimia i ciekawe czego się dowiem. Licze że może coś tam się ruszy. Na razie nie mialam nawet kiedy ich zabrać do lekarza bo non stop chorzy, a zeby zrobic badania musza byc zdrowi. Wiesz jakby oni chorowali normlanie w sensie raz w miesiacu nawet ale jakies przeziebienie czy grypa to bym nie panikowala Ale oni od razu lapią coś konkretnego z czym sobie domowo nie poradze. Wiem wiem powinnam im leczyc to zapalenie pluc cebulą... ciekawe co byś zrobilą jakby ci dziecko przestalo wstawac z lóżka, kaszlalo, pojawily sie wybroczyny na twarzy od kaszlu i gorączka nie spadala ponizej 39 mimo zbijania. Ja wzielam malą do spzitala i nie zaluję bo bym sobie w domu nie dala z tym rady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqu-qu
a mieli robione posiewy, wymazy? Może maja jakąś bakterię i trzeba dobrać konkretny antybiotyk? Co do wyjazdu, to zdecydowanie lepiej kwaterę prywatną plus zabiegi. jednak w sanatorium nie ma swobody takiej, a tu sama decydujesz. W ogóle pomyśl, może udałoby się po prostu mieszkanie na miesiąc wynająć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do tego ze antybiotyk to błędne kolo to doskonale o tym wiem! Tylko nie wiem jaka jest alternatywa! Poradź mi prosze co mam robić? Tylko nie na zasadzie "duzo ruchu" bo jak duzo ruchu jak mają 40 stopni i zawalone gardla. Więc co mam zrobić? Poczekać aż wyzdrowieją i co potem? Potem okres ochronny jakis tydzien czy dwa prawda? I potem uodparniać? Tylko oni po tyg mi znow będa chorzy! Bo tak to jest. 3 dni po jednej chorobie wpadają w kolejną. więc co? jak to przerwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqu-qu
trzeba by lekarza dopytać, jak uodparniać. Dużo owoców, warzyw, to wiadomo. Ale może jakieś leki na poprawę odporności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz nie mieli robionych posiewów ani wymazów. Mamy zrobic kontrolne "jak bedą zdrowi" czyli nigdy. Mieli robione 2 tyg temu. Wyszlo im wysokie CRP, krztusiec dodatni, zle wyniki krwi, mani zle wyniki moczu, zle proby wątrobowe (ale to wiadomo ze przez leki) W gardle nie bylo zadnych gomkowców itd w nosie też czysto. Dostaląm zalecenie kontrolnych badan kiedy dzieci wyzdrowieją i wtedy jesli nic sie nie poprawi to poradnia immunologiczna Prokocim. Badan nie mam kiedy zrobic bo dzieci jakoś nie zdrowieją, ale dzwonilam do Prokocimia i mamy przyjsc nawet chorzy w najblizszy poniedzialek. Mam przed sobą caly stos skierowan do specjalistów i na badania i WSZYSTKIE sa jak dzieci wyzdrowieją!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dostają jakieś pierdołki typu immunoglukan itd mam receptę na Bronchovaxon czy jak sie to pisze, są po polivaccinum mite. Nic im to nie pomoglo Nie podziałała neosina, groprinosin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok a wracając do tematu czy moze ktoś polecic jakąś miejscowość nadmorską tzw "zadupie"? Żeby tylko byla plaża las i nic ponad to. Ja kiedyś w takiej byłam ale tam daleko do morza bylo i z maluchami to problem ale może jest coś podobnego? Ta moja się Słajszewo zwała. Szukam czegoś w tym klimacie. Żeby bylo malo turystów i z daleka od wszelkiego "życia towarzyskiego" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łohohoho
a szczepieni byli, ze krztusiec pozytywny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczepieni byli. Cala trojka tzn 2 starszych wedlug kalendarza szczepien a najmlodsza zaszczepilam i po 2 tyg od tego szczepienia sie zaczela jazda bez trzymanki u calej trójki. Pytalam lekarzy jak i dlaczego ale pozostawili to bez odpowiedzi. Stwierdzili ze cytat "rożnie się dzieje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosenna, ale to ty ich sama
