Gość jsjskasa Napisano Kwiecień 23, 2012 Hm... Mam pytanie,moze dostane jakas sensowna rade. Od 2 lat spotykam sie z chlopakiem,3 lata mlodszym chlopakiem (tj.on ma 20). Naprawde fajny z nas jest/byl zwiazek,dopoki... Nie zaczelo sie walic. Bez konretnego powodu. Znaczy,heh,podejrzewam,ze moj chlopak dorasta. Skonczyl liceum,stoi przed decyzja co dalej z przyszloscia. Do tego ta rozbieznosc miedzy mna,a jego kolegami (wiecie,ja mam 23 lata,oni po 18-20,raczej sie z nimi nie spotykam,za duza roznica wiekowa itd). I mysle,ze on nie wie co ze soba poczac- czy jak koledzy,korzystac z zycia czy wiecie,stac sie odpowiedzialnym na moje podobienstwo (praca,dalsza edukacja,rozwoj). Od 3 miesiecy bardzo sie zmienil, stal sie bardzo oschly i odpycha mnie (kilka razy probowal nawet mnie rzucic,ale sie nie dalam). Do tego ma problemy z wlasna osobowscia- nic mu nie pasuje,o wszystko sie wkurza,doszlo nawet do tego,ze nie podchodzi do matury. Duzo przez niego placze i cierpie,bo naprawde bywa okropny,ale go kocham. I on mnie tez. Tylko ma problemy. Do tego jest taki podly w stosunku do wszystkich- rodzicow wkurza,kumple juz nie bardzo chca sie z nim spotykac,bo psuje atmosfere. Zostalam mu tylko ja,ale tez srednio mam ochote go widywac. Zastanawiam sie co zrobic. Czy to faktycznie taki etap,przeskakiwania z mlodzienczosci w doroslosc,czy pokazuje swoja prawdziwa twarz. Nie wiem,byc dalej przy nim,czy go na troche ostawic na bok (to drugie wydaje mi sie byc glupie,nie chcialabym zostac sama,zwlaszcza w problemie). Nie powiem,cieszy mnie,ze moze z chlopaka stanie sie facetem-zacznie powazna prace,zaczniemy planowac wspolna przyszlosc,tak powaznie. No i boje sie,ze jak go oleje,to wplyw kumpli da sie we znaki i jeszcze dlugi czas bedzie chlopaczkiem... Nie wiem co robic... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach