Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość qwadracik

ROMANS MĘŻA (Z KOLEŻANKĄ )JAK SOBIE Z TYM PORADZIĆ...POMOCY

Polecane posty

Gość qwadracik
Dziecko ma 16 lat ale jest strasznie emocjonalnie związane z ojcem więc w tym jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybanaiwna
Może masz rację, chyba dam spokój. Wiem napewno że teraz nie mam się czym martwić i że powracanie do tego może tylko popsuć to co udało nam się naprawić. Ale czasem jestem tak ciekawa, kiedy emocje biorą górę, chciałabym wiedzieć czy nie było czegoś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwadracik
Czy o tym mozna zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwadracik
Czy o zdradzie mozna zapomnieć Czy mozna ja kiedykolwiek wybaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybanaiwna
Na pocieszenie - moim zdaniem można. Jesteśmy tylko ludżmi i każdy może popełnić błąd. Czasem zapominamy o tym co jest naprawdę ważne, oddalamy się od siebie, ale najważniejsze jest to czy się kogoś kocha i czy chce się walczyć. I czy obie strony chcą tego samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
chyba mamy to w genach .ze musimy cierpiec i walczyc.dawniej bylo walczenie z wrogiem o niepodeglosc teraz czytam n forach.Walcz o niego walcz o nia walcz o swoj zwiazek,walcz o dziecko walcz z kochanka , jakos za malo uzywa sie slow . walcz o siebie samego , czy zycie musi byc ciagla walka czy zwiazek to walka:Zwiazek to partnerstwo, kazdy cos ma z tego dla siebie.Nie umiem walczyc o mezczyzne, umiem walczyc o siebie, olewam takie zycie co ma byc walka.Zawsze pokazywalam swoje granice,jak ktos je przekroczyl to wylewalam go ze swojego zycia.Ot jestem inna,albo pasujemy i sie obydwoje staramy albo sie rozchodzimy bo szkoda nerwow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
to tak, jak skrzywiony gwozdzik...mozna klepac, klepac, klepac, ale juz nigdy nie bedzie tak naprawde idealnie prosty...choc niewiele mu bedzie brakowac do nowego. ze zdrada jest podobnie. jakas zadra zostanie na cale zycie, nawet jesli gleboko wrosnie w cialo, przy zmianach pogody bedzie sie czasem odczuwac bol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz byc z kims kto cie nie
chce , nie kocha i ma w d...... twoja sprawa ale wiedz ze nigdy juz nie bedziesz szczesliwa !!! ta sprawa na zawsze bedzie was dizeliła moim zdaniem to małżenstwo juz sie skonczyło w momencie jak mąż wyznał miłosc innej kobiecie, nie rozumiem cie autorko dlaczego na własne życzenie dajesz sie tak traktowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz byc z kims kto cie nie
i nie mów ze tak nie jest ze nie ma cie w d... gdyby tak było nie wyznawał by miłosci innej , otwórz oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O matkooooooooooo
Tacy są niektórzy faceci- nie mówię, że wszyscy. A co do koleżanki, tego, co do niej pisał, mowił.......boli, boli ale...... zapewniam cię, że mówił, pisał w ten sposób, tylko dla zdobycia jej:P bo go to kręciło. Była nową zabawką ale tylko zabawką. Pewnie ona się zaangażowała bo.... kobiety takie są. Wierzą w to, a co chcą wierzyć :D Dla twojego męża była to tylko przygoda. To prawda, bolesna dla ciebie bo kochasz, bo tak mocno cię zawiódł. Dupek i tyle, egoista, do tego myślał, że nic się nie wyda!!! Chciał TYLKO trochę pobzykać na boku "czegoś nowego" a potem.... potem wrócić do normalności a tamtą zostawić!!! Jego pech, że mleko się wylało!!!! Pewnie cię kocha ( już widzę te posty " jak kocha- to nie zdradza), no ale cóż- nikt nie jest doskonały :( Nie zapomnisz NIGDY, bo tego nie da się zapomnieć ale..... wybaczysz, bo kochasz i chcesz z nim być. Osoby, które mają krótki staż małżeński są impulsywne i..... szybko koniec......!!!!! Ty jesteś ponad 16 lat w małżeństwie..... rozważasz, zastanawiasz się- dobrze robisz! Decyzja należy do ciebie.....a WSZYSTKO zależy od was!!!!! Czas zaleczy rany.... blizna zostanie ale....... może RAZEM "wygracie" wasze małżeństwo- POWODZENIA!!!!🌻 ku przestrodze http://www.youtube.com/watch?v=I8vAmtk7LEU I pamiętaj- ty nie masz ( kobieta nie ma ) przyjaciółek- najlepszą przyjaciółką jest- MĄŻ. Taka już "uroda" kobiet :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybanaiwna
do sylvia 007. Najprościej jest odejść. W życiu tak już jest że o wszystko trzeba walczyć, nikt nam niczego z nieba nie ześle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O matkooooooooooo
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje, Dlatego autorko teraz weź sobie do serca te słowa... że miłość wszystko znosi, ale też we wszystkim pokłada nadzieję i wszystko przetrzyma, bo prawdziwa miłość nigdy nie ustaje.... A słowa z całej reszty tego psalmu .....powrócą do WAS! chybanaiwna- nie jesteś naiwna tylko - życiowa i wiesz, co to prawdziwa miłość.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dobie daję 8,5/10
oczywiście, "prawdziwa miłość" to znoszenie wszelkich upokorzeń z drugiej strony, przecież "prawdziwa miłość" to poświęcenie się i cierpienie, a pan mąż, co tam, że zdradza, pije, bije- ja "kocham miłością prawdziwą" i wszystko zniosę... jestescie durne jak tabaka w rogu. prawdziwa miłość jest zawsze obustronna, jednostronna (taka jak u was) to zaburzenie emocjonalne + niskie poczucie własnej wartości + strach przed samotnością + uzależnienie od partnera. oczywiście oni to widzą. widzą i wiedzą, że mogą sobie hasać, bo wy i tak będziecie przy nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA tobie daję.....
