Na pomoc!

piszę tutaj w desperacji. Szukam pomocy w drugim człowieku. Jestem samotna, nieszczęśliwa, w dołku, w kryzysie....Może jest ktoś w podobnej sytuacji? Może nie jestem sama na świecie ze swoimi problemami, może ktoś podobnie czuje. Nie wiem, widzę w koło samych silnych, zadowolonych z siebie ludzi, którzy dają sobie radę z życiem, a ja? Czuję, że to wszystko mnie przerasta, codzienne obowiązki i zmaganie z życiem mnie przerastają i jeszcze żadnego wsparcia z zewnątrz. Nie udało mi się to życie, za które sama jestem odpowiedzialna. Może jest ktoś we wszechświecie, kto ma problemy, nie radzi sobie? Może wspólnie się zdołujemy jeszcze bardziej i odbijemy od dna, może się pocieszymy, pójdziemy na spacer, na piwo, gdziekolwiek, byle razem. Byle nie udawać, że jest dobrze, że daję radę, pozwolić sobie na ból, płacz, smutek. Jest ktoś taki? Razem łatwiej będzie zmagać się z życiem i pokonywać problemy. Nieważny jest dla mnie wiek, płeć ani nic, chciałabym poznać kogoś, kto jest wrażliwy, empatyczny,samotny, umie rozmawiać, słuchać i trochę pogubił się w życiu, jest ktoś taki????!!! Na pomoc!

"Co Cię nie zabije to wzmocni" - życie to nieustanna walka i na prawdę nikomu nie jest łatwo w życiu, chociaż z zewnątrz może tak nie wygląda. Też mam czasami dość tego wszystkiego, ale jakoś żyć trzeba i postarać się, żeby to życie jakoś dobrze przebyć, bo zamartwianie się nic nie da - a wręcz pogorszy Twoją sytuację. Życzę Ci z całego serca powodzenia!!!