Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość barrrrrrdzo wkurzona kobieta

Mam dość tego bachora

Polecane posty

Gość Zgadza się. To dobry pomysł
i z doświadczenia wiem że najlepiej działają takie terapie wstrząsowe. Ja też miałam podobną sytuację a że rozmowy z siąsiadami skutku nie przyniosły więc zaczęłam robić podobnie tyle że własnie o czasie w który mnie najbardziej odpowiadało (6 rano i 22 wieczorem ) czyli w porach kiedy maluchy spały i słyszałam tylko jak podemną rozgrywał się płacz i awantura a potem pukała do nas siąsiadka albo jej mąż ale mnie to nie obchodziło , nie otworzyłam tylko dalej swoje robiłam włącznie z muzyką i po dwóch dniach było dużo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja za to działam po złoścliwości.Mam nad sobą dziecko 6 letnie i jego rodziców w tym nie pracująca mamuśka.Mamy taki układ mieszkań że jest taka podkowa z budynku i na śroku jest taki plac dla wszystkich-latem dzieciak wrzuca ludziom do doniczki zabawki,kradnie szczypki z suszarek na pranie,rozwala swoje zabawki pod drzwiami,póka do drzwi mieszkańcom bloczku..Ja niestety mam pecha że oni mieszkają nademną:/ Jeśli jednak za bardzo ten na górze szaleje,byłam nieraz prosić jego mamuśkę ay odrobinę zjechał z tonu podczas zabawy(tupanie,skakanie,wali czymś ciężkim po podłodze lub grzejniku,wali po poręczy/schodach-z metalu itp) jak już pisałam byłam tam i prosiłam aby trochę ciszej się zachowywał bo mam małe roczne dziecko na dole,czasem naprawdę ciężko mi go uśpić jak ktoś po 20 nakurwia po suficie jak nienormallny-to ona też stwierdziła że to tylko dziecko i musi się wyszaleć.Kiedyś mieli na górze jakąś imprezę,nawet sam jej chłop zwrócił uwagę najpierw dziecku potem jej że na dole mieszkają ludzie z małym dzieckiem(czyli my) to ona zaczęła się drzeć że nie będzie więźniem we własnym domu i ma czas do 22,i zaczęła podpuszczać swojego dzieciaka aby szalał.No to wtedy skoro ona zakłócia spokój nam,ja będę zakłócać jej.Mój mały wstaje ok.6-6.30.Tak mnie wtedy rozjuszyła tym tekstem, że młody mój wstał przed 6,nakarmiłam go,przewinęłam,pobawiłam się i dokładnie o 6.01 wzięłam młotek do mięsa i zaczęłam nim nawalać po całym suficie-w każdym pokoju po kilka minut.Dopięłam swojego,pobudzili się,słyszałam jakieś głosy niezadowolenia z góry :D i teraz jeśli nie reagują na upomnienia z mojej strony-mają jak w banku pobudkę o 6.01 następnego ranka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przeklinam mieszkanie
w bloku... sama mam dziecko -7mies, narazie grzeczny no ale nie chodzi o niego tylko o sąsiadów, od 6-7 mały synek sąsiadki (tak 3latka) skacze, wali stuka, drze sie w niebogłosy, wszystkich budzi... po paru godzinach znowu jakis atak szału ma te dziecko bo tak głośno go słychac ze masakra, najgorzej ze 21 jak ja usypiam swojego to kolejne halasy... wczesniej mialam sasiada który 3mies od 8 do 22 wiercił , to btlo straszne!! wróciłam ze szpitala po porodzie z noworodkiem , na dworze lało a ja caly dzien w tym huku. zwraca sie ludziom uwage a oni maja to gdzies!! nie nawidze bloków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozumiem bo też mam dziecko,ma dopiero roczek,ale czasem też potrafi pokrzyczeć, ich może drażnić że po nocach czasem płacze-ale ludzie na Boga jest ogromna różnica pomiędzy rozwydrzonym 6 latkiem który doskonale rozumie co się do niego mówi, a rocznym dzieckiem które też niby rozumie, ale że mówić nie potrafi więc wszelkie niedogodności jeszcze alarmuje płaczem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak jest u nich w domu na górze jeśli chodzi o wypełnienie dziecku czasu, ale często kiedy wyłażą na plac to matka tego dziecka siada sobie przy stoliku i pieprzy z koleżanką przy kawie a dzieciak lata samopas właśnie od sąsiada do sąsiada,póki w drzwi,wrzuca do doniczek różne rzeczy,ostatnio na swojej suszarce znalazłam gumy do żucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrrrrrdzo wkurzona kobieta
