Wczoraj powiedziałam facetowi,że

Jeśli nie będę w ciąży przed ukończeniem 25 roku życia to od niego odejdę.Jeśli już wie,że to jest nierealne to lepiej rozstanmy się teraz.

Boze, co za egoizm :o

Może trochę,ale nie chce czekać do 30stki

To teraz Cię zostawi i czekaj do tej 30-stki

No skoro tego nie będzie chciał to niech każdy idzie w swoją stronę.A z jego strony nie byłoby egoizmem nie dając mi dziecka?dlaczego mam rezygnować z własnych marzeń,pragnień?

z takim podejściem to albo będziesz miała dziecko po 40 albo skończysz jako samotna matka na własne życzenie.

Na własne życzenie?dlaczego?jeżeli będzie mu zależało i będzie chciał to tak będzie jeżeli mi to trudno.

porucha cie jeszcze a potem zmieni na lepsza mlodsza

Jeżeli tak postąpi to trudno..ja przynajmniej będę wiedziała,że życia ze mną nie chciał sobie układać

nie przejmuj sie pozniej z innym bedziesz no i jesli sam z toba nie wpadnie to tez bedzie odwlekal dziecko.... ale mozesz oszukac swojego faceta - niech skonczy ci w buzi a ty szybko do lazienki i tam sobie zaplikujesz do piczki ;P

Oszukiwać go nie chce.Mogłabym przecież zrezygnować z antykoncepcji itp. A mu powiedzieć,że wpadka.Jednak wolałabym,żeby to była jego świadoma decyzja.

pierdolisz glupoty!!!jak bedzie mu zalezalo to sie z Toba ozeni,a nie zrobi dziecko..skad sie biora takie glupie laskki.wszystko od dupy strony,a potem tyle samotnych matek i posty,ze zostawil w ciazy

Może dla Ciebie od dupy strony.Każdy ma swój sposób na życie.Jak ma mnie zostawić to mnie zostawi czy z dzieckiem czy po ślubie.a ślub?za parę dni mogłabym już być mężatką...,ale co to by zmienilo?

absolutnie nic by nie zmienilo!skoro nie widzisz roznicy miedzy zona a dziewczyna to rzeczywiscie masz nie pokolei w glowie

A jesteś w stanie sama zarobić na utrzymanie siebie i dziecka? Czy Twój facet dodatkowo będzie musiał tyrać na utrzymanie całej trójki? Bo jak na dzisiejsze reala to musicie być nieźle ustawieni, żeby w tym wieku sobie ot tak na to pozwolić.

ja z doświadczenia wiem, że faceta ie da się ustawić jak się chce, to tez jego wybory, jego dziecko itp, a Twoje zachowanie jest jak u rozkapryszonej dziewuszki co tupie nóżka daj mi dziecko albo wynoś się, co to za miłość. na tym to polega? Też bym mogła tupać nóżką, bo mój dziecko może chce, gorzej z tym, że nas na nie nie stać, ale za to ślubu nie chce, a dla mnie to ważna sprawa i co mam zrobić, ciągle grozić, że odejdę? Z drugiej strony jest w tym trochę racji, że nasze życie zależy od drugiej osoby tak bardzo, że nie zrealizujemy swoim marzeń, bo druga osoba się na coś nie godzi, my kobiety mamy mniej czasu na rodzenie dzieci itd niż mężczyźni, a niektórzy są jak wieczni chłopcy woleliby nie wplątywać się w pieluchy tylko poczekać do 38 roku życia najlepiej, zawsze mają jakieś wymówki, ze kasa, że coś tam, a przecież jakoś inni dają radę, nasi rodzice i dziadkowie też dawali. Poza tym jeśli mężczyźnie zależy na kobiecie to ją szanuje, a jak ją szanuje to słucha jej pragnień i stara się je spełnić. Tak mi się zawsze wydawało. Jednak życie nie jest albo czarne albo białe i Twoja postawa też do końca w porzadku nie jest.

Daj spokój biednemu facetowi. Znajdź najbliższy bank spermy, będzie łatwiej.

Fakt.Wiązać się w parę trzeba też patrzyć na potrzeby partnera.Ja się poprostu boję,że kiedy on stwierdzi,że to najwyższy czas na dziecko to ja już nie będę chciała,mogła. Ja go do niczego nie zmuszam.Daje mu wybór..A jeśli mamy inne marzenia,pragnienia? Plany na życie to po co ze sobą być?Nie wyobrażam sobie być z facetem który chce mieć tylko jedno dziecko.Skoro partnerzy radykalnie różnią się planami i oczekiwaniami od życia to według mnie nie powinni razem być..