Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Schmetterlin75

FACET TO ŚWINIA

Polecane posty

Gość Schmetterlin75

Kiedy przestanie się nam wmawiać, że przemoc domowa=agresywny mężczyzna, który jest alkoholikiem, nie interesuje się dziećmi i zdradza żonę, kiedy media przestaną lansować wizerunek kobiety egoistki, która ma tylko prawa, ma wymagać, ale nie dawać nic w zamian, wtedy istnieje duża szansa, że nie będzie tyle przemocy domowej i tyle rozwodów. Przede wszystkim kobiety też są agresywne wobec najbliższych (byłam tego świadkiem), ale PRAWO ( zdominowane przez kobiety) nie uwzględnia takiej opcji, wszyscy biorą pod uwagę szablon: FACET TO ŚWINIA, dlatego tylko 5% mężczyzn ma przyznaną opiekę nad dziećmi. Z niecierpliwością czekam na to, kiedy feministki zajmą się tym co ważne, a nie nakręcaniem biznesu dla prawników i psychologów. Proszę zwrócić uwagę, że w tej chwili rozwody to niezły biznes, ile osób jest w nie zaangażowanych, a to problem 2 osób, które nie mogą się porozumieć. Nie jestem po stronie mężczyzn, tak jak nie jestem po stronie kobiet, chodzi mi o to, że denerwuje mnie fakt, że potencjał intelektualny nie jest wykorzystywany jak należy. Nakręca się sztuczną wojnę przypominającą klimaty Seksmisji, a może warto, żeby feministki, pomogły kobietom i skupiły się na tym co można zrobić, aby uniknąć przemocy domowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pajan
Sądy nie pytają matek jaką kwotę z otrzymanych alimentów od ojców przeznaczają na dzieci, dla matki zawsze przyznana kwota alimentów przez Sąd jest śmiesznie niska a Sąd nawet nie zada sobie trudu aby sprawdzić, czy przypadkiem dziecko nie głoduje, Sąd daje wiarę matce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swinia_bo_facet
Dokladnie, to nie dzieje sie od wczoraj. Ze swojego otoczenia znam przyklad, ktory mial miejsce juz z 15 lat temu. Baba narozrabiala, jej chlop zajal sie dziecmi. Odbilo sie to na jego psychice, ale funkcjonuje poprawnie, dzieci maja sie dobrze. Dobrze, ze ostatnio zaczyna sie zwracac uwage na podobne historie, najlepszy przyklad: http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,117915,11607176,Bila__wyzywala__plula_do_talerza__nie_dawala_jesc.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Schmetterlin75
Szokujący jest ten artykuł! Patologia nie ma tylko męskiej twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Schmetterlin75
Kocie, właśnie o to mi chodzi. Wydaje mi się, że nie ma takich badań naukowych, które dowodzą, że agresja przypisana jest wyłącznie mężczyźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na kafeterii jest tyle wątków jak puścić faceta w skarpetkach, tyle porad, jak uprzykrzyć mu życie. Na prawdę nie ma kobiety, która swój intelekt poświęci na zagadnienie JAK UNIKNĄĆ PRZEMOCY DOMOWEJ? Skąd się to bierze, że dwoje ludzi się kocha, a później się szczerze nienawidzi? Macie jakiś pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot_odwrócony_ogonem
z nieumiejetności/niechęci słuchania z nieumiejetnosci/niechęci mówienia z checi postawienia na swoim z traktowania drugiego człowieka instrumentalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasne...
widac ofiare...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocie, pewne małżeństwo, które chciało się rozwieść, przyszło na terapie. Psycholog nie wnikał w ich opowieści tylko zaproponował, żeby sobie wyobrazili, że śpią i podczas snu zdarzył się cud. Zapytał ich co takiego by się stało po przebudzeniu, że wiedzieli by, że ten cud się zdarzył. ŻONA: Byłabym szczęśliwa, wreszcie czułabym spokój. Byłabym milsza dla Boba i nie skakałabym mu bez przerwy do gardła. TERAPEUTKA: Co byście robili zamiast tego? ŻONA: Cóż lepiej byśmy się nawzajem rozumieli. Słuchalibyśmy tego co do siebie mówimy. MĄŻ: Tak. Teraz w zasadzie się nie słuchamy. Zależy nam tylko na tym, żeby postawić na swoim. TERAPEUTKA: Skąd byście wiedzieli, że drugie rzeczywiście słucha? ŻONA: Chyba poznawalibyśmy po minie. Może częściej nawiązywalibyśmy kontakt wzrokowy. Potakiwaliśmy w odpowiednich momentach. MĄŻ: Tak. Reagowalibyśmy na to, co mówi to drugie, zamiast jedynie atakować albo ignorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terapeutka zadaje później pytanie dotyczące WYJĄTKU, czyli takiego namacalnego cudu. Zadaje pytanie: Kiedy po raz ostatni czułaś, że mąż naprawdę Cię słucha? To pytanie o wyjątek jest najważniejszym punktem terapii, bo okazuje się, że CUDA SIĘ ZDARZAJĄ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot_odwrócony_ogonem
panna no jasne/pan no jasne nie ma ochoty uniknac tylko zaognić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocie, właśnie o to kaman! Środowiska feministek to wielki intelekt. Fajnie by było, gdyby na jakiś czas złożono broń i skupiono się nie na tym, że to wina tych czy tamtych. To nieistotne! Pomyślmy w końcu wszyscy jak się temu przeciwstawić. Jak uchronić dzieci przed widokiem kłócących się wiecznie rodziców. Sama jestem matką i uważam, że rola matki i ojca jest tak samo ważna. Dziecko potrzebuje obojga rodziców! W mojej rodzinie bliższej i dalszej nigdy nie było rozwodów. Teraz większość moich znajomych latami pierze brudy w Sądzie. Nie chciałabym, żeby ktoś pomyślał, że mam takie ciśnienie na ten temat ze względu na wiarę. Jestem ateistką. Rozumiem, że są sytuacje, że rozwód jest jedynym słusznym wyjściem, ale czy naprawdę takie tłumy muszą zajmować korytarze Sądów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot_odwrócony_ogonem
znak czasów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może powinna być jakaś kampania reklamowa związków partnerskich. Skoro nie jesteśmy zdolni do życia w małżeństwie, po prostu w pewnym momencie nasze drogi się rozejdą. Podzielimy się telewizorem i pralką ;) Rozwód to dramat, intrygi, knucie itd. a w to wszystko wciąga się dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Panie, może są wśród Was takie, które mają udane małżeństwa? Może warto się podzielić tym jak to się robi? Nikt nie jest doskonały, więc jak sobie radzicie z niedoskonałością partnera, że nie musi interweniować policja w Waszym domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×