Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

emilka 34

Hirsutyzm

Polecane posty

e tam jasne ze sie nie klocimy bez przesady :* ja w nocy dostalam smsa od meza bym wracala bo bardzo teskni itd itd dzis rano wrocilam dlatego wpadlam tylko na chwile w ogole hmmmm szok nie wiem co mu sie stalo ale oby to nie minelo , moze sobie na spokojnie przemyslal itd nie wiem , ale dzis pierwszy raz od mcy jest tak jak bylo kiedys ja juz zapomnialam jaki on potrafi byc no poprostu wrocilam a on jest cudny znowu jest jak kiedys tfu tfu boze zeby nie zapeszyc naprawde oby to sie nie zmienilo klocic sie to my i tak bedziemy tyle zeby juz nie bylo tych akcji i milczenia jezu naprawde , wpadlam tylko na chwile buzk co u Was kochane ? caluje was i do jutra :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj przed południem jak leżeliśmy na łózku i oglądaliśmy Tv to trochę rozmawialiśmy , sama sprowadziłam rozmowę na temat włosów. I nie odwracając w ogóle uwagi od telewizora powiedziałam że mam hirsa , zaczął dopytywać co to Bardziej go interesował stan zdrowia niż te pieprzone włoski Później powiedziałam sama ze w niektórych miejscach te kłaki są dość gęstę , że muszę to co kilka dni depilować smarować itp i wcale się nie zdziwie , jak mnie teraz zostawi a on się od razu zerwał i powiedział że powinnam za to po dupie dostać, skoro myślałam że on mnie zostawi bo mam więcej włosków tu i tam Śmiał się później że fajny taki moher przy pępku jest haha. Poli ja mam jutro kartkówkę za kartkówką. i 9 godzin w szkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi to super , bardzo się cieszę . oby tak było między Wami jak najdłużej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rudi wreszcie melduje się na posterunku :) cześć dziewuszki moje :) tak czytam jak tu burzliwie debatujecie czy powiedzieć facetowi o hirsie czy nie. Ja jestem tego zdania co Luisa. Zwłaszcza że nie chodzi o żadne ukrywanie. Po prostu nie trzeba mówić wszystkiego, nie widzę w tym sensu. A mówienie, że jak się będzie mieszkało razem, to dopiero się okaże... no ja akurat z moim mężem mieszkam od kilku lat. Owszem wie coś, sam zauważył, więc powiedziałam mu że mam takie trochę problemy z tymi włoskami, ale żeby się nie martwił, bo nie obrosnę jak małpiszon ;) pośmialiśmy się i jest ok. Ale nawet sama nazwa hirsutyzm nie padła, on to nawet nie wie że takie coś istnieje. Prawda jest taka,że facet to tylko facet. KAŻDY. I oczywiście, jak się mężczyźnie mówi o sprawach tego typu, to jest zainteresowany, pyta troszczy się...ale też zaczyna się dokładnie przyglądać i w głowie ma swoje, które za żadne skarby kobiecie nie powie. Jak to mówi mój bardzo dobry kumpel- są rzeczy o których mężczyźnie mówić się nie powinno, bo przecież każdy wie że kobiety nie są z natury gładziutkie, tylko się depilują, ale co innego wiedzieć, a co innego oglądać. Ja tak jak Lui depiluję się w łazience i zamykam drzwi, lubię jak jestem wtedy sama. Oczywiście, jak mąż akurat chce wejść to nie rygluje drzwi :D:D:D ale wolę sobie sama na spokojnie :) po co mi widownia? wiadomo, małżeństwo czy związek wymaga wzajemności, ale też każdy z osobna powinien mieć własną intymność. To że jest si ę zkimś nie oznacza że jest się jego własnością i wszystko i zawsze należy robić razem. Ja też przez długi czas- jak jeszcze bylam nastolatką, później