mojej kolezance cos odwala:(

kochani, doradzcie bo juz nie wiem jak to ogarnac..moja kolezanka(myslalam, ze prztjaciółka, ale cóż..) przeprowadziła się na studia do duzego miasta(tu sie poznalysmy) z malej wioski..jest naprawde bardzo ladna dziewczyna, wydawaloby się, ze takze wierną kumpelką...kiedys potrafila powiedziec do mnie, ze to mam sliczne, ze jestem sliczna bla bla bla( nie chodzi tu bron Boze o moja proznosc czy samoocene, ale o zmiane zachowania kolezanki..). teraz ma pracę (w salonie kosmetycznym), faceta (na odległość) i przeokrutnie gwiazdorzy...potrafi usiąść z nami na zajęciach i patrzec z wyzszoscia (kiedys plakalysmy razem ze smiechu), slowem nikogo nie pochwali, komentuje innych ze ,,sa ze wsi", ze ,,ten ja kocha, tamten kocha, z tym sie umawiala- to z czasow zanim pojawil sie ten jej maczo.."..a teraz wielka dama, pierwsza sie nie odezwie..keidys jej sie zwierzalam z problemow z moim facetem, a teraz ona potrafi mi do*srać ze ,,u nas w domu rzucamy nożami", choć nic takiego nie miało miejsca..o co jej chodzi? moze Wy wiecie:(

sodówka uderzyła?

Macie po 13 lat ?

po 22:D wiem, ze brzmi jak dziecinada, ale chcialabym ja zrozuymiec, bo naprawde fajnie sie dogadywalysmy.,.rani mnie ze kolejna kumpela ma jakies jazdy:( jestescie megakochani, ze odpisujecie,,,dziekuje:*

czyje sie niedowartościowana....pewnie widzi jak ja traktują klientki w salonie i zachowuje sie względem was tak jak one względem niej...chce odreagować...

dziewczyna poznała inne życie, poza swoją wioską, znalazła faceta, złapała oddechu i myśli, że wiedzie życie niczym Kasia Tusk :]

jesteście boscy, odrazu poprawiacie czlowiekowi humor:)

no wyszla po prostu słoma z butów kolezance. Głupia jest i tyle. Olej ją.

a pomysleć ze chciałam, by była moim świadkiem:(