Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozczarowana soba

nie moge rzucic palenia...

Polecane posty

Gość rozczarowana soba

:( pale od ponad 5 miesiecy, zaczynajac w zyciu nie pomyslalam, ze tak ciezko bedzie rzucic. byly momenty, kiedy naprawde nie chcialo mi sie palic, a mimo to palilam. z przyzwyczajenia? :o zaliczalam dwu-, trzydniowe przerwy, moj rekord to 4 dni niepalenia (miesiac temu), ale teraz tak wyszlo, ze palilam mocniejsze (wczesniej slabe) no i wpadlam na calego... gdy klade sie spac obiecuje sobie, ze nie bede palic. ale budze sie rano i pierwsza mysl to papieros, jak nawet nie chce mi sie czasem wstac to dla tego papierosa od razu mi sie zachciewa i pierwsze co to pale, potem lazienka, mycie zebow itd., jak to rano. jak mam malo papiersow w paczce to mowie sobie, ze to ostatnia. a wychodzi jak zawsze :o idac do pracy kupuje sobie jakies slodycze, dzisiaj batona i wafelki, zeby czyms zastapic palenie, jak przyszlam do pracy to nie mialam papierosow, ostatniego wypalilam 2 godziny wczesniej, ale ze sprzedajemy papierosy to oczywiscie kupilam sobie pake i juz jednego wycmochalam :o nie wiem, moze najpierw przerzuce sie na slabe (najslabsze, jakie dotad spotkalam), skoro rzucenie od tak mi nie idzie... plakac mi sie chce nad sama soba, wszystko potrafie ograniczyc, ze slodyczy zrezygnowac, na bardzo dlugo jak sie upre, naprawde z wielu rzeczy, a to cholerstwo ciagnie jak nic innego :( i najgorsze (albo i nie) jest to, ze nie chodzi o uzaleznienie nikotynowe, w sensie nie czuje wielkiej potrzeby zapalic, bo organizm sie domaga. chodzi po prostu o potrzymanie tego peta w rekach :o czasem nawet nie dopalam do konca, bo mi nie smakuje, ale siedze i tak trzymam tego smroda :o nie wierze sama w to, co pisze... ale tak jest :/ byl czas, kiedy brakowalo mi pieniedzy, wolalam kupic papierosy niz jedzenie, chodzilam glodna, no przeciez to sie w glowie nie miesci :o a teraz mam troche lepiej z kasa to szaleje - 1 paczka na niecala dobe mi starczy :o pomijam to, ze smierdze i duzo na to wydaje. ze zolkna zeby. i ze juz czuje, ze skora mi sie sypie. nie przesadzam, nawet po 5 miesiacach sa skutki, ja je odczuwam. ale od kilku dni mam zgage i bardzo boli mnie zoladek, wiem, ze to od papierosow :( na dodatek bardzo wypadaja mi wlosy. od farbowania i mysle ze tez od palenia. co zrobic, jak rzucic? nie wiem po co pisze, szereg rad i sposobow juz znam, chyba tylko po to, zeby sie wygadac... tak mi smutno :( mialam dzis taki dobry humor, ale jak sobie uswiadamiam, ze co postanowienie to i tak idzie w ruch kolejna paczka, to naprawde az chce mi sie plakac. z jednej strony mysle sobie po co sie tym dolowac, jakos dasz rade rzucic, albo a jeszcze zdazysz, ale kto powiedzial, ze zdaze? a jak zatruje sie na tyle, ze bedzie juz za pozno? :( przeciez nie zawsze trzeba palic 30 lat zeby przez to zachorowac... musze zmienic nastawienie, chce miec dobry humor, jaki mialam od rana, moze napisze ktos, kto jest w podobnej sytuacji? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana soba
31 maja swiatowy dzien bez papierosa... moze uda mi sie do tego czasu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana soba
najlepszym sposobem jest zostawienie sie na wieczor i noc bez fajek, i dzis chyba tak zrobie. zostawie w pracy te, ktore dzis kupilam, bede miec 2 dni wolnego to moze sie uda... zeby mi tylko do lba nie strzelilo kupic w sklepie :o ale jak nie bede palic przez kilka godzin, w tym wieczor, to moze jednak zacznie sie cos dziac.... na to licze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana soba
piszcie, ja wroce pozniej :) ktos chce dolaczyc do narzekan? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana soba
nikt nie odpisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palaczka nałogowa
też walczę bez efektów:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez nie moge rzucic
probowalam i ni chuja:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez nie moge rzucic
U mnie problem jest w tym ze ja uwielbiam palic,trzymac tego peta i sie nim delektowac,to chore:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palaczka nałogowa
ja mam tak samo palę bo lubię ale rzucić w końcu trzeba szkoda zdrowia, a jak wali po kieszeni może razem będzie nam łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana soba
