co robicie gdy dziecko publicznie zapyta o znaczenie jakiegos słowa a wy nie jes

tescie pewni :D padło pyt -co to jest miraż ? i tak niby wiem i nie wiem :D chodzi oczywiscie o jakiekolwiek słowo a nie tylko miraż zeby nie bytło

Bez krępacji odpowiadam (mój syn 9-cio letni zadaje strasznie duuużo takich pytań), że jak wrócimy do domu, to spytamy wujka google :P

Ja bym powiedziała, że nie wiem dokładnie, ale sprawdzimy to po powrocie do domu. Nie będę udawać że wiem, skoro nie wiem :P

Jak nie jestem pewna znaczenia, to mowie, ze "chyba to znaczy .. to i to, ale nie jestem pewna", natomiast gdy nie wiem, to mowie: "nie wiem, musimy sprawdzic w slowniku". sory ale nie jestem wszystkowiedzaca :D PS. co to jest miraz? ;)

Nie ma co udawac pprzed dzieckiem ani przed "publicznosci",ze sie wie wszystko. Tak jak laaki napisaly -nie wiem,nie jestem pewna,w domu sprawdzimy. i zawsze sprawdzac,jak sie obiecLo!

Dziewczyno, twój niepokój jest spowodowany jakimiś kompleksami. :) Podciągaj się, czytaj sama, czytaj dziecku, a wyleczysz się. A teraz do rzeczy. W mojej rodzinie wszyscy się kształcili i byli oczytani. Mogę powiedzieć że wychowałam się w wysokiej kulturze. Dlatego oczywistym było że w takiej sytuacji odpowiadało się dziecku "w domu sprawdzimy to razem w encyklopedii". Rozumiesz? To nie wstyd nie wiedzieć jak wyjaśnić jakieś hasło. Natomiast dobrze mieć książki w domu, w tym jakiś słownik. Wtedy kapitalnie jest gdy czegoś nie wiesz a razem z dzieckiem zaglądasz do takiego źródła. To jest właśnie nauka i dawanie dziecku wartościowych wzorców. :D

ksiazki w domu? taka jestes oczytana,ze nienwiesz iz net wystarczy:)

nie wiesz-mialo byc. zebys mnie ksiazkowym jadem nie zjadla:)