Ospy nie ma co wliczać bo ją się przechodzi tak czy inaczej, nie ważne czy dziecko szczepione czy nie i nie jest taka groźna, ale infekcji dróg oddechowych można z powodzeniem uniknąć (patrz posty wyżej). Tak czosnek to super sprawa. Ale nie podawany doraźnie jako lekarstwo kiedy jest już "po ptakach", tylko przez cały okres kiedy występuje wzmożone ryzyko zapadalności na inf. (od jesieni do wiosny). 1 ząbek (około 2-4 gram) dziennie, nieoprawiony termicznie, ukryty w posiłku (ale nie gorącym, np. gorącej zupie) powinien spokojnie dać radę. Do tego po 1 butelce kefiru, albo 1 kubku jogurtu naturalnego dziennie. Ewentualnie sok po domowych ogórkach kwaszonych i sok po domowej kwaszonej kapuście. Te ostatnie to super źródła probiotyków. Jeśli dzieci są uczulone na nabiał można kupować probiotyk apteczny (Dicoflor lub Lacidofil). Do tego owoce naturalnie bogate w witaminę C (w Wikipedii znajdziesz ich pełen spis - najlepiej w anglojęzycznej). Gorączki ie zbijesz antybiotykiem, tylko paracetamolem, który w przeciwieństwie do antybiotyku jest dla dziecka bezpieczny i to właśnie najczęściej sam paracetamol dostają dzieci leczone zagranicą, które dzięki temu nie popadają z jednej inf. w drugą. W Polsce liczy się głównie kasa od wystawionych recept, więc antybiotyki są przepisywane jak dropsy na wszytko jak leci, bez względu na to czy są wskazane czy zbędne. Każdy antybiotyk wyniszcza całą florę bakteryjną organizmu (również tą dobrą, czego nie robi czosnek). Dziecko jest pozbawiane naturalnej bakteryjnej flory jelitowej i przez to enzymów odpowiedzialnych za rozkład pokarmowy. Dziecko po kuracji antyb. może jeść nawet najwspanialsze rzeczy, które tak naprawdę idą w sedes, ponieważ jego organizm nie może przyswoić składników pokarmowych w które są bogate i przez to jego odporność jest zerowa. Żeby odbudować florę bakteryjną po wielu dawkach anytb. potrzeba nie roku a kilku długich lat. Druga sprawa to to, że mylisz pojęcia. Czosnek nie jest lekiem homeopatycznym (to nie zioło, tylko warzywo), tylko naturalnym antybiotykiem (czyli lekiem antybakteryjnym), lekiem antywirusowym i lekiem antygrzybiczym. Podobne właściwości ma surowa cebula i surowy imbir (choć czosnek najsilniejsze). Jak już koniecznie musisz podawać leki to podawaj bezpieczne, np. Rutinoscorbin, czy paracetamol, a nie antybiotyk. Ja nie piszę, że jesteś zła ani - jak zresztą podkreśliłam wyżej - nie piszę tego złośliwie, bo ciebie akurat szanuję i lubię (jesteś jedną z porządniejszych osób na tym forum), ale niektórymi trzeba czasem potrząsnąć dla dobra ich dzieci. To samo bym powiedziała siostrze, także się nie obrażaj. Ta skala problemu o której piszesz nie bierze się "z sufitu", tylko na nią - że tak powiem - pracujesz. Antybiotyki to jedna z przyczyn, ale powodów jest pewnie więcej (za ciepłe ubranie, czapki 24 miesiące w roku, szaliki i chustki 20 miesięcy w roku, temperatura w nocy grubo ponad 20 stopni + ciepła piżama i grube okrycie, posiłki składające się najczęściej z tego co dzieci lubią i rezygnacja z tego na co kręcą nosem, nie wypuszczanie ich regularnie na podwórko, np. w deszcz, śnieg, ogólnie brak ruchu). Weź te czynniki pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosenna, ale to ty ich sama
Pamiętaj też że absolutnie żadna szczepionka nie chroni przed chorobą. Na chorobę można zapaść pomimo szczepienia. U dzieci z obniżoną lub upośledzoną odpornością występują również choroby poszczepienne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łohohoho
