Kiedy na pierwszy spacer z dzieckiem urodzonym przez cc?

Drogie mamy pogoda coraz piękniejsza i zachęca do spacerów. W maju mam urodzić przez cesarskie cięcie. Wiadomo, że w szpitalu spędzimy około 5-7dób, po jakim czasie wyjść na spacer i czy wcześniej werandować dziecko?

My poszłyśmy jak mała miała 6 dni (sam początek grudnia). Dzień przed ją werandowałam. Dziecka urodzonego późną wiosną i latem nawet bym nie werandowała, ale to tylko moje zdanie.

Nie ma znaczenia jaką drogą przyszło na świat dziecko. Jak bedzie ciepło i ładna pogoda to bez werandowania. Z resztą to maj nie marzec. A poza tym to i tak pierwszy spacer będzie miało przy wyjściu ze szpitala.

hmm a to jest jakaś różnica czy dziecko jest przez cc czy sn? co to ma do spaceru? po drugie mnie i wszystkie moje znajome wypisali po cc po 3 dobie - teraz nikt nie trzyma tydzień w szpitalu - a co do pytania o spacer to jak bedzie ciepło i bez wiatru to w zasadzie odrazu możesz - wszystko zależy od tego czy bedzie 10 stopni i lało czy 30 i słońce - ale tego nie przewidzisz - zresztą to raczej od ciebie bedzie zależało kiedy ty będziesz w stanie chodzić wyprostowana i spacerować

nie ma znaczenia czy przez sn czy przez cc. Jezeli jest cieplo to na spacer mozna isc po 4-5 dniach bez werandowania. Zima i jesienia zazwyczaj sie najpierw weranduje. Ale tak a propos ile ty spedzisz w szpitalu? 5-7 dni?? a gdzie to tyle trzymaja po cc? to chyba 15-20 lat temu. Teraz jak nic sie nie dzieje z dzieckiem i mamą to tak jak po sn na druga dobe do domu.

nie ma znaczenia czy przez sn czy przez cc. Jezeli jest cieplo to na spacer mozna isc po 4-5 dniach bez werandowania. Zima i jesienia zazwyczaj sie najpierw weranduje. Ale tak a propos ile ty spedzisz w szpitalu? 5-7 dni?? a gdzie to tyle trzymaja po cc? to chyba 15-20 lat temu. Teraz jak nic sie nie dzieje z dzieckiem i mamą to tak jak po sn na druga dobe do domu.

nie ma znaczenia czy przez sn czy przez cc. Jezeli jest cieplo to na spacer mozna isc po 4-5 dniach bez werandowania. Zima i jesienia zazwyczaj sie najpierw weranduje. Ale tak a propos ile ty spedzisz w szpitalu? 5-7 dni?? a gdzie to tyle trzymaja po cc? to chyba 15-20 lat temu. Teraz jak nic sie nie dzieje z dzieckiem i mamą to tak jak po sn na druga dobe do domu.

na drugą dobę? u nas trzymali 4-5 dni

Koleżanko wyżej głupoty piszesz że matka z dzieckiem po CC wychodzą na drugą dobę :o W każdym szpitalu jakim byłam to średnio "trzymają" 5-7 dób. Do autorki -----> Nie ważne w jaki sposób dziecko przyjdzie na świat. Moje dziecko przyszło na świat we wrześniu,przez cc.Wyszłam ze szpitala na 5 dobę.Położna środowiskowa przyszła na 6 dobę i od razu kazała mi wychodzić na spacery. Pierwszy spacer trwał 15-20 minut (bez werandowania). Drugi o 5-10 dłuższy.A po 3-4 dniach wychodziłam już na dobrą godzinę i z każdym dniem coraz dłużej i dłużej.

ja leżałam po CC dwie dobry, rodziłam 7 miesięcy temu

Ja miałam cc w piątek wieczorem, a w poniedziałek w południe wyszłam ze szpitala. U nas przeważnie wypisują w 3-4 dobie.

bylam w szpitalu 3 miesiace temu i po CC wychodzilo sie po 3 dobie

nie glupoty tylko zazwyczaj trzymaja 2-3 doby i do domu. W piątek o 4 rano mialam cc w niedziele o 18 bylam w domu.

