Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hgfghhggh

W końcu się zakochałam....

Polecane posty

Gość hgfghhggh

Można powiedzieć, że broniłam się rękami i nogami. Na początku trzymałam duży dystans (z perspektywy czasu myślę, że to bardzo dobrze). Uczucie pojawiło się dopiero niedawno, a poznaliśmy się 4 miesiące temu. Muszę przyznać, że przyjemne uczucie, nie myślałam, że mnie spotka, ale jednocześnie boję się, że będę z tego powodu cierpieć... Ale mimo wszystko się cieszę. Już myślałam, że nie jestem zdolna do jakiegokolwiek uczucia ;) Zastanawiam się tylko jak odróżnić miłość od zauroczenia/zakochania...? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egt4rg4rg
ja dalam sobie szanse po 8 latach bycia samej i postanowieniu sobie ze nigdy wiecej chlopa miec nie ebde. zakochalam sie no i co? powotrka z rozrywki, teraz nigdy rpzenigdy nie zblize sie do zadnego mezczzyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy chyba to przezywa inaczej... nie wiem ale moim zdaniem jesli pytasz czym się jedno od drugiego różni to powiem Ci, to nie jest miłośc tylko zauroczenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfghhggh
Pytam ponieważ zawsze wydawało mi się głupie i naiwne mówić, że się kogoś kocha po tak krótkim czasie... ale być może faktycznie to tylko zauroczenie. Myślę o nim, mam ochotęgo wyściskać, zasypiać i budzić się przy nim :) (a jeszcze niedawno zupełnie nie odczuwałam takiej potrzeby)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfghhggh
up :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hgfghhggh - cieszę się Twoim szczęściem ;) oby tylko samiec tego nie spieprzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×