jak chodziłąm z moim i jak już byliśmy małżeństwem, przez rok, dwa trzy lata mówiłam, że wszystko będziemy razem, że o wszystkim musimy sobie mówić ze szczegółami i byłam święcie przekonana, że tak jest najlepiej...ale przez kolejne kilka lat przekonałam się, że nie o wszystkim trzeba aż tak się informować. Nie ma to sensu. noooooo to pierwsze co mi się nasunęło i się rozpisałam, że ho ho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej Emi, wrocilas i sie wam uklada! Oby nei zapeszyc, widac ze sie stara panaowac nad soba! Kurde ale sie ciesze! Buziaczki i oby tak dalej! :* ) Ann! Kolejna dobra wiadomosc! Mowilysmy ze nie zostawi cie! Brawo! Kurde jak narazie same happy endy, jeszcze tylko Luisa musi sie spotkac z Amadeo i wpasc po uszy ;) No to wspolczuje Ann..ja jutro na szczescie tylko dwie mam i 8godzin w szkole...Brr...masakra... Trzyamjcie sie! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ruduś wreszcie nas odwiedził . tęskniłam cholera no. Ja swojemu dziisaj powiedziałam może niepotrzebnie , ale jakby się dowiedział za jakiś czas to by dopiero było/ Grunt że nie wyjebał swojego gorylka za drzwi jak się dowiedział opowiadaj jak z mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nooo ja też si stęskniłam jak nie wiem co :) zaglądałam czasem żeby poczytać t, ale nie miałam jak napisać. Właśnie pożegnałam męża, pojechał do pracy... a jak między nami...dobrze, naprawdę dobrze. Wszystko się uporządkowało. Rozmawiałam z M, później z mężem...czuję że będzie dobrze :) Ann a jak to mieszkanko wasze? najważniejsze, że powiedziałaś to w zgodzie z samą sobą, ja po prostu nie czuję takiej potrzeby. Mąż o nadciśnieniu wie, o zagrożeniu zawałem wie, o zdiagnozowanej nerwicy wie, o tym że pod żadnym pozorem nie wolno mi zajść w kolejną ciążę też...to są informacje ważne, które są swego rodzaju zagrożeniem , a hirs...co on przy tym wszystkim? nic. więc nie widzę sensu. A Tobie kochana jeśli kjest z tym lżej to dobrze :) zresztą powiedz mi- wątpiłaś, że tak przyjmie tą informację? po tym jak o Ciebie walczył? bo ja go nie znam, ale wiedziałam że będzie pozytywnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkanko super . na piątek będzie wszystko gotowe i może w weekend się wprowadzę zostaje u niego chyba do końca wakacji. Bałam się trochę, bo M to raczej zadbany facet, a ja taka owłosiona z fałdką. ale lżej mi na sercu, on powiedział mi o cukrzycy ja jemu o hirsie. wy może nie odczuwacie takiej potrzeby, ale może będę się przy nim swobodniej czuła. też nie mam zamiaru się przy nim depilować i pokazywać zarośniętego ciałka bo po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dobrze :) najważniejsze że Ty czujesz, że dobrze zrobiłaś :) ooo to już w weekend :) supcio :) będziecie się mogli do woli sobą nacieszyć. A ja dziś dopiero mam czas żeby na spokojnie pozbierać myśli do kupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a coś się dzieje.? M tez cały czas mówi że w końcu się mną nacieszy a ja się cieszę z tego, że w końcu chociaż na chwile wyrwe się z tego piekła w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o właśnie, psychicznie jest Ci potrzebna ta wyprowadzka, będziesz troszkę spokojniejsza :) strasznie się cieszę, że znów tak dobrze jest między Wami :) nic takiego się nie dzieje...chodzi mi o tą sytuację z ostatnich kilku