Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewlina88888543

skąpy facet ?

Polecane posty

Gość Ewlina88888543

od 2 lat chodze z facetem niedawno mi sie oswiadczyl, ale stwierdzilismy ze zaczniemy planowac slub jak skoncze studia. Potrzebuje porady nawet tego zeby mnie ktos skrytykował . no wiec po pierwsze: ja nie zarabiam, jak pisalam wczesniej jeszcze studiuje, on zarabia nie duzo jakies 1500, ale mieszka z rodzicami. Mi sie z kasa nie przelewa. jak kupujemy pizze to zawsze sie skladam (reszty mi nie wydaje..) mam takie wrazenie ze mi ciagle cos wylicza nie powie tego wprost ale tak sie glupio czasem czuje. za jakis jogurt czy batonik oddaje mu kase. jak mnie zaprosil do kina to sie pytam czy mu oddac kase. a on ze 'nie to najwyzej nastepnym razem ja go wezme do kina' .. przychodzi do mnie to jedzenie robie i w ogole.. a on nie zaprosi mnie nigdy nigdzie czy cos.. owszem jak bylismy pare razy na dyskotece to zaplacil mi za wejscie. niedawno zaczął mowic o jego najlepszym przyjacielu, jaka sobie okropna zone wybral, ze Maciek pracuje od rana do nocy a ona nie pracuje tylko wydaje wszystkie pieniadze (maja 2 malych dzieci jedno 3 mce..) ze najwiekszy błąd jak zrobil to ze maja wspolne pieniadze.. ze w malzenstwie kazdy na swoje konto powinien pracowac. mi nie zalezy na jego pieniadzach w ogole.. tylko glupio mi czasem... nie wiem jak z przyszloscią. ja gotuje, jak jest u mnie to nie placi za skladniki czy cos, ale jak zamawiamy pizze skladamy sie po pol chociaz wiadomo ze on je wiecej. Nigdy mu nie wyliczam czy cos teraz tak jak analizuje. on tez sie nie upomina, ale nigdy nie zaprzecza jak mu daje kase. przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TRupia dłoń
Nie przesadzasz. Ten facet to baran. Nie dba o Ciebie. Jasne, że nie chodzi o wykorzystywanie, ale kupienie biletu do kina czy głupiego jogurtu to naprawdę żaden wydatek. Zostaw imbecyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewlina88888543
wiem ze on mnie kocha.. ale czuje sie czasem wlasnie tak jakby o mnie nie dbał.. zalezy mu na mnie, jak mnie nie widzi dwa dni to juz szaleje, ale jak mam z nim zyc? zawsze musze na siebie liczyc, bo nie śmie prosić go o jakakolwiek pomoc. jestesmy zareczeni czyli zerwac to wszystko byloby troche trudniej. a rozmawiac o tym chyba nie warto.. pomysli ze o jego kase mi chodzi. a powod i tak musze podac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TRupia dłoń
Wiesz w małżeństwie chodzi o miłość, ale również wsparcie i poczucie bezpieczeństwa. Możesz z nim porozmawiać jak widzi Wasze życie po ślubie, mieszkanie, obowiązki, formy wspierania się . Będziesz wiedziała przynajmniej w co sie pakujesz. W życiu bywa różnie. Przykład jego kolegi, że żona siedzi w domu z dwójką dzieci jest standardem. Przecież kobieta po urodzeniu dziecka nie może mknąć z powrotem do pracy, bo w domu jest niemowlę, któe potrzebuje matki, mleka i opieki. Jeśli jego koleś tego nie rozumie to znaczy, że jest niedojrzały do posiadania rodziny, a jego żonie serdecznie współczuję. My z mężem się wspieramy. Kiedy on nie miał pracy, ja zostawiałam w domu w szufladzie całą moją pensję (a były to grosze, bo zarabiałam wtedy niewiele) i mąż miał brać jeśli potrzeba. Kiedy wyjechaliśmy na wakacje do Zakopca i zorientowałam się, że on się głupio czuje, że ja pracę, a on nie bardzo ma z czego, wypłaciłam kasę z bankomatu i dałam mu, żeby on miał w portfelu, żeby czuł się dobrze. A teraz ja szukam pracy, a on dobrze zarabia i to on utrzymuje w teh chwili dom, płaci rachunki. Dał mi kartę do swojego konta i nigdy się nie krzywi, że kupiłam sobie np. nowy sweter czy sukienkę. Więc kasa to ważny temat. Musicie mieć podobne podejście w temacie, bo inaczej wcześniej czy później Wasz związek nie udźwignie nieporozumień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewlina88888543
właśnie chodzi mi o to. Chciałabym mieć taki stosunek z nim jak Ty z Twoim mężem. Nie zamierzam siedzieć na tyłku i nic nie robić w przyszłości, ale jeżelibym byla w ciąży, nie chcialabym odczuwać tego ze to on mnie musi uczymywać. Chciałabym zeby to bylo naturalne. On jest w trudnej sytuacji ja mu pomagam, ja - on mi. Chodzi mi o wsparcie takie jak u Was :( dziękuję za wypowiedz, musiałam z kimś pogadać bo dusiłam to w sobie. a taka opinia jest strasznie pomocna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewlina88888543
