Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cierpiaca....:(

jak sobie poradzic ze smiercia zwierzecia?

Polecane posty

Gość cierpiaca....:(

Prosze pomozcie mi,wczoraj musielismy uspic naszego kota ktory byl z nami 14 lat,nie moge sobie z tym poradzic.Ciagle placze,i czuje sie winna,mieszkam za granica i nie bylo mnie przy tym.Jak moglam bagatelizowac ten problem tak dlugo.3 lata temu przed wyjazdem wyczulam guza malego na brzuchu kotki,i zadzwonilam do weterynarza zeby przyjechal i ja obejrzał,kotka drapala i gryzla nie dala sie wziac na rece,weterynarz chcial jej zrobic przeswietlenie ale po naradzie rodzinnej stwierdzilismy ze dla kota to za duzy stres,zwlaszcza ze nigdy na dwor nie wychodzila,ona sie bala wszystkiego,nawet jak byla burza to ona udawala ze nie zyje.A wczoraj rozmawiajac z weterynarzem ktory ja usypial,nie moglam sobie tego wybaczyc ze to ja do tego doprowadzilam,umarla w strasznym bolu,bo rak doslownie zjadal ja od srodka,coraz mniej jadla i ciagle spala.A kiedy przyjezdzalam na wakacje chodzila za mna i ciagle chciala sie przytulac,nie wiem jak moglam jej nie pomoc,jestem zlym czlowiekiem i nie chce mi sie zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stanisław Dziwisz
Pochowam Ją na Wawelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sama przyznaje się do
Noooo, ale świnia jesteś :(:(:(:( Jak mogłaś zignorować tak poważną sprawę :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szemrana towarzyszka
musisz po prostu przez to przejść. Ja też straciłam psa który był z nami parenaście lat. To jak żałoba po człowieku, albo nawet gorzej bo zwierze kocha bezwarunkowo i nie krzywdzi z premedytacją i nie ma we wspomnieniach "złych chwil", są tylko dobre. Już nic nie zrobisz, nie wyrzucaj sobie, pamiętaj że to była decyzja całej rodziny, nie tylko Twoja. Pożegnaj kotka godnie i zawsze go kochaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexualista
najlepiej dołącz do zwierzęcia ,znów będziecie razem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipablada
minie,potrzeba czasu,mi wet uśpił psa na rękach.już nie mogłam patrzec na jego męki.też miał guza.wet powiedział,że może zoperować,ale to przedłuzy niewiele jego życie.pierwszy tydzień po -masakra,z czasem lepiej-ale wciąż pamietam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sama przyznaje się do
To jak żałoba po człowieku, albo nawet gorzej bo zwierze kocha bezwarunkowo i nie krzywdzi Następna nawiedzona, stuknij się w łeb jeżeli żałoba po psie jest dla ciebie cięższa niż po człowieku :o:o:o Najwidoczniej nikogo bliskiego jeszcze nie straciłaś kretynko 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metka....
o boze...moj piesek 12 letni tez ma wlasnie duzego guza pod szyja , nie wiem co ja zrobie jak on odejdzie strasznie go kocham :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metka....
skoro sama przyznaje się do - a ty idiotko widac ze nigdy zwierzecia nie mialas albo jestes bez uczuc i dla ciebie zwierzeta sa tylko po to zeby je jesc!! jedz do chin tam twoje miejsce glupia krowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sama przyznaje się do
mam 3 psy debilu, umarły mi wcześniej 2 więc zamknij japę 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metka....