ta różnie się dzieje terefere szczepionki chyba można o tyłek roztłuc, pchaja to badziewie w dzieci, a jak sie któroś zarazi to jest tekst, ze różnie się dzieje to wszystko jest noic nie warte jak widac i to nie pierwszy przypadek, to samo jest z rota czy odrą, niby wszystko szczepione a i tak choruje na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łohohoho
no niby szczepienia s głównie dla dzieci z obniżoną odpornością, wcześniaki sie tak wartko szczepi normalne dziecko przed każda chorobą się obroni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosenna mama - mam taki sam problem z chorowitym synkiem co ty. Mój synek w maju skończy 3 latka. Ja mieszkam niecałe 20 km od morza więc nam kazano zmienic klimat ale na góry. Nie mogę pozwolic sobie na jednorazowy wyjazd 3-tygodniowy ze wzgledu na pracę. Ale teraz byliśmy na święta z małym w górach 9 dni. Powiem że bałam się że zachowuje a tu niespodzianka - mąz zachorował córka tez a ja i mój mały synek jesteśmy zdrowi. Teraz następny wypad w góry na majówke równiez około 9 dni. Nasz lekarz który jest pediatra alergologiem i pulmologiem powiedział ze moga to byc wyjazdy na 7-9 dni ale pomiedzy nimi nie może byc długa przerwa i takie kilka wyjazdów również dobrze zrobi synkowi. A odnośnie morza to najlepsze powietrze jest właśnie wiosną. Nasz lekarz kazał nam narazie wyjeżdżać tak prywatnie na zmienę klimatu ale nie do żadnego senatorium. Powiedziała że narazie trzeba próbowac tak jeśli to nic nie da wtedy pomyslimy o jakis zabiegach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmień lekarza
To, że dzieci nie mają odporności to zasługa dotychczasowego leczenia. Przechodziłam to samo z synem, a moja mama ze mną. Długo trwało zanim udało się przerwać to błędne koło. Lecznie klimatem jest świetne ale wybacz dwa tygodnie, to akurat czas na aklimatyzację. Ja byłam w sanatorium 6 tygodni w Rabce, potem morze: 3 tygodnie już normalne wczasy z rodzicami i przerwało się. Mój syn też Rabka 3 tyg. i tego samego roku morze i światełko w tunelu. W rabce chorowalismy obydwoje nad morzem cud, chorzy pojechaliśmy, zdrowi wróciliśmy. Pojechałam do Ustki z niedoleczonym zapaleniem płuc, kąpałam sie w lodowatej wodzie, z gilem do pasa. Ludzie wyklinali moich rodziców, a ja zdrowiałam. Syn podobnie wyjazd z zapaleniem oskrzeli, powrót już ze zdrowym dzieckiem. Potem już zawsze recepta na antybiotyki do kosza i leczenie domowymi sposobami. Jeżówka, czosnek, syrop z cebuli, lipa z miodem, tymianek do inhalacji, banki i oklepywaniei tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie absolutnie nie obrazam i dzieki ze chcesz posiwecic czas i mi doradzić. Sluchaj oni piją taką nalewkę (cebula imbir czosnek i sok z grejpfruta i cytryny, miód) kazala mi to robic pediatra. Robie co 3 dni nową i im daję. Wczesniej pili syrop z cebuli i cukru taki zwykły, tran im daje. Codziennie jedza jogurt albo kefir (mania uwielbia kefir). Mam nastawiony "barszczyk" taki ukiszony z buraków z czoskiem i tez im daje po kubku tego mimo ze mnie za to nienawidzą. :) Na prawde przysięgam ze wyprobowalam już wszelkie te metody. Co do leków na gorączke musieli im dac coś w zastrzyku bo nie dziala ani paracetamol ani ibuprofen podawne naprzemiennie. Nie wiem co dostali ale po tym czyms im spadla nareszcie a juz ich nawet do wanny wklądalam oklady robilam itd i guzik. Nie chciala spadac. Niestety u nich to czeste ze gorączka nie chce spadać. Jak Mania miala 41 z kreskami to na prawde się już wystraszylam ostro. Dzieci na prawdę jedzą warzywa. Wiem ze w to ciezko uwierzyc ale oni codziennie! Jedza surowa