Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Amadziak Wojtyl Piąty

Pytanie do kobiet

Polecane posty

Gość Amadziak Wojtyl Piąty

Dlaczego właściwie mężczyzna miałby chcieć się żenić? Zanim mnie zjedziecie, jestem świadom że to dla kobiet ważne, ale spójrzmy prawdzie w oczy : instytucja małżeństwa nie chroni interesów mężczyzny w związku, większość korzyści odnosi kobieta, chociażby związane z macierzyństwem (mąż jest zawsze domniemanym ojcem i sam musi dowodzić, że nie jest jeśli ma podejrzenia - w przypadku braku ślubu to na kobiecie spoczywa ciężar udowodnienia, że jest ojcem). Zaufanie, stabilność, miłość - to wszystko można mieć bez wchodzenia w związek małżeński, natomiast z malżeństwa ciężej wyjść, zwłaszcza mężczyźnie. Zapraszam do kulturalnej dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrówka 4t
dlatego coraz wiecej par zyje bez na luzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onawi
a kto ci powiedzial ze to kobiecie zalezy bardziej na slubie??......czasy sie zmienly i to mezczyzna bardziej zyskuje w zwiazku malzenskim niz kobieta.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amadziak Wojtyl Piąty
fiku mikuuu Ale zachowuje 100% praw do mieszkania. Od razu zaznaczam - to, że małżeństwo nie opłaca się mężczyźnie jest wg powodem by dążyć do zmiany prawa a nie zniszczenia instytucji małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amadziak Wojtyl Piąty
onawi Jakie korzyści?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytałam kiedyś an onecie o zaradnej kobeicie wzieła krdyt mweiskaniowy kupiłą soebi meiskzanko, narzeczony w tym czasdie ja utrzymywał, jej pensja szła na kredyt, jego an wakacje i beiżace wydatki, ona zerwala - mial wlasne mieszkanie on został z niczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amadziak Wojtyl Piąty
fiku mikuuu Ale to wciąż nie jest korzyść, tylko przedstawiasz przykład nieumiejętnego zabezpieczenia swoich interesów. Są lepsze sposoby na to niż małżeństwo, które dla mężczyzny oznacza rozliczne obowiązki, bez przywilejów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiku mikuuu podala swietny argument. Po prostu przy takim systemie prawnym (ktory promuje zwiazki malzenskie w wielu sferach zycia) bardziej oplaca sie byc malzenstwem niz nie byc. Takie sprawy jak wspolny i latwiejszy kredyt, czy wspolne rozliczanie sie sluza nie tylko kobiecie, ale takze mezczyznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calluna: nie ma obowiazku malzenstwa. Nie chcesz, to sie nie zen/nie wychodz za maz. Proste. Ja sobie nie wyobrazam na dluzsza mete zycia bez slubu. Obecnie jestem zareczony i jest to dla mnie po prostu naturalna kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amadziak Wojtyl Piąty
Calluna79 No jak to, wszyscy mają się żenić, brać kredyty i robić dzieci :) Ja pytam o korzyści dla mężczyzn, w jaki sposób małżeństwo broni męskich praw. Przykład jak broni kobiecych dalem już w pierwszym poście. Jako mąż jestem z automatu uznany za ojca dziecka i muszę płacić za ewentualne badania. Jako niemąż koszty obciążają kobietę. W sytuacjach konfliktowych prawo nie stoi po stronie kobiety tylko w rzadkich przypadkach gdy byłoby to skrajnie niesprawiedliwe (gdyby było inaczej, nie żeniłby się nikt)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nie rozwazamy czy ja chce i bede brala slub, tylko, jak mi sie wydaje, czy warto brac slub. Padl argument kredytowy. Wiec ja pytam co w przypadku osob nie planujacych kredytu. Oplaca sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"W sytuacjach konfliktowych prawo nie stoi po stronie kobiety tylko w rzadkich przypadkach " Prawo nie jest nakierowane na plec tylko na stan faktyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amadziak Wojtyl Piąty
very bad boy Serio? A zdajesz sobie sprawę, że jak kobieta powie mężowi że dziecko nie jest jego 7 miesiecy po porodzie to musi na nie płacić? Dla mnie to paranoja, tak samo jak automatyczne domniemanie ojcostwa męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amadziak Wojtyl Piąty
