Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość byle jaki nick

czy zgadzacie sie z teza, iz zwiazek z osoba z rodziny patologicznej zawsze

Polecane posty

Gość byle jaki nick

niesie ze soba zwiekszone ryzyko rozpadu lub roznych jazd, problemow, wynikajacych ze spaczonej psychiki danej osoby, braku pozytywnych wzorcow, niezaznania na dluzsza mete stanu szczescia rodzinnego, normalnosci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10987662
Nie zgadzam się. Znam osoby pochodzące ze tzw. "dobrych rodzin", gdzie były pieniądze, dobre szkoły, wakacje za granicą i widzę, jaka patologia czasem potrafi wyjść z takigo "normalnego" domu. Ćpają prochy, wagarują, rodziców mają w dupie. A znm parę osób z tzw. "trudnych rodzin"; ci są pracowici, normalni (aż dziwne!) i liczą na siebie bo wiedzą, że nikt im nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiązać i robić dzieci
powinno i snuć plany przyszłość z osobą z którą naprawdę łączy cię coś,tu nie da się tego wymierzyć, sprawdzić.Z innymi osobami może być najwyżej seks bez zobowiązań,co do którego prawie wszyscy mają odwagę jedynie w internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno ma to jakiś wpływ ale nie ma reguły - znam osoby z patologicznych rodzin, które założyły swoje, normalne rodziny i są szczęśliwe :) nie ma co generalizować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napewno cos w tym jest
nie zawsze się sprawdza ale się zdarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajadrebv
każdy związek niesie sobą ryzyko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaron
niestety tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takkkddd
Oczywiście, ze tak - ryzyko jestt większe, choćby z tego wzledu, ze osoba "po przejściach" jest bardziej wyyczulona/przewrazliwiona pood pewnymi względami. Rzecz jaasna "patologia" nie ma nic wspólnego ze statusem majatkowym - jak tu podawała przykłady jedna z osób wyżej - to zbyt schematyczne myślenie. Każdy, kto kiedykolwiek zetknął się z psychologiem wie, ze to właśnie w relacjach w rodzinie szuka się źródeł problemów i pierwszych wzorców zachowań. A pisanie "to nie prawda, mój kolega pochodzi z takiej rodziny i jest całkiem normalny!" jest troszkę zabawne, nie sądzicie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obawiam się, że ryzyko jest większe, ALE osoby z takich rodzin częściej niż inni poddają się terapii i po niej są znacznie bardziej świadomi siebie i bardziej nad sobą pracują niż ci z tzw. normalnych domów. wtedy związek z taką osobą może być znacznie mniej ryzykowny niż z osobą, która nigdy się nad sobą nie zastanawiała. mówię z doświadczenia własnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko jeszcze
takkkddd " Oczywiście, ze tak - ryzyko jestt większe, choćby z tego wzledu, ze osoba "po przejściach" jest bardziej wyyczulona/przewrazliwiona pood pewnymi względami". Zapomniałeś/aś dodać że osoba z rodziny patologicznej widzi złe wzorce zachowania w rodzinie i często uczy się na błędach i nie popełnia tych samych błędów jakie popełniali jej rodzice. Człowiek po przejściach jak to piszesz stara się o to by po założeniu własnej rodziny jego potomstwo nie musiało przechodzić przez to samo co on sam przeszedł więc nie pisz takich głupote że ryzyko jest większe. Nie ma co generalizować i wszystkich mierzyć tą samą miarą tylko dlatego ze pochodzą z takich rodzin. To nie jest tak ze patologia rodzi patologie wrecz odwrotnie bo pomysl logicznie jezeli ty masz pieklo w domu rodzinnym na codzien to tworzylbys takie samo pieklo swoim pociechom czy staral bys sie je wychowac najlepiej jak mozesz zeby one mialy normalne dziecinstwo jakiego ty nigdy nie miales??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takkkddd
"Nie ma co generalizować i wszystkich mierzyć tą samą miarą tylko dlatego ze pochodzą z takich rodzin. To nie jest tak ze patologia rodzi patologie " Pytanie dotyczyło ZWIĘKSZONEGO RYZYKA i na to pytanie odpowiadam - TAK, jest większe. A kto tu generalizuje palcem wskazywać nie będę. To nie ja pisze, ze osoby z rodzin patologicznych zawsze maja problemy z "normalnymi" relacjami międzyludzkimi. O ryzyku świadczą statystyki, a te sa jednoznaczne - osoba "po przejściach" znajduje się w grupie podwyższonego ryzyka. Ja rozumiem, ze 60% Polaków ma problemy z rozumieniem czytanego tekstu, ale u licha naprawdę da się zrozumieć różnice pomiędzy "na pewno pójdzie coś źle" a " istnieje zwiększone ryzyko, ze coś pójdzie źle" A źle może pójść również w zgodzie z zasada wzorców negatywnych - osoba bita w dzieciństwie tak bardzo może unikać karania własnego dziecka, ze nie dość, ze nigdy nie uderzy (co byłoby godne pochwały) to jeszcze tak "na wszelki wypadek" przestanie karać i na inne sposoby - i wychowa rozpuszczonego bachora, który jej kiedyś wejdzie na głowę. A z przykładów bardziej "osobistych" - mam kuzynke, która jest córka alkoholika. Oczywiście jest "porządna" kobieta, w życiu nie wypiła kropli alkoholu. No właśnie - dla niej nawet ktoś wypijajacy kieliszek wina do obiadu to "alkoholik". ...A co do terapii - ile z osób potrzebujących pomocy psychologicznej (z różnych względów, nie tylko z powodu domowej patologii) ile osób ma dostęp do naprawdę fachowej pomocy? Nie mowie tu o panienkach po studiach psychologicznych, które maja misje uszczęśliwiania wszystkich na około, tylko o prawdziwych profesjonalistach- psychologów z doświadczeniem i rzetelna wiedza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajadrebv
Teraz mało kto ma normalną, kochającą, pełną rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgadzam się....pochodzę z biednej rodziny mój ojciec jest alkoholikiem , matka całe życie haruje żeby móc włożyć coś do "gara" jednak ja mam ambicje ....studiuję ,pracuję nikt mi nie pomaga radzę sobie sama ...a moim największym marzeniem jest mieć kochającego męża i cudowne dzieci :) więc nie zgarniajcie wszystkich do jednego worka , bo uważam ,że każdy ma swój rozum i to jak pokieruje swoim losem i kim będzie w przyszłość zależ tylko i wyłącznie od tej osoby niezależnie od tego czy pochodzi z "dobrego domu" czy tez z" patologii '

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam 2 zwiazki z osoba z rodziny "patologicznej", nie koniecznie w ktorej rodzice pili, ale dzieci opuszczone, i obydwa zwiazki zaczely sie super silnym uczuciem i sielanka a zakonczyly prawie horrorem, zranieniem jak nigdy przez nikogo innego. nigdy wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie osoby kte chce sie z tego wyrwac, czesto chce i daza do dobrego zycia i zwiazku. czesto mowia o kochajacej rdzinie itp, ale nie sa stanie utrzymac szczesliwego zwiazku i rozwiazac problemow. bo jak sie pojawia problem to sie uaktywnia ich dzieciecy blokujjacy ich charakter po traumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×