dni. W końcu tak szybko się to wszystko potoczyło... Z jednej strony się cieszę, ale z drugiej to rozstanie z M bardzo dużo mnie kosztowało. Ale udowodnił mi, że jest człowiekiem z wielką klasą. Przyjechał żeby się ze mną pożegnać, powiedział że był gotów naprawdę wszystko rzucić, zmienić swoje życie, ale nie może mnie do tego zmusić i szanuje moją decyzję. Tyle pięknych słów od niego usłyszałam, że bardzo wiele dla niego znaczyłam, że naprawdę mnie pokochał. Ze gdybym nie miała dzieci, to nie pozwoliłby mi odejść, ale jesteśmy dorośli, powinniśmy żyć dalej tak, by nie ranić innych. Ale mimo wszystko nikt nie zabierze nam tego co razem przeżyliśmy i nigdy tego nie zapomni...prosił tylko żebym nie urywała kontaktu, że chciałby żebyśmy mogli czasem spotkac się i porozmawiać, tak po przyjacielsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poli:) sluchalam piosenki,fajna:) teledysk tez mi sie podoba:) trzymam kciuki za matme;) Ann:) No najwazniejsze,ze zrobilas jak chcialas:) jesli to mialo Ci jakos pomoc:) super ze juz sie wprowadzasz niedlugo do M:) pewnie razem sobie urzadzicie gniazdko:) na pewno bedzie fajnie,przede wszystkim jak mowisz spokoj bedziesz miala od awantur itp.. Rudi:) No czekalam kiedy Pani sie pojawi:) w koncu:) super,ze z mezem jest lepiej ale i ze z M pogadalas..ale w koncu stanelo na czym z M? z tego co pamietam juz mieliscie sie nie widziec i mialas z Nim zakonczyc ale jak on na to zareagowal itd nie mowilas chyba? widzisz moze jakos powoli dojdziesz do ladu z tymi uczuciami:) a jak dzieciaki i Ty ze zdrowiem? lepiej?? dobrej nocy wpadne jutro:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa Rudi widze,ze dopisalas teraz:) czyli zachowal sie jak na godnego mezczyzne przystalo:) myslalam,ze bedziesz miala z nim wieksza batalie po tym co pisal na gg i w smsach;) ale moze i dobrze...ze w przyjazni sie 'rozstaliscie' wzielam w cudzyslow bo wiadomo,ze to nie takie proste mimo decyzji juz podjetych:) ale mam nadzieje,ze dobrze zdecydowalas,ze ta decyzja zaprocentuje dzieciom ale i TOBIe..:* papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Lui kochana :) no sama byłam zaskoczona, ale przemyślał sobie i rozstaliśmy się jak na ludzi dorosłych przystało. Ale było przykro, wiadomo...jak mnie przytulił to aż mi łzy w oczach stanęły, ale na szczęście się powstrzymałam . Jeszcze powiedział, że chciałby mnie pocałować ale od teraz już mu nie wolno...oj chyba jeszcze długo będę za nim tęsknić... a z mężem też rozmawiałam...zareagował tak ja się spodziewałam...ciszą. Nie odzywał się cały dzień dopiero na następny. Nie zarzucałam mu niczego, po prostu powiedziałam czego mi brakuje, że bardzo za nim tęsknie i chciałabym, żebyśmy obydwoje spróbowali wszystko odbudować. Powiedział, że czuje to samo, że bał się ze mną rozmawiać i dobrze że pierwsza zaczęłam. Jest naprawdę dobrze, coraz lepiej, to był naprawdę udany weekend. Mąż był dla mnie taki jakiego już nawet nie pamiętałam :) a Lui jak Twój kręgosłup? no i randka z Amadeo? jaaa to już niedługo :) oj to czuję wielkie przygotowania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz RUdi..maz tez czulze brakuje mu tego co Was laczylo dobrego:) moze czekal na Twoj krok.. na pewno tym zapunktowalas:) widze ze znasz sie na meskiej psychice troche i bardzo dobrze dla meza i Ciebie:) fajnie,ze sie teraz