Do Potwór z bagien No chyba jednak glupot nie piszę bo jak sama widzisz ze dziewczyny wychodza po 2-3 dobach, teraz to starnard. Wiec nie wyskakuj odrazu z glupotami

Potwierdzam, ja urodziłam w środę a wyszłam w piątek

Koleżanka miała cc miesiac temu i wypuścili ją ze szpitala po 4dobach, wszystko było z nią i zdzieckiem w porządku, od razu zdjęli jej szwy przed wyjściem.

urodziłam w srode póżnym wieczorem a wyszłam w sobote rano

moja siostra miała 2 razy cc. za pierwszym razem urodziła w sobote wieczorem, a wyszła w czwartek za drugim razem urodziła w poniedziałek i wyszła w piątek

Ja miałam cc i wyszłam ze szpitala po 3 pełnych dobach

zalezy od spzitala, ja urodzilam w niedziele przez cc we wtorek bylam w domu. Moj wujek lekarz [pediatra z innego regionu wiezyc nie chcial.

ja miałam w pon cc a wyszłyśmy w sobotę

Ja urodzilam w srode a wyszlam w niedziele ze szpitala.Dodam,ze jeszcze chcieli,zebym tam zostala ale ja juz chcialam do domu.Z malym wyszlam we wtorek na pierwszy spacer.Porod odbyl sie 8 miesiecy temu.

matko, ale napisalam wieRZy, sorry.. a na spacer przy takiej pogodzie jesli tylko mama da rade wyszlabym od razu...i tak zrobilam z corka...(urodzona latem), syn urodzony w zime to poczekalam 5 dni :)

7 meisiecy temu i wyszlam 2 3 dobie do domu.na spacer wyszlam w 5 lub 6 dniu zycia dziecka.a byl to wrzesien.

dziękuje mamy za pomoc

ja urodziłam na początku kwietnia przez cc, w szpitalu byłam 2 doby, czemu myslisz, że az tydzień tam bedzies?? na spacer pierwszy wyszlismy jak syn miał 5 dni bez werandowania

A co tak dlugo w szpitalu? Ja mialam cc-w piatek urodzilam, a w poniedzialek wyszlam z dzieckiem do domu. Ja czekalam tydzien z pierwszym wyjsciem, wczesniej robilam werandowanie.

ja rodziłam w czwartek, w sobotę wróciliśmy do domu i to był nasz pierwszy spacer, bo mieszkamy koło szpitala :) Tam gdzie ja rodziłam, jak bilirubina jest w normie i nie ma żadnych innych komplikacji to mamy po porodzie sn wychodzą w 2 dobie, a po cc w 3.

u nas przepisowo jest 7 dób, wypuszczają szybciej ale trzeba przyjść po wypis później. Wolę założyć że będę dłużej na wszelki wypadek. U nas przed 4 dobą nie wypuszczą, moim zdaniem to dobrze bo nie jest najważniejsze żeby zaraz być w domu, tylko pewność że z dzieckiem i blizną jest wszystko ok, bo później w razie czego kierują na oddział dzieciecy, gdzie leżą noworodki i młodzież do lat 18 i wszystkie inne dzieci np z rota itd

No to co szpital, to obyczaj... U nas szybko wypisują i dają wszelką dokumentację - ja mam nawet swoją kartę płynów :) A spacer, jak jest ładnie, to jak najszybciej. Jak leżałam na patologii i odwiedzałam potem koleżanki, które już urodziły, to sytuacja wyglądała na położnictwie tak, że lekarze KAZALI otwierać okna na salach, KAZALI wychodzić na dwór (na terenie szpitala jest taki niby park, bo to kilka budynków) i spacerować z noworodkami, które były w szpitalu dłużej z powodów, które nie uniemożliwiały spacerów czyli np z powodu żółtaczki. Bo wiadomo, jak dziecko miało po porodzie zatrucie i było w inkubatorze, czy podłączone do aparatury, to nikt nie gonił na spacer. Ale ogólnie lekarze tam byli za nieprzegrzewaniem dzieci. Na oddziale nie wolno było mieć antydrapek, bo uważali, że to źle wpływa na rozwój dziecka, bo zmysł dotyku jest bardzo ważny, jak ktoś latem założył noworodkowi czapkę, a na zewnątrz temperatura 30 stopni, to była pewna pogadanka i opiernicz. Poza tym położne były zdania, że dziecko kąpie się raz w tygodniu, a codziennie należy je przetrzeć. Ogólnie byłam bardzo zadowolona z ich opieki, a spędziłam tam 6 i pół miesiąca ciąży... więc jak już urodziłam, to na położnictwie wszyscy mnie znali i mówili mi po imieniu:)