Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieogarnięty facet

brak mi pomusłu na spedzanie wolnego czasu

Polecane posty

Gość nieogarnięty facet

Zdałem sobie sprawę ,że sam nie potrafię sobie zorganizować czasu inaczej niż obejrzenie filmu z neta lub pogranie w gre ..czasem ambitniej przeczytam jakaś książkę ...jestem w wieku gdzie kazdy ze znajomych ma swoja druga połówkę / narzeczoną / żonę nikt mnie nigdzie nie zaprasza. Mój tydzien wygląda tak praca- dom .obiad , net spać ,a w weekendy siedzie w domu i odpoczywam czyli nic nie robie...żadko się spotkam z kimś i też zauważyłem ,że znajomi się przestali odzywać do mnie ...bo i ja w zasadzie prawie nigdy nic nie inicjowałem to teraz mam...organizator ze mnie kiepski jest więc niewyobrażam sobie siebie że biorę telefon i zwołuję znajomych na jakiś wpsólny wypad bo mimo w wieku 27 lat to nigdy tego nie robiłem ...nie umiem zapraszac masowo co najwyżej na randkę dziewczynę ... Moje umiejętności społeczne = 0 ... Samemu jakoś nie umiem nigdzie ruszyć dupy.. jak miałem dziewczynę to i owszem umiałem zorganizować wyjażd z noclegiem i takie tam ..wyjść z nią tu czy tam...ale mam wrażenie ,że kobiety nie lubią samotników ;/ takich co życie towarzyskie prowadza na spokojnym trybie.... Zdaelm sobie sprawę że właśnie w zyciu nie chodzi chyba o to żeby czas organizowac dopiero jak się tą kobietę ma ,ale właśnie jak się jest samemu. ...no ,ale co mam niby robić ? ...większosć zycia to było granie na kompie może troche sportu ..wszelkiego rodzaju wyjazdy ,obozy , kolonie są mi znane z opowieści ..w każde wakacj od dziecka to glownie w domu przed kompem . jak byłem mały to rodzice mnie gdzies zabierali ,ale przeważnie było nudno bo albo do rodziny gdzie sami starzy ludzie ,albo gdzies w góry ,ale tam nudno bo rodzicie sie kłucili tylko ...kontakt z rówiesnikami to mialem głowie w szkole ;/ Jednym słowem puste życie...a teraz sam dalej nie wiem co gdzie i jak ? Macie jakieś pomysły co zrobić w takiej sytuacji ? Może skorzystam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eM78
To nieprawda, że kobiety nie lubią spokojnych samotników - po prostu trzeba trafić na odpowiednią dziewczynę, najprawdopodobniej spokojną samotniczkę, która wiedzie podobny tryb życia, nie ma potrzeby imprezowania, życia w pędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
zapisz sie na kurs tanca tam jest tyle zabawy i fajnych dziewczyn ,od czegos trzeba zaczac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może tak,
poświęć ten czas na naukę ortografii np

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieogarnięty facet
jestem sztywniakiem ..po za tym raczej mam niezbyt mile wspomnienia jeżeli chodzi o kobiety w grupie .zazwyczaj to są podśmiechujki ze mnie . Szybko okazuje się ,że nie potrafię rozmawiać w waszym specyficznym języku emocji...zapewne więcej wym wyniósł frustracji z takich kursów niż pożytku już to widze jak bym wysłuchiwał jak się jaracie jakimiś innymi facetami jacy to są boscy ,a ze mnie podśmiechujki ;]...więc nie dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eM78
Więc tym bardziej rozejrzyj się za jakąś spokojną panną. Tu jest o tyle łatwiej, że samotnicy bez względu na płeć z reguły maja podobne życie do Twojego: niewiele doświadczeń towarzyskich na koncie (jak wycieczki, obozy, grupy zainteresowań wymagające intensywnego udzielania się, całonocnej imprezki wszelkiego rodzaju). Stąd wątpliwe, byś mógł poznać taka osobę w pubie czy dyskotece. Samotnicy to domatorzy, ich wyjście do ludzi najczęściej sprowadza się do zrobienia zakupów, pielenia przydomowych grządek czy spacerku z psem ;) Może na takie dziewczyny zwróć uwagę, tu występuje tylko pewna trudność z nawiązaniem kontaktu, ale jak się chce, to się uda i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieogarnięty facet
heh paradoksalnie to zazwyczaj szczęście miałem do tych przebojowych , otwartych wesołych ,ale to wiadomo ,że z takimi to na krótka metę bo potem się nie da ;] "trudność z nawiązaniem kontaktu, ale jak się chce, to się uda i tyl" swoje opory pokonać mogę ,ale co z jej oporami ? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eM78
Na nieśmiałe kobiety chyba tylko czas jest dobrym sposobem. Cierpliwość i konsekwentne stopniowe zacieśnianie znajomości, zdobywanie zaufania tak by nie spłoszyć ;) Szczególnie dziewczyny z niewielkim obyciem są trudne do zdobycia, bo po prostu nie potrafią się odnaleźć w nowej sytuacji. W jakimś stopniu to coś jak Twoje podejście do nauki tańca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieogarnięty facet
Wiesz trochę obawiam się nieśmiałych kobiet. Ogólnie ludzie nieśmiali są mniej świadomi siebie tak naprawdę mniej świata odkryli i nie znają dobrze swoich reakcji na różne sytuacje . Więc z takim osobnikiem można co najwyżej uciekać razem od świata i wtedy pozornie będzie nam dobrze...ja zdaje sobie z tego sprawę ,że towarzyskość to dobra i pozytywna cecha obcując z ludźmi uczymy się ludzi...szkoda ,że zauważyłem to dopiero teraz ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieogarnięty facet
głównie chodzi o to ,że ja 10 lat spędziłem przed kompem na grach zamiast doświadczać różnych sytuacji życiowych i być mądrzejszy , dojrzalszy życiowo ..rodzice mi w tym pomogli i teraz widzę jak bardzo jestem w plecy względem innych ludzi np tych z pracy ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eM78
To zależy od stopnia nieśmiałości. U niektórych jest to paraliż towarzyski i nieumiejętność radzeni sobie w życiu (tu faktycznie jest to ryzyko), u innych zaś świadomy wybór - na co dzień taki człowiek (znów bez względu na płeć) znakomicie odnajduje się w relacjach z innymi ludźmi, niejednokrotnie nawet odbierany jest jako dusza towarzystwa. Ale gdy taka osoba ma wybór, to wolny czas spędza sama, bądź w nielicznym gronie, dając sobie złapać oddech, którego potrzebuje. To taka nieśmiałość okiełznana na potrzeby przetrwania ;) Znam wiele takich osób, pozorna towarzyskość u nich to w zasadzie maska. Tak naprawdę nie potrzebują tego towarzyskiego zawirowania, szukają ludzi podobnych sobie: spokojnych, stonowanych, ceniących unormowany tryb życia. To chyba spośród takich ludzi najbezpieczniej wybrać sobie partnerkę. Tylko na pierwszy rzut oka czasem trudno ocenić z kim ma się do czynienia - zatem znów: potrzebny jest czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×