Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość muszę mieć kota

jak przekonać współlokatorów i właścicieli, by zgodzili się na kota?

Polecane posty

Gość muszę mieć kota

wprowadzam się w sobotę do studenckiego mieszkania, zostaję tam na wakacje i może następny rok, bo mam sporo do roboty w mieście, w którym owo mieszkanie się znajduje i doszłam do wniosku, że muszę mieć kota. wiem, że to dziwacznie brzmi, ale nie potrafię tego inaczej ująć. po prostu mam potrzebę posiadania kota, już dobry rok minął odkąd moje śliczne maleństwo zginęło pod kołami samochodu, była cudna, tłuściutka, puszysta i zadowolona z życia, taka energiczna że hej, strasznie tęsknię za kocim towarzystwem, po prostu muszę mieć taką istotę, którą mogę wychować, utuczyć ;) i kochać, kochać, kochać. już nawet zadzwoniłam do pewnej dziewczyny, które ma dwu- albo trzymiesięczne maluszki, ale w dalszym ciągu nie wiem, jak przekonać współlokatorów i właścicieli do maleństwa. pokój będzie duży, mieszkanie pięciopokojowe, łącznie sześcioro ludzi będzie wraz ze mną. co im powiedzieć? proszę, pomóżcie, naprawdę chcę wziąć do siebie kota. przepraszam, że się tak bezsensownie rozpisałam, ale mnie nosi, po prostu nie mogę żyć bez kota u boku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczarowany olowek1000
a rozmawialas juz z nimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka jakich malo
pomysl logicznie dziewczyno moze ktos ma alergie na siersc co?? a poza tym nie kazdy sie zgodzi na to to w koncu czyjes mieszkanie a kot moze narobic balaganu czy zepsuc meble! a wyobraz sobie jakbyscie wszyscy zapragneli jakies zwierze i kazdy z osobna mialby psa albo kota misz-masz by byl i syf totalny jakis harmider JESTES EGOISTKA wspolczuje twoim wspollokatorom :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krwawa_Orlica
Musisz zapytac po prostu prosto z mostu. Jak nie beda chciec to niedasie. Mnie bys nie przekonala. Ja bym wolala psa :D I nic i nikt nigdy do kota by mnie nie przekonal ;) Ale moze masz maniakow kotow za wspollokatorow, a nawet jeszcze o tym nie wiesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszę mieć kota
jeszcze nie, za bardzo się boję, że odmówią. chcę się jakoś psychicznie przygotować, bo to dla mnie dość ważna sprawa, może to idiotyczne i strasznie dziecinne, ale czuję, że bez kota zwariuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka jakich malo
zapytaj ich i tyle!!! a jak sie ne zgodzą to nie namawiaj! to mieszkanie wynajmujecie wszyscy i moga odmowic wiec nie namawiaj! zechcialo sie kota i musi miec :o zaraz padne chyba :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krwawa_Orlica
kucharka jakich malo---> A skad wiadomo, ze zaraz ktos musi miec uczulenie? I raczej w mieszkaniu studenckim nikt zwierzatek zadnych nie trzyma. To moze byc fajny pomysl, jak sie okaze, ze nikt nie ma zadnego ALE :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka jakich malo
to trzeba bylo isc do kawalerki samej wynajac a nie teraz truc dupe ludziom :o jestes zdrowo szajbnieta i rozpieszczona :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszę mieć kota
wiem, że jestem egoistką, ale mimo wszystko nie chcę włazić im ze zwierzęciem na głowę bez pardonu, to nie tak, po prostu zastanawiam się, jak zapytać, żeby tego nie spalić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krwawa_Orlica
Moze przeprowadz mala dywersje, zeby pomysleli ze zalegly sie Wam myszy? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka jakich malo
no jak zapytac i co spalic? kawal opowiadasz czy co ze masz takiego stracha pytasz sie jak czlowiek i juz odpowiedz od razu bedzie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszę mieć kota
nie nazwałabym siebie jakoś strasznie rozpieszczoną, szajbniętą to może i tak, ale rozpieszczoną raczej nie... po prostu jakieś dwa lata temu był pierwszy raz kiedy w końcu mogłam mieć własnego kota, o czym marzyłam całe życie, więc teraz mi zwyczajnie tego brakuje... wiem, to głupie, ale jakoś nie wyobrażam sobie teraz życia bez tego zwierzęcia, a kawalerki nie mogę wynająć ze względu na pewne niesprzyjające okoliczności i nie chodzi tu wcale o pieniądze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka jakich malo
trudno zapytac musisz i po ludzku ,,co powiecie na kota?'' ,,czy nie przeszkadzaloby wam gdybym miala kota kuweta u mnie w pokoju wiec nie martwcie sie smierdzacym kalem'' ,,lubicie zwierzeta? a nie mielibyscie nic przeciwko jakbym miala kota?''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszę mieć kota
kucharka, nie rozumiesz, więc pozwól, że Ci wytłumaczę. po prostu obecność kota wpływa na mnie bardzo kojąco, nie chcę się z niczym obnażać, ale muszę przyznać, że nigdy nie miałam łatwego życia i nie sądzę by to się zmieniło, więc obecność kota dla mnie bardzo dużo znaczy, który potrafi mnie uspokoić, przytulić się gdy mi smutno, patrzeć jak rośnie, jak się rozwija, jak się bawi, widzieć jego radość życia... to dla mnie bardzo wiele znaczy, może zbyt wiele, ale nic nie mogę na to poradzić, naprawdę od życia dostałam niewiele, a po prostu potrzebuję przynajmniej tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszę mieć kota
