Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tylkozloty

rodzice psychopaty- jak sobie radzicie ?

Polecane posty

Gość canis lupus hallstromi
Wydaje mi się, że trzeba samemu zetknąć się z taką osobą, żeby wystarczająco zainteresować się tematem i wyjść z tej zatrważającej ignorancji. Ktoś napisał: pewnie państwo mu na wszystko pozwalali, brak kindersztuby, rozpieszczenie totalne, wina rodziców. Ten ktoś nawet nie wie, jak bardzo się myli. Przerażającym faktem jest, że żyjemy wśród wyspecjalizowanych drapieżników, ludzi pozbawionych empatii, uczuć i większości emocji. Błędnym założeniem jest, że większość tych ludzi siedzi zamkniętych w zakładach karnych albo psychiatrycznych placówkach oraz że są to ludzie niepoczytalni, którzy w wolnych chwilach biegają z piłą motorową. Nic bardziej mylnego. Większość psychopatów to osoby, które mijamy na ulicy i spotykamy w codziennym życiu! Może to być nasz szef, kolega, a nawet członek rodziny - ktokolwiek. Im jakieś stanowisko zapewnia większą władzę, tym większy będzie odsetek psychopatów. Prawnicy, chirurdzy, dyrektorzy, politycy - w tego typu profesjach aż się roi od ludzi z tak wypaczoną osobowością. Psychopaci mogą być całkowicie zimni, opanowani, spokojni i kalkulujący, mogą też być impulsywni i agresywni. Mówi się o ok. 3% psychopatów, socjopatów i tzw antyspołecznych osobowości, ale wnikliwy obserwator z przerażeniem stwierdzi, że statystyki te są mocno zaniżone. Psychopata może być zarówno niebezpiecznym przestępcą, jak i wprawionym manipulatorem, nastawionym na eksploatację innych i niszczenie ludziom psychiki. Proszę sobie wyobrazić, że rodzicie kogoś, kto według standardów wszystkich neurotypowych (mniej lub bardziej empatycznych) ludzi może być sklasyfikowany jako osoba do szpiku kości zła i okrutna. Kogoś, kto męczy zwierzęta, bije i poniża inne dzieci, pluje matce w twarz, kopie w brzuch i gardzi wszystkimi poza nim samym. Psychopatia nie wynika z braków w wychowaniu, to wrodzone zaburzenie funkcjonowania układu nerwowego, gwarantujące brak empatii, uczuć i tzw. sumienia. Dlaczego psychopata miałby nie krzywdzić ludzi, skoro nie jest zdolny do żadnych wyrzutów sumienia? Dla takiej osoby wszyscy inni to tylko grudy materii i potrzebuje innych tylko dla własnej rozrywki, żeby nimi manipulować i z rozbawieniem obserwować efekty swojej manipulacji. O ile od psychopatycznego męża można odejść, od psychopatycznego szefa zazwyczaj też, jeśli możemy sobie pozwolić na zmianę pracy (w każdym razie jest to wykonalne), to kiedy nasze dziecko okazuje się być psychopatą, dla rodzica to największy dramat. To dramat także dla rodzeństwa psychopaty, to życie w strachu i napięciu. To szczególnie trudne, bo temat psychopatii jest notorycznie zamiatany przez dywan i nie ma świadomości społecznej tego zaburzenia. To wieczny wstyd, bo cały świat oskarża rodziców o rozpieszczanie i złe wychowywanie dziecka, którego na dobrą sprawę wychować się nie da, można jedynie zminimalizować tendencje do agresywnego zachowania mówiąc: to ci się nie opłaci, zamkną cię w więzieniu, wyrzucą ze szkoły. Ale to i tak nie zawsze działa. Radzenie sobie z psychopatycznym dzieckiem często kończy się na bezustannym przekupywaniu, co może zadziałać tylko w jednorazowym wymuszeniu oczekiwanego zachowania, a mały psychopata i tak później zorientuje się, jak skutecznie manipulować rodzicami i ich szantażować. To może spuścić lanie, jeśli nie reaguje na prośby, groźby i kary? Gdzie tam, dzieciak wstanie, otrzepie się i będzie dalej robił swoje. Chyba tylko w przypadku, kiedy rodzice są wyjątkowo silnymi i dominującymi osobami, istnieje szansa na okiełznanie psychopatycznego dziecka