Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matkabezradna Polka!!!!

sąsiedzi mają pretensje że dziecko płacze..

Polecane posty

Gość Matkabezradna Polka!!!!

mój syn ma kolki, czasem przez 2h w nocy jest ryk non stop, w dzień też płacze. sąsiedzi mają do mnie pretensje. doszło do tego że jak w nocy mały zaczyna płakać to nie myśle o tym ze moje dziecko cierpi tylko myśle że sąsiedzi przeze mnie nie śpią. wymiękam psychicznie. czy ma/ miał ktoś podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość backspace me
niech sie wyprowadza jak im przeszkadza dziecko wiecznie plakac nie bedzie, zadna krzywda jasnie panstwu sie nie dzieje wiec kaz im spadac na szczaw......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junn
olej sąsiadów -przecież dziecka nie zakneblujesz dla ich komfortowego snu. maluch rośnie i będzie coraz lepiej, nie przejmuj się nimi bo już i tak masz za dużo na głowie. A co sąsiedzi to takie ideały których nie słychać wcale? wyluzuj to nie balanga czy remont ale maleństwo na którego płacz nie masz czasem żadnego wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było jeszcze lepiej :o sąsiadka zaczepiła mojego męża na korytarzu ze ona siebie nie widzi w mieszkaniu obok rodziny z hałasującym dzieckiem i że napisze skargę do zarządcy osiedla :o i nawet bym sienie dziwiła, tyle że ja wtedy dopiero byłam w 6 miesiącu ciaży :D na szczęście dziecko jest spokojne :) A Tobie radzę sie wyluzować bo podobno dziecko wyczuwa stres u rodziców i jeszcze bardziej wtedy płacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaabojesie
Laura :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
Współczuję sąsiadów :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna_porzeczka...
Moi urządzają imprezy :-( Dziecko to co innego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
Ale jeśli sąsiedzi mocno Ci przynudzają, to radziłabym zapytać dzielnicowego, co robić w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzynarodowka 32
mi tez pzreszkadza.. wyje na gorze dzien kurwa ni noc cj chlipie.. ludzie chca zyc mormalnie , pracuja chca odpoczac itp... zrob cos z tym.. jest na kolki niemiecki lek piczytaj o nim na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro mieszają w bloku to powinni być przygotowani na różne okoliczności i akurat płacz małego dziecka to jest pikuś. Jak im się nie podoba to niech się wyprowadzą do domku pod miastem - będa mieć ciszę i spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbnvbm
Dogadaj się z sąsiadami- kup im stopery z prezencie, najlepiej jakąs ładną kartkę z przeprosinami:) i tyle. Nie warto robić sobie wrogów- lepiej zastanowić się nad wyciszeniem mieszkania. Zrozum ludzi, oni pracują, żyją musza się wyspać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja bym olala sasiadow. a jak chcesz miec troche spokoju to faktycznie dla zielnicowego zglos na wszelki wypadek zeby Cie nie ubiegli:D:D:D i kup ten sabsimplex niemiecki aczkolwiek nie powiedziane ze na kazde dziecko dziala a jakoze sasiadka tez chce spac to pwoeidz zeby sie z toba zlozyla na ten syropik bo drogi a korzysc dla obu stron:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety ale osobiscie uwazam, Autorko, ze popelnilas kolosalne niedopatrzenie, nie wyciszajac pokoju, w ktorym spi dziecko. Niestety, ale w blokach mieszkania sa akustyczne i jesli sie powoduje halasy, nalezy zadbac o komfort sasiadow. Napraw to zaniedbanie, a sasiedzi beda wyspani i zyczliwi, a Ty przestaniesz wymiekac psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zejdi