to tylko wspolczuc tym psom ze trafily do takiego pustaka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sama przyznaje się do
no przepraszam, że po swojej matce nie będę płakać tak jak po Azorze 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak niestety jest w życiu
nie na wszystko mamy wpływ moja kocia też miała nowotwór, miała 13 lat starsze zwierzaki najczęściej umierają na raka jedyne co mogłaś zrobić to uśpić ją szybciej zanim zaczeła cierpieć moja kocia miała raka sutka, operowaliśmy ją, po operacji była z nami jeszcze kilka miesięcy, jedyny błąd jaki popełniłam to że nie rozpoznałam oznak pogorszenia, nia miałam po prostu doświadczenia, nie wiedziałam czego się spodziewać, cały czas liczyłam że jeszcze nie jest tak źle i zacznie jeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HEleo
Zdziwilabys sie ile osob kocha bardziej psa niz rodzica. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szemrana towarzyszka
skoro sama przyznaje się do Nie umiem się zniżyć do Twojego poziomu, więc nie odpowiem w Twoim języku, ale mam nadzieję, ze jednak zrozumiesz, jak napiszę kulturalnie: straciłam kilka bliskich osób i jest to niezwykle przykre, jednakże ze śmiercią zwierzęcia pomimo upływu lat wciąż ciężko mi się pogodzić niestety, jakkolwiek nie uważam się z tego powodu za - jak to ujęłaś - kretynkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnichcha:)
bedzie dobrze....to nie twoja wina. Zwierzatko predzej czy pozniej by odeszko,kto wie,moze dzieki temu ze nie bulana to leczona-zyla dluzej...:) Mnie autoprzejechalopieska:( Przezylam strasznie. Pierwsze dni,tydzien w zasadzie to byl koszmar....! Kupilismy nowegopieska. Cala uwage i milosc przelamal na tegoo psiaka,ale jak wspomne tamtego ktory zginal....cos mnie sciska w sercu:O Przeprowadz swoja kotke przez tenczowy mostek-mnie troche pomoglo,i myslze jest tam bardzo szczesliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sama przyznaje się do
A czy ja gdziekolwiek napisałam, że to lajt stracić zwierzaka?????? Czy ja gdzieś napisałam, że śmierć zwierzęcia to nic takiego i nie powinniśmy się tym w ogóle przejąć?!?! Napisałam tylko, że ktoś, kto mówi, że śmierć człowieka jest lżejsza od przeżycia śmierci psa ma nierówno pod sufitem :o:o dziękuję, dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo ci współczuję
moja sunia odeszła rok temu była z nami 11 lat i była najkochanszą pieską na świecie ale miała raka sutka raz usuniętego niedużego kilka lat temu ,rok temu choroba wróciła guz urósł bardzo szybko do rozmiarów wielkości cytryny i zrobilismy operację bo nie miałam serca jej uśpić ...niestety oprócz tego dużego guza miała jeszcze kilklanaście innych mniejszcyh...odeszła dzień po operacji ...bardzo to przezyłam ale wiem że zrobiłam co mogłam by ją uratować wiem tez że miała dobre "pieskie"życie i nigdu jej nie brakowało jedzenia ani miłości. to nie twoja wina tak widocznie musiało być ale pustka jest ogromna tak jak po stracie bliskiej osoby a kilka już ich straciłam więc wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja rozumię
taką sytuację,bo też musialam uspac sukę 11-letnią owczarka niemieckiego,przestała jeśc,była z moimi dziecmi od małego ,bardzo nam jej brakuje,była wspaniałym psem,brakowało nam czworonoga chodzącego noga w nogę,kupiliśmy szczeniaka dużej rasy jest kochana,ale czasami wołam ją imieniem poprzedniczki,choc ma inne imię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szemrana towarzyszka
skoro sama przyznaje się do a ja uważam, że nierówno pod sufitem ma osoba oceniająca emocje innych w kwestii śmierci i żałoby. Koniec kwestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro sama przyznaje się do
Nie, bo (przy całej mojej miłości dla zwierząt) dla normalnego człowieka ważniejszy jest drugi człowiek, tak jest w normalnych stosunkach, dla każdego o zdrowych zmysłach i zdrowym, poukładanym życiu emocjonalnym. Bez odbioru 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diżeyy
A ja też się zgadzam, że to nienormalne pisać o tym że ważniejszy jest pies czy kot od innych ludzi. tak może napisać tylko ktoś kto wyszedl z domu bez wartości i tradycji rodzinnych, ewentualnie z jakiejs patologii a juz na pewno z domu, w ktorym rodzinne relacje sa/byly nienormalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diżeyy