i wymuszenie na nim określonych zachowań. Psychopata wyczuje każdą słabość, wrażliwość, każdą emocję, którą może wykorzystać do manipulowania psychiką. Jedynym wyjściem jest (w przypadku pełnoletniego dziecka) postawienie sprawy jasno: albo zachowujesz się tak i tak, robisz to i to, nie robisz tego i tego, albo się wyprowadzasz. Najlepiej jak najszybciej zmusić psychopatę do usamodzielnienia się, co pozwoli ograniczyć kontakty z nim do minimum. Trzeba być nieugiętym, nie pokazywać po sobie słabości czy wahania, nie reagować na próby szantażu emocjonalnego, nie dawać pieniędzy, jednym słowem dać znać, że jesteście niemożliwi do zmanipulowania, a co za tym idzie - zbędni. Psychopacie zajmie sporo czasu zrozumienie, że już nic nie skorzysta na relacji, a nawet kiedy już będzie się wydawało, że sobie odpuścił, może wrócić pewnego dnia z nową strategią i nowym kłamstwem. Tak już mają - lubią wracać. I jakkolwiek okrutne mogłoby się wydawać wystawienie własnego dziecka za drzwi, to trzeba zawalczyć o siebie i o zdrowie swojej psychiki. Jeśli czegoś nie można zmienić, trzeba się z tym pogodzić - w tym wypadku przeprosić się z biologią. Pewnie nigdy się nie dowiemy, czy to anomalia, czy po prostu alternatywna strategia przetrwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze ktos napisal ze zepsuliscie go za mlodu i nadal psujecie placac za mieszkanie,nie wyobrazam sobie placic za starego chlopa ,wnuczka jest tylko wymowka ,klamal bo pewnie za prawde byl karany pieniadze odbierane itd nie akceptowaliscie go takim jaki jest ,chcieliscie zmienic na swoj wizerunek grzecznego chlopca,,,,,ja mialam problem z synem to na 16 ur kupilam mu worek treningowy zeby zlosc gdziesz wyladowywal,,,,,,,kilka lat temu tez wywalialam z domu ,dalam tydzien na zabranie ciuchow i zapowiedzialam ze jak nie wezmie to zmieniam zamki i ciuchy do smietnika a zna mnie dobrze wie ze zarty skonczone i chowanie butelek na koniec powiedzialam mu ze jest osrodek dla bezdomnych jak by sie zachlal i potzrebowal schronienia.......chlopak sie otrzasnal (od pukac) i nawet czasem zadzwoni ,na spotkanie jeszcze jest za wczesnie .......twoj syn musi dotknac dna i albo sie zmarnuje albo nie......a mysle ze nie ,teraz nie ma zadnych obowiazkow to sobie pije i cpa a co innego ma robic jak wszystko pooplacane ,,,,,,NADAL GO PSUJECIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem z podobnym synalkiem mamy już za sobą.Mieliśmy z mężem piekło przez 5 lat. Syn -psychopata rujnował nasze życie.Rządził nami dotąd ,aż pozbawiliśmy go komfortowego życia w naszym domu . Sprzedaliśmy należący do mnie i do męża dom ( syn przy sprzedaży musiał się wymeldować)i kupiliśmy sobie nowy , nasz syn już z nami nie mieszka.Wieczny nierób,oszust,narkoman pozbawiony dachu nad głową ,pełnej lodówki,telewizora ,pieniędzy MUSIAŁ się wziąć do pracy!!! Zmiany należy zacząć od siebie.Należy wziąć się w garść .Nie ma sytuacji bez wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem 36 letnią mamą, która prawdopodobnie M 4 latka ras a ego na paychopate jednak nie, zamierzam opuszczać wręcz przeciwnie ukrocic ale nie to mnie męczy a rozmowy i te same wciąż zarzuty w przedszkolu robię o mogę w w przedszkolu nie jestem w stanie pracy pilnować syna. znają historię a zgłaszają to samo co jakiś czas jakbym miała tym razem powiedzieć coś innego. Wiem z czego wynikają te gorsze okresy jednak kadra w przedszkolu również zatem nie rozumiem co chcą uzyskać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmaryna
To absolutnie nie jest wasza wina. To dysfunkcja mózgu z którą się człowiek rodzi. Przykro mi, serdecznie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×