a czemu tak najezdzacie na tych sąsiadów?..noc jest od spania a nie od wysłuchiwania jak jakis dzieciar ryczy,tez bym była wkurzona jakby moich sasiadów dzieciak czesto beczał...a na bezludna wyspe to niech sie ona z dzieciakiem wyprowadzi bo to oni robia hałas a nie sasiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jej o jeje
przecież niemowlęciu ust taśmą nie zakleją :-0 dziecko podrośnie, kolki się skończą olej tych ludzi, zero empatii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fefwef
Z drugiej strony pozwalać żeby dziecko płakało dwie godziny? Też jestem mama malucha, jego okres niemowlęcy pamiętam świetnie ale żeby tylko płakało... Zlituj się i nad dzieckiem, i nad sąsiadami. Przytulaj, noś, może coś przeciwko kolce może dostać, może potrzebne jest delikatne głaskanie po brzuszku. A jeśli to nie podziała, to stanowczo odpowiedz sąsiadom że próbujesz wszystkiego bo może... oni skarżą się na hałasy a tak naprawdę sądzą że dziecku dzieje się krzywda bo ignorujesz jego płacz i przyczynę płaczu. Dzieci naprawdę nie są stworzone do bezsensownego ryku. Też chcą spać, rozwijać się, rosnąć. Jeśli więc dziecko zarywa noce i krzyczy o pomoc, to znaczy że trzeba pomyśleć o tym poważnie. Czasem postawa sąsiadów jest bodźcem żeby np.przebadać dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam pretensje, ze
dziecko placze. Wyobraz sobie, ze masz ciezka i absorbujaca prace, a w nocy przez kilka godzin, w ciszy nocnej, ktos Ci bardzo halasuje i nie daje spac. Mialam dwie sasiadki. Do obu z nich poszlam z informacja ze z powodu dziecka nie moge spac i z prosba o rozwiazanie problemow. Najpierw napisze o drugiej. Otoz dzwieki szly najbardziej z okolic rury. Ja u siebie zatkalam wszystkie dziury, oslonilam czesc rury szafa i dywanem. Ale bylo slychac. Sasiadki maz po mojej prosbie odsunal lozeczko od rury, tez zatkal dziury i postawil parawan. Jest o wiele ciszej. Z sasiadka nie mam zadnych konfliktow , pomagamy sobie. Teraz napisze o poprzednich sasiadach. Otoz mowili oni, ze 1. dziecko wcale nie placze 2. jestem nienormalna, ze mi placz dziecka przeszkadza. Tak, przeszkadza, bo pracuje a nie obijam sie na macierzynskim jak niektore mamusie, i nie mam calej doby wolnej od pracy zawodowej (tak, wiem, ze sa mamusie, ktore pracuja albo maja duzo problemow z dziecmi, ale nie zawsze tak jest). Oto, co zrobilam. Nagralam skladanke placzow i wrzaskow dzieci moich znajomych, pozyczylam wzmacniacz i przystawilam do podlogi dzielacej mnie z sypialnia sasiadow. Puszczalam im to cala dobe (ich dziecko halasowalo 16-20 h na dobe - wiem, bo kiedy nie pracowalam, slyszalam je non stop). Dodatkowo o 6 rano (wtedy wstaje - nie ma juz ciszy nocnej) puszczalam im zespoly death metalowe i piosenki z brzydkimi slowami. O 22 oczywiscie konczylam. Skonczylo sie tym, ze mam teraz nowych sasiadow. Polecam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fefwef
sorry, wyżej, w drugim zdaniu miało być "ale żeby tyle płakało..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupek osiedlowy
niestety ... mieszkanie w bloki wiaze sie z akceptowaniem sasiedztwa. nie pasi to budowac dom i mieszkac w spokoju. lepiej niech poplacze rok czy dwa niz ma byc melina i maja chlac 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak Wam będa nudzić to powiedz że jak im nie pasuję to są 2 rozwiązania - 1. przeprowadzą sie gdzieś indziej a 2 niech wyciszą sobie mieszkanie:) Olej takich gderaczy! A na miejscu Twojego męża to wkońcu bym ich konkretnie opieprzyła i tyle. I faktycznie spytaj dzielnicowego co w takiej sytuacji? Jeżeli ktoś decyduje sie na mieszkanie w bloku to musi sie spodziewać prędzej czy pózniej takich atrakcji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jej o jeje
