Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moja synowa oszalała!

moja synowa zabrała 4miesięcznego synka na całodniowe zakupy

Polecane posty

nie mam jeszcze 3 dzieci i czekam az syn wróci ze szkoły to sobie pójdę:P i nie drażni mnie to że ktoś mieszka sobie w grecji tylko że jej wpis w ogóle nie trzymał się kupy bo tu o CH a ona o kawce w kawiarni na dworze w grecji... co ma piernik do wiatraka??? bo u nas w grecji... a u nas w polsce tez się chodzi z dziećmi na kawkę jak można usiąść sobie na dworze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, czy jak byłaś młodą matką to Twoja teściowa wybiegała za Tobą i się pytała gdzie i na ile idziesz z dzieckiem? Wtedy kiedy byłaś jeszcze z np. znajoma? Postaw się na jej miejscu, będzie miała Cię za zaborczą histeryczkę. Chcesz to porozmawiaj z nią że w razie czego gdyby chciała mieć dzień na zakupy czy chciała gdzieś wyjść to zawsze możesz się wnukiem zaopiekować w tym czasie i to nie będzie problem a przyjemność - wtedy może skorzysta szybciej z tego wyjścia niż jak będziesz ją napadała na ulicy przy ludziach. Pozatym popatrz się trochę inaczej na to. Po pierwsze skąd wiesz że wróci dopiero późnym wieczorem i cały dzień będzie w galerii... po drugie dzisiaj matki z małymi dziećmi idą do pracy nawet, ostatnio miałam przyjemność iśc do firmy zajmującej się dotacjami z Unii. I tam siedziała kobietka za biurkiem a obok jej synek, miał z 4 miesiące, spał smacznie w nosidełku. Ja sama jako przyszła matka nie wyobrażam sobie zamknąć się domu, mamy z męzem działalność własną, i dziś jest tyle rzeczy ułatwiających matkom życie że można z dzieckiem iśc do pracy, na zakupy, wyjechać na weekend. Nie trzeba już jak kiedyś siedzieć w domu i prać pieluchy tetrowe. Sama szkodzisz waszym relacjom, wiec nie dziw sie ze z swoja matka ma lepsze relacje, na nia moze liczyc, ale nie wpycha sie w jej macierzynstwo i malzenstwo. Nikt chyba tego by nie chcial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonaposlubie
jejciu... jaką ja mam wspaniałą teściową!!! Jak do niej na weekend pojadę to ją chyba w stopy wycałuję, że się nie wpier.... do naszego życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Cie boli,ze Twoj syn stoi po stronie zony i bardzo dobrze tak powinno byc!!!Moze ma poprostu racje i dlatego stoi po jej stronie ,a Ty twierdzisz,ze ;nawet jesli nie ma racji; To Ty uwazasz ze nie ma racji.Ty sie uwazasz za lepsza i widze,ze synowa nigdy Ci nie dorowna...Wyluzuj troche kobieto,bo jesli bedziesz takim wrzodem na dupie to ona jeszcze bardziej uniemozliwi Ci kontakt z wnukiem!!!Masz jej pomagac,a nie dreczyc.Mozesz jej doradzic cos,zaproponowac a nie narzucac swoje adrosci.Ty jestes tylko babcia,a ona jest matka i daj jej wychowac dziecko tak jak ona chce a nie tak jak Ty.Krzywdy mu nie zrobi to jest jego mama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja synowa oszalała!
