SKĄPY ojciec. Kto wygra ??

Mój ojciec myślał że bd mną rządził ! Wygląda to tak że pracowałem przez pół roku. No i praca się skończyła. Mi się nie chciało chodzić do kościoła to ten stary idiota powiedział że jak nie bd chodził to nie mogę siedzieć przy kompie. No i tak nie chodziłem bo uważam że bd chodził z własnej woli a nie dlatego że mi każe . Więc chciałem dać mu 100 zł na ten prąd. A on na to że i tak nie mogę. No to ja do niego to za co mam płacić. To on rzucił mi pieniądze. A nie chodziło mu o kościół tylko o to że jak już dałbym mu kasę to bym często siedział a on jest strasznie oszczędny. W lodówce jest tylko masło i lód. No i tak to się miało że siadłem sobie raz przy tym kompie na gg i on przyszedł i zaczął sapać. I jeszcze z jakimiś wyzwiskami do mnie to się wkurwiłem i ostra kłótnia była. Ja go nie obrażam a on coś do mnie i tak zawsze było. To w końcu mu nawrzucałem także powiedział że nie jestem jego synem. I że darmozjad jestem tylko przecież jadłem za swoje. Teraz tak to się ma że ja mu płacę na miesiąc 150 zł. Ale on tej kasy niby nie chce. Nie odzywam się do niego a pieniądze tylko mu kładę. On jest rolnikiem i wiadomo że potrzebna mu pomoc ale jak powiedział że nie jestem jego synem to nic mi nie mówi że trzeba mu pomóc więc nic nie robię. Wolę zapłacić i siedzieć w domu. Niż przychodzić z pracy i jeszcze z nim zapierdalać a potem się podnieca co to nie on, czego on się nie dorobił a ja że nic nie mam. Idiota przecież nie żyje tyle lat co on. Więc mam wyjebane na to co robi. Więc tak zapytam czego on może chcieć ? Chciałby żeby mu pomagać a zarazem płacić za to że jestem w domu i to jeszcze nie mógłbym skorzystać z komputera itd bo on oszczędza. Nawet przypierdala się jak tosty robię bo to prąd ciągnie i lepiej kanapkę zjeść pff :D no ale teraz nie odzywam się z nim. Jak myślicie zwróci się jeszcze do mnie o pomoc ?