no wlasnie o to chodzi, lubic trzymac tego smroda :o siedze na kompie - z papierosem, slucham muzyki - pale, pije piwo - to samo... nawet jak ide sie kapac to musze zajarac przed albo po :o tak mi siebie szkoda... a raczej zal mi siebie, to taka glupota :o wiem, chodzi za mna ta swiadomosc, ze dowiem sie o raku i do konca zycia (kto wie czy nie rychlego :o) sobie nie daruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana soba
no moje drogie - podejmuje walke, jestem bardzo zdeterminowana i wiem, ze sie uda! 🌼 podly nastroj minal, teraz jestem wrecz bojowa :D czego rowniez Wam zycze :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mannyx
Przeczytak ksiązkę allena Carra - an easy way - mnie pomogło - nie palę od 3 lat. a wczesniej miałem wiele prób rzucania. To brzmi niewiarygodnie, ale tak własnie jest. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mannyx
I jeszcze jedno - nie podejmujesz żadnej walki - rzucanie palenia jest dziecinnie łatwe - jak zrzucenie plecaka z pleców. Musisz tylkko sobie uswiadomić że palenie NIC Ci nie daje a jedynie zabiera. Te wszystkie plusy to złudzenie. jedyne co musisz zrobić to wytrzymać trzy dni fizycznego głodu nikotynowego - a to jest proste jezeli dowiesz sie jak to działa i czego będziesz doswiadczać. Kazda kolejna godzina będzie latwiejsza. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palaczka nałogowa
rozczarowana, tzn, że już nie palisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana soba
wczoraj o wpol do 2 w nocy wypalilam ostatniego, pol paczki papierosow polamalam i spuscilam w kiblu :classic_cool: bo wiedzialam, ze jak zostawie to bede palic i juz :o no i tak oto nie palilam od ponad 23 godzin :):) choc juz mialam dzis kupic :o ale mowie sobie nie, pierwszy dzien jest najgorszy, jutro juz bedzie lepiej :) i wiem, ze bedzie, bo mam juz za soba 2-, 3-dniowe przerwy, moj rekord to 4 dni czy 5 nawet, poczatek najgorszy, potem juz idzie :) nie chce palic, to jest przyjemne, ale cholernie niezdrowe!!! czasochlonne :o (wbrew temu, co mogloby sie wydawac) no i bije po kieszeni nieziemsko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manyx
a co w tym przyjemnegp ? Wmówiłaś sobie ze to jest przyjemne. Przecież jak palisz pierwszego rano to cie naciaga. Potem to tylko gaszenie głodu nikotynowego - stad ta niby "przyjemność". wytrzymasz kilka dni, głód zniknie i wszystko bedzie ok. Tylko musisz pamietać ze to nie jest przyjemność - przyjemność to jedzenie truskawek a nie inhalowanie trujacego dymu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana soba
uzaleznienie uzaleznieniem, ale nie mow mi, ze to nie daje przyjemnosci palaczowi. wiem, ile zalezy od nastawienia, wiekszosc tego, co "czujemy" fo papierosow i co nam one daja to zludzenia, ale osobiscie nie palilam tylko przez nalog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manyx
oczywiscie ze to nei jest przyjemne - tak sobie wmówiłaś. To tylo zgaszenie głodu. Pamiętasz swojego pierwszego papierosa ? CZy to było przyjemne ? Przyjemne sie zaczeło ja sie nauczyłaś palic. CZy pierwszy papieros po długiej przerwie jest super ? Nie - dopiero drugi. Przeczytaj polecona ksiązke, ona obala wszystkie takie mity typu papieros jest smaczny, papieros uspokaja. Nie bój się zycia bez papierosa - jest łatwiejsze. Nie pale już 3 lata, a paliłem 13 lat - byłem tak uzalezniony ze potrafiłem w deszczu iść o 2 w nocy na stacje benzynową. Moze za trzy lata będziesz komuś pisać to co ja teraz Tobie pisze - tego Ci zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manyx
jeszcze jedno - skoro nie paliłaś tylko przez nałóg, to dlaczego paliłaś ? Mogłaś palić kiedy masz ochotę, czy musialaś w okreslonych odcinkach czasu ? Skoro nie tylko przez nalóg to po co rzucasz ? Prawda jest taka że teraz gdy nie palisz i dociska Ci e głódnikotynowy pamietasz tylko te dobre papierosy. Pewnie rano przy kawie, albo po południu po powrocie z pracy, ze znajomymi w pubie przy piwie... czy gdzie tam lubiłas palić. Ale weź pod uwage że to były po prostu fajne dla Ciebie sytuacje - z pewnoscią w wielu z nich uczestniczyły osoby nie palace i im one też sprawiały przyjemność. a teraz przypomnij sobie o tych wszystkich papierosach, które wyopaliłaś nieswiadomie, o których teraz nie pamietasz, te wypalone w pospiechu na przerwie, na mrozie, rano w biego etc... których było wiecej i czy przyjemność tych "dobrych" na pewno wiazala sie z papierosem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana soba
