Lek na zły dzień...tydzień...rok...?

Wiecie, jak to jest, gdy wszystko się chrzani? Może macie jakieś sprawdzone sposoby, aby nie dać sie depresji..? Czasem już nie moge, nie potrafię, nie chcę... Mam dość. Kłótnie z rodziną, problemy z chłopakiem, wkurzający i wiecznie czepiający się szef i olewający znajomi... Dodatkowo ta pogoda i wszystko razem sprawia, że widze życie w czarnych barwach. Ile bym dała, by móc wyjść, wsiąść do pociągu i zaszyć się gdzieś na kilka dni, ochłonąć, odpocząć... Ale nie mogę, bo do tego wszystkiego dochodzi brak kasy :o Co zrobić, by nie zwariować...?

- wypij piwo lub inny alkohol ktory lubisz - jesli nie to, to zrob sobie przyjemnosc,zjedz cos dobrego, obejrzyj film... - stworz sobie swoj wlasny swiat i wyobraz, że w nim wszystko jest idealnie :)

Właśnie zajadam się czekoladą truskawkową i popijam colą ;) Co tam, że niezdrowe i tuczące... Na trochę pomoże, ale na dłuższą metę muszę wymyślić coś bardziej trwałego. Nie mogę codziennie obżerać się czekoladą, bo dojdzie jeszcze jeden powód do depresji...

Ja sobie też z tym wszystkim nie radzę, nie ma dobrego sposobu, może się zdarzyć że szczęście samo Cię dopadnie, ale tak na siłe to nie ma recepty.