no to widzę że nie ja jedna trafiłam na niewyjściowych sąsiadów. Jutro troszkę pohałasuję może coś pomoże. Ja mam opory ponieważ to 2latek sam może nie rozumieć że coś robi źle. niestety jego rodzice też mu tego nie uświadamiają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przeklinam mieszkanie
znam ten typ dzieciaków... u mnie tez jest taki placyk po środku osiedla, nawet mały plac zabaw tam jest i zawsze po 16 pełno tam dzieci, mieszkam na parterze a one krzycza mi pod oknem... jeżdżą na hulajnogach , stwarzaja hałas straszny , mam taras i dosc często wskakują do mnie (ogrodzony jest płotkiem) włażą za moje tuje i się bawią w chowanego!! na boga to teren prywatny powtarzam ze tu nie moga a o nich jak o ściane... moze ja sie do ich rodziców na balkon zaczne wdzierac ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sie tak naslucham co dzieciaki potrafia robic to az sie dziwie sama jakos na szczescie nie bylam swiadkiem takiej sytuacji, zeby ktos tak sie zachowywal, ale jak tak czytam co piszecie to zastanawiam sie kto w tych rodzinach jest chory psychicznie- dzieciak czy rodzic (wzglednie rodzice)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość imieee
zobaczysz autorko jak bedziesz miec swoje dziecko oby ono nie darło sie nie krzyczało nie bawiło i szalało rozumiem że wkurza cie to bo nie masz dzieci???echhh a może wymien blok na dom hahaha bedziesz mieć swiety spokoj :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zgadzam się że to nie jest wina dziecka, jednak automatycznie moja cała złość za jego zachowanie skupia się na nim.Nietstey są takie typy które mają problem z zajęciem się dzieckiem i na zorganizowaniu mu czasu i że ich dziecku wszystko wolno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.....Bc
Wszystkim wam proponuję dom w lesie na odludziu :) Będzie spokój :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, uciekaj
z tego mieszkania, bo to dobrze dla ciebie się nie skończy. MY mieliśmy podobnie, z tym ze na górze bylo czworo dzieci. Z latami było coraz gorzej. Na prośbę żeby nie jeżdził na wrotkach usłyszałam tylko że to nie wrotki tylko deskorolka ...itd.....itd.... Bardzo ciężko pracowałam żeby stamtąd uciec. Udało się. Autorko szukaj mieszkania na ostatnim piętrze bo do nich nigdy się nie przyzwyczaisz, a kto wie czy za rok nie będzie kolejnego dziecka wychowywanego bezstresowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrrrrrdzo wkurzona kobieta
jak by takie darcia były sporadyczne to spokojnie bym je zniosła. jednak jak dziecko ruca mi kamykami w auto a mamusia patrzy czy czasem kamyczkiem się nie uderzył to mnie szlak trafia. Młotkiem też walić nie musi po godzinie 23 to samo grać na trąbce, cymbałkach czy innym instrumencie. kupiłam mieszkanie by w nim odpocząć i nie widze powodu dla którego ja miała bym się wyprowadzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przeklinam mieszkanie
ja już ku**icy dostawałam przez sąsiadów... z noworodkiem wiadomo jak jest , w nocy sie budzi , człowiek zmęczony itd no ale jak spał w dzien to ja nawet wtedy nie mogłam odpocząć, jak sąsiad wiercił mi cały dzien to musiałam dziecko na rękach lulac jak chciał spac bo jak odlozylam to chwila i sie budzil przez hałas, teraz dla odmiany syn sąsiadki tak hałasuje ze ---ledwo uspie malego , usiąde i zaraz słysze te głośne stukania, skakanie, walenie czyms, małe dziecko usypiam ponad pół godziny a takim zachowaniem syn sąsiadki budzi go w 5 minut i jak ja mam uspokoic swojego malca? mój jeszcze nie rozumie słów "śpij dalej nic sie nie dzieje" tylko jest płacz bo wybudzony ze snu,boi sie bo budzi go straszny hałas itp ja sie cicho zachowuje, na paluszkach chodze jak mały śpi zeby go nie obudzic, normalnie jak nie spi tez zachwouje sie normalnie (nie wale młotkiem w podłoge , nie stukam w ściany itd a u nich luz blues..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a.....Bc
