Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość enuś

2,5 latek nie chce jeść. Poratujcie

Polecane posty

Gość enuś

witajcie. Może poradzicie coś, bo mój synek ma 2,5 roku i nie chce nic jeść. Zbyt długo był na słoiczkach, ale nic innego nie chciał. Odstawiłam mu te słoiczki, w nadziei, że będzie musiał coś zjeść normalnego, ale nic z tego... Kiedyś podgryzał kanapki z pasztetem, teraz tylko popatrzy i mówi ble, do obiadu biegnie pierwszy do stołu, jak zobaczy ziemniaki to jeszcze trochę zje, ale jak coś innego to ucieka. Czasami staram się trochę oszukiwać jak je ziemniaki to mu próbuję przemycić kawałek mięsa, ale drze się jak poparzony, wypluwa i odchodzi. Jadł zupki, ale od jakiegoś czasu nawet od zupy ucieka. Ma czasem zapęd na parówki, ale to bardzo rzadko. Ostatnio strasznie chciał parówkę, ale jak wziął kawałek to od razu wypluł... Chętnie wcina tylko chrupki kukurydziane, herbatniki i wafle, chociaż też już mu się pomału przejadają. Wciskam mu przez sen kaszę butlą, bo to jedyny sposób żeby cokolwiek wpadło ciepłego do brzuszka. Już mam dość chodzenia za nim z jedzeniem, ganiania z zupa i odgrzewania co 15 minut, bo może zje. A on popatrzy i powie NIE. Przegłodzić się go bardziej nie da... Pomożcie, poradzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junn
a te chrupki, herbatniki i wafle to często je?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alphacentauri
Przegłodzić nie da. Ale jak wie, że zawsze się znajdzie ktoś kto mu coś wciśnie do łapy żeby zjadł, to nie będzie chciał. Dzieci w tym wieku tak mają. Czym bardziej rodzicowi zależy, tym mniej dziecko zje. Ja na swoją córkę znalazłam taki sposób; siadałam do obiadu nad swoją porcją. mała przychodziła i się pytała gdzie jej porcja, a ja na to 'dla ciebie nie ma bo i tak nie zjesz. szkoda brudzić talerz'. Rzucała się i wszystko zjadała. No i nie dostawała chrupków i wafelków na 'zapchanie'...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enuś
nie chce mu dawać tych chrupków, ale jak chodzi taki struty i i tak nie chce jeść to mu w końcu daję, bo mi go szkoda, że głodny. Wiem, że to moja wina, ale nie wiem jak go przekonać do jakiś kanapek czy czegoś konkretniejszego... Wszystko na nie - jeszcze do tego bunt dwulatka chyba się załączył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junn
a ja proponuje taki eksperyment. weź jutro kartkę i spisuj wszystko co dziecko zjada w ciągu dnia. całkiem możliwe że okaże się że twój niejadek sporo je tyle że nie to co powinien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alphacentauri
Chodzi 'struty', bo wie, że to na Ciebie działa. Jego zmianę zacznij od siebie ;) No i faktycznie, może on je sporo, ale złych rzeczy? W najbliższym tygodniu po prostu nie kupuj mu słodyczy. Nie będzie w domu to i Ciebie nie będzie kusiło żeby mu dawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość et34t36t
Zabierz mu te "chrupki kukurydziane, herbatniki i wafle", nie lataj za nim z talerzem. Wyznaczona godzin na zjedzenie posiłku, jak nie zje to talerz w pissdu i do następnego posiłku jedynie woda do picia, żadnych przegryzaczy, na następny posiłke zasada taka sama, ma godzinę na zjedzenie, jeśli nie to do widzenia. 100% skuteczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dawaj ciastek, chrupek i wafli., sokow i kaszki (zapychacz niesamowity) NIE I KONIEC rozumiesz? Jestes matka, to ty masz wyznaczac granice i zasady. dzieciak nie chce jesc normalnego jedzenia tzn ze nic innego nie dostanie. Podajesz porcje obiadu, dzieciak nie je. ok zabierasz nie dajesz NIC do nastepnego posilku. Dalej nie zje? jego strata. Dziecko samo sie nie zaglodzi kilka dnie nie poje, MUSISZ byc konsekwentna a nie litowac sie nad dzieckiem i wpychac na sile bezwartosiowe jedzenie. Z czasem sie nauczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odstaw ciasteczka, chrupeczki, soczki i te wszystkie inne cuda. Wyznaczasz dziecku czas na zjedzenie śniadania i głośno i wyraźnie tłumaczysz mu, że jak nie zje to nic innego nie dostanie. Jeśli posiłek jest nie ruszony po wyznaczonym czasie to go zabierasz i nie dajesz nic aż do następnego posiłku do picia jedynie zwykła woda. I tak praktykujesz aż dziecko zrozumie co jest właściwym posiłkiem - wafelki zagryzione ciasteczkami i zapite soczkiem czy zupka jarzynowa z ryżem i kompotem. Owszem, dziecku można podawać słodycze ale nigdy zamiast normalnego posiłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enuś
dzięki, od jutra zaczynam walkę o normalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enuś
a jak przekonać, żeby zaczął jeść łyżką sam? Myślę, że spodobałoby mu się takie samodzielne jedzenie, ale nie wiem jak go zmusić do wzięcia łyżki w rękę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alphacentauri
Nie wiem, bo ja takiego problemu nie miałam. Dostała łyżkę do miseczki, wzięła w garść i jadła (ale miała wtedy mniej więcej roczek). jak miała 2,5 to jadła nożem i widelcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×