marchewkę. Mania kocha salatę, pomidory, ogórki, paprykę (ma duzo wit c), uwielbiają owoce. Nie mam w domu czekolady ani zelek. Wywalilam jakiś czas temu. Uwierz mi ze jedza zdrowo i lubią tak jesc. Czasem to aż ich podziwiam bo ja nie przepadam za surowymi warzywami a oni wszystko chrupią marchew, rzodkiewka itd wsyztsko pycha. Śpią w normlanych pizamkach żadnych skarpet na noc ani nic bo nie lubią i sama nie lubie wiec nie zmuszam. Zocha śpi w pajacykach. Kolderki mają takie z ikei cieniuśkie. Nie marzną w nocy wstają sa ciepli ale nie zapoceni. Na podwórko jak tylko są zdrowi to wychodza, albo raczej przychodza czasem do domu :) Ale tego nie ma dużo bo najczesciej nie są zdrowi :( W śnieg? calą zimę rpzechorowali. Calutką. Raz jak wyzdrowieli wzielam ich na sanki, po tyms ie oczywiscie pochorowali. Mialam wyrzuty sumienia :( ze to przeze mnie, ale z 2 strony nie moga calego życia spedzic w domu lub szpitalu :(:( W gory ich czesto zabieram. Jak tylko maz ma wolne to jedziemy na wycieczkę, w wakacje na dluzej jezdżą ale to nic nie daje. Byli nad morzem dwa lata temu i tez wiele nie pomoglo. Tam zlapali coś żolądkowego i zamiast plazy to siedzielismy w przychodni i w aptece :-o Wląsnie w Ustce bylismy. Kąpali sie w sumie i tam zadnej infekcji nie zlapali takiej gorne drogi oddechowe tylko te biegunki W gorach w tym roku byli z dziadkami wrocili wczesniej z zapaleniem krtani. Jak? Od czego? Nie wiem. Inhaluje ich solą fiz. i majerankiem bo mi tak polecili w spzitalu ze na katar majeranek jest dobry (ty piszesz o tyminku to moze i tego spróbuję) Miod daje mam taki naturalny z pasieki od sąsiada dziadków. Bańki też mam i nauczylam się stawiać, stawiam. Co do zmiany lekarza to specjalnie nie wiem na kogo. Już tylku przerabialam i w przychodniach i prywatnie i po szpitalach i serio od kazdego slysze "prosze zbarac dzieci do prokocimia". Jeju mam taką nadzieję na tą wizytę ze coś sie ruszy i ktoś rpzerwie to blędne kolo i jak to nie wypali to nie wiem co zrobie. Jak ktoś zna fajnego pediatrę w Krakowie to bylabym wdzieczna za namiary bo chetnie skorzystam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosenna, ale to ty ich sama
Ten długi post był do twojego pierwszego postu. Twojego drugiego jeszcze nie było kiedy go pisałam, więc robię update: Bardzo dobrze, że dajesz im dużo warzyw i owoców. Pamiętaj tylko, żeby warzywa były możliwie jak najrzadziej gotowane (jeśli są w zupie lub gotowane na wodzie, są wtedy poza nielicznymi wyjątkami nic nie warte - temp. wrzenia modyfikuje skład pożywienia pozbawiając go wielu ważnych składników pokarmowych, w tym również witamin). Najlepiej warzywa podawać surowe, gotowane na parze lub pieczone (ewentualnie saute na głębokiej patelni). Ryby tez nie muszą być jedzone z niechęcią - jak zrobisz np w piekarniku posypane sporą ilością różnych przypraw, płatkami migdałowymi, oraz polane dużą ilością soku z cytryny niwelującego ich mdłość i odrobiną oliwy i upieczesz w 180 st w 15 minut, to będą pyszne i dzieciaki będą zadowolone. Apteczne suplementy diety to kiepski pomysł, bo syntetyczne są gorzej przyswajalne od tych zawartych w naturalnym pożywieniu. Wietrz regularnie mieszkanie. A jak któreś z dzieci jest chore naucz je często myć ręce w czasie infekcji oraz poinstruuj zdrowe rodzeństwo żeby również często myły porządnie ręce i wycierały innym ręcznikiem niż to chore i żeby nie dotykały dłońmi ust, nosa i oczu (to są drogi zakażenia kropelkowego). Niech chore dziecko nauczy się nie kaszleć z otwartą buzią skierowaną na rodzeństwo, tylko odkręcać i zatykać buzię jakimś ręcznikiem lub