a ty się nie wypowiadaj - lepiej idź daj swoją fotkę na tamtym topiku co obicałaś - jak będą grzeczni.:P I nie wyrywaj zdań z kontekstu a czytaj ze zrozumieniem :D a siooooooooooooooooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaa.........
" a ja tobie daję 5/10 czy jak tam, to właśnie taka przyjaciółeczka co rozwala związki. Pewnie dlatego zachęca aby zony nie wybaczały tylko wywalały mężow. Problem w tym, że take przyjaciółeczki nie są wazne dla żonatych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
fajna piosenka ale nie dla wszystkich pan,nie dla kazdej babki mezczyzna jest wszystkim w zyciu.dobrze jak jest ale jak go nie ma to tez dobrze,jak bym musiala o niego walczyc to stracia bym szacunek do siebie ,i do niego po prostu nie jestem taka romantyczna.moze mam bardziej meski charakter?Chce isc niech sobie idzie ma wolna wole,nie umiala bym byc szczesliwa w roli straznika mezczyzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dobie daję 8,5/10
nie są grzeczni, więc na razie fotki nie będzie :P nie wyrywałam niczego z kontekstu, tak wygląda prawda. miłość jest obustronna- obustronny szacunek, wierność, uczciwość. jeśli jedna strona nie szanuje, nie jest uczciwa, nie jest wierna, a druga to pokornie znosi, to jest uzależnienie emocjonalne. "Kobiety, które kochają za bardzo"- to książka o was. fajnie jest tym wyjaśniona toksyczna zależność takich kobiet od mężczyzn, którzy doskonale zdają sobie sprawę, na ile mogą sobie pozwolić. a "sio" to możesz mówić do swojego dziecka i (nie) wiernego męża :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dobie daję 8,5/10
oczywiście, jestem kochanką, bo przedstawiam owładnięte "prawdziwą miłością" żony w prawdziwym świetle... mam męża, kiedyś przerobiłam związek z żonatym. nie byłam zaangażowana uczuciowo, więc zdążyłam poobserwować jego zachowania i motywy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybanaiwna
do ja dobie daję 8,5/10 - a ja jestem ciekawa czy kochasz swojego męża i czy kiedyś spotkało Cię coś podobnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwadracik
Masz rację 5/10 Miłość to też ciągła walka,nawet sama ze sobą, nie uleganie pokusom, troska o drugą stronę, ciagły kompromis a nie pójście na łatwizne Poza tym ja o niego nie walcze On zdradził, on zawiódł moje zaufanie to on walczy o odzyskanie zaufania i mojej miłości Nigdy bym nie walczyła ani nie błagała o pozostanie faceta Skoro oszukał skrzywdził musi swoim zachowaniem, pokorą skrucha odbudowac to co zepsuł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
walczyc zeby mnie kochal?;MOGE SIE TYLKO STARAC,ale nie potrafie zyc tylko kochaniem kogos ,lubie tez byc kochana ale nie na sile,nie zadowolilo bymnie to.Te Slowa on jest tylko moj,nigdy mi nie przyszly do glowy,chce byc moj to fajnie ,jestem szczesliwa,szuka innej niech szuka.Sama tez potrafie byc szczesliwa nawet szczesliwsza.Kobiety jak widze sa strasznie uzaleznione od mezczyzn.Strasznie by mnie upokorzyl mezczyzna ktory mnie zdradza nie umiala bym go juz kochac,a jeszcze walczyc o niego to juz chyba patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dobie daję 8,5/10
męża kocham, ale mądrze. to oznacza, że stawiam mu granice i jestem konsekwentna w ich przestrzeganiu. np. na początku mąż miał zwyczaj nieodbierania telefonu, więc przestałam odbierać jego. i się nauczył. dziś jak mu się zdarzy nieodebrać, pisze sms z wyjaśnieniem i jak tylko może- dzwoni. drobna rzecz, ale taka właśnie jest moja metoda postępowania. jeśli chodzi o zdradę, nigdy o tym nie rozmawialiśmy. to po prostu wisi w powietrzu, że jeśli mnie zdradzi, nadużyje moje zaufanie, ośmieszy i upokorzy- tego samego dnia walizki są u mamy. to jest JASNE. zresztą w drugą stronę to też działa. szanuję go, kocham i nie zdradzę. jak się zakocham w innym- postawię sprawę uczciwie. zdrada mnie nie spotkała (albo o niej nie wiem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety sa slabe