moje dziecko potrafiło wyć przez godzinę w nocy i nic nie pomagało sąsiedzi też się skarżyli, że córka maturę zdaje i musi mieć spokój itd. pół roku temu ich córka urodziła synka (wpadła i mieszka u rodziców z dzieckiem) i nagle to oni zaczęli się tłumaczyć, że dziecko płacze bo: a to ma kolki, a to rotawirusa złapało, a to coś tam... dla mnie to zrozumiałe, że jak się mieszka w bloku, to trzeba brać takie sytuacje pod uwagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam pretensje, ze
Nie polecam natomiast, jak to sie mowi, "olewania sasiadow". Pojdziesz, przeprosisz grzecznie za dziecko - tak, przeprosisz, bo to TWOJE DZIECKO PRZESZKADZA SASIADOM, jestes za nie odpowiedzialna, MUSISZ DOPILNOWAC BY BYLO CICHO - czy je uciszysz czy jak ktos powiedzial wyciszysz pokoj. Sasiedzi maja prawo do ciszy. Wiadomo, ze jesli dziecko zakwili raz na jakis czas przez kwadrans, to wypadek. Ale nie masz prawa do zmuszania sasiadow do wysluchiwania regularnych rykow. Radze, lepiej przepros. Wiesz czemu? Bo dziecko bedzie starsze, nie bedzie plakac, a zechcesz je klasc spac o 20. Wtedy pojdziesz do sasiadow i poprosisz o cisze, a oni sie zgodza. Chyba, ze... ... majac w pamieci placz Twojego dziecka beda robic codzienne dyskoteki do 22 - w koncu wolno im, no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupek osiedlowy
u ciebie płącza u mnie sasiedzi wyrzucaja na daszek od klatki wszystko co nie zjedza, nalesniki , ziemniaki... kompostownik se kurwa zrobili, ptaki tak pedały dokarmiaja. mieszkam na 4 pieterku to nie nie przeszkadz tyle ze jak schodze to lipnie wyglada , ciekawi mnie tylko ze akceptuja to ludzie z 1 pietra ktorzy maja daszek tuz nad oknem ... chyba ze sami to wyrzucaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efhnbad
ty wyżej chyba cie pogięło, ma przepraszać że dziecko płacze????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jej o jeje
zresztą, to nie jest impreza z głośną muzyką, palenie na klatce schodowej, czy sąsiad alkoholik dziecko popłacze i przestanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..Inez..
Autorko a Ty nie masz innych zmartwien tylko myslec o sasiadach a nie o wlasnym płaczącym dziecku? a co wyrzuca Cie z mieszkania za płacz dziecka? nawyzej nie beda sie odzywac, mała strata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efhnbad
inez - wierz mi że sąsiedzi potrafią zatruć życie i nerwy zniszczyć. ja miałam piekło z sąsiadami więc rozumiem autorkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mam pretensje, ze
A dla mnie zrozumiale jest ze mieszkajac w bloku nie nalezy halasowac sasiadom! Ja lubie sobie czasem pograc, mamy ze znajomymi niszowy zespol. Moglibysmy cwiczyc w bloku, majac gdzies sasiadow, ich dzieci, poobiednie drzemki i kilka razy w tygodniu puszczac im lomot. Ale wynajelismy garaz, wyciszylismy i halasujemy tam... Ale rozumiem, ze sugerujecie powrot do bloku z perkusja i gitarami, w koncu mamy hobby, sasiedzi - i ci odpoczywajacy po nocce, i dzieciaci - powinni sie z tym liczyc, taaak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fefwef czy uważasz że przy kolce wystarczy przytulić dziecko i przejdzie? Do autorki - Przestań sie tym przejmować i tyle. A uwierz mi że te 2 godz. to nic w porównaniu z 5 godzinnym rykiem kazdego wieczoru mojego małego - włąsnie z powodu kolek. Próbowałam wszystkiego: od różnego rodzaju specyfików po suszarkę, tulenie i masaże. Wszystko to ulge dawało dosłownie na 10-15 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efhnbad
Ja tez mam pretensje, ze czlowieku porównujesz perkusje z płaczącym dzieckiem??? wracaj do szkoły bo widać że małolat jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×