nietrudno, gdy to dla Ciebie lekka sprawa, nic nie znacząca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kota to lubię na odległość
Żeby oni byli zadowoleni z kota muszą lubić mieć w mieszkaniu kuwetę a może trafi ci się taki kot: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5145857 muszą lubić skakanie gdzie popadnie i drapanie muszą lubić wszechobecną sierść, gdzie nie usiadziesz to ci się ubranie obierze :-( a na koniec dodam, że mojej sąsiadce trafił się kot jęcząco-miauczący przez połowę dnia (kastrowany rok temu) i nic na to jego jęczenie nie pomaga przed jedzeniem jęczy przed bawieniem się jęczy przed robieniem kupy jęczy itp. , itd. Może twoi współlokatorzy lubia takie urozmaicenie życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kota to lubię na odległość
no i od czasu do czasu ten kot obsikuje każde łóżko w domu, zawsze wtedy gdy wszyscy już są pewni, że mu przeszło i nie sika już na łóżka :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka jakich malo
rozumiem twoje wyjasnienie ale jednak zapytac musisz i to normalnie a nie podawac argumenty typu ze musisz i juz Bo jesli sie nie zgadza to nie przekonasz ich chocbys na rzesach stanela podalam ci jak zapytac, innego sposobu nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka jakich malo
a jak chcesz inaczej zapytac? zwlekasz bo boisz sie odmowy? moze sie zgodzą i bedzie po krzyku gorzej jak kot cos nawywija i beda ci sie kazali wynosic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kota to lubię na odległość
"obecność kota dla mnie bardzo dużo znaczy, który potrafi mnie uspokoić, przytulić się gdy mi smutno" no i trafi ci się kot, który nie lubi się przytulać - wiele jest takich i będziesz mogła tylko na niego patrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4141412412412
Ja właśnie wynajmuje mieszkanie, na piętrze domu w którym mieszkam i juz drugi raz jest tam kot. Raz mieli kota studenci, raz małżeństwo. W sumie to nikt mnie nie pytał nawet, ale ja tam nie mam za super- mebli. Ale koniecznie trzeba się dowiedziec, czy nikt nie ma uczulenia. Czasem nawet taki kot w mieszkaniu, to jak juz go nawet nie ma, to nikt z uczuleniem nie moze przebywac, bo ta siersc jest wszedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kota to lubię na odległość
"który potrafi mnie uspokoić, przytulić się gdy mi smutno" to lepiej kup sobie misia pluszowego do spania z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rennatta
Jesli naprawde kochasz koty w obecnej sytuacji ODPUSC sobie.Do zwierzecia nie ma co przekonywac ludzi.Jesli ktos nie lubi kotow,a zgodzi sie na Twoja prosbe, podczas Twojej nieobecnosci moze sie nad nim znecac.Kot przeciez tego Ci nie powie,bedzie cierpiec w milczeniu... Jesli czujesz potrzebe obcowania z kotami,mozesz zostac opiekunka w schronisku.Nikogo tym nie skrzywidzisz,a pomozesz zaspokajajac swa potrzebe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111111122222
Ja mam trzy koty, właśnie jedna leży obok mnie i mruczy. :) Strasznie smutne dopuściłaś do śmierci kota, że pozwoliłaś mu wychodzić i zginąć pod kołami auta :o . Totalna nieodpowiedzialność za zwierzaka który w 100% był zależny od Ciebie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnomczyk
Jasne, lepiej trzymać zwierza w zamkniętym mieszkaniu i najlepiej jeszcze zapaść żeby nie mógł wstać. I za nic nie puszczać na balkon bo wypadnie. Zawsze się może coś stać - kotu, Tobie, dziecku, każdemu. Mi się wydaje, że takie duże mieszkanie studenckie to nie miejsce na kociaka. Nie będzie miał spokoju, może uciekać, stresować się i chować. Poza tym silnie alergizuje - osoby, które wcześniej kota nie miały mogą nie wiedzieć jak zareagują na stały kontakt z jego sierścią a jednak to oni płacą za mieszkanie w komforcie a nie kot. Wreszcie - koty bardzo przyzwyczajają się do miejsca, nie lubią przeprowadzek a nie sądzę żebyś chciała mieszkać w kołchozie przez następne 15 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111111122222
gnomczyk balkony i okna się zabezpiecza tak, żeby kot nie wypadł :o. Przejdź się do schroniska popatrz na koty po wypadkach, sparaliżowane, bez czucia w łapkach, ogonie, chodzące w pampersach, jednocześnie pełne woli życia, niechcące umierać. Poczytaj o kotach które wpadły pod auto i godzinami konały w krzakach, cierpiały z ogromnego bólu. Jeśli ktoś coś takiego robi swojego zwierzakowi - przyjacielowi to ja dziękuję za taką opiekę. Owszem wypadki zdarzają się wszędzie, ale przed wieloma jesteśmy w stanie uchronić naszych bliskich, także zwierzęta - to się nazywa odpowiedzialność i zdolność przewidywania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×