Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kabarecik normalnie

facet mnie osacza

Polecane posty

Gość kabarecik normalnie

Mieszkam juz 5 lat sama, od 1,5 roku jestem w zwiazku. Nie mieszkamy razem. Mam swoje przyzwyczajenia. Moj facet dzwoni do mnie 5-10 razy dziennie, wysyla co godzine smsa. Wkurza mnie to, wydaje mi sie jakby nie mial co robic innego. Powiedzialam mu, ze nie daje mi nawet szansy za nim zatesknic. Stwierdzil ze mam najebane w glowie. Dzwoni dalej i mowi ze przeprasza ze dzwoni, ze przyjezdza. Nie rozumie ze potrzebuje przestrzeni. Mam 31 lat. I swoje przyzwyczajenia. Nie potrzebuje faceta 24godz/dobe. Tez ktos tak ma? Swoj swiat? Nie moge z nim dojsc do porozumienia. Twierdzi ze zrobi mi dziecko i to mnie uziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kabarecik normalnie
Czy to dziwne ze 31latka potrzebuje swojej przestrzeni? Bo tak sie przyzwyczaila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjxrgdthuk
u mnie jest odwrotnie, to ja do niego pisze .... a dlatego bo mnie rzucil 3 lata temu, a potem sie spotykalismy ..jest sam ja tez... i chce aby dal nam te szanse zeby sprobowal a on w zaparte jak male dziecko , nie chce.... ale jak ja przestane pisac to on zaczyna sie odzywac ... tez mam 31 lat.... straxcilam rodzicow jestem sama i mysle tez o przyszlosci, dobrze nam bylo razem... ale on sam siedzi w domu przed kompem nie pracuje ... nie mysli wogole o przyszlosci, tylko zyje z dnia na dzien przy mamusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierdziele, ten facet to jakiś kretyn, takie teksty ma do Ciebie i jeszcze zero oddechy w zwiazku, też bym nie wyrobiła, wyłącz telefon hehe, a ja się wkurzam że mój tak rzadko dzwoni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, Chciałabym sie z wami podzielić po krótkiej znajomości z facetem osaczającym, krótkiej na szczęście, ale choć minęło trochę czasu, to nie mogę sie wyzbyć takiego obrzydzenia i złośći na siebie. Może jak to opiszę, to wyrzucę z siebie te wszystkie złe emocje i mi przejdzie. A może też innym dziewczynom pomogę rozwiać wątpliwości gdy podejrzewają, ze maja do czynienia z osaczaczem. Dzielcie się też swoim doświadczeniami z takimi typami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia lalalala ochochoo ooo
Też miałam takiego, co ciągle do mnie dzwonił i pisał smsy, a ja w pewnym sensie byłam zmuszona ciągle mu odpisywać, bo inaczej się dopytywał czemu nie odpisuję i wysyłał znaki zapytania. Musiałam się przykleić do komórki, żeby smutno mu nie było :/ Oczywiście to tylko jeden z aspektów, ale później uświadomiłam sobie, że ten człowiek wcale nie ma żadnego życia. Nie słucha muzyki, tylko to co mu brat na komputerze zostawił, nie ma żadnego hobby, jak to zawsze faceci mają:sport, wędkowanie, komputery, modelarstwo, gry czy cokolwiek, każdy czymś się interesuję, a on w sumie niczym szczególnym. Jak rozmowa schodziła na książki czy filmy, to on zawsze wspominał, że obejrzał taki jeden genialny serial i niczego innego więcej nie oglądał, tylko ten jeden, jedyny serial i w towarzystwie zawsze mówił że go obejrzał. Marzył o żonie i jak to mówił "potomstwie", ale jak zobaczyłam że jest takim nudziarzem i pomyślałam, że miałabym z nim siedzieć nie nawet całe życie, ale chociażby kilka dni, to powoli rozwiązałam naszą relację i jestem zadwolona, że już nikt nie pyta mnie co jadłam na każdy posiłek dnia....uffff :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznałam go przez internet. Wymieniliśmy się zdjęciami. Wiedziałam, że jest sporo starszy, ale na zdjęciach wyglądał całkiem całkiem. Rzeczywistość okazała się bardzie brutalna, ale nie było najgorzej. Facet dbał o siebie, potrafił sie ubrać. Najpierw duzo pisaliśmy i świetnie się rozumieliśmy. Był