no wlasnie o to chodzi, ze moglam kiedy chcialam, co dawalo czasem 2 sztuki/h, nikt mi nie powie, ze to przez glod nikotynowy, bo czasem az mi sie niedobrze robilo albo tak mi nie smakowal, ze nie dopalalam do konca. ale po kilkunastu minutach odpalalam nastepnego. moglam nie jesc, bylebym miala wode i papierosy w pracy. i wlasnie z checia trudniej jest sobie poradzic niz z klasycznym uzaleznieniem, bo jak mi sie chce palic "od srodka" to zaczynam jesc i po jakims czasie mam spokoj, natomiast z ta ochota potrzymac papierosa jest ciezej :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana soba
dlaczego rzucam? bo nie chce sie juz truc, swoje argumenty juz zamiescilam w temacie :) a Ty przestales/as palic wylacznie dzieki przeczytaniu tej ksiazki? jak to z Toba bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manitoues
Ciezko w to uwierzyć, ale tak - dlatego zawsze ja propaguje. Paliłem 13 lat i w tym okresie miałem nawet pół roku przerwy, ale sie nie udało. Mnie najbardziej w paleniu wkurzało to niewolictwo - chodzenie na stacje w nocy, na studiach zawsze miałem fajki i wszyscy mnie "opalali", bo nie byłem w stanie wytrzymać bez, palenie na mrozie etc. kiedyś usłyszałem (czy raczej przeczytałem) o tej ksiązce i bardzo mnie to zaintrygowało. Pamiętam ze sobie ją sobie ciagnałem w pdfie (znalazłem tylko po angielsku). Z porad które wcześniej wyczytalem (bo to był dla mnie naprawdę ogromny porblem i zawsze duzo czytałem na ten temat) wynikalo że najlepiej jest wyznaczyć sobei date rzucenia. Ja wiedziałem że czeka mnie za około tydzień duza impreza, alkohol itd. więc sobie wyznaczyłem date po niej. Z ciekawosci jednak zaczałem czytać książke. Jest to typowa ksiązka w amerykanskim stylu - pełno tam zdań typu "przed zakończeniem czytania tego rozdziału nie będziesz już miał ochoty na palenie papierosów" itp. Gdyby to wszystko odcedzić to ze 100 stron udałoby sie zrobić 5. Książka mnie wciągneła. I wiesz co sie stało ? Rzuciłem palenie - z miejsca, od razu po przeczytaniu. tydzien przed wyznaczonym terminem. W ziagu tych 3 lat zapaliłem tylko raz papierosa, ale byłem wtedy tak zalatwony że sie nie liczy - z resztą nie wypaliłem nawet 1/4 i zgasiłem. Ta ksiazka tłumaczy bezwzględnie, logicznie i spójnei ze palenie NIE MA zalet - ŻADNYCH. Allen Carr za nią powinien dostać Nobla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manitoues
napisałaś o ochocie "potrzymania" papierosa. Niektórzy mówią o gescie - że to o to chodzi, tego brakuje - Allen Carr sie świetnie z tym rozprawia - skoro chodzi o gest to po co zapalasz ? ;) Logiczne i brutalne, nie ? A tak w ogole 2 papierosy/h to jest dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manitoues
...no wlaśnie, uzaleznienie - było Ci tak niedobrze ze gasiłaś, a potem zapalałaś jednak nowego.... jak zjesz coś co Ci nie smakuje i to wypluwasz, to potem nie próbujesz za chwile drugi raz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana soba
wiem ze duzo, paczka nie starczala mi nawet na dobe :o wyznaczanie dat u mnie nie zadzialalo :P moze opisz cokolwiek, co zawierala ta ksiazka? ;) bo nie mam do niej dostepu i nie sadze, ze bede miec :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manitoues
z grubsza już napisalem - palenie nie ma zalet - kazda mozna logicznie obalić. Już jak zauważylaś kilka Twoich argumentow obaliłem. JAk pokonasz kilkudniowy głód, to rzucisz palenie. Nie wolno stosować zadnych gum, bo to tak jakby leczyc alkoholizm wódką. Tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jestem,jestem
niewolnikiem papierosów,gdy ich brak szukam petów,upokarzające no nie? po co ja zaczynała, cholera jasna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 miesiecy ?
5 miesiecy palisz ? Rany, przeciez to jest nic - rzucaj póki nie jest za póxno/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana soba
no ja jak byłam w kryzysowej sytuacji to też pety paliłam :o i też myślałam co ty robisz dziewczyno... a jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×