stara miejmy nadzieje,ze skoro juz nie spotykasz sie z M to bedzie Ci tez latwiej jakby odbudowac uczucie i relacje z mezem..Oby nie wyjezdzal daleko wlasnie bo na odleglosc to tez latwe nie jest to odbudowywanie;) Kochana z M nie dziwie Ci sie...podziwiam,ze zebtralas sily..bo wiem,ze musialo Cie to bardzo duzo kosztowac...juz ja sie domyslam ile...moze i dobrze ze definitywnie nie zakonczyliscie..w sensie,ze moze kiedys sie spotkacie,bo jak sie na amen zrywa wtedy bardziej boli a tak taki jakby margines..zreszta czas pokaze jak Ci sie ulozy i jak sie bedziesz czula w dalszej perspektywie z tym rozstaniem..czy dasz rade wytrzymac bez spotkan z nim itd..najlepiej by bylo.ale obie wiemy jak emocje potrafia platac figle..;) oby nie tym razem:) Dzieki ze pytasz o zdrowie..niestety tu jest zle ciagle. Nie wiem czy dojdzie do spotkania, Bardzo bym chciala,amadeo tez..zobacze jak sie bede czula jeszcze kilka dni..a juz powinnam sie obkupic itd:) trudno wyzej dupy jak to sie mowi nie podskocze:) co ma byc to bedzie..DOBREJ NOCY:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też już uciekam, bo muszę wcześnie wstać :) Emi :) super że z mężem już ok. Nadenerwowałaś się przez niego strasznie, ale najważniejsze, że jest dobrze :) Poli i Ann :) powodzenia jutro w szkole :) Luisa :) buziak :*:* Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację...czas pokaże. Z M na pewno będziemy się widywać, rzadko, ale będziemy. Ja znam siebie i wiem, że skoro tak zdecydowałam, to będę się trzymać i nie ma mowy o odpuszczeniu,. Na pewno do siebie nie wrócimy. Wiadomo, że przyjaźń nie będzie łatwa, ale nie ma opcji, żeby znów wyszło coś poza granice. Mąż zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, ale wiedziałam, że jesli będę rozmawiać z nim typu- Ty się nie starasz, nigdy nie chcesz, zawsze ja muszę...to nic nie da. Podziałałoby jak czerwona płachta na byka. A tak...wiedział że musi sobie przemyślec..i chyba pierwszy raz powiedział co sam czuje, to naprawdę duży krok. A czy znam się na męskiej psychice...chyba nie... staram się po prostu zawsze wczuć się w drugą osobę, jak ona może odebrać moje słowa...chociaż M kiedyś mi powiedział, że zadziwia go to, że wiele spraw rozumiem inaczej niż pozostałe kobiety:::D:D:D Kurcze Lui niewesoło z tym Twoim zdrowiem, ale może się poprawi, w końcu jeszcze kilka dni. Szkoda byłoby gdyby nie doszło do waszego spotkania, zwłaszcza że oboje bardzo tego chcecie...musimy być dobrej myśli :) na pewno będziesz się swietnie czuć, mam takie przeczucie :) zresztą wycierpiałaś się dość ostatnimi czasy, należy Ci się chwila szczęścia :) oki a teraz idziemy spać a jutro spokojnie popiszemy Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey dziewczyny:) RUdi jak milo sie czyta TWoje wypowiedzi:) sa pelne empatii. Naprawde sie ciesze ze tu jestes:) to tak na dobry poczatek:) Poza tym wracajac do tematow to racja..jak nie zaatakowalas meza,nie bylas agresywna to On Cie wysluchal baaa a nawet powiedzial co czuje..wzbudzials w nim tylko pozytywne emocje tym jak wyciagnelas reke..nie wiem czy czytalas ta ksiazke co ja dziewczynom polecalam..ale tam jest cala kopalnia wiedzy wlasnie na temat porozumienia miedzy k a m. Super sprawa. Jak nie czytalas,polecam. Co do M jak widac fajny facet..szkoda,ze musialas z Niego rezygnowac,,ale co takie