pierwszy raz ,synowa często jezdzi na zakupy -ale nigdy nie zabierała małego ze sobą. Teraz nagle ją przycmiło,ze trzeba przymierzyc. jakby kupiła na miejscu można byłoby oddać i nie wymyślać,nie męczyc dziecka. On jest żywym,dzieckiem ,bedzie sie wiercił,kręcił. a to ,ze syn trzyma jej stronę - nie am tego za złe, to super,ze są zgrani ale są młodzi,mogliby pomyślec ,zaczym coś robią. Sym twierdzi ,ze jakby sama jechała to mogłaby sobie nie poradzic ,ale z Anka -to Anka jej przy małym pomoże i żona kupi sobie co tam bedzie potrzebowała. Nie zauważa problemu,to jest trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam gdzieś który raz i czy chodzi na spacery czy nie.... ja tylko mówię że według mnie cały dzień z niemowlakiem w CH to kiepski pomysł i tyle.... jak dla mnie to ona może tam nawet mieszkać nic mi do tego.... i nie potepiam jej jako matki bo nie wiem na ile i czy w ogóle.... ale chyba moge powiedzieć że nie popieram spędzania z dziećmi w ten sposób czasu prawda??? czy coś w tym złego że takie mam zdanie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2+3 chodziło mi oto że tutaj z niemowlakami chodzi sie wszędzie i matka z dzieckiem w galerii to nie sensacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgdgdggd
Gdyby mnie tesciowa probowala zatrzymac , jak gdzies wybieram sie z malym dzieckiem, to wcale nie zatrzymalbym sie. Nie wyobrazam sobie ,zeby mi mowila gdzie mi wolno isc z mim dzieckiem a gdzie nie. A basem kobieto to dla tak malego dziecka , to swietna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonaposlubie
udusiłabym taką teściową chyba :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skoro pierwszy raz to znaczy że dziewczyna nie oszalała i nie będzie siedzieć tam cały dzień a nawet jesli to więcej tego nie zrobi bo dzieciaki + plus kilka h w CH porządnie daje w dupę.... sama rok temu na wakacje szukałam czegos na swój ślub a musiałam jeździć z małym bo karmiłam i to była dla mnie udręka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakalicjakakaka
Ja nie mowie ze masz nie miec swojego zdania. To jest forum ja tez tylko wyrazam swoje zdanie i kazdy ma prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dziecko bedzie sie tez krecilo w lozeczku w domu... o czym Autorko piszesz? przemysl chwile... po prostu juz nie wiesz czego sie czepic? chcesz miec dobre relacje z synem, z synowa, chcesz zeby ci ufali i zostawiali malego jak beda miec taka potrzebe? to zacznij szanowac jej zdanie dzis nie ma pieluch tetrowych, sa pampersy, sa w toaletach miejsca dla matek z dziecmi, jest wiele rzeczy ktorych przypuszczam za Twoich czasow nie bylo i to sie zmienilo bardzo, z czego ja osobiscie sie ciesze zastanow sie czemu nie zostawila maluch u Ciebie? przypuszczam ze twoje zachowanie duzo to zrobilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
despina u nas tez się chodzi wszędzie:) i ja też chodzę:) ale są matki które patrza tylko na siebie a nie na maluchy nie przyjdzie im do głowy że taki maluch na takim maratonie się męczy... o to chodzi... ale uważam że skoro to jest pierwszy raz to matka musiała mieć powód że wzięła małego skoro zawsze go zostawia i juz:) a teściowa czuje sie chyba odrzucona i niepotrzebna ale my na to nic nie poradzimy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakalicjakakaka
Mi sie wydaje ze to zalezy od dziecka czy spokojne, placzliwe itd. Ale jakby dziecko sie meczylo to by bylo to widac a newet slychac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem dlaczego zakladasz ze skoro ona sama chce cos zorganizowac to zrobi to zle? idz do niej kobieto i powiedz ze w razie czego jej pomozesz i moze na ciebie liczyc! ale nie wpychaj sie lokciami i nogami bo odsuna sie od ciebie... zmien swoje nastawienie bo z tego nic dobrego nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja tesciowa tez sie wtracala na poczatku, byl zgrzyt powazny, i zrozumiala chyba ze nie moze tego robic, w tej chwili potrafie sie nawet jej poradzic jak trzeba, ale wczesniej przestalam nawet przepadac za jej odwiedzinami... stosunki miedzy nami sie poprawily od tamtego czasu, mam nadzieje ze nie bede przechodzila tego znowu jak kiedys pojawi sie dzieciatko, watpię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja sąsiadka
Czytając Twoje, autorko, posty-jestem w szoku!! Pracujesz na to, by być teściową rodem z piekła...:O To, co robi Twoja synowa nie jest Twoją sprawą! To jest dziecko jej i Twojego syna i wszelakie decyzje dotyczące malucha należą do nich. Nikt nie musi się Tobie tłumaczyć z takiego, a nie innego zachowania, prosić Cię o zgodę na wyjście z własnym dzieckiem! Znajdź sobie jakieś zajęcie i nie szpieguj ich. Jak będą potrzebować pomocy czy rady - poproszą o nią. Jak nie będziesz tak natrętnie wpieprzać się w ich życie, na pewno-częściej będziesz mogła cieszyć się wnusiem...Twoje "mieszanie" się w ich życie może spowodować tylko kłopoty. Wyluzuj i bądź matka, teściową i babcią na której pomoc mogą liczyć, a nie zołzą-śledzącą każdy krok synowej i szczującą na nią męża...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym skarzeniem sie synowi to tez faktycznie przegielas... zycze ci zeby twoja synowa sie o tym nie dowiedziala nigdy ze probujesz zbuntowac jej meza przeciwko niej... sorry ale dla kazdej synowej by to tak wygladalo... narzekasz na relacje miedzy wami a pracujesz na ich pogorszenie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczcie sie tesciowe
Moja teściowa i teść również zachowywali się podobnie do ciebie autorko i wiesz jak sie to skonczylo? Nie widzieli wnuka 2 lata. Mielismy ich oboje z mezem tak dosyc, ze przestalismy ich odwiedzac zupelnie i mieli do nas zakaz wstepu. Po jakims czasie odwiedzal ich tylko maz, ale ja nie potrafilam sie przemoc. Pierwszy etap wtracania mial miejsce po slubie, poem troche pokoju bo sie nie dalismy, a kilka lat pozniej jak urodzilo sie dziecko znow sie zaczelo. Dlatego nawet nie wiedzieli, ze znow jestem w ciazy, dowiedzieli sie przed samym porodem. Na nieszczescie tesc zmarl, zanim sie spotkalismy, kilka dni przed urodzeniem- tez Adasia, swoja droga. Zdazylismy sie pogodzic tylko. Niech to bedzie przestroga dla wtracajacych sie we wszytsko i majacych zawsze racje tesciow. Dla odmiany, moi rodzice, jak tylko sie pobralismy odsuneli sie na 'bezpieczna odleglosc' i poinformowali nas, ze jesli potrzebujemy czegos, porady zawsze mozemy sie do nich udac, ale wtracac sie nie beda- siwetnie to im wychodzi, w przypadku mojego rodzenstaw rowniez i wszytscy maja z nimi dobre kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczcie sie tesciowe
troche spokoju oczywiscie mialo byc i sorry za bledy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaniaaaaaaa
autorko, pogadaj z synem i synowa jednoczesnie. idz do nich-mieszkasz blisko,skoro ich widzisz z okna. porozmawiajcie,ze tez byc chciala sie nim troche zajac, wziac na spacer itd. moze ona nie chce,bo jestes wscibska? mysle,ze jej wersja roznilaby sie od twojej. na dziecko sie nie chucha i dmucha. ma sie oswajac z halasami, z zarazkami itd. jesli sie rpzeziebi, to sie przeziebi, nalapie odpornosci na przyszlosc. dziecka nie chowa sie w sterylnych warunkach. zle tez ze nie przyzwyczajaja do odkurzacza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczcie sie tesciowe