Wkurzona to aż tak? Auto Ci bombarduje a matka nic? Dopiero teraz doczytałam dokładnie o Twoim problemie i dopóki ci rodzice nie zmienią postawy to chyba nic nie wskórasz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tez sie zastanawiam jak buduja te bloki? Ja tez mieszkam w bloku (ale nie komunistycznym) z betonu i nie slysze.... doslownie nic. Spokuj i cisza.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrrrrrdzo wkurzona kobieta
nie parkuję już przed blokiem bo wszystkie auta które tam stoją są narażone na atak kamykami gdy mamusia z synkiem ze sklepu wraca. Co prawda dziecko rzuca po zderzaku ale nigdy nic nie wiadomo. Raz się mąż tak wkurwił że przez okno dosłownie zje...ał sąsiadkę że gdzie ma oczy że nie widzi że jej dziecko żwirem po aucie sypie to ta tylko westchnęła i stwierdziła że on ślepy bo dziecko po chodniku rozsypuje (co też jest nieporozumieniem). teraz muszę stawać za blokiem bo boje się że kiedyś zastanę wybitą szybę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przeklinam mieszkanie
to u nas z balkonu czymś rzucają , wczesniej wychodziłam na swój taras (podkreslam swój...) i dziecko w wózku, ja na krzesełku a tu nagle cos leci... tak jakby małe kamionki... a to sie bawili nade mna w kto cdalej rzuci... ja mieszkam w nowym bliku (zbudowany w 2008roku) i tu slychac wszystko... nawet jak ktos sika :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, uciekaj
wykończysz sie psychcznie, czego oczywiście ci nie życzę, ale widziałam po sobie co się ze mna działo. A stwierdzenia ze cisza nocna jest od 22- 6 a w pozostałe godziny można robić co się chce jest pomieszaniem kompletnym. Mamy tak żyć żeby drugiemu nie przeszkadzać. Wiadomo, są różne sytuacje, imprezy, remonty, zabawy,ale gdy w codziennym życiu dziecko pcha przed sobą taboret po płytkach przez całą długość mieszkania tj: ok. 10 m. po to żeby pierdyknąć ile się da w kaloryfer, odwrócić się i robić to samo w drugą stronę i trwa to przez 1 godz, czy dwie a matka ma to w doopie bo jej to nie przeszkadza.... to ludzie! - nie miałam już sił, że nie wspomnę o reszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaaaaaaaaaaaaaaaaaaa12345678
jedyny sposob aby bachory nie wlazily na twoj taras to je porzadnie nastraszyc. Wyjsc z widlami i nastraszyc albo powiedziec ze tu sa duchy i zabijają dzieci, poczym nasteonego dnia w polmroku nalozyc na siebie przescieradlo i udawać zjawę. Wyprobowane, co prawda na biwaku ale podzialalo ;) ewentualnie mozna malca wciagnac/zwabic do mieszkania, zamknac balkon i zadzownic po policje ze dziecko jakies samopas biega bez opieki i je przygarnelas zeby mu sie krzywda nie stala do przyjazdu polici. Nastepnie trzeba zgrywac glupa przed policją ze nie wiesz co to za dziecko, wlazlo ci na taras, sie zaniepokoilas ze pozostawione bez opieki itp itd... Nie musisz rozpoznawac wszytskich dzieci ;) kilka takich akcji jak sie matka bedzie musiala tlumaczyc policji to sie nauczy ze jak wychodzi z bachorem na plac to ma go pilnowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrrrrrdzo wkurzona kobieta
tez mieszkam w bloku z 2008 jest zbudowany z cegieł i dość dobrze wygłusza ale takiego darcia nic nie jest w stanie całkowicie pochłonąć. klatki schodowe niosą wszystkie odgłosy a jak ktoś pozwala dziecku rzucać zabawkami po schodach, patykami uderzać po barierce czy drzeć się ile wlezie to jest mało uprzejmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przeklinam mieszkanie
mi juz tez psychika pada... gdy godz 21 uśpie dziecko, jestem cichutko a tu syn sąsiadki zaczyna walic mi w ściany :/ mój mały sie budzi... ja juz jestem wkurwiona porządnie... ide do sąsiadów prosze zeby chociaz ok 21 juz nie było takiego hałasowania 2dni spokoju i znowu... a te dzieci z tarasu to tez prosze nie wchodzcie itp a oni nadal swoje... jeju ja mojego synka naucze pewnych zasad a nie ze wszystko wolno i w dupie ma sie ze ktos o cos prosi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, uciekaj
mogę ci jeszcze zasugerować że korek dobrze wygłusza mieszkanie i styropian, ale to musiałoby być obite calutkie mieszkanie lącznie z sufitem i wyciszone drzwi. Nie mówię tego złośliwie, ale pamiętam jak się miotałam po mieszkaniu bo nie było chwili spokoju. Już tak na nich byłam uczulona że jak stukał, wiercił, ganiał ktoś obok czy poniżej to wcale mnie to nie ruszało, a wystarczyło że od nich usłyszałam odbijaną piłkę to dostawałam dreszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrrrrrdzo wkurzona kobieta
bardzo chętnie chciała bym swój dom ale nie prędko się do niego dorobię a mieszkać gdzieś muszę. Niestety obojętność sąsiadki jest przerażająca w końcu mieszkając w bloku trzeba liczyć się z innymi mieszkańcami. Właśnie synek sąsiadki o której mowa w moich postach zaczął swoje wycie. Standardowo coś lata po podłodze.... Współczuję wszytkim tu co mają podobne przeżycia z sąsiadami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osiedlowa nowa
Dobrze Ci się mówi "a ja przeklinam", że nauczysz dziecko tak czy tak... Niestety, ale dziecko 2-3 letnie często wręcz na przekór robi swoje, mimo próśb i gróźb, więc sama się przekonasz, że tak to sobie tylko pogadać można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osiedlowa nowa
Dodam, że mam córkę 20-miesięczną i mimo moich prób wychowania jej, nie raz się mocno przed tym wzbrania, a efektem tego jest krzyk, pisk, rzucanie przedmiotami, etc. Dzieci są różne i nie każde jest spokojne. Mieszkamy w bloku 9 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przeklinam mieszkanie
ale mozna wymyslec dziecku jakies normalne zabawy... jesli bede tu nadal mieszkala za 2-3 lata i bede miala tych samych sasiadów to chyba o 21:40 zaczniemy bawic sie pokrywkami od garnków... tak na złośc ;p wiem ze nie ładnie ale naprawde mam dosc jak to dziecko moze teraz wszystko i uwagi nie daja poprawy to jak mój synek bedzie starszy to tez im damy popalic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ewidentne
Brak wychowania, zła opieka I choroba psychiczna rodziców. Jak można pozwolić dziecku tak sie zachowywać? Są jakieś granice, o których rodzim MA pamiętać. Mam dwójkę dzieci i uważam ze są grzeczne choć maja humory( 7 i 2 lata). A bezstresowe wychowanie to nie znaczy, by ie tłumaczyć dziecku co można a co nie. Nie mogłabym żyć w wiecznym hałasie! Dzieckiem trzeba sie prostu opiekować! Ja bym tez stlukala w sufit ;) a co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, uciekaj
zalóż sobie stopery, bo zamiast odpoczynku w wolne będziesz miała spieprzony humor. Sąsiadka miała zwyczaj prać w nocy swoja rozklekotaną pralką. Ja leżałam i liczyłam wirowania kiedy będzie to 5-te ostatnie. Kiedyś nie włączyła tego ostatniego wirowania a ja czekałam z godzinę kiedy to zrobi - nie zrobiła. Tak jak w tym dowcipie jak sąsiad wracał po pijaku i gdy sciagnąl jednego buta to rzucał nim o ścianę, póżniej to samo z drugim butem. W końcu drugi sąsiad zwrócił mu uwagę żeby tego nie robił bo budzi go w nocy. Ten przyrzekł poprawę, ale następnym razem po pijaku ściągnał buta i znowu walnął w ścianę i w tym momencie przypomniał sobie rozmowę z sąsiadem więc tego drugiego zdjął i odłozył. Po godzinie sąsiad wali w scianę i wrzeszczy: Kowalski, a gdzie drugi but!!! To tak na poprawę nastroju. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przeklinam mieszkanie
ja rozumiem ze mały ma atak buntu itp ale raz na jakis czas a nie rutynowo-6rano- 13 17 i co najgorsze 21... to jest jak w zegarku... on ciągle o tych samych porach zaczyna hałasowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×