elokwentny, oczytany, nie robił błędów ortograficznych, pisał składnie i był słowny. Później dołączyły rozmowy telefoniczne, coraz dłuższe, codziennie po kilka godzin + w miedzy czasie smsy. Nie zanudzał mnie tymi długimi rozmowami, wręcz przeciwnie. Później ja straciłam ochotę na częste i długotekstne smsy, bo nawet nie miałam na to czasu, a poza tym one zaczęłay się powtarzać w swojej treści. To był chyba taki 1szy sygnał, gdy on zaczął dopominać się tych smsów. Nie było w jego zachowaniu chamstwa, wręcz przeciwnie zachowywał kulture osobistą, ale już było można wyczuć lekki nacisk. Ja na szczęcie jestem osobą przekorną i musiał odpuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia lalalala ochochoo ooo
Haha, no mój na pewno miał to w przyzwyczajeniach, ale wspomniał też coś o tym, że tłumaczył poprzedniej dziewczynie dlaczego taki ciągły kontakt jest ważny, a skoro musiał tłumaczyć znaczy, że też miała lekko dość pisania o tym, że była w piwnicy po słoiki z papryką hahaha, a jemu bardzo zależało na każdej informacji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jesteśmy z tego samego miasta. Po tej korespondencji postanowiliśmy się spotkać. Kupił jakieś kwiaty, wynajął pokój w hoteliku, żeby mogł przenocować Mnie rozczarował jego wygląd i myslałam, że jest wyższy, no ale poznanie jego osobowości było silniejsze. Poczęstowałam go obiadem, ale sądziłam ze śniadania sobie wykupi w hotelu...a on kupił dwie bułki i pchał sie do mnie. Wciąż nie było nachalności i bezczelności z jego strony. Tak wyraźnie to widzę dopiero teraz. Płacił za jakieś tam kino, bilety, ale przez skórę wyczuwałam skąpstwo. cdn...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogólnie to spotkanie było udane, miał poczucie humoru, nie pchał się z łapami, inteligentny, ale dla mnie był wciąż jakiś taki aseksualny. Między zdaniami zarzucał mi, że widział moje rozczarowanie na jego widok, że nie ucieszyłam sie jak sobie to wyobrazał, domagał się deklaracji ode mnie co dalej będzie. W koncu sie wkurzyłam i dość ostro zareagowałam, bo przecież skad mam znać przyszłość. Im bardziej się stawiałam ( a wiem, ze taką mam naturę) tym bardziej owijał się wokół mnie. Dodam jeszcze, ze zaledwie po kilku mailach zlikwidował swoje konto na portalu, twierdząc, że juz spotkal właściwą kobietę, ze zna sie na ludziach...moje zdjęcie ustawił sobie na tapecie i w ogóle był wpatrzony we mnie jak w obrazek. Nie działało to na mnie jakoś specjalnie, ale też nie podejrzewałam, że mam do czynienia z facetem osaczającym, choć dziwiła mnie ta jego 100% pewność co do mojej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja poznalam faceta ktory wlasnie w ogole mnie nie osacza. Ale troche mi to imponuje, ma swoj swiatm, swoje hobby, zajecia i tak naprawde to ja zdecydowanie czesciej do niego dzwonie i pisze smsy. On napisze od siebie czasami ale inicjatywe jednak przejmuje ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akustyk
Moja szwagierka ma dokładnie tak samo. Tyle tylko, że mieszka z mamą. Mama już stwierdziła, że nie ma szans, żeby ona sobie kogoś znalazła. Bo wszyscy po pewnym czasie zaczynają ją wkurzać. Ona ma swoje rytuały, nie jest przyzwyczajona uwzględniać kogokolwiek w swoich planach, jest bardzo egocentryczna i egoistyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