Dopisze jeszcze, ze nigdy od tamtej pory nie potrafilam/ nie potrafie palac sympatia do tesciowej. Jestem mila, dzwonimy do niej, odwiedzamy- z moej inicjatywy zreszta.. ale nie mam z nia kontaktu, chociaz na poczatku wydawalo sie i mialam nadzieje, ze bedzie dla mnie jak druga mama. Dlatego autorko, jesli teraz to zepsujesz podejrzewam, ze trudno bedzie lub nie bedzie mozliwe ponowne zblizenie do synowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znak zapytaniaaaaaaa
uczcie sie tesciowe no okej,rozumiem cie. ale odizolowac sie na tyle,zeby dziadkowie nie widzieli swojego wnuka 2 lata!!!!!!!!!1????????????? zwariowalas? co oni ci zrobili,ze 2 lata do nich nie chodzilas. odpowiedz-co tak strasznego ci wyrzadzili, ze nie chcielas z mezem miec z nimi kontaktow i czemu winne jest dziecko,ze nie zna wlasnych dziadkow? tesc umarl. i co cieszy sie to,ze nie widzial wnuka przed smiercial 2 lata? znajdzcie wszyscy kompromis!!! nie izolujcie dzieci od dziadkow, ktorzy na pewno kochaja wnuki z calego serca. a tesciowe niech zdobeda sie na normalna rozmowe i przestana latac za synowymi. pozniej bedzie taj jak u "uczcie sie tesciowe". nie wyobrazam sobie takiej sytuacji, a laska jeszcze psize,ze to przestroga...:D przestroga dla jednych i drugich1!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro czytac,ze dorosli ludz
ie nie potrafia dojsc ze soba do porozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No więc tak.
Ja nie zabierałam na zakupy na cały dzień ale nie dlatego że bym nie zabrała,tylko ja nigdy nawet sama siebie na takie nie zabieram-nie chce mi się. Ale jeśli już miałabym zabrac dziecko a mam dwuletnie to wolałabym zabrać 4miesięczne niż dwuletnie bo moje mi ucieka i ja sprawdzam metkę a dziecko jest juz na ruchomych schodach i właśnie zmienia poziom! Także zdecydowanie 4miesięczne bym wolała-leży w wózku i tylko trzeba zmienić pieluchę nie trzeba nawet z wózka wyjmować by to zrobić i nakarmić mlekiem Taki dwulatek to musi mieć toaletę,z jedzeniem wybrzydza i stale umyka z pola widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10987662
W wielu kobiet, gdy ich dzieci dorastają i znajdują partnerów pojawia się syndrom "pustego gniazda" i uczucie popłochu. Próbuja, nwet nieświadomie, walczyć o uwagę swoich dzieci, o miejsce dla siebie w ich życiu, o ich uwagę. Trudno im się trochę odsunąć i zrobić miejsce dla nowej rodziny, zdystansować się. Czasem zaczyna się walka o władzę kobiet w rodzinie, czasem kończy się to rozwodem młodego małżeństwa. Wtedy teściowe mogą stwierdzić z ulgą, że tak kobieta (wybranka syna) była niewarta jego uwagi, ona to od razu wyczuła i miała rację - roziedli się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No więc tak.
Poza tym jeśłi chodzi o bodźce to jestem za tym żeby dzieciom ich dostarczać-nie w nadmiarze ale dostarczać Dom i dwie ulice w koło niego to nie jest dobre rozwiązanie ani dla zdrowia psychicznego matki ani dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgośka 27*
Ale taki niemowlak nie może tkwić cały dzieć w nosidełku lub foteliku. To bardzo niezdrowe dla jego kręgosłupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No więc tak.
Uwarzam że każde przyzwyczajanie do normalności i niezamykanie się na świat hartuje i stanowi solidne przygotowanie do życia w zdrowiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No więc tak.
O napewno nie tkwi. MOJE DZIECKO ODKĄDSKOŃCZYŁO MIESIĄC DOMAGAŁO SIe wyjmowania go z wózka. Jeśłi nie jest ciekawe i woli częściej w spokoju poleżeć to nie widze problemu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×