roczne i ponad roczne dzieci

masakra moja corka to malutki lobuziak ledwo zaczela chodzic to sajgon w domu ze szok :) jak oduczyc scisgania wszystkiego z lawy z mebli wyciagania z szafek masakra i do tego caly czas sciaga rajtki -spodnie odpina bodziaka odkleja zrzepy od pampka i zasowa z gola pupa w dzien musze po kilkanascie razy poprawiac ubior poradzcie cos prosze bo mam burdel w domu wszystko fruwa lata NIC NIE MOGE ZROBIC POMOCY!!!

he he pochować wszystko narazie

Nic nie zrobisz. Trzeba zacisnąć zęby i to przeczekać albo kupić zabezpieczenia do szafek i zwinąć obrusy. Moja jeszcze nie opanowała zdejmowania rajstop, natomiast skarpety ściąga cały czas. Zakładam a ona na nowo ściąga i je przeżuwa.

moja córka ma 14 mcy mam to samo druga ma 6 lat i taka nie była jak widac kazde dziecko jest inne. dzis np wychodzimy do sklepu leje deszcz temp ok 6 stopni a moja corka sciagnela sobie buty i skarpteki i stukała bosymi stopami w folie przeciwdeszczowa i ubaw miala po pachy

DOKLADNIE TO SAMO MAM NA SPACERACH CZAPE WIAZE NA SUPEL BO ODWIAZUJE BUTY POODPINANE KURTKA ROZPIETA MASAKRA CALY CZAS TLUMACZE NIE WOLNO A TO JAK DO SCIANY OLEJE MNIE I IDZIE SWOJE ROBIC ALBO SIE CIESZY :) SMIESZNE TO JEST ALE CZASEM JUZ BRAK SIL

He,he...mój trzeci też taki artysta...mam nadzieję,że to minie,bo jak na razie nic nie rządzi...jak oglądam zdjęcia mojego najstarszego syna,jak był w tym wieku,to aż mi się wierzyć nie chce...wszystko na swoim miejscu,i kwiaty,i choinka,i radio,i na regale wazoniki ,filiżanki...a przy tym szatanie-szuflady poblokowane,na regale ew.zabawki,ehh...może będzie lepiej.albo to już taka zadziorna natura...

U mnie w domu już od dłuższego czasu nie ma obrusów, serwet i innych podobnych. Dolne półki regałów są obstawione zabawkami:-) a kwiaty które stały na podłodze poprzestawiałam wyżej, kosz wyniosłam z kuchni do zamykanej komórki. Jeżeli chodzi o ubrania to zakładam w takim przypadku ogrodniczki na zatrzaski (takie ciasne zatrzaski:-)) ale moja córka ma też dni kiedy ani ubrania ani szafki kuchenne jej nie interesują:-) a tak to biega a nie chodzi:-)

ma szuflady w których może grzebać do woli, co do reszty z uporem maniaka powtarzamy - nie wolno. Duże kwiaty i sprzęd audio poszed aut. W sumie wszystko co było nisko :P generalnie to nie problem,sprzątanie tego to 5 minut bardziej mnie martwi jego wchodzenie na kanape i "rzucanie się ". W końu se rozbije ten łeb ;/

O matko...z tą kanapą też tak mam, córka włazi na nią i...skacze!!!!! Staram się z wszystkich sił pilniować i jak katarynka powtarzam że nie wolno.

Iza ja tak samo, staram się go mieć cały czas na oku ale dla niego wejście na kanape to moment, a jak mówie nie wolno to się śmieje ze mnie :D

gdy zaczynala zbyt przeadnie wariowac i sciagac wszystko z lawy, komody, polek wtedytrzeba bylo reagowac natychmiast bo by meble z gwozdzi powyrywala to gloosno klaskalam w rece i grozilam , a gdy miala faze na odpinanie pampka i latanie bez pieluchy wiec tylko trzeba bylo przeczekac kiedy jej sie to znudzi,i po jakims czasie sie znudzilo, a wiadomo, w domu to sobie mogla latac bez gatek

Macie spryciarzy. Moja też się wspina wszędzie ale ona nie schodzi i nie spada. Wlazi na stół albo fotel i wrzeszczy "meme meme" zeby ją zdjać :D Dziś siedziala na stoliku edukacyjnym i wzywała pomocy :D:D Tylko moja jeszcze chodzić nie umie. Jak się nauczy to pewnie będzie tylko gorzej, ale ciuchy z komody już dawno rpzenioslam do szafy ktorą zastawilam stolem. W komodzie są zabawki ;) Ilez mozna w kolo prasowac te same ubrania...