a co do autorki (bo zapomnialam napisać:D) - szkoda ze nie zareagowalas, moze daloby się coś jeszcze zrobić wcześniej.. Pewnie masz ogromne wyrzuty sumienia ale sorry - słusznie, bo kurczę nie zasłużyła ta kotka na takie męczarnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szemrana towarzyszka
Jak czytam niektóre wypowiedzi tutaj, to wydaje mi się, że lew na sawannie jest więcej wart niż niektóre osoby tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawde wam powiadam
ja w zeszlym roku stracilam swoja ukochana kotke-zabil ja samochod przed domem! i tak plakalismy ze normalnie zaloba byla przez tydzien teraz mam nowa kotke kocham ja-ale nie ma mowy o wyjsciu na dwor! poprostu siedzi tylko w domu a na dwor ewentualnie na smyczy... trudno uchowac kota w domu mieszkajac na wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpiaca....:(
dzieki wam za te slowa,ale to jest straszne ze moglam cos zrobic i tego nie zrobilam,14 lat temu nikt mi nie powiedzial ze jak sie wysterylizuje kotke tak ma mniejsze szanse na raka.Najgorsze jest to ze tak straszliwie cierpiala tak powiedzial wczoraj wet,do samego konca byla czysciutka i robila do kuwety.Kiedy dostalam tego kota od taty 14 lat temu,bylam bardzo szczesliwa,mama byla przeciwna ale sie przekonala,i to ona tak jak i ja strasznie za nia placze.Ja wiem ze potrzeba wiecej czasu,ale byloby inaczej gdybym wiedziala ze nie cierpiala,a ja wiem ze bylo inaczej i to jest najgorsze.Nie mogla juz jesc nawet,kupywalismy jej najlepsza karme dostosowana do jej wieku,co z tego jak nie mogla jej jesc,co roku jadla coraz mniej,a my myslelismy ze to stres zwiazany znaszymi wyjazdami do pracy.Macie racje powinnam byla ja wczesniej uspic,to wszystko moja wina,bo nie usypiajac chorego zwierzecia czlowiek mysli o sobie a nie o nim,bo dla nas sie wydaje ze jesli dluzej zyje to jest szczesliwy z nami,a nie myslimy ze moze cierpiec i nie ma jak nam o tym powiedziec.Mam drugiego kotka ale nie moge nawet na niego teraz patrzec bo boje sie ze skrzywdze i jego kiedys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaaaa22
a jak np ktoś kto mieszka w patologicznej rodzinie gdzie starzy piją, bija itp i ma tylko tego swojego pieska którego kocha ponad życie i on odejdzie po kiklunastu latach i umrze tez jego ojciec to jak myslicie ze kim bedzie bardziej plakal?? wedlug mnie to oczywiste, poza tym kazdy ma swoje uczucia i nie mozna mowic ze ktos jest nienormalny bo bedzie bardziej plakal za psem niz za czlowiekiem...to jego osobista sprawa kogo bardziej kochal i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpiaca....:(
i ja rozumiem ludzi którzy mnie obrazaja,bo i ja mam tylko najgorsze slowa myslac o sobie,ja sobie nigdy tego nie wybacze,ze jestem dorosla i tak skrzywdzilam kogos kto ufal mi bezwarunkowo,i kochal mnie.I przeciez i ja kochalam tego kota,on przezyl wszystko i nadal przychodzil sie tulic,byl chory a ja mu nie pomoglam,nie tak sie robi gdy kogos sie kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mi przykro, autorko tematu. Ale wiesz, chyba nic nie mogłaś zrobić. Staremu zwierzęciu trudno pomóc a naprawdę zacny wiek osiągnęła twoja kotka. Po prostu jak nie to go zabije, to coś innego, nawet jakieś leki czy operacja, czy... stres a to twojej kotce groziło w przypadku prób leczenia. Organizm się sypie i nie ma na to cudu. Niemniej wiem co czujesz i przytulam cię mocno a z twoją kicią, zdrową i młodą może mnie kiedyś zapoznasz a ja wam przedstawię moje zwierzaki. Mam nadzieję że na mnie czekają. A jak sobie poradzić tak skutecznie? Jak będziesz wiedziała, to napisz. Drugi rok mija a ja płaczę za psem i tęsknię za kotem, który odszedł wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnichcha:)
jakmozna bardziej cierpiec po zwierzeciu niz po czlowieku...? To jest oczywiste.....kiedy nie kocha sie bliskich,nie ma sie z nimi wspolnego tematu,zainteresowan... a ze zwierzeciem spedza sie kazda wolna chwile...-to chyba logiczne prawda? Nie rozumie tego ktos kto nie ma zwierzatka,albo ma,ale nie jest z nim zwiazany emocjonalne....Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×