Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość telefonicaombe;ka

Czy facet z trudnym charakterem przyzna się kiedyś do błędu?

Polecane posty

Gość Pyzunia 22 lata
Tylko czasami kłamstwo lepszym lekarstwem aniżeli prawda. OWSZEM> ALE TYLKO DLA KŁAMIĄCEGO :P Czyli jest mniejszym złem dla dobra NO TUS JUZ POJECHAŁ JAK ŁYSY GRZYWKĄ O PODŁOGĘ a sumienie nigdy nie gryzie faceta. A MĘZCZYZNĘ OWSZEM :P Kobiety są naduczuciowe i bardziej to przeżywaja. BŁĄD W ZAŁOŻENIACH _ KOBIETY MAJA UCZUCIA, GÓWNIARZE - NIEKONIECZNIE Faceci mają to gdzieś. MĘZCZYŻNI i faceci to wobec tego dwa rózne gatunki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyzunia 22 lata
głosząc takie poglądy jesteś gówniarzem bez honoru duchu kafe :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jak wytłumaczyć choleryka który drze sie na kobietę, po kilku miechach już zaciska zęby później w furii pięści cały czas raniąc celowo słowami, sadysta! kiedyś po aferze przepraszał za krzyk itd ale i tak była to niby moja wina... teraz moja wina ze zrobił awanturę w święta u moich rodziców bo ja go rano zdenerwowałam... KURWA kobiety z daleka od trudnych facetów - jak komuś przez gardło nie przechodzi "przepraszam", "moja wina" , "myliłem się" to i "kocham" jest fałszywe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyzunia 22 lata
betti, różnica miedzy pojeciem "trudny facet" a pojeciem "facet pozbawiony samokrytycyzmu" jest taka jak miedzy "człowiek zirytowany" a "furiat z odbezpieczonym kałachem w dłoni" wyslij pana do psychiatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh, tego trzeba chcieć, widzieć problem.... Postawiłam swoje warunki, on nie chce chodzić na terapie brać leków jemu z nim dobrze. Całą winę zwalił na mnie. Uciekł do rodziców i z Tatusiem wyzywają mnie od feministek 2 tydzień. Resztę rzeczy zabrał wczoraj. 3,5 roku, ślub wspólna praca - nie są tyle warte co jego duma i jego rodziny... A wystarczyło powiedzieć przepraszam a nie uciekać 80 km do rodziców. Musiałam się przejechać ten kawał aby zerwać zaręczyny a i tak nie usłyszałam "przepraszam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie psuje już wam tematu. Panowie nie traćcie z oczu tego co ważne i warte przyznania się do błędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×