był słowny, punktualny, jak wychodził na imprezę, to po powrocie dzwonił do mnie właściwie trzeźwy, był troskliwy, mówił o sobie dużo i nawet dziwiła mnie ta jego szczerość. Niby okey, ale jednak na 2gie spotkanie nie miałam już takiej ochoty, on pchał sie do mnie a ja nie wiedziałam jak sie z tego wykręcić. Jestem tutaj zła na siebie, bo wbrew sobie uległam mu, bo on taki grzeczny był i logicznie myslący. BRRR, dziwie sie teraz sobie, ale jednocześnie tłumaczę, że dzieki temu mogłam go poznać i upewnić się. Wymuszanie deklaracji na mnie nasilało się, wyrzuty, że nie jestem tak zaangażowana jak on (a ja wciąż mam w głowie - co on chce, przecież znamy się tak krótko). Teraz piszac to widzę, że nie umiałam postawić w tym miejscu wyraźnej granicy. Przepytywanie mnie co robiłam i mój opór przed tym. Ze kobieta jest dla niego wszystkim,ze wszystko co najlepsze składa u jej stóp, a one jednak...i tu nie kończył. 2 rozwody, 4 dzieci, wszystkie zony złe, zero kontaktów z rodziną, tylko z ciocią jest poprawnie, która mieszka w moim mieście. Miał ją odwiedzić, przedstawić mnie jej, ale podobno nie odbierała telefonów. Spotkał kuzyna, zapraszał nas na grilla, ale nie pojechaliśmy, bo kuzynka mogłaby nagadac mi głupot. I on to normalnie szczerze mówił, nic nie ukrywał. Jeny muszę to sobie wszystko poukładać. Jak piszę, to co raz wiecej sobie przypominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michal1999991
Fajnie to sie czyta i chyba dobrze robie, ze nie osaczam dziewczyny ktora mi sie podoba. Jestesmy na etapie poznawania aczkolwiek nie pisze jej smsow z samego rana z zapytaniem jak sie czuje, nie dzwonie ciagle do niej tylko wlasnie staram sie daj jej zatesknic za mna szczegolnie z uwagi, ze ostatnia randka byla bardzo emocjonujaca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś co na dobre zaczęło wzbudzać moje podejrzenia to to, że zaczął strzelać fochy, jak np oddzwoniłam do niego po 15 minutach a nie po 5 ciu, to juz był gotowy, przez godzinę foch. Jak był wieczór i dzwoniłam do niego ze spaceru, to juz był foch. Raz, drugi , trzeci i go w końcu zjebutałam i od tej pory miałam go już na swieczniku. Bał sie mojej reakcji i zaczał sie pilnować, spuścił z tonu i zaczął sie wić z innej mańki. Ciagle, ale to dosłownie ciągle sie o mnie troszczył: "jak wrócisz to zadzwoń", " czemu nie piszesz, martwie się" i tak w kółko. Chyba doszłoby do tego, że po wyjściu z kibla musiałabym pisać protokoł, bo w przeciwnym razie by sie zamartwiał czy przypadkiem sie nie utopiłam. Tutaj już podejrzewałam, ze on mnie chce kontrolować. Oponowałam, ale wciaz zbyt delikatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś co na dobre zaczęło wzbudzać moje podejrzenia to to, że zaczął strzelać fochy, jak np oddzwoniłam do niego po 15 minutach a nie po 5 ciu, to juz był gotowy, przez godzinę foch. Jak był wieczór i dzwoniłam do niego ze spaceru, to juz był foch. Raz, drugi , trzeci i go w końcu zj**utałam i od tej pory miałam go już na swieczniku. Bał sie mojej reakcji i zaczał sie pilnować, spuścił z tonu i zaczął sie wić z innej mańki. Ciagle, ale to dosłownie ciągle sie o mnie troszczył: "jak wrócisz to zadzwoń", " czemu nie piszesz, martwie się" i tak w kółko. Chyba doszłoby do tego, że po wyjściu z kibla musiałabym pisać protokoł, bo w przeciwnym razie by sie zamartwiał czy przypadkiem sie nie utopiłam. Tutaj już podejrzewałam, ze on mnie chce kontrolować. Oponowałam, ale wciaz zbyt delikatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
był uczynny, ale coraz bardziej mnie męczył, brakowało mi tlenu, choc ta znajomość była głównie na odległość. Nigdy nie dałam mu się dotknąć ani pocałować. Całe szczęście, ale nie mogę sobie wytłumaczyć dlaczego zaprosiłam go do domu. W korespondencji widziałam w nim człowieka z mnóstwem znajomych, hobby, lubiącego i szanującego ludzi, a w rzeczywistości nie słyszałam, żeby ktokolwiek do niego dzwonił, czymś tam kiedyś sie interesował, ale to było kiedyś, kilka razy słyszałam pogardę dla kogoś tam. Nie wspomnę już o tym, że nie dorobił się kompletnie niczego, a podobno najwięcej w firmie wyciaga. Na początku ciagle mnie do siebie zapraszał, a potem usłyszałam "może kiedyś jak do mnie przyjedziesz..."O swoich dzieciach nie chciał rozmawiać, bo temat zbyt bolesny, ale trwały związek (bo tylko taki wchodził w grę) chciał budować. Ciekawe, która madra kobieta weszłaby w to nie znając relacji z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne ze tak
