Mój przyjaciel drugi raz próbował popełnić samobójstwo

Chciałabym się wam wyżalić. Mój dobry kolega (może przesadziłam z tym przyjacielem) miał dziewczyną, z którą chyba chodził od przedszkola. Znali się od dzieciństwa, a od gimnazjum byli parą, zawsze nieodłączni. Niestety ona zginęła w wypadku, a on chyba popadł w obłęd. Od jakiegoś czasu nosił frotki na ręku (domyślam się dlaczego), a niedawno trafił do szpitala, podobno podcinał sobie żyły. I podobno ciągle przesiaduje na cmentarzu, często tam chodzi po szkole. Chcialabym mu pomóc, bo z nim co raz gorzej jest, ten stan trwa 2 miesiące. Wiem, że Kasia (jego dziewczyna) była fajną osobą, śliczna i łagodna, pewnie bardzo ją kochał, ale tak nie wolno się zachowywać. Podobno chcą go wysłać do zakładu dla chorych psychicznie.

Przejdzie mu za jakiś czas.

Była byś w stanie się poświecić i oddać mu swoje dziewictwo?

Tak, ale jeśli próbuje się zabić, to chyba nie jest z nim w porządku.

ty się w to nie mieszaj,nie podoba mi się twój stosunek emocjonalny zawarty w tym poście widać że nie masz o tych sprawach pojęcia

to chyba oczywiste ze probuje sie zabic. dziwisz mu sie ?