moj uwris potrafi rozki wystawic i za jednym zamachem wszystko z polki na podloge zwalic, wtedy jest kara

Mój syn ma 15 miesięcy i już sobie pewne rzeczy opanowaliśmy. Tzn jak ja sprzątam to on dostaje szmatkę i sobie nią jeździ, jak odkurzam to on to uwielbia i jak skończę to zostawiam mu jeszcze i się zachwyca odkurzaczem, na podłodze stoją kwiatki które interesowały go raz, drugi, rozrzucił ziemię a teraz już go to nie rusza, bo kwiatek sto i i stoi więc ubawu nie ma Już mu się znudziło po prostu :-) Ogólnie mam porządek bo mam jedną zasadę że jak wyrzuca mi z szuflady wszystkie skaretki i leci nabroic gdzie indziej to ja szybko chowam np. te skarpetki i przynajmniej nie robi się zamieszanie :-)

a jeśli chodzi o obrus w salonie, to się go pozbylam, bo wsztsko leciało z nim ;-) zamiast tego mam na stole takie podkładki :-)

obrusu sie nie podzbywalam, ale gdy widzialam ze dziecko zaczyna chwytac za rogi obrusu wtedy odrazu "przeganialam" :)

a mój syneczek jest bardzo grzeczny i nie psoci tak jak te Wasze łobuziaki ;) :P

dziecko musi troszkę po rozrabiać i zdecydowanie wolę jak moje dziecko rozrabia niż jakby miało przymulone siedzieć.

Sucz!Mój pierwszy też taki był,za to teraz nadrabia:P

a ja tepie niegrzeczne zachowanie corki bo uwazam ze tak trzeba i nie dam przzwolenia na rozpierdzielanie mi chalupy mowiąc samej do siebie ze to niby tylko dziecko.Ok dziecko dzieckiem, ale nie mam tolerancji na sciaganie wszystko z lawy, pólek czy segmentow wiec pietnuje takie zachowania u dziecka.Jakbym byla bierna w takich sytuacjach to naprawde wyrosl by mi maly lobuz i dopiero bym miala

no... nie siedzi przymulony :O właśnie z zapałem bada przebieg zmienności pewnej funkcji

mój też nadrobi po mamusi :)

wiecie co? z tego co czytam to wy sie normalnie cieszycie niezmiernie jak wasze dzieci demolke wam urzadzają i widze tu przetarg kto ma bardziej psotne dziecko, dla mnie to jest chore, mnie do szewkiej pasji doprpowadza takie zachowanie dziecka i nie wiem gdzie tu powod do radosci

ja tego nie toleruje - mylisz się. dziecko ma miejsca i rzeczy którymi może się bawić ( np szuflada z pojemnikami, czy szafka z garnkami ), niebezpieczne lub drogie rzeczy zostały usunięte z jego zasięgu a co do reszty to z uporem maniaka zabieram, odkładam i mówie że nie wolno, ewentualnie zabieram go z danego miejsca. Cóż jeszcze moge zrobić ? Pewne rzeczy trzeba zaakceptować, taki wiek, taki typ grunt to go uczyć i tłumaczyć.

no tak, u siebie w domu to chowacie wszystko co jest nisko, dziecko nie ma do niego zasiegu swojej malej rączki, ale jak pozjdziecie do innego domu gdzie wszystko lezy w zasiegu reki dziecka, na segmentach itd to wtedy jak dziecku wytlumaczysz ze ma tego nie ruuszac? w domu nie jest oswojony ze słowem nie rusz , ze ma tego nie sciagac to wtedy u kogos w gosciach rozpierduuche zrobi.Moje dziecko gdy jestem u kogos w gosciach widzi nisko rzeczy na meblach, na stole ale nie sciaga tego bo w domu jest uczona ze tego ma niedotykac mimo zesiegu jej rączek, i jestem przeciwnikiem chowania wszystkiego przed dzieckiem, bo kurna do czego to doprowadzi? u inych nie bedzie umialo sie zachowac,bo w domu wszystko jets usuwane z jego rąk

Po pierwsze w domu, spuszczam go na chwile z oczu i nie mam ochoty zastać swojego dziecka jedzącego ziemie z kwiatków. W gościach zawsze pilnuje co robi by zareagować. Dwa - pisze, że mówie że nie wolno jeśli coś ruszy więc, jest obyty z tym słowem. Ma rok, czasem zostawi, czasem śmieje się łobuziarsko wtedy mu to zabieram. simply ?