Piszcie dziewczyny :) czytam z wielka przyjemnoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michal1999991
Czyli lepiej nie osaczac dziewczyn?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne ze tak
A kto to moze wiedziec, moze znajdziesz taka co akurat tego potrzebuje... Ja bym oszalala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na drugim spotkaniu zaczał planować przeprowadzkę do mojego miasta, rezygnację z pracy, w której jest rzekomo najbardziej docenianym pracownikiem. Który normalny czlowiek podejmuje tak pochopne decyzje, czy nawet same plany...? Byliśmy 2 razy na piwie. Wystarczyło, ze wziął 2 łyki, zmieniał mu sie wyraz twarzy i wyrzuty, że nie zlikwidowałam tak jak on konta na portalu. Tu już nie był taki super grzeczny i ułożony. Już do końca nie panował nad sobą. A póxniej zrobił mi jazdę po tel od starego znajomego. Zupełnie stracił kontrolę nad sobą. Wiedziałam już czym to śmierdzi i postanowiłam zakończyć tę znajomość. Jak odjechał, to wierzcie mi, że nigdy ale to naprawdę nigdy nie poczułam takiej ulgi. Dosłownie jakby wszędzie wokół mnie pootwierano na oścież okna. Nigdy nie zapomnę tego cudownego uczucia. Później jeszcze zasypywał mnie smsami, obwiniał siebie, potem mnie, jak mogę go tak traktować, że nie zasłuzył sobie na to, ze wrócił od lekarza, że był sie modlić. Postanowiłam napisać mu jasno i dobitnie, ze nie życzę sobie od niego więcej telefonów ani smsów, że nie będziemy ani przyjaciółmi ani kolegami. I w razie zignorowania byłam gotowa pójść na policję. Chyba wyczuł moja determinacje, bo sie skończyło. Z nimi trzeba naprawdę stanowczo i konsekwentnie. To są wampiry, które wiecznie będą sie czegoś domagały, byle tylko mieć o coś pretensje, zeby zmusić swoja ofiarę do tłumaczenia się, skupiania na nich swojej uwagi, zajmowania sie ich emocjami. Wybierają osoby delikatne, taktowne, empatyczne, wrażliwe i na nich dosłownie żerują, manipulują. Jeśli czujesz, że on taki dobry, troskliwy i och i ech, a mimo wszystko brakuje ci tlenu i przestrzeni, to zastanów sie czy on cię przypadkiem nie osacza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki:) trochę mi lepiej piszcie o swoich doświadczeniach, spostrzeżeniach, pierwszych symptomach osaczania. A może jest tu ktoś, kto sam/ sama taki był, ale sie zmienił lub nie, co czuje taka osoba , która osacza. Piszcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem facetem i WOW. Znałem pary, kobiety i mężczyzn, którzy zachowywali się podobnie. Częściej jednak są to kobiety. Jest bardzo cienka linia pomiędzy troską a osaczaniem kogoś. Ten facet z którym się spotykałaś widocznie był w jakimś dziwnym punkcie swojego życia i musiał się ogarnąć albo po prostu był z*****y. W każdym bądź razie jak coś jest nie tak i czujecie to, bo przecież to się czuje to nie ciągnijcie tego na siłę bo po co ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damąbyćaleprzykim
oj taaak, sa takie typy:D nr 1. po pierwszym spotkaniu całus pożegnalny, wieczorem telefon i rozmowa,że " taaaak, to pojutrze pojedziemy do mojej MAMUSI , musisz ja poznac, bo jestes moją dziewczyna" - oczywiście, nie doszło do drugiego spotkania 2. Po pierwszej, godzinnej rozmowie telefonicznej- ani razu nie widzieliśmy sie na ŻYWO- następnego dnia telefon drugi, rozmowa, po południu.... sms treści" nie wiedziałem, że taka jestes , co ty sobie ze mna pogrywasz! Ja się tak nie dam traktować, odpłacisz mi za to'' - i kilkanaście połaczeń telefonicznych , nieodebranych przeze mnie, bo zostawiłam telefon w szatni na 2 h , gdy byłam na siłowni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przewrazliwienie na swoim punkcie to jeden z objawów. I taki g***towny przeskok w nadzwyczaj zażyłą relację i stwarzanie pozorów wyjątkowości. Próba przedstawiania siebie w bardzo pozytywnym świetle, taki przykładny obywatel, niosący pomoc biednym. Ale za duzo o tym mówi. Człowiek, który szczerze robi cos dla innych nie potzrebuje o tym tyle mówić tylko robi. On podkreslał często jak to go doceniano za tą dobroć. Zazwyczaj wszystko w czasie przeszłym. I to podkreslanie bycia dobrym człowiekiem. Ja tez uważam się za dobrego człowieka, ale nie muszę o tym mówić, po prostu to wiem. Ogólnie cały czas kreowanie sie na postać pozytywną. Wszędzie musiał być w centrum zainteresowania, czym kolwiek ale usiłował zwwrócić na siebie uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszcie:) Może wyłoni sie pełny obraz takiego typa, zeby jak najszybciej wyeliminować go ze swojego otoczenia. A uważam, ze są naprawdę wyjatkowo niebezpieczni. Wiele kobiet myli tą patologie z miłością i oddaniem i przez wiele lat daja się tak osaczać, bagatelizując nawet swoje własne zniszczone zdrowie psychiczne i przy okazji dzieci. To jest naprawdę wyjatkowo toksyczny układ i bardzo łatwo w niego wejść, szczególnie gdy typek nie jest głupi. A trening manipulowania ludźmi nie rozpoczął wczoraj, tylko to musi z pewnością trwać już x czasu. No własnie, a może ktoś wie, skąd to sie w ogóle bierze? No na pewno z jakiś kompleksów, ale skąd te kompleksy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mam 31 lat i tez bylam w takiej sytuacji, facet mnie osaczyl kompletnie, musialam sie tlumaczyc z roznych wyjsc, nawet kiedy z mama buszowalam po sklepie nie wierzyl mi,ze jestem z nia, ciagle dzwonil ,ciagle chcial sie spotykac, totalne pato, uwazam ,ze sam byl niewierny i dlatego ciagle oskarzal mnie o zdrade, tragiczna postac, pogonilam go, to sa emocjonalne wampiry, wysysaja dobra energie pozostawiajac zgliszcza, najgorsze jest to ,ze uwierzylam ,ze to ja jestem ta zla, ze zle go traktuje, czulam sie podle, odstawilam znajomych, bylam niewolnikiem, w koncu za sprawa mamy i przyjaciol przejzalam na oczy, uwolnilam sie z tego toksycznego pseudozwiazku, dzis jestem z cudownym facetem ,ktory szanuje moja niezaleznosc i autonomie, ktory o mnie dba jednoczesnie dajac mi wolnosc- odwdzieczam mu sie tym samym- psycholom mowie NIE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie, dobrze zauważyłaś, że wysysają dobra energię pozostawiając zgliszcza i poczucie winy, przynajmniej do momentu kiedy sie zorientujemy, że te toksyny nas zabijają. Nie wiem, ale mysle, że ze mną jest coś nie tak, bo przyciagam takich gości jak magnes. Zauważyłam, ze oni wszyscy mają zaburzone relacje rodzinne szczzególnie z okresu dzieciństwa: albo brak ojca, albo mniej kochani i adorowani niż rodzeństwo, albo oziębłość obojga rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loretia
Takie dzwonienie i smsowanie bez końca może być oznaką faceta, który lubi mieć wszystko pod kontrolą albo kogoś obsesyjnego, kto nie potrafi skupić się na niczym innym prócz Ciebie. Ciekawe co by się stało gdybyś tak nie odebrała? Może zrób eksperyment? Uważaj, żeby pod tą skorupką , która tak na marginesie podoba Ci się, bo masz wrażenie, że on kompletnie dla Ciebie oszalał - nie kryła się utajona agresja i despotyzm! Dojrzały człowiek wie i rozumie, że życie to nie sklejona cyjanopanem telefonicznym para , ale dwoje ludzi którzy mają także prawo do odrobiny odrębności. Jeśli pozwolisz mu przesunąć granice chroniące Twoją indywidualność to kiedyś gorzko tego pożałujesz.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×