zycie...nie mozna miec wszystkiego;) Milego dnia:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. mialas racje z tymi strupkami po rowno tygodniu nie ma po nich sladu:) :* uciekam,do uslyszenia:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam że wczoraj tak uciekłam ale laptop odmówił posłuszeństwa. Ruduś to świetnie , że rozmawiacie z mężem , zawsze lepiej mówić sobie o tym co nas boli i czego chcemy niż wzajemnie się obrzucać pretensjami i strzelać fochy Poli już po szkole? Lui mam nadzieje że zdrówko dopisze jak będziesz się miała spotkać z Amadeo , może będą jakieś motylki w brzuchu ? ;D Najwspanialszy facet pod słońcem jest u mnie i robi obiad , więc uciekam , do później dziewczynki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieńdoberek :):):) matkoooo jaka dziś pogoda, normalnie nic tylko przespać cały dzień :( głowa mi pęka przez to skaczące ciśnienie :( Lui :) to strasznie miłe co piszesz :) dziękuję Ci za takie słowa :) ja też się cieszę, że tak miło zostałam przyjęta, po prostu uwielbiam tu wchodzić, od razu humor mi się poprawia :) nie czytałam właśnie tej książki, ale chyba warto, bo my kobiety bardzo się różnimy od mężczyzn i to co nam się wydaje oczywiste, dla nich jest kompletnie niejasne. A skoro można się w pewien sposób "wspomóc" literaturą, to czemu nie skorzystać ;) To prawda, M jest naprawdę fajnym facetem, przede wszystkim bardzo inteligentnym, będzie mi go bardzo brakowało, ale widocznie tak miało być. Tak jak mówisz- nie można mieć wszystkiego, a jednak rodzina jest ważniejsza, najważniejsza :) a jak dziś zdrówko? mam nadzieję, że choć troszkę lepiej :) a gdzie Ann, Poli, Emi? hej dziewuchy gdzie się podziewacie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooooo Ann :) dopiero zauważyłam Twój wpis :) kurcza paka, nie pogada normalnie :) książe z bajki wręcz :) obiad pichci mmm normalnie tą miłość aż przez monitor czuć :) :) smacznego zatem moje gołąbki i daj znać co tam pysznego wcinacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello dziewczyny! :) Ja tak ciagle udaje ze sie ucze, a tak sie ucze ze az paznokcie pomalowalam..tak mi sie nie chce i mam wylane..ehh...Wgl skladam juz papiery do szkoł ;) A matme jednak jutro zaliczam... Luiso, bidulko trzymam kciuki za to bys czula sie w pelni sił na spotkanie z amadeo! :* Rudi, supcio ze sobie wszystko wyjasnilas z M, i na nowo z mężem probujesz. Emi, a ty gdzie? Ann, jak poszla matma? Wybaczcie ze tak malo, ale nie mam czasu zbytnio na kompie siedziec, tak tylko lookam czasami co sie dzieje... Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuuu a co tu taka cisza? wszystkie mecz oglądacie, czy co? Poli :D o Ty udawaczko moja :) jak tak się będziesz uczyć to kosmetyczką a nie marynarzem zostaniesz ;) heh zartuje oczywiście :) zresztą sama pamiętam jak miałam się uczyć, to wszystko inne było bardziej interesujące ;) oj że wiedza sama nie chce wchodzić do głowy...ehhh :) ucz się ucz kochana, a jutro będę trzymać kciuki za matmę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ostatnio niestety nie byłam zbyt miła dla pani od matematyki , bardzo żałuje. żart oczywiście :D Pan M zrobił mi pierś z kurczaka w jakimś sosie , do tego bukiet surówek . Moja ciotka stwierdziła że jest podobny do Szczęsnego, haha M oczywiście w śmiech bo szczęsny mu do pięt nie dorasta. Ruduś