jak dla mnie głupota byłoby wybaczyc takie coś o co ona ma walczyć? i dlaczego ona ma to robić/ kobiety, dlaczego same siebie nie szanujecie , dlaczego ciagle się poświęcanie i nigdy nie myslicie o sobie? same siebie nie szanujecie, to i was nie szanują gdybyś to Ty zdradziła, mąż dawno kopnąłby cię w d....! nie miałby zadnych hamulcow typu dzieci, dom, 16 lat malzenstwa niemial ich kiedy zadawal się z tą kobieta! jak mozna pozwolić komuś aby traktował nas jak smiecia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
wlasnie ta ksiazka "Kobiety ktore kochaja za bardzo" byla by wyjasnieniem tego o czym spiewa ta pani ,Jak ona sie nazywa? CHYBA CERKWICKA?ona wlasnie spiewa o tym syndromie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dobie daję 8,5/10
niestety kobiety (zwłaszcza na wschodzie) są ofiarami patologicznego sposobu pojmowania miłości. wychowane na romansach i telenowelach, nie potrafią potem racjonalnie ocenić sytuacji, w jakiej się znalazły. miłość to nie wzdychanie pokątne ani znoszenie upokorzeń, ani też czekanie na cud. to codzienny szacunek, wierność i kropla namiętności. ale przede wszystkim miłość to WZAJEMNOŚĆ. ja ci daję tyle, ile ty dajesz mnie. ni mniej (bo to wyzysk), ni więcej (bo to toksyka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety sa slabe
dokladnie ale walczyć o kogoś kto nas zdradził?:O czy wy siebie aby slyszycie co wy piszecie, dziewczyny?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de.molka
na początku mąż miał zwyczaj nieodbierania telefonu, więc przestałam odbierać jego. i się nauczył i ty naprawde wierzysz, ze tak da sie z kazdym facetem? nie wiem ile masz lat, ale powiem ci z wlasnego doswiadczenia, a mam podobne podejscie do zycia jak ty (obcowanie z facetami), ze to nie zawsze funkcjonuje w praktyce. czasem facet nie da sie po prostu "wychowac" i nadal uparcie zachowuje sie po swojemu...i albo kobieta ustapi, albo sie to wszystko rozleci na kawalki. to tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
niestety kobiety (zwłaszcza na wschodzie) są ofiarami patologicznego sposobu pojmowania miłości tak, bo ofiarami byly tez nasze mamusie, babcie, prababcie i trudno sie z takiego schematu wyrwac. (jak chlop nie pije i nie bije, to przeciez jest dobry) dobrze jednak, ze pojawiaja sie takie jak ty. ale na zmiane modelu myslenia potrzeba czasem pokolen. wez to pod uwage!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dobie daję 8,5/10
de.molka- nie znam takiego faceta, a mam 31 lat. ale jeżeli facet nie da się wychować, świadczy to tylko o jednym- nie zależy mu na Tobie. a po co być z kimś takim? poza tym, moim zdaniem to jednak kwestia konsekwencji. ja najdłużej nie rozmawiałam z mężem ponad miesiąc. uparł się wtedy (pomimo, że nie ewidentnie nie miał racji), więc i ja się uparłam. w końcu zrozumiał, że to on jest winny i MUSI przeprosić, bo ja się złamię. od tamtej pory nie milczymy po kłótniach. i nie jest tak, że ja go "tresuję"- kiedy jestem winna, potrafię przyjść i przeprosić. ale wymagam wzajemności. gwoli wyjasnienia... wiem, że trzeba czasu. moja mama sama się rozwiodła, była i jest samodzielną, wykształconą i zawsze pracującą kobietą. od dziecka mówiła, że najważniejsza jest niezależność i tak mi zostało. ale nie zamykam oczu na fakty, jak kilka obecnych tu osób. mimo wszystko, najważniejsza jest prawda. jaka by nie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×