utrzymywać* jak nie pisze recznie to straszne błędy mi sie wkradają :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczywiście straszny skąpiec
a chociaż dobrze rucha? dużego ma? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxineczka90909089
nie martw sie nie tylko ty tak masz u mnie jest podobnie..ja ze swojej strony wszystko bym mu dala ale teraz juz coraz czesciej dostrzegam wlasnie u niego to skapstwo..mi jest glupio sie upomniec a on tak potrafi. ja zarabiam malo jestem niania okolo 1400zł pomoagam duzo mamie bo nie pracuje,on zarabia ok 3000zł + praca po godzinach+inne dodatki ,wiec na miesiac wychodzi mu okolo 4500zł. na swieta nic nie dostalam od niego,nie chodzi mi o prezenty i kase.. ale w koncu jestesmy mlodzi kiedy mamy sobie robic przenty jak nie teraz.. gdyby nie mial kasy to ok ale tak.. wszystko odklada i odklada..a ja pozyczylam od niego kase na auto i zaluje bo przy klotni zawsze mowi ze to jedo auto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewlina88888543
maxineczka i zamierzasz coś z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to mu nie patrz do portfela
tylko sama zarob to bedziesz miala:O liczyc tylko na faceta to wasze motto zyciowe:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci sp,ierdalaj od niego masakra jak to czytalam to a smiac mi sie chcialo jak mozna z takim idiota byc nie dosc ze grosze zarabia 1500zł smiech na sali zeby facet tyle zarabial to jeszcze chciwy i skąpy tacy są najgorsi jak kiedys sie spotykalam z kolesiem i okazalo sie ze jest skąpy to podziękowalam nie wyobrażam sobie życia z kimś takim co wszystko wylicza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobny problem, a nawet gorszy. Sytuacja rozwiąże się, gdy zamieszkacie ze sobą... To samo u mnie. Skąpstwo skąbstwem, ale są granice wytrzymałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tata ma takiego kolege tak samo wszystko im wylicza żonie dzieciom tragedia jak chcesz tak zyc to powodzenia u mnie w rodzinie nie ma czegos takiego ze moj tata mojej mamie cos wylicza on by jej kazal kupic cos nawet jak kasy nie ma ja jestem przyzwyczajona ze małżeństwo ma wspólne pieniądze a nie każdy sobie jak współlokatorowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja próbowałam swojego zmieniać, ucięłam mu żarełko u mnie... hahaha niczym mnie nie poczęstuje,gdy jestem u niego... porażka. Jakby mu szkoda było... traktuje go jak on mnie. nie wyobrażam sobie życia z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadamm
Ja miałam tak samo. Problem jest taki, że jak się nie ma porównania, to tylko tyle, że po prostu się czuje, że coś nei gra. A rozmowa nie ma sensu, bo pewnie czujesz, że zostaniesz okrzyknięta materialistką (ja tak miałam). Z tym, że kochana to nei Ty masz problem, a Twój partner. I tak, kiedy facet nie jest skąpy to partnerzy pod tym zwględem po prostu się wspierają i istnieje równowaga. I nikt się nie czuje wykorzystywany. Wnioski musisz wyciągnąć sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewlina88888543
właśnie o to chodzi ze nie mam porównania. to mój pierwszy partner, jezeli chodzi o sex tez nie jestem calkowicie zadowolona, on twierdzi ze wszystko jest super. te dwie rzeczy mnie nurtują i przez to mam wątpliwości, z drugiej strony jeśli odejde od niego, to wiem ze nie bede miala szansy wrocic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadamm
Zawsze kiedy jesteś w związku a nie jesteś pewna co dalej. To sama sobie uczciwie zadaj pytanie i na nie odpowiedz : czy widzę i czy chcę związać całą swoją przyszłość właśnie z tym facetem. Jeśli bilans wychodzi ujemny, to odejdź. W końcu i tak się rozstaniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewlina88888543
czasem mysle ze tak.. a czasem ze nie. Po dwóch latach ciężko odejść. A z drugiej strony nikt nie jest idealny, zawsze w każdej osobie bedzie jakaś wada. On ma dużo dobrych cech do związku, ale boje się bardzo tej sytuacji w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×