a Ty żałujesz że jesteś kosmetyczką? bo ja uważam że to chyba jeden z fajniejszych zawodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to pyszności jedliście mniam :) eee noo Szczęsny fajny fajny, to jak M jeszcze fajniejszy, to kurcze ciasteczko jak ta lala ;) nieeeeeee no co Ty Ann, w ogóle nie żałuję. To wyżej to był żart do Poli, bo pisała, że zamiast się uczyć to paznokcie sobie pomalowała. Ja mam do siebie dystans, dlatego śmiało mogę żartować, nawet jeśli ktoś zarzuca mi że kosmetyczki są głupiutkie i puste :D zresztą tak gwoli ścisłości- dokładnie to jestem kosmetologiem, ale tak ogólnie jeśli ktoś pyta, to mówię że jestem kosmetyczką. I jakoś nie widziałabym się w innym zawodzie, kocham to po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja znam dziewczyny które zaraz po gimnazjum zostały kosmetyczkami, albo fryzjerkami hmmm pani kosmetolog to brzmi dumnie:) jak się wprowadze do M to utyje z 20 kg w tydzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki , nie dokończyłam zdania o tych pożal się boże kosmetyczkach zaraz po gimnazjum. dziewczyny bladego pojęcia nie mają o tym po co są w salonach kosmetycnzych na praktykach a idą do takiej szkoły bo po prostu więdzą że w lo albo w technikum nie dadzą rady więc wybierają zawodówki, bo w polsce utarło się że jak się idzie na kosmetyczke albo fryzjerkę to nie trzeba nic umieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEY:) Ann:) ale ten 'Szczesny' dba o Ciebie:) a wiecie co dzis jak patrzylam i patrze na mecz rosja -szwecja chyba to jak bym widziala amadeo:) mowilam Wam,ze jest podobny do Malaszynksiego:) a gdzie tam:) znalazlam jego prawdziwego sobowtora:) ON Wyglada jak ten SZewczenko ten rosyjski pilkarz tylko,ze on ma chyba brazowe oczy a amadeo zielone ale uklad twarzy itd jak bym amadeo widziala:) RUdi:) Kochana to Ty jestes kosmetologiem:) super zawod to mamy tu same wyksztalcone babki:) po dietetyce,rehabilitacji,kosmetologii:) same specjalistki od 7 bolesci;) propos bolesci sama juz czuje sie lepiej:) wiec mysle,ze dojdzie do spotkania z amadeo:) normalnie dzis ufarbowalam sie na miodowy kasztan i normalnie az sama sie sobie podobam:) co rzadko mi sie zdarzalo ostatnio:) teraz tylko pare wizyt w solarium i bede jak nowa:) Rudi a powiedz konczylas studia jakies zeby byc kosmetologiem? i czy dobrze kombinuje,ze kosmetolog to jest lepiej wyksztalcony niz kosmetyczka?:) w sensie wiedzy ? czyli jak cos smialo mozna Cie pytac?:) a jak z mezem? pisze cos dzwoni? a M sie odzywa? a Polinka juz spi?:) EMi cos dzis zniknela..pewnie z Marcusem sie godza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee tam, nie przytyjesz. Pojecie, pojecie, a wieczorkiem w łóżeczku ten teges i wszystko spalisz, tak że luzzzzzzzzz ;) hmmm coś to nie tak Ann. Fryzjerki- po gimnazjum idzie się do szkoły zawodowej, ale zanim do niej się uda trzeba mieć krótką praktykę w jakimś salonie, bo inaczej nie przyjmą. A kosmetyczki...nie nie. Kosmetyczką możesz zostać na 2 sposoby- albo idąc do dwuletniej szkoły policealnej, czyli musisz skończyć szkołę średnią, dopiero później do studium, następnie zdaje się egzamin i ma się tytuł technika usług kosmetycznych. Albo studia na kierunku kosmetologii i jest się kosmetologiem. Nie ma możliwości zaraz po gimnazjum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×