very bad boy Wspólne rozliczanie się jest korzystne gdy jedno zarabia dużo więcej. Tam gdzie jest większa... rowność, nie jest to tak samo opłacalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uczepiles sie strasznie tego ojcostwa. Sorry ale dla mnie to nie jest absolutnie zaden problem. Popadanie w skrajnosc i szukanie dziury w calym. Ile ludzi ma takie problemy? Kto sie zajmuje takimi rzeczami? Poza tym to nie sa jakies wielkie koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytat z Dona Frye'a
Absolutnego mistrza, szefa, króla i bossa : "Wszystko idzie gładko ( chodziło mu o związek przed ślubem ). Potem się żenisz. Więc ona robi się wredna, tyje i odmawia seksu. A potem rodzi dziecko. Więc tym bardziej robi się wredna ,gruba i jeszcze częściej odmawia seksu. Nigdy się nie żeń! Uciekaj!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest aspekt religijny - ale tu nikt nie poczytuje go jako korzyść, co to za koryzśc błogosławieństwo boże 🖐️ jest aspekt prawno-majatkowy jest aspekt - budowania trwałych relacji i kształtowqania wzorcowej postawy by dawać przykład dzieciom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz, czyli sam przyznales, ze jednak jest to oplacalne. Zatem jeden racjonalny argument juz mamy:) Podam inny: latwiej adoptowac dziecko w przypadku par bezdzietnych:) Takie detale wziete z codziennego zycia mozna mnozyc godzinami jeden za drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amadziak Wojtyl Piąty
very bad boy "Ilu ludzie ma takie problemy?" No to pojechałeś. Po pierwsze, dość wielu. Po drugie, prawo zostało wymyślone żeby rozwiązywać problemy, również te marginalne. Rozumiem, że morderstwa zdarzają się rzadko, po co regulować to prawnie, hm? Stoisz na stanowisku, że jednostki są nieważne i mogą cierpieć w imię... no właśnie, czego? Takie coś odstrasza od instytucji małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amadziak Wojtyl Piąty
very bad boy Oplacalne finansowo dla par, gdzie kobieta zarabia mniej, bo coś rzadko się zdarza żeby zarabiała wiecej. Jestem mężczyzną i przyznaję to wprost - nawet u mnie w pracy na tych samych stanowiskach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam, czytam i jakos nigdy nie trafilam na argument ktory by mnie przekonal do malzenstwa, a w sumie rozumiem tylko jeden - religijny (nie, nie jestem katoliczka) - inne mozna jakos podwazyc lub znalezc tyle samo kontrargumentow. Moze nie tyle jestem jakas wielka przeciwniczka malzenstwa, ile uwazam, ze jesli ludzie sie kochaja i sa osobami "fair", nie ma znaczenia, czy maja slub czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No to pojechałeś. Po pierwsze, dość wielu." Nie znam osobiscie ani jednej takiej osoby. " Po drugie, prawo zostało wymyślone żeby rozwiązywać problemy, również te marginalne. Rozumiem, że morderstwa zdarzają się rzadko, po co regulować to prawnie, hm? Stoisz na stanowisku, że jednostki są nieważne i mogą cierpieć w imię... no właśnie, czego? Takie coś odstrasza od instytucji małżeństwa." Rozjasnij mi to jakos bo nie zrozumialem. O jakich cierpieniach piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amadziak Wojtyl Piąty
very bad boy O jakich cierpieniach? Mnie ten problem nie dotyczy, ale konieczność płacenia na cudze dziecko poczęte ze zdrady to wielka krzywda i poczucie niesprawiedliwosci. Nie będę odpisywał na posty w ktorych rżniesz głupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Oplacalne finansowo dla par, gdzie kobieta zarabia mniej, bo coś rzadko się zdarza żeby zarabiała wiecej. Jestem mężczyzną i przyznaję to wprost - nawet u mnie w pracy na tych samych stanowiskach." Zawierajac malzenstwo tworzysz rodzine i nie ma "ona zarabia" i "ja zarabiam", tylko "my zarabiamy". Rozliczamy sie wspolnie, to jest nasz budzet, budujemy cos wspolnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×