ścierką. Idealnie byłoby gdyby przebywało w osobnym pomieszczeniu dopóki się nie wykuruje i nie bawiło z rodzeństwem, choć to nie zawsze możliwe, bo dzieci nie da się do końca upilnować. Badania krwi wykazały brak odporności nabyty w drodze wcześniejszego długotrwałego podawania antybiotyków. Łapanie przeziębień raz w miesiącu nie jest absolutnie normalne! Raz lub dwa razy do roku to maks., ale nie co miesiąc. Co miesiąc to chorują bardzo nieodporne dzieci. Alternatywą jest naturalne uodpornienie dzieci - nie syntetyce za pomocą farmaceutyków i parafarmaceutyków, tylko naturalne: dieta (w tym czosnek, cebula, probiotyki, witaminy itp), ruch, odpowiednia temperatura, świeże powietrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosenna, ale to ty ich sama
Ja nie nadążam odpisywać bo coraz więcej doszło postów. To może poczekam do wieczora i dopiero potem napiszę jakiś zbiorczy. Tak będzie czytelniej i wygodniej. Myślę, że powinnaś w tej chwili po prostu odstawić kategorycznie kolejny antybiotyk i spróbować wyleczyć dziecko podając mniej inwazyjny farmaceutyk na złagodzenie stanu zapalnego i zbicie temperatury (oczywiście za wiedzą i zgodą lekarza - np. Rutinoscorbin jest niezły i bezpieczny - to tylko wyciąg z ruty i witamina C, może do tego jakiś syrop wykrztuśny i przeciwzapalny, w razie temp. paracetamol dla dzieci, jakiś żel do nosa eliminujący obrzęk śluzówki w razie kataru np Xylogel 0,05% itp. albo sól morską w sprayu na katar np Sterimar Blocked Nose itp) i do tego 2-3 razy dziennie czosnek i gorące mleko z masłem i miodem, oraz kogel mogel z gorącym mlekiem. Probiotyki obowiązkowo - i to bardzo duże ilości (po tylu antybiotykach to najlepiej podawać probiotyki zarówno naturalne, jak i apteczne, żeby przyspieszyć proces regeneracji flory jelitowej). Najlepiej wybierać naturalne kefiry i jogurty (nie gotowe smakowe, bo to chemia z cukrem) i ewentualnie rozgniatać do nich świeże słodkie owoce, albo posłodzić miodem lub domową konfiturą. Zrób też napar: świeży imbir + świeża cytryna + miód i podawaj gorące do picia (to zachodnia alternatywa mleka z masłem). Niech dziecko wyleży tą infekcję i wypoci w łóżku i niech nie łazi po domu. Jak tylko się spoci, kontroluj je i od razu przebieraj w suchą piżamę, żeby nie leżało w wilgoci. Na prześcieradło i poduszkę połóż ręczniki (uchronią przed wilgocią). Jak się wykuruje to zacznij dawać czosnek profilaktycznie po ząbku dziennie (aż do wakacji, czyli końca sezonu chorobowego, a od jesieni znowu zacznij) i rozpocznij odbudowywanie flory bakteryjnej probiotykami (proces będzie długi i żmudny po tylu latach zaniedbań i kuracjach antybiotykowych, ale bądź cierpliwa), no i dieta, dieta i jeszcze raz dieta. Kup do domu termometr pokojowy i staraj się żeby temp. nie przekraczała 21- 22 st. a nocą spadała do 18 st). Jak jest +5 st. na zewnątrz zrezygnuj z czapek (w razie wiatru załóż kaptur). Puszczaj dzieciaki na deszcz (kup nieprzemakalne ubrania do piaskownicy - pełno ich dziś w sklepach, kalosze i niech latają ile wlezie). Dawaj dzieciom rzeczy których nie lubią, a które są bardzo zdrowe poprzemycane w rzeczach które są smaczne (koktajlach, smoothies, pizzy itp). Odezwę się wieczorem, bo teraz nie nadążam czytać, tyle tych postów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podawaj dzieciom balsam kapucyński, wybije pasożyty które mają a mają napewno bo jeśli tak chorują to pewnie dlatego. I nie pisz że badania robiłaś na pasożyty i nic nie wyszło. Wejdz na forum